fobia społeczna i wyobcowanie
Moderator: moderatorzy
fobia społeczna i wyobcowanie
Fobia spoleczna i wycofanie uznawane sa za negatywny objaw schizofrenii.Ludzie ktorzy czuja ze nie pasuja do spoleczenstwa coraz bardziej sie od niego odsuwaja na swoja wlasna zgube, bo nie da sie zyc zdala od niego.Czy ten problem Was bezposrednio dotyczy?Czy bez lekow potrafiliscie przelamac strach przed kontaktem z innymi ludzmi?
Czy mozecie polecic jakies leki, ktore ograniczalyby ten stan i cierpienie nim spowodowane?Czy boicie sie publicznych wystapien bo dla mnie od jakiegos czasu to ogromny problem...
Czy mozecie polecic jakies leki, ktore ograniczalyby ten stan i cierpienie nim spowodowane?Czy boicie sie publicznych wystapien bo dla mnie od jakiegos czasu to ogromny problem...
w czasie kiedy moja choroba osiągnęla apogeum nie byłam w stanie wyjść z domu, czułam strach nawet przed panią ze sklepu na rogu... wszystko mnie przerażało i przytłaczało. O publicznych występach nie ma mowy do tej pory. Po diagnozie zaczęłam brać leki i powoli, małymi krokami wracałam do rzeczywistości. Jakieś 6 miesięcy temu odstawiłam farmakologie, niestety często musze walczyć z różnymi wykrętami mojej psychiki, ale póki co daje rade
każdego dnia musze też walczyć z samą sobą, żeby przełamać strach - nie zawsze sie udaje...dobrą metodą jest dla mnie zagłuszanie mysli poprzez ekstremalny wysiłek fizyczny. Do leków nie chce wracać, ale nie wiem czy sama sobie poradze...

Fobia społeczna i wyobcowanie
A ja żyję już ponad 2 lata z dala od społeczeństwa i nie wiem jak wrócić, nie mam nikogo poza rodziną a poza domem to głownie w lesie bywam (mieszkam na wsi) i niie wiem czy Rispolept z Cilonem pomogą coraz mniej w to wierzę i chcę się truć 

- maliana
- zaufany użytkownik
- Posty: 1064
- Rejestracja: wt lip 04, 2006 6:13 pm
- Gadu-Gadu: 8098683
- Lokalizacja: Końskie, świętokrzyskie
- Kontakt:
od szesciu lat zmagam sie z tym problemem. Miewalam okropne okresy, kiedy bałam sie wyjsc na ulice, iśc do pracy, bałam sie ludzi. Lekarze okreslają to jako depresję i tak tez jestem leczona - bezskutecznie. Obecnie nie uczestnicze z zyciu spolecznym, prawie nie wychodze z domu i nie chce mi sie juz nad tym pracowac. Próbowałam tyle czasu i zadne leki, zadne psychoterapie nic nie dały, więc.... Oczywiscie mam paru znajomych,z ktorymi się czasami spotykam, ale sa to pojedyncze osoby i pojedyncze przypadki. Pozdrawiam fobików.
(...)swoim aniołom dał rozkaz o tobie
aby cię strzegli na wszystkich twych drogach(...)
aby cię strzegli na wszystkich twych drogach(...)