Samotność w schizofrenii

i inne sprawy partnerstwa lub jego braku

Moderator: moderatorzy

the end
zaufany użytkownik
Posty: 18813
Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: bla bla
Lokalizacja: Brak

Samotność w schizofrenii

Post autor: the end »

Niejeden chory jest sam. I myślę że czasem to nie jest wielka strata. Bywa gorzej.

Myślę , że jeśli ktoś odrzuca szczere uczucia i starania osoby chorej na schizofrenię ze względu na diagnozę , to jest to zwykłe pochopne działanie. Sama diagnoza niewiele znaczy.

Z drugiej strony jak zdiagnozowany na f20 łamie komuś serce to też niczego się nie nauczył.
nic
Awatar użytkownika
canngurro
bywalec
Posty: 1600
Rejestracja: śr gru 13, 2023 12:06 am
Status: guru
płeć: mężczyzna

Re: Samotność w schizofrenii

Post autor: canngurro »

nikt nie powinien nigdy byc sam
samotnosc to straszliwa rzecz
chyba nie jednego doprowadzila do choroby psychicznej
zle jak choroba wplywa na czyjes wybory
zle gdy przez chorobe ktos bywa skreslany
nie warto jednak poddawac sie w poszukiwaniach
tym wieksza jest wtedy szansa ze trafimy na te wlasciwa osobe

Obrazek
Awatar użytkownika
amigo
zaufany użytkownik
Posty: 7625
Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Hiszpania

Re: Samotność w schizofrenii

Post autor: amigo »

Ja nie czuje sie samotny. Mam znajomych, rodzine. Nawet sasiadow. Ale uwazam, ze schizofrenicy czesto sami sie izoluja od ludzi. Na znalezienie znajomych polecam zapisanie sie na oddzial dzienny. Przynajmniej ja tam, poznalem fajnych znajomkow.
Awatar użytkownika
canngurro
bywalec
Posty: 1600
Rejestracja: śr gru 13, 2023 12:06 am
Status: guru
płeć: mężczyzna

Re: Samotność w schizofrenii

Post autor: canngurro »

takich jalowych znajomosci nigdy nie brak. tzw randomowych przyjaciol. wartosc jest zupelnie w czym innym. w bliskiej ci osobie z ktora mozesz robic wszystko i zawsze kiedy tylko chcesz. jak na tym obrazku wyzej. moim zdaniem to wartosc nadrzedna i w tym widze sens i.. sex :D :mrgreen:
1187Hunterwasser
bywalec
Posty: 63
Rejestracja: czw paź 03, 2024 4:41 pm
płeć: mężczyzna

Re: Samotność w schizofrenii

Post autor: 1187Hunterwasser »

karuna pisze: pt paź 04, 2024 12:52 pm Niejeden chory jest sam. I myślę że czasem to nie jest wielka strata. Bywa gorzej.

Myślę , że jeśli ktoś odrzuca szczere uczucia i starania osoby chorej na schizofrenię ze względu na diagnozę , to jest to zwykłe pochopne działanie. Sama diagnoza niewiele znaczy.

Z drugiej strony jak zdiagnozowany na f20 łamie komuś serce to też niczego się nie nauczył.
Czasami to działa w dwie strony.
Jak w codziennym savoir-vivre - ktoś cię przepuści rano w drzwiach, większe prawdopodobieństwo, że ty przepuścisz kogoś innego.
Byłem skreślany z powodu diagnozy.
Aż w końcu sam kogoś przekreśliłem z tego powodu, mimo jej starań.
Teraz bardzo tego żałuję.
the end
zaufany użytkownik
Posty: 18813
Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: bla bla
Lokalizacja: Brak

Re: Samotność w schizofrenii

Post autor: the end »

1187Hunterwasser pisze: ndz gru 08, 2024 6:13 pm
karuna pisze: pt paź 04, 2024 12:52 pm Niejeden chory jest sam. I myślę że czasem to nie jest wielka strata. Bywa gorzej.

Myślę , że jeśli ktoś odrzuca szczere uczucia i starania osoby chorej na schizofrenię ze względu na diagnozę , to jest to zwykłe pochopne działanie. Sama diagnoza niewiele znaczy.

Z drugiej strony jak zdiagnozowany na f20 łamie komuś serce to też niczego się nie nauczył.
Czasami to działa w dwie strony.
Jak w codziennym savoir-vivre - ktoś cię przepuści rano w drzwiach, większe prawdopodobieństwo, że ty przepuścisz kogoś innego.
Byłem skreślany z powodu diagnozy.
Aż w końcu sam kogoś przekreśliłem z tego powodu, mimo jej starań.
Teraz bardzo tego żałuję.
Wszyscy popełniliśmy chyba ten błąd. Ale nikt nie jest nieomylny.
nic
Awatar użytkownika
Yenefea
bywalec
Posty: 113
Rejestracja: ndz gru 22, 2024 12:18 pm
Lokalizacja: Śląsk

Re: Samotność w schizofrenii

Post autor: Yenefea »

Zdrowi ludzie boją się nas. Kojarzymy im się z facetem wypędzającym demona z córki albo nożownikiem. Jest nam trudniej kogoś poznać.

Znałam wielu mężczyzn, ale z żadnym znajomość nie weszła na wyższy poziom, zwykle mi coś nie pasowało. A kiedy poznałam kogoś, z kim chciałam coś stworzyć, był trudny, niedostępny, przez rok rozmawialiśmy online i ani razu się nie spotkaliśmy i tak ciągnie się to do dzisiaj, cały zapał zdążył mnie już opuścić. Myślę, że warto zastanowić się, czego szukamy. Sprecyzować wymagania, żeby nie szukać tam, gdzie to i tak nie ma sensu, po co tracić energię i się zniechęcać. Kiedyś myślałam, że to działa na tej zasadzie, że poznajemy kogoś i pyk, jest ogień, czujemy, że to jest to. Teraz wiem, że ten ogień można wzniecić z czasem, dzięki staraniom z obu stron. Dlatego warto mieć sprecyzowany obraz osoby, z którą chcielibyśmy wzniecić ten ogień i go później podtrzymać.

Im jestem starsza tym gorzej znoszę samotność. Od 8 lat jestem sama i coraz mocniej zaczyna mi to ciążyć. Szukam i szukam...
"And do you understand with every seed
You sow you make this cold world beautiful?"
Awatar użytkownika
Alchemik Fioletu
bywalec
Posty: 554
Rejestracja: sob sty 18, 2025 5:41 am
płeć: mężczyzna

Re: Samotność w schizofrenii

Post autor: Alchemik Fioletu »

Głosy nie dają w pełni odczuć samotności.
ODPOWIEDZ

Wróć do „miłość, seksualność, partnerstwo”