Łagodna wersja schizofrenii
Moderator: moderatorzy
Łagodna wersja schizofrenii
Czy jest tu ktoś kto ma łagodną schizę? Rozumiem przez to stan który spełnia kryteria schizofrenii ale jest na tyle mało inwazyjny że nie wymaga hospitalizacji i nie występują skrajne psychozy tylko umiarkowane bądź lekkie zaostrzenia co jest spowodowane regularnym braniem leków. Pytam bo sam coś podobnego mam. Lekkie urojenia zwiewne omamy i negatywy plus czasem hipomania i depresja. Nie miałem nigdy takiego zaostrzenia żeby trafić na oddział zamknięty. Czy wgl możliwa jest taka schizofrenia?
Bóg Cię kocha!!!
Re: Łagodna wersja schizofrenii
Raczej niemożliwe!
Re: Łagodna wersja schizofrenii
Czyli to zawsze musi być psychoza z fajerwerkami i dyskoteką?
Mnie najbardziej negatywy udupiły na ok 20 lat z małą przerwą. Mało wychodzę z domu i mało co robię mało co mnie cieszy i mało co czuję jak mam negatywy nasilone. Urojenia i omamy szczególnie te drugie mi tak nie robią krzywdy. Bo leki biorę. Urojenia bardziej. Po mnie choroby nie widać.
Mnie najbardziej negatywy udupiły na ok 20 lat z małą przerwą. Mało wychodzę z domu i mało co robię mało co mnie cieszy i mało co czuję jak mam negatywy nasilone. Urojenia i omamy szczególnie te drugie mi tak nie robią krzywdy. Bo leki biorę. Urojenia bardziej. Po mnie choroby nie widać.
Bóg Cię kocha!!!
Re: Łagodna wersja schizofrenii
Nigdy nie byłam na oddziale zamkniętym, mimo że przez długi czas miałam straszne urojenia. Ale zazwyczaj byłam bardzo zamknięta w sobie i robiłam (poza internetem) mało hałasu wokół siebie.
Teraz jest spokój, nie powinnam pisać że dzięki menopauzie bo jakieś młode dupki będą wyśmiewać się z mojego wieku.
Tylko mało sił mam do codziennych obowiązków, czego nikt nie rozumie.
Teraz jest spokój, nie powinnam pisać że dzięki menopauzie bo jakieś młode dupki będą wyśmiewać się z mojego wieku.
Tylko mało sił mam do codziennych obowiązków, czego nikt nie rozumie.
Re: Łagodna wersja schizofrenii
Bardzo dobrze rozumiem bo mnie męczy samo życie i takie drobiazgi jak zrobienie porządku w pokoju czy przetarcie kurzu z mebli.
Bóg Cię kocha!!!
Re: Łagodna wersja schizofrenii
Ale to chyba tylko chory na lekach zrozumie, i to nie każdy.
Re: Łagodna wersja schizofrenii
Czytałem artykuł że część chorych ma taki przebieg choroby że nie widać tego po nich choć rzeczywiście są wewnątrz siebie mocno psychotyczni. Tylko nie obnoszą się ze swoimi urojeniami i nie dyskutują z głosami. Inni to jarzyny leczące się w przychodniach z powodu negatywów i są uważani za niegroźnych nieporadnych dziwaków.
Bóg Cię kocha!!!
Re: Łagodna wersja schizofrenii
To ja chyba ta jarzynaKarol87 pisze: ↑wt sty 09, 2024 11:45 pm Czytałem artykuł że część chorych ma taki przebieg choroby że nie widać tego po nich choć rzeczywiście są wewnątrz siebie mocno psychotyczni. Tylko nie obnoszą się ze swoimi urojeniami i nie dyskutują z głosami. Inni to jarzyny leczące się w przychodniach z powodu negatywów i są uważani za niegroźnych nieporadnych dziwaków.
Dasz linka?
Re: Łagodna wersja schizofrenii
To był jakiś wywiad z psychiatrą. Jarzyny to chorzy z przewlekłymi negatywami tacy co leżą i tylko do kibla wstają siknąć i mają problem żeby se coś do jedzenia zrobić. Trzeba im zapewnić stałą opiekę bo sami nie funkcjonują. Tu ten autyzm schizofreniczny jest bardzo nasilony. Nie mam linka. To był artykuł o objawach negatywnych przewlekłych.
Bóg Cię kocha!!!
- Filcowy_Las
- bywalec
- Posty: 61
- Rejestracja: pt wrz 08, 2023 10:57 pm
Re: Łagodna wersja schizofrenii
Można powiedzieć że ja taką mam. Nigdy nie byłam na oddziale zamkniętym. Słyszałam głosy i miałam straszne urojenia, ale zniknęło to po braniu leków. Nie przypominam sobie abym gadała z głosami...no może raz im coś odpyskowałam jak już byłam na skraju załamania pod wpływem głupot które mi pie..oliły, ale ogólnie byłam zbyt przerażona aby im odpowiedzieć na głos
Pozostały tylko negatywy, których nie wyleczył ani abilify ani reagila, no i poza tym depresja i ogromna fobia społeczna. Schizofrenia objawiała się od dziecka posiadaniem takiego wewnętrznego fantazyjnego świata, ale z nikim się tym nie dzieliłam, więc to opóźniło diagnozę. Tak więc "łagodna" introwertyczna wersja schizofrenii istnieje.

Re: Łagodna wersja schizofrenii
Jak nie masz renty socjalnej, to wtedy jest "lekka schizofrenia"... Spotkałem osoby z diagnozą F20, które nie miały orzeczenia o całkowitej niezdolności do pracy z ZUS-u. To, że nie jest się na oddziale zamkniętym nie oznacza, że choroba jest łagodna. Liczy się to, jak ktoś sobie radzi w życiu, zwłaszcza tym dorosłym, na ile umie sobie radzić z trudnościami. Nieporadny "dziwak" może być ciężej chory niż ktoś wielokrotnie przymusowo hospitalizowany. I stopień umiarkowany przy 12-C daje mocniejsze przywileje niż stopień umiarkowany przy 02-P w jednej z dużych polskich aglomeracji, jeśli chodzi o transport zbiorowy. Ja jestem niepełnosprawny bardziej na 12-C niż 02-P i ostatnio miałem na orzeczeniu i 12-C, i 02-P.
Re: Łagodna wersja schizofrenii
Kotek ma to duży sens co piszesz. Mnie negatywy wywaliły z życia na długie lata. Teraz jest o tyle lepiej że abilify mnie ciut zaktywizowało i nie mam anhedonii. Też wydaje mi się że nie nasilone pozytywy robią z nas inwalidów tak jak negatywy. Tym bardziej że te pierwsze można szybko zalekować.kotek pisze: ↑śr sty 10, 2024 6:09 am Jak nie masz renty socjalnej, to wtedy jest "lekka schizofrenia"... Spotkałem osoby z diagnozą F20, które nie miały orzeczenia o całkowitej niezdolności do pracy z ZUS-u. To, że nie jest się na oddziale zamkniętym nie oznacza, że choroba jest łagodna. Liczy się to, jak ktoś sobie radzi w życiu, zwłaszcza tym dorosłym, na ile umie sobie radzić z trudnościami. Nieporadny "dziwak" może być ciężej chory niż ktoś wielokrotnie przymusowo hospitalizowany.
Bóg Cię kocha!!!
- Catastrophique
- bywalec
- Posty: 17079
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: Łagodna wersja schizofrenii
Robienie z siebie ofiar, ucieczka od odpowiedzialnosci za wlasne zycie, uzalanie sie nad soba na pewno daleko Was zaprowadza.
Tik tak tik tak
| "To boldly go where no one has gone before"

- Catastrophigłupek
- bywalec
- Posty: 537
- Rejestracja: ndz gru 10, 2023 1:08 pm
- Status: Upośledzony
Re: Łagodna wersja schizofrenii
Catastrophique pisze: ↑śr sty 10, 2024 12:07 pm Januszek BUC 2023
Wszyscy januszkowi ciągną druta - 100%
Życie jest przygodą dla odważnych albo niczym. |"I do not fear for You are with me" | Semper in altum
Re: Łagodna wersja schizofrenii
ja mam taką postać choroby, że poza zaostrzeniem (psychozą), w której mam urojenia, głosy a nawet omamy wzrokowe i ląduje wtedy w szpitalu, to w okresach remisji w ogóle nie mam objawów wytwórczych. Doskwiera mi wtedy tylko anhedonia i brak energii, co zwalam na działanie neuroleptyków. Psychozy do tej pory mialam dwie, obie gwaltowne ale krotkotrwale (szybko zareagowalam na leki) no i dlugie remisje (obecna juz prawie 10lat).
- Catastrophique
- bywalec
- Posty: 17079
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: Łagodna wersja schizofrenii
Ja też szybko reaguje na leki a teraz mam najdluzsza remisje do tej pory - 8 lat.
Tik tak tik tak
| "To boldly go where no one has gone before"

- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 7644
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: Łagodna wersja schizofrenii
ja nie mam lagodnej wersji schizofrenii . bylem w szpitalu parenascie razy. Do tego jestem lekooporny i czesto mam objawy pozytywne. Ale znam ludzi co biora ''delikatne'' leki, nie byli nigdy w szpitalu i pracuja/ucza sie i zyja normalnie. 

Re: Łagodna wersja schizofrenii
I oni też mają diagnozę schizofrenii w tym sensie że rzeczywiście są na nią chorzy?
Bóg Cię kocha!!!