Jak działa bomba atomowa?

Moderator: moderatorzy

cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Jak działa bomba atomowa?

Post autor: cezary123 »

cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jak działa bomba atomowa?

Post autor: cezary123 »

Warto też przeczytać książkę:

"Oppenheimer. Triumf i tragedia ojca bomby atomowej".

Kai Bird, Martin J. Sherwin


"Nagrodzona Pulitzerem, wybitna biografia ojca bomby atomowej
Po zrzuceniu przez Amerykanów bomby atomowej na Hiroszimę, Robert Oppenheimer okrzyknięty został najsłynniejszym naukowcem swego pokolenia. Dla wielu stał się także współczesnym ucieleśnieniem mitu o Prometeuszu, człowiekiem zmagającym się z konsekwencjami postępu naukowego, do którego przyłożył rękę.
Pierwsza połowa XX wieku była złotym okresem fizyki teoretycznej, jednak obserwując w praktyce konsekwencje własnych odkryć, Oppenheimer stanowczo sprzeciwił się dalszemu rozwojowi broni atomowej, w szczególności bomby wodorowej. Krytykował plany sił powietrznych dotyczące potencjalnego przeprowadzenia niewyobrażalnie niebezpiecznej dla ludzkości wojny nuklearnej.
Książka dogłębnie przedstawia życie i czasy Roberta Oppenheimera, ujawniając wiele zdumiewających i bezprecedensowych szczegółów, intryg i napięć. To portret genialnego i ambitnego, a zarazem złożonego i pełnego wad człowieka, który na zawsze zmienił świat.
Już wkrótce premiera filmu w reżyserii Christophera Nolana. W rolach głównych wystąpią m.in. Cillian Murphy, Robert Downey Jr., Matt Damon i Emily Blunt".

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/81545/o ... y-atomowej
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jak działa bomba atomowa?

Post autor: cezary123 »

cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jak działa bomba atomowa?

Post autor: cezary123 »

Był kiedyś też film "Projekt Manhattan (Fat Man and Little Boy)" z 1989 roku.
https://www.filmweb.pl/film/Projekt+Man ... 989-123766



Roberta Oppenheimera grał Dwight Schultz, ten sam co szalonego weterana Murdocka w Drużynie A, ale nie do śmiechu było tym razem.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dwight_Schultz

"Teraz stałem się śmiercią, niszczycielem światów – powiedział 41-letni fizyk, obserwując potężny rozbłysk na pustyni Alamogordo w stanie Nowy Meksyk. Był dokładnie 16 lipca 1945 roku".

"Siła wybuchu była tak wielka, że w promieniu 300 km w budynkach zatrzęsły się szyby. Była to pierwsza eksplozja jądrowa. Reakcja Roberta Oppenheimera nie może dziwić, takiej niszczycielskiej siły ludzkość dotychczas nie znała. Sam stał się wkrótce ofiarą innej siły – ludzkiej nienawiści w postaci makkartyzmu. Teraz, po niemal 70 latach, został ostatecznie zrehabilitowany przez administrację Joego Bidena".

https://www.tvp.info/65601809/historia- ... bilitowany



"Makkartyzm (spotykana także pisownia maccartyzm, ang. McCarthyism) – ogólna nazwa działań politycznych, pozbawionych skrupułów metod śledczych oraz tworzenia atmosfery strachu i podejrzeń[1], w walce z „wewnętrznym zagrożeniem komunistycznym” w latach 1950-1954 w Stanach Zjednoczonych.

Pojęcie maccartyzmu jest rozumiane także jako odłam skrajnego konserwatyzmu amerykańskiego, stanowiącego podstawę polityki realizowanej przez senatora Josepha Raymonda McCarthy’ego (1908-1957). Od 1950 stał on na czele specjalnej podkomisji śledczej w Senacie, a następnie Komisji do Badania Działalności Rządu. Zainicjował on kampanię na rzecz badania lojalności pracowników administracji rządowej, szkół wyższych, wojska i innych instytucji życia publicznego oraz przeciwdziałania „infiltracji komunistycznej” wśród tych grup społecznych[2].

Termin McCarthyism został użyty po raz pierwszy przez satyryka Herberta Blocka z The Washington Post, 29 marca 1950.

Innymi ważnymi narzędziami makkartyzmu były: House Committee on Un-American Activities (Komisja do Badania Działalności Nieamerykańskiej Izby Reprezentantów) oraz Senate Permanent Subcommittee on Investigations (Stała Senacka Podkomisja Śledcza).

Pierwotny cel akcji polegającej na przeciwstawieniu się infiltracji instytucji rządowych przez członków Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych oraz agentów NKWD, wymknął się szybko spod kontroli i został rozszerzony przez grupę senatorów skupionych wokół McCarthy’ego na inwigilację wszelkich środowisk opiniotwórczych: aktorów, reżyserów, dziennikarzy, naukowców.

Działania te polegały na przesłuchiwaniu osób z listy sporządzonej na podstawie osobistych i zazwyczaj niczym nie uzasadnionych podejrzeń McCarthy’ego. W przypadku odmowy współpracy, w postaci podawania nazwisk kolejnych osób podejrzanych o sprzyjanie lub związki z członkami partii komunistycznej, łamano ich kariery. W przypadku osób zatrudnionych w prywatnych przedsiębiorstwach polegało ono na wysyłaniu donosu do ich pracodawców, zaś w przypadku pracowników rządowych na wydawaniu negatywnych opinii o dopuszczeniu ich do tajemnic państwowych".
https://pl.wikipedia.org/wiki/Makkartyzm


"Makkartyzm - polowanie na czarownice

- Makkartyzm nie polegał tylko na szukaniu sowieckich szpiegów. Makkartyzm polegał także na wprowadzaniu nastroju zagrożenia społecznego – mówił amerykanista, prof. Krzysztof Michałek o wydarzeniach w Stanach Zjednoczonych w pierwszej połowie lat 50. ubiegłego wieku".

https://www.polskieradio.pl/39/156/Arty ... czarownice




A kim była Jean Frances Tatlock?

"Jean Frances Tatlock (21 lutego 1914 - 4 stycznia 1944) był amerykańskim psychiatrą i lekarzem . Była członkiem Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych Ameryki i była reporterką i pisarką dla publikacji partii Western Worker . Znana jest również ze swojego romantycznego związku z J. Robertem Oppenheimerem , dyrektorem Laboratorium Los Alamos w ramach Projektu Manhattan podczas II wojny światowej.
(...)


https://en.wikipedia.org/wiki/Jean_Tatlock



"Oppenheimer tłumaczył potem, że do zwrotu na lewo pchnął go wielki kryzys gospodarczy z początku lat 30. Nie byłoby to nic nadzwyczajnego, znaczna część elity intelektualnej na Zachodzie z zainteresowaniem przyglądała się przemianom komunistycznym w Związku Sowieckim. Wiele takich fascynacji przerodziło się potem w szpiegowanie na rzecz reżimu Józefa Stalina. Oczywiście sympatia dla komunizmu w wydaniu sowieckim dotyczyła tych, którzy nie mieli przyjemności żyć w tym kraju. Wielu komunistów, którzy pojechali tam budować nowy świat, skończyło w łagrach albo z kulą NKWD w potylicy.



Tłumaczenia Oppenheimera nie były jednak do końca zgodne z prawdą. Wiadomo, że w jego przypadku skręt w lewo nastąpił pod wpływem Jean Tatlock, doktor psychiatrii i członkini Amerykańskiej Partii Komunistycznej. Ich romans rozpoczął się w 1936 r., gdy Jean była studentką na Uniwersytecie Stanforda, a Oppenheimer – profesorem w Berkeley.



Płomiennej miłości, podsycanej polityczną fascynacją nowym reżimem w Rosji, nie przerwało nawet małżeństwo fizyka z Kitty Harisson, która też była zresztą komunistką. Ustalono, że aktów miłości fizycznej z Tatlock dochodziło już, gdy Oppenheimer pracował nad bombą atomową. Kochanków śledzili niedyskretni agenci FBI.


Tajemnicze samobójstwo


Do dziś nie ma pewności, czy kobieta była sowieckim szpiegiem. Może być tak, że swoją tajemnicę zabrała do grobu, zresztą bardzo wcześnie i w podejrzanych okolicznościach. Utopiła się w wannie w swoim mieszkaniu w San Francisco 4 stycznia 1944 r. Oficjalnie uznano, że przyczyną samobójstwa była ciężka depresja, ale w świecie służb specjalnych „oficjalnie” nie musi oznaczać stanu faktycznego".

https://www.tvp.info/65601809/historia- ... bilitowany
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jak działa bomba atomowa?

Post autor: cezary123 »





"Roy Jay Glauber (ur. 1 września 1925 w Nowym Jorku, zm. 26 grudnia 2018[1] w Newton w stanie Massachusetts[2]) – amerykański fizyk, profesor fizyki na Uniwersytecie Harvarda w Cambridge. W 2005 roku został uhonorowany Nagrodą Nobla w dziedzinie fizyki za wkład w kwantową teorię koherencji optycznej. Nagrodzone badania opublikowane zostały w 1963 roku. Drugą połowę nagrody pieniężnej dostali do podziału John L. Hall i Theodor Hänsch[3].
Urodził się 1 września 1925 roku w Nowym Jorku. Wychował się w Nowym Jorku, w północnej części Manhattanu. Chodził do słynnego liceum, które wykształciło wielu wybitnych badaczy. Po jego skończeniu w 1941 roku zamiast do college’u trafił pod naukową opiekę najlepszych fizyków świata, którzy pracowali przy dotyczącym budowy amerykańskiej bomby atomowej Projekcie Manhattan. Doktorat na Uniwersytecie Harvarda zrobił w wieku zaledwie 24 lat. Podstawy optyki kwantowej, za które dostał nagrodę Nobla, opracował, kiedy miał 38 lat".

https://pl.wikipedia.org/wiki/Roy_Glauber

"Film "That's the Story" - historia bomby atomowej słowami nastolatka, który ją budował"
https://wyborcza.pl/7,75410,19889391,fi ... rects=true







"Jak skonstruować bombę atomową? | Jądro ciemności, odc. 2"
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jak działa bomba atomowa?

Post autor: cezary123 »

spring_
bywalec
Posty: 504
Rejestracja: ndz lis 13, 2022 2:10 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jak działa bomba atomowa?

Post autor: spring_ »

Bomba atomowa to synteza CO2
każdy user twgo forum wie że choruje to znaczy ma "wgląd" czyli jest zdrowy.

Każdy leczący się jest zdrowy.

A że bieda nuda głód trudności życiowe to inna sprawa
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jak działa bomba atomowa?

Post autor: cezary123 »

Zaciekawiła mnie ta eksplozja w Halifax, co była najsilniejszą eksplozją nie jądrową w dziejach.


"Eksplozja w Halifaksie (ang. Halifax Explosion, fr. L'explosion de Halifax) – katastrofa morska, do której doszło rankiem 6 grudnia 1917 roku w mieście portowym Halifax w kanadyjskiej prowincji Nowa Szkocja. Wyniku zderzenia dwóch statków doszło do jednej z największych w historii nienuklearnych eksplozji wywołanych przez człowieka, doprowadzają do śmierci ponad tysiąca osób[1][2]
(...)
6 grudnia 1917 około godziny 8.45 w zatoce Bedford Basin nastąpiło zderzenie francuskiego frachtowca „Mont-Blanc” wiozącego 2653 tony materiałów wybuchowych (w tym m.in. kwas pikrynowy) oraz cieczy łatwopalnych, takich jak benzen, z pływającym w czarterze norweskim parowcem „Imo”. W wyniku zderzenia na pokładzie Mont-Blanc wybuchł pożar, który już po kilku minutach był nie do opanowania. Kapitan podjął wówczas decyzję o opuszczeniu dryfującego statku. W tym czasie na nabrzeżach zaczęły zbierać się tłumy gapiów. Dryfujący Mont-Blanc uderzył w nabrzeże, a okoliczni strażacy natychmiast ruszyli w jego kierunku, aby ugasić pożar. Nikt nie zdawał sobie wówczas sprawy z tego, że pożaru nie da się już opanować. O godzinie 9:04 pożar na pokładzie Mont-Blanc dotarł do znajdujących się w ładowni materiałów wybuchowych, co doprowadziło do eksplozji. Była ona tak potężna, ze zniszczyła wszystkie zabudowania w promieniu 800 m oraz uszkodziła tysiące budynków w całym mieście w promieniu 2600 m od miejsca eksplozji. W wyniku eksplozji zginęło około 2 tysiące osób (dokładna liczba nie jest znana), około 9000 osób zostało rannych, u 600 osób stwierdzono uszkodzenia oczu, z czego 38 straciło wzrok na zawsze. Szacuje się, że moc eksplozji była równoważna wybuchowi 3 tysięcy ton TNT, a więc ok. 1/5 mocy bomby jądrowej zrzuconej na Hiroszimę. Skala zniszczeń była tak duża, że port na długo utracił możliwości normalnego funkcjonowania. Co ciekawe, prawie cała (oprócz jednego marynarza) załoga Mont-Blanc przeżyła. Mniej szczęścia miała załoga Imo[1][2][3][4]".
https://pl.wikipedia.org/wiki/Eksplozja_w_Halifaksie


cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jak działa bomba atomowa?

Post autor: cezary123 »

A co do najsilniejszych eksplozji we Wszechświecie czyli wybuchów gwiazd supernowych, to warto sobie obejrzeć:




Z pewnością zdmuchnęły w pył wiele planet, być może z samoświadomą materią, życiem i rozumem.
Arthur C. Clarke w jednym opowiadaniu sugerował, że kosmici mają niesłychany żal do Stwórcy, bo czyż Gwiazda Betlejemska, symbol nadziei i Życia dla ludzkości musiała być akurat wtedy supernową, która zniszczyła i uśmierciła inny zamieszkały świat?
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jak działa bomba atomowa?

Post autor: cezary123 »

cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jak działa bomba atomowa?

Post autor: cezary123 »

"Żeby tylko mieli trochę więcej czasu! Swobodnie podróżowali między planetami swego słońca,
lecz jeszcze nie nauczyli się pokonywać międzygwiezdnej pustki, a do najbliższego układu
słonecznego było sto lat świetlnych. Ale gdyby nawet znali sekret napędu pozaskończonego,
mogliby uratować nie więcej niż parę milionów. Może to i lepiej, że tak się stało.
Byli uderzająco podobni do ludzi, o czym świadczą rzeźby, ale nawet bez tego musielibyśmy
ich podziwiać i ubolewać nad ich losem. Pozostawili obfitą dokumentację wizualną i
urządzenia do jej odtwarzania wraz ze szczegółowymi instrukcjami obrazkowymi, które
ułatwiają poznanie ich języka pisanego. Obejrzeliśmy sporą część tego przekazu i po raz
pierwszy od sześciu tysięcy lat odżyło ciepło i uroda cywilizacji, która pod wieloma
względami przewyższała naszą. Pokazali nam, być może, tylko to, co najlepsze, ale trudno ich
za to potępiać. Ich planety były cudowne, a miasta dorównywały elegancją wszystkiemu, co
zbudował człowiek. Oglądaliśmy ich przy pracy i w zabawie, słuchając melodyjnej mowy
sprzed wieków, Wciąż mam w oczach pewną scenę: plaża pokryta dziwnie błękitnym
piaskiem, a w wodzie grupa rozbawionych dzieci, zupełnie jak na Ziemi. Brzeg porastają
osobliwe, przypominające bicze drzewa, na płyciźnie zaś brodzi jakieś, bardzo duże zwierzę,
nie zwracając niczyjej uwagi. '
A na horyzoncie zachodzi ciągle jeszcze ciepłe, przyjazne i życiodajne słonce, które stanie się
zdrajcą i unicestwi to bezgrzeszne szczęście.
Może by to nas tak bardzo nie poruszyło, gdybyśmy znajdowali się bliżej domu i nie
odczuwali samotności. Wielu z nas widywało już *ruiny dawnych cywilizacji na innych
planetach, ale nigdy nie wstrząsnęły nami aż tak głęboko. To była wyjątkowa tragedia. Co
innego zginąć w sposób naturalny, jak to się stało z wieloma narodami' i kulturami na Ziemi.
Ale żeby ulec tak całkowitej zagładzie w pełnym rozkwicie, u szczytu osiągnięć, w
kataklizmie, którego nie przeżył nikt —jak można to pogodzić z miłosierdziem bożym?
Moi koledzy zadają mi to pytanie, a ja odpowiadam,jak umiem. Kto wie, może, ty zrobiłbyś
to lepiej, ojcze Loyola, jednak w Exercitia Spiritualia nie znalazłem niczego, co by mi w tym,
pomogło. To nie byli źli ludzie i nie wiem, do jakich bogów się modlili, jeżeli w ogóle mieli
jakichś bogów. Ale spojrzałem na nich poprzez wieki i widziałem, jak te wspaniałości, które
uchronili resztkami sił, odrodziły się w świetle ich skarlałego słońca. Mogliby nas wiele
nauczyć — dlaczego ich zniszczono?
Znam odpowiedzi, jakich udzielą moi koledzy, kiedy powrócą na Ziemię. Powiedzą, że
wszechświat nie ma ani celu, ani planu, że co roku sto słońc wybucha w naszej galaktyce i
dlatego w tej chwili, gdzieś w otchłani kosmosu, ginie jakaś rasa. To, czy za życia istoty te
postępowały dobrze, czy źle, w końcu będzie bez znaczenia: nie ma sprawiedliwości bożej,
ponieważ nie ma Boga.
Ale oczywiście to, co widzieliśmy, niczego takiego nie dowodzi. Ktokolwiek rozumuje w ten
sposób, nie kieruje się logiką, lecz działa pod wpływem emocji. Bóg nie musi
usprawiedliwiać swych czynów przed człowiekiem. Ten, Który stworzył wszechświat, może
go zniszczyć, kiedy zechce. To pycha, to niemal bluźnierstwo mówić, co Mu wolno robić, a
czego nie.
Z tym jeszcze mógłbym się zgodzić, choć tak przykro patrzeć, gdy całe planety ze wszystkimi
ich mieszkańcami rzuca się na pastwę ognia. Ale przychodzi taka chwila, kiedy nawet
najgłębsza wiara musi się zachwiać, i teraz, spoglądając na leżące przede mną obliczenia,
wiem, że w końcu i mnie to spotkało.
Przed dotarciem do mgławicy nie potrafiliśmy ustalić, kiedy nastąpił wybuch. Obecnie, na
podstawie obliczeń astronomicznych i dokumentacji znalezionej w skałach jedynej
zachowanej planety, mogę to zrobić bardzo dokładnie. Wiem, w którym roku światło tej
kolosalnej pożogi dotarło do naszej Ziemi. Wiem, jak wspaniale na rozgwieżdżonym niebie
świeciła supernowa, której pozostałości znikają w tej chwili za naszym rozpędzonym
statkiem. Wiem, jak błyszczała na wschodzie tuż nad horyzontem, przypominając światło
przewodnie o świcie, zanim wstało słońce.
Nie ma żadnych racjonalnych wątpliwości — odwieczna tajemnica została ostatecznie
rozwiązana. Ale... o, Boże... miałeś przecież do wyboru tyle innych gwiazd. Dlaczego
musiałeś spalić właśnie ten lud, żeby płomień jego zagłady mógł stać się symbolem
świecącym nad Betlejem?"

"Gwiazda"
Arthur C. Clarke
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jak działa bomba atomowa?

Post autor: cezary123 »

cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jak działa bomba atomowa?

Post autor: cezary123 »

"Castle Bravo
Jednym z celów detonacji było wypróbowanie deuterku litu (LiD) jako nowego paliwa do broni termojądrowej. Widziano w nim potencjał, bo lit jest najlżejszym ze wszystkich metali. Jest przy tym łatwiejszy do otrzymania i przechowywania niż płynny deuter. Jako pierwszy deuterku litu użył Związek Radziecki, jednak siła bomby wypadła poniżej oczekiwań (wyniosła zaledwie 400 kiloton, czyli znacznie mniej niż przewidywane kilka megaton TNT). Bomba Bravo okazała się najpotężniejszą bombą wodorową zdetonowaną przez Stany Zjednoczone – jej siła wyniosła 15 Mt (przewidywano zaledwie 4-8 Mt), czyli 1000 razy silniej niż bomba zrzucona na Hiroszimę i 4 razy słabsza niż najpotężniejsza, sowiecka Bomba Cara (50 Mt). Doprowadziła też do największej katastrofy ekologicznej wywołanej próbnym wybuchem jądrowym na świecie".

https://pl.wikipedia.org/wiki/Castle_Bravo







https://www.youtube.com/@TheCentralnuclear/videos
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jak działa bomba atomowa?

Post autor: cezary123 »

"Armagedon i Paranoja. Zimna wojna - nuklearna konfrontacja"
Rodric Braithwaite


"W wojnie jądrowej nie ma zwycięzców.
6 sierpnia 1945 roku, godzina 8.15, Hiroszima. Na tle nieba pojedynczy samolot zrzuca bombę. 43 sekundy później miasto wraz z mieszkańcami wyparowuje, znika z powierzchni ziemi.
Tak zaczyna się nowa era w dziejach świata. Czas atomu. Ludzkość dostaje do rąk broń, która jest w stanie unicestwić planetę. Świat rozpada się na części. Rozpoczyna się wyścig zbrojeń. Pełni zaangażowania naukowcy rozgryzają tajemnice natury. Posłuszni wojskowi skrupulatnie planują możliwe manewry, a politycy borykają się z podjęciem decyzji, których konsekwencje mogą się okazać nie do przyjęcia. Patriotycznie nastawieni obywatele godzą się z tym, że ich kraj potrzebuje ostatecznego środka obrony. Protestujących nikt nie słucha.
W tej opowieści występują liczne czarne charaktery – i to po obu stronach żelaznej kurtyny. To mroczny czas paranoicznego strachu przed nuklearną katastrofą.
Zarówno Trumana, jak i Trumpa, tak Chruszczowa, jak i Putina – myśl o potędze, którą się dysponuje, przerażała i przeraża wszystkich. To nie zmienia się od lat.
Dysponujemy bronią zbyt potężną, by można jej było użyć. Zniszczyłaby naszą cywilizację w kilka sekund. Wystarczy błędna ocena sytuacji, zamach terrorystyczny lub… czysty przypadek".

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4887827 ... nfrontacja
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jak działa bomba atomowa?

Post autor: cezary123 »

No to zobaczmy tę paskudną Istotę Nadludzką, co pierwsza wypowiedziała te słowa. Rozdział 11 werset 32
Bhagavadgita: "Forma kosmiczna".

cezary123 pisze: sob sty 14, 2023 5:46 pm "Teraz stałem się śmiercią, niszczycielem światów – powiedział 41-letni fizyk, obserwując potężny rozbłysk na pustyni Alamogordo w stanie Nowy Meksyk"
https://www.tvp.info/65601809/historia- ... bilitowany



"Obserwując dwie przeciwne armie ustawione w szyku bojowym, Arjuna – potężny wojownik – widzi w nich swoich bliskich krewnych, nauczycieli i przyjaciół, gotowych walczyć i oddać swoje życie. Owładnięty smutkiem i żałością, słabnie, doznaje oszołomienia i traci determinację walki".
1.26
Z miejsca pomiędzy obu armiami Arjuna mógł zobaczyć swoich ojców, dziadków, nauczycieli, wujów, braci, synów, wnuków, przyjaciół, jak również teściów i wszystkich sympatyków.

ZNACZENIE

Na polu bitwy Arjuna zobaczył wszystkich swoich krewnych. Widział osoby takie jak Bhuriśravę, rówieśników swego ojca, dziadków: Bhismę i Somadattę; nauczycieli: Dronacaryę i Krpacaryę; braci swojej matki: Śalyę i Śakuni; swoich braci, jak Duryodhanę; synów, jak Laksmana; przyjaciół, jak Aśvatthamę; sympatyków, jak Krtavarmę itd. Widział również wojska, a pośród nich wielu swoich przyjaciół.

1.27
I ujrzawszy wszystkich swoich różnych przyjaciół i krewnych, Arjuna – syn Kunti, napełnił się współczuciem i przemówił w ten sposób.

1.28
Arjuna rzekł: Mój drogi Krsno, widząc swoich przyjaciół i krewnych, wszystkich tak rozpalonych duchem walki, czuję drżenie w kończynach mego ciała, a suchość trawi mi usta.

ZNACZENIE

Każdy człowiek prawdziwie oddany Panu posiada wszystkie dobre cechy, które znaleźć można u osób świętych albo półbogów. Podczas gdy abhakta, niewielbiciel, nawet posiadając wysokie kwalifikacje materialne – dzięki wykształceniu i kulturze – nie posiada cech boskich. Arjuna, jako wielbiciel Pana, zobaczywszy swoich przyjaciół i krewnych na polu walki, od razu przepełnił się współczuciem dla nich, jako że zdecydowali się walczyć ze sobą. Jeśli chodzi o jego własnych żołnierzy, to był on pełen współczucia dla nich już od samego początku, ale czuł on nawet litość dla żołnierzy strony przeciwnej, przewidując ich bliską śmierć. I myśląc w ten sposób, poczuł drżenie w członkach swego ciała i suchość w ustach. Był bardziej lub mniej zdumiony widząc ich owładniętych dachem walki. Praktycznie całe społeczeństwo, wszyscy krewni Arjuny, przybyli, aby walczyć z nim. Przygnębiło to wielce Arjunę – dobrego bhaktę Pana. Chociaż nie ma tu o tym wzmianki, można sobie bez trudu wyobrazić, że przyprawiło go to nie tylko o drżenie ciała i suchość w ustach, ale że musiał również płakać z żalu i współczucia. Takie objawy u Arjuny nie były bynajmniej oznaką słabości, ale świadczyły o jego miękkim, zdolnym do współczucia sercu, co jest cechą charakterystyczną dla czystego wielbiciela Pana. Dlatego Powiedziane jest:

yasyasti bhaktir bhagavaty akincana

sarvair gunais tatra samasate surah

harav abhaktasya kuto ntahad-guna

mano-rathenasati dhavato bahih

"Kto bez reszty oddany jest Osobie Boga, ten posiada wszelkie dobre cechy półbogów. Natomiast ten, kto nie jest wielbicielem Pana, ma tylko kwalifikacje materialne, te zaś niewielką mają wartość. Jest tak dlatego, że unosi się on na planie mentalnym i niewątpliwie przyciągany jest przez oślepiającą energię materialną." (Bhag. 5.18.12)

1.29
Całe moje ciało drży i jeżą mi się włosy. Mój łuk Gandiva wyślizguje mi się z rąk, a skóra moja płonie.

ZNACZENIE

Są dwa rodzaje drżenia ciała i jeżenia się włosów. Takie objawy świadczą albo o wielkiej duchowej ekstazie, albo o wielkim strachu spowodowanym jakimiś okolicznościami materialnymi. W realizacji transcendentalnej strach nie istnieje. Symptomy wykazywane przez Arjunę w tej sytuacji wywołane zostały strachem materialnym – mianowicie obawą o życie. Świadczą o tym również inne symptomy: z powodu dużej irytacji jego słynny łuk Gandiva wyślizgiwał mu się z rąk, a ponieważ serce przepełnione żalem paliło się w nim, miał wrażenie, że płonie na nim skóra. Przyczyną tego wszystkiego było materialne podejście do życia.

1.30
Nie jestem w stanie pozostać tutaj ani chwili dłużej. Zapominam się i czuję zawrót głowy. Przeczuwam jedynie zło, o zabójco demona Keśi.

ZNACZENIE

Z powodu irytacji Arjuna nie był w stanie pozostać na polu walki i zapominał się na skutek słabości swego umysłu. Przyczyną dezorientacji w życiu jest nadmierne przywiązanie do rzeczy materialnych. Bhavam dvitiyabhiniveśatah syat (Bhag. 11.2.37): taka bojaźliwość i utrata równowagi umysłowej właściwa jest osobom, na które zbyt duże oddziaływanie mają warunki materialne. Arjuna przewidywał tylko nieszczęście na polu walki – nie uszczęśliwiłoby go nawet zwycięstwo nad wrogiem. Znaczące są tutaj słowa nimittani viparitani. Gdy człowiek widzi, że oczekuje go tylko nieszczęście, myśli wtedy: "Dlaczego tutaj jestem?" Każdy zainteresowany jest sobą i swoim dobrobytem. Nikt nie jest zainteresowany Najwyższą Jaźnią. Z woli Krsny, Arjuna objawia tutaj ignorancję względem swego prawdziwego dobra. Nasze prawdziwe dobro leży w Visnu, czyli Krsnie. Uwarunkowana dusza zapomina o tym i dlatego cierpi różne materialne bolączki. Arjuna uważał, że zwycięstwo w walce byłoby dla niego jedynie przyczyną rozterek.

1.31
Nie rozumiem, jakież to dobro może wyniknąć z zabicia moich własnych krewnych w tej walce ani nie mogę, mój drogi Krsno, pragnąć zwycięstwa, królestwa ani szczęścia.

ZNACZENIE

Uwarunkowane dusze – nie wiedząc, że ich najwyższym interesem i dobrem jest Visnu, czyli Krsna – kierują swoją uwagę na związki cielesne, mając złudną nadzieję, że w nich znajdą szczęście. Pod wpływem złudzenia zapominają nawet, co jest przyczyną szczęścia materialnego. Tutaj Arjuna zdaje się nawet zapominać o kodeksie moralnym obowiązującym ksatriyów. Powiedziane jest, że dwa rodzaje ludzi zdolne są do wejścia na potężny i oślepiający glob słoneczny, mianowicie ksatriya, który umiera w walce pod osobistym przewodnictwem Krsny, i osoba w wyrzeczonym porządku życia, która poświęca się całkowicie kulturze duchowej. Arjuna nie chce zabić nawet swoich wrogów, nie mówiąc już o swoich krewnych. Sądził, że jeśli zabije krewnych, nie zazna szczęścia w życiu; dlatego nie chciał walczyć. To tak jak osoba, która nie czuje głodu i w związku z tym nie jest skłonna do gotowania. Postanowił, że uda się do lasu, aby tam żyć w odosobnieniu we frustracji. Ale jako ksatriya musiał mieć królestwo, aby utrzymać się przy życiu. Ksatriyowie bowiem nie mogą angażować się w żadne inne zajęcia. Lecz Arjuna nie posiadał królestwa. Jedyną możliwością odzyskania królestwa odziedziczonego po ojcu, była walka z kuzynami i braćmi. Tego jednak nie chciał uczynić. Dlatego uważał, że powinien udać się do lasu i tam żyć w odosobnieniu we frustracji.

1.32-35
O Govindo, jakież znaczenie może mieć dla nas królestwo, szczęście albo nawet samo życie, gdy ci wszyscy, dla których możemy tego pragnąć, zgromadzili się tutaj, na tym polu bitwy? O Madhusudano, kiedy nauczyciele, ojcowie, synowie, dziadkowie, wujowie, teściowie, wnuki, szwagrowie i wszyscy krewni gotowi są oddać swoje życie i własność, i stoją teraz oto przede mną, dlaczego mamże pragnąć ich śmierci, nawet chociaż w przeciwnym wypadku oni mogliby zabić mnie? O żywicielu wszystkich stworzeń, nie jestem gotów walczyć z nimi, nawet w zamian za wszystkie trzy światy, nie mówiąc już o ziemi. Jaką przyjemność będziemy mieli z zabicia synów Dhrtarastry?
(...)
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jak działa bomba atomowa?

Post autor: cezary123 »

ZNACZENIE

Arjuna nazwał Pana Krsnę Govindą, a to dlatego, że Krsna jest obiektem wszelkiej przyjemności dla krów i zmysłów. Używając tego znaczącego słowa, Arjuna chce dać Krsnie do zrozumienia, co zadowoli jego zmysły. Chociaż zadowalanie naszych zmysłów nie jest zadaniem Govindy, to jeśli my spróbujemy zadowalać zmysły Govindy, automatycznie zadowalane będą i nasze zmysły. W życiu materialnym każdy pragnie zadowalać swoje własne zmysły i chce, aby Bóg spełniał jego polecenia w tym względzie. Pan zadowala zmysły żywych istot na tyle, na ile one na to zasługują, a nie w takim stopniu, jak one mogą tego pragnąć. Jeśli jednak ktoś ma wprost przeciwne nastawienie – mianowicie, gdy on próbuje zadowolić zmysły Govindy bez pragnienia zadowolenia swoich własnych zmysłów, wtedy dzięki Jego łasce spełniane są wszystkie pragnienia żywej istoty. Głębokie uczucie dla społeczeństwa i członków rodziny, okazane tutaj przez Arjunę, częściowo spowodowane jest jego naturalnym dla nich współczuciem. Dlatego nie jest on gotów walczyć. Każdy pragnie pokazywać swoje bogactwa przyjaciołom i krewnym, ale Arjuna obawia się, że wszyscy jego krewni i przyjaciele polegną w walce i nie będzie z kim podzielić się bogactwem po odniesieniu zwycięstwa. Jest to rozumowanie typowe dla życia materialnego. Życie transcendentalne jest jednak inne. W swoim pragnieniu zadowolenia Pana wielbiciel może, jeśli taka jest wola Pana, przyjąć wszelkie bogactwa dla służby Pana. Jeśli jednak Pan nie życzy sobie tego, nie powinien on przyjmować ani grosza. Arjuna nie pragnął zabijać swoich krewnych, a jeśli była jakakolwiek potrzeba zabicia ich, wolał, aby Krsna zrobił to osobiście. Nie wiedział on jeszcze wtedy, że Krsna zabił ich już, zanim jeszcze stanęli na polu walki, i że on miał być tylko instrumentem Krsny. Fakt ten zostanie wyjawiony w następnych rozdziałach. Jako naturalny wielbiciel Pana, Arjuna nie chciał mścić się na swoich niegodziwych kuzynach i braciach, ale planem Pana było, że wszyscy oni mieli zostać zabici. Bhakta Pana nie mści się na złoczyńcach, lecz Pan nie toleruje żadnej krzywdy wyrządzonej Jego wielbicielowi przez niegodziwców. Pan może usprawiedliwić kogoś, jeśli chodzi o Niego Samego. Nie wybacza On jednak nikomu, kto wyrządził krzywdę Jego wielbicielom. Dlatego Pan był zdecydowany zabić łotrów, chociaż Arjuna pragnął im wybaczyć.

1.36
Skalamy się grzechem, jeśli zgładzimy takich napastników. Nie przystoi nam zabijać synów Dhrtarastry i naszych przyjaciół, o Krsno. Cóż przez to zyskamy, o mężu bogini szczęścia, jakże bodziemy mogli być szczęśliwi, zabiwszy naszych własnych krewnych?

ZNACZENIE

Według wskazówek wedyjskich jest sześć rodzajów napastników:

(1) podający truciznę;

(2) podpalacz domu;

(3) atakujący z bronią śmiertelną;

(4) rabujący bogactwa;

(5) zajmujący obcy ląd;

(6) porywacz żon.

Tacy napastnicy mają być natychmiast zabijani i nie ma za to grzechu. Zabijanie takie przystoi zwykłemu człowiekowi, ale Arjuna nie był zwykłą osobą. Był świętobliwy z natury i dlatego chciał postąpić z nimi odpowiednio do tej cechy. Ten rodzaj świętości nie jest jednak odpowiedni dla ksatriyów. Owszem, człowiek odpowiedzialny za administrację państwem powinien być świętobliwy, ale jednak nie może być tchórzem. Na przykład Pan Rama był tak święty, że ludzie nawet dzisiaj pragną mieszkać w Jego królestwie (rama-rajya), ale Pan Rama nigdy nie okazał się tchórzem. Ravana był napastnikiem w stosunku do Ramy, ponieważ porwał Jego żonę Sitę, i jak wiemy, Pan Rama dał mu wystarczającą nauczkę, nie mającą sobie równej w historii świata. W przypadku Arjuny jednakże należy wziąć pod uwagę to, że miał on do czynienia z napastnikami szczególnego rodzaju, mianowicie ze swoim własnym dziadkiem, swoim nauczycielem, przyjaciółmi, synami, wnukami itd. Stąd owo mniemanie, że nie powinien być tak bezwzględny jak by to było konieczne w stosunku do zwykłych napastników. Poza tym, święte osoby powinny wybaczać. Takie zalecenia dla świętych osób są bardziej istotne niż jakakolwiek potrzeba polityczna. Zamiast zabijać swoich krewnych z politycznych powodów, lepiej byłoby wybaczyć im, kierując się religią i zasadami świętości. Zatem nie uważał takiego zabijania, w imię tymczasowego szczęścia materialnego, za korzystne. Przede wszystkim, królestwo i przyjemności czerpane z niego nie są czymś stałym, więc dlaczego miałby narażać życie i ryzykować zbawieniem, zabijając swoich powinowatych? Nazwanie Krsny "Madhavą", czyli mężem bogini szczęścia, jest również znaczące w tym związku. Arjuna chce tutaj zwrócić uwagę Krsnie, że jako mąż bogini szczęścia nie powinien On nakłaniać go do zajmowania się sprawą, która ostatecznie doprowadzi do nieszczęścia. Krsna jednakże nigdy nikomu nie przynosi nieszczęścia, a tym bardziej Swoim wielbicielom(...)

1.44
Niestety, jakież to dziwne, że przygotowujemy się do popełnienia tak straszliwego grzechu. Powodowani żądzą posiadania rozkoszy królewskich, jesteśmy zdecydowani zabić naszych własnych krewnych.

ZNACZENIE

Kto kieruje się w swoim działaniu pobudkami egoistycznymi, ten może być zdolny do takich grzesznych czynów, jak zabicie własnego brata, ojca czy matki. Jest wiele takich przykładów w historii świata, ale Arjuna, będąc świętym wielbicielem Pana, zawsze świadomy jest zasad moralnych i dlatego stara się takich czynów uniknąć.

1.45
Lepiej byłoby dla mnie, by synowie Dhrtarastry, z orężem w ręku, zabili mnie nieuzbrojonego i nie stawiającego oporu na polu walki.

ZNACZENIE

Jest zwyczajem – zgodnym z zasadami walki obowiązującymi ksatriyów – że nie powinno się atakować nieuzbrojonego i nie stawiającego oporu wroga. Arjuna jednakże w takiej niezręcznej sytuacji zadecydował, że nie będzie walczył, nawet jeśli zostanie zaatakowany przez wroga. Nie zważał na to, jak bardzo strona przeciwna zdecydowana była walczyć. Wszystko to jest oznaką dobrego serca Arjuny, co jest cechą wielkiego bhakty Pana.

1.46
Sanjaya rzekł: Przemówiwszy w ten sposób na polu walki, Arjuna odłożył swój łuk i strzały, i usiadł w rydwanie, przepełniony żalem.

ZNACZENIE

Obserwując położenie przeciwnika, Arjuna powstał z rydwanu. Teraz, opanowany przez rozpacz, usiadł ponownie, odkładając swój łuk i strzały. Taka dobra, o miękkim sercu osoba, pełniąca służbę oddania dla Pana, gotowa jest do zdobycia wiedzy o samorealizacji.

W ten sposób Bhaktivedanta kończy objaśnienia do Pierwszego Rozdziału Śrimad Bhagavad-gity, traktującego o obserwacji wojsk na Polu Bitewnym Kuruksetra.

Rozdział 2
Arjuna podporządkowuje się Krsnie jako Jego uczeń i Krsna rozpoczyna Swoje nauki, tłumacząc mu podstawową różnicę pomiędzy tymczasowym, materialnym ciałem a wieczną duszą. Pan tłumaczy proces transmigracji, naturę bezinteresownej służby dla Najwyższego i cechy osoby samozrealizowanej.


(...)
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jak działa bomba atomowa?

Post autor: cezary123 »

"2.1
Sanjaya rzekł: Widząc Arjunę przepełnionego współczuciem i pogrążonego w smutku, z oczyma pełnymi łez, Madhusudana (Krsna) przemówił tymi słowy.

ZNACZENIE

Materialne współczucie, rozpacz i łzy, wszystkie są oznaką nieznajomości prawdziwego "ja". Prawdziwym współczuciem dla wiecznej duszy jest samorealizacja. Znaczące w tym wersecie jest słowo "Madhusudana". Pan Krsna zabił demona Madhu, a teraz Arjuna zapragnął, aby Krsna zabił demona niezrozumienia, który przeszkodził mu w wypełnianiu jego obowiązków. Nikt nie wie, gdzie i kiedy współczucie jest na miejscu. Współczucie dla ubrania tonącego człowieka jest czymś absurdalnym. Nie można ocalić człowieka tonącego w oceanie niewiedzy jedynie przez wyratowanie jego zewnętrznego okrycia – "wulgarnego" ciała materialnego. Nie posiadający wiedzy o tym i rozpaczający z powodu tego zewnętrznego okrycia, nazywany jest śudrą, czyli kimś, kto rozpacza nadaremnie. Arjuna był ksatriyą i nie spodziewano się po nim takiego zachowania. Jednakże Pan Krsna może rozproszyć rozpacz człowieka nie posiadającego wiedzy; w tym też celu wygłosił On Bhagavad-gitę. Ten rozdział poucza nas o samorealizacji poprzez analityczne studium ciała materialnego i duszy, tak jak tłumaczy to najwyższy autorytet, Pan Śri Krsna. Realizacja ta jest możliwa wówczas, kiedy działamy bez przywiązania do owoców naszej pracy i posiadamy rzeczywiste zrozumienie naszej prawdziwej jaźni.

2.2
Najwyższa Osoba Boga rzekł: Mój drogi Arjuno, jak to się stało, że opadły cię te nieczyste myśli? Nie przystoją one człowiekowi, który zna prawdziwą wartość życia. Nie prowadzą one na wyższe planety, ale do utraty czci.
(...)
2.11
Błogosławiony Pan rzekł: Mówiąc wielce uczenie opłakujesz to, co nie jest warte rozpaczy. Mędrzec bowiem nie rozpacza ani nad żywym, ani nad umarłym.

ZNACZENIE

Pan natychmiast przyjął pozycję nauczyciela i udzielił nagany Swemu uczniowi, nazywając go pośrednio głupcem. Pan powiedział: "Przemawiasz jak człowiek uczony, ale nie wiesz, że ten kto jest naprawdę uczony – kto posiadł wiedzę o ciele i duszy – nigdy nie rozpacza z powodu ciała, bez względu na to czy jest to ciało martwe czy żywe." Jak to zostanie wyjaśnione w następnych rozdziałach, wiedza oznacza znajomość materii i ducha oraz kontrolera tych obu. Arjuna dowodził, iż większą wagę należy przywiązywać do zasad religijnych niż do politycznych i społecznych, ale nie był świadomy tego, iż wiedza o materii, duszy i Najwyższym ma jeszcze większe znaczenie niż religijne formuły. I ponieważ brakowało mu tej wiedzy, nie powinien był pozować na człowieka bardzo uczonego. Nie był nim i dlatego rozpaczał z powodu czegoś, co nie warte było rozpaczy. Ciało rodzi się i jego przeznaczeniem jest unicestwienie, dziś czy jutro. Zatem ciało nie jest tak ważne jak dusza. Kto o tym wie, ten jest prawdziwie uczonym, i nie ma dla niego powodu do rozpaczy, bez względu na stan ciała materialnego.

2.12
Nie było bowiem nigdy takiej chwili, w której nie istniałbym Ja, ty, czy wszyscy ci królowie; ani też w przyszłości żaden z nas nie przestanie istnieć.

ZNACZENIE

W Vedach, w Katha Upanisad, jak również w Śvetaśvatara Upanisad, powiedziane jest, że Najwyższa Osoba Boga jest żywicielem niezliczonej liczby żywych istot, odpowiednio do ich różnej pozycji wynikającej z ich indywidualnego postępowania i skutków tego postępowania. Najwyższa Osoba Boga jest również – poprzez Swoje całkowite ekspansje – obecny w sercu każdej żywej istoty. Tylko święte osoby, które są zdolne widzieć tego Samego Najwyższego Pana wewnątrz i na zewnątrz, mogą faktycznie osiągnąć doskonały i wieczny pokój.

nityo nityanam cetanaś cetananam

eko bahunam yo vidadhati kaman

tam atma-stham ye 'nupaśyanti dhiras

tesam śantih śaśvati netaresam

(Katha Upanisad 2.2.13)

Ta sama prawda wedyjska, która została wyjawiona Arjunie, jest dostępna dla wszystkich osób w tym świecie, które pozują na bardzo wykształcone, a w rzeczywistości mają bardzo ubogi zasób wiedzy. Pan mówi wyraźnie, że On Sam, Arjuna i wszyscy królowie zgromadzeni na polu walki są wiecznie indywidualnymi istotami i On jest wiecznym żywicielem tych indywidualnych żywych istot, zarówno w ich uwarunkowanym, jak i wyzwolonym stanie. Arjuna, wieczny towarzysz Pana, i wszyscy zgromadzeni królowie są wiecznymi, indywidualnymi osobami, a Najwyższa Osoba Boga jest najwyższą indywidualną osobą. To znaczy, że nie było czasu w przeszłości, kiedy nie istnieliby oni wszyscy jako indywidua, i to znaczy, że również w przyszłości wiecznie pozostaną oni osobami. Ich indywidualność istniała w przeszłości i ta indywidualność będzie kontynuowana bez przerwy w przyszłości. Dlatego nie ma powodu rozpaczać nad kimkolwiek.
(...)
2.13
Tak jak wcielona dusza bezustannie wędruje w tym ciele, od wieku chłopięcego, poprzez młodość aż do starości, podobnie przechodzi ona w inne ciało po śmierci. Zmiany takie nie zwodzą osoby zrównoważonej.

ZNACZENIE

Ponieważ każda żywa istota jest indywidualną duszą, każda zmienia swoje ciało w każdej chwili, manifestując się czasami jako dziecko, czasami jako młodzieniec, a czasami jako starzec. Dusza jednak pozostaje zawsze taką samą i nie podlega żadnym zmianom. Ta indywidualna dusza ostatecznie zmienia swoje ciało w chwili śmierci, przechodząc wówczas do ciała następnego. Jako że otrzymanie następnego ciała z chwilą następnych narodzin (czy to materialnych czy duchowych) jest rzeczą pewną, nie było powodu do rozpaczy z racji śmierci Bhismy i Drony, o których Arjuna był tak bardzo niespokojny. Powinien był raczej cieszyć się, że zmieniają oni swoje ciała ze starych na nowe, odmładzając tym samym swoje energie. Takie zmiany ciała pociągają za sobą różnorodne radości i cierpienia, będące skutkiem czyjegoś postępowania w życiu. Więc Bhisma i Drona, będąc duszami szlachetnymi, z pewnością mieli otrzymać w życiu następnym albo ciała duchowe, albo co najmniej życie w ciałach niebiańskich (posiadając takie ciała, istoty z wyższych systemów planetarnych mogą w wyższym stopniu korzystać z radości materialnej egzystencji). Tak więc w obu przypadkach nie było powodu do rozpaczy.

Każdy człowiek posiadający doskonałą wiedzę o pozycji duszy indywidualnej, Duszy Najwyższej i o naturze – zarówno materialnej, jak i duchowej – nazywany jest dhira, czyli najbardziej opanowanym. Takiego człowieka nigdy nie oszałamia zmiana ciał.
(...)

2.18
Materialne ciało niezniszczalnej, bezgranicznej i wiecznej żywej istoty nieuchronnie ulega zniszczeniu; dlatego walcz, o potomku Bharaty".
(...)
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jak działa bomba atomowa?

Post autor: cezary123 »

"ZNACZENIE

Materialne ciało jest z natury zniszczalne. Może ono ulec unicestwieniu natychmiast albo po upływie stu lat. Jest to tylko kwestią czasu. Utrzymywanie go w nieskończoność jest rzeczą niemożliwą. Jednak dusza jest tak niewielkich rozmiarów, że wróg nawet nie może jej dostrzec, nie mówiąc już o zabiciu jej. Jak to zostało już oznajmione w wersecie poprzednim, jest ona tak mała, że nikt nie jest w stanie zmierzyć jej wielkości. Ponieważ żywa istota, taka jaką jest, nigdy nie może zostać zabita, ani też ciało materialne – którego nie można zachować na wieki – nie może być trwale chronione, więc z obu punktów widzenia nie ma powodu do rozpaczy. Mikroskopijna cząstka całości duchowej otrzymuje ciało materialne zależnie od swojego postępowania – dlatego też należy przestrzegać zasad religijnych. W Vedanta-sutrach żywa istota została określona jako światło, ponieważ jest ona cząstką najwyższego światła. Tak jak światło słoneczne utrzymuje cały wszechświat, tak światło duszy utrzymuje to ciało. I skoro tylko dusza opuszcza ciało, zaczyna ono ulegać rozkładowi. A więc to właśnie dusza utrzymuje ciało. Samo ciało nie jest ważne. Arjuna otrzymał radę, aby podjął walkę i nie lekceważył sprawy religii ze względu na materialne, cielesne rozważania.

2.19
Kto myśli, że żywa istota jest zabójcą albo że jest zabijana, ten nie posiada wiedzy, ponieważ dusza ani nie zabija, ani nie jest zabijana.

ZNACZENIE

Należy wiedzieć, że kiedy wcielona żywa istota zostaje śmiertelnie zraniona przez jakąś broń, to żywa istota, która znajduje się wewnątrz ciała, nie ginie. Jak dowiemy się z następnych wersetów, dusza jest tak mała, że niemożliwe jest zabicie jej jakąkolwiek bronią materialną. Poza tym, nie może ona zostać uśmiercona z racji swojej duchowej konstytucji. Unicestwić można jedynie ciało, co jednakże nie ma być zachętą do zabijania ciał. Zaleceniem wedyjskim jest: ma himsyat sarva bhutani: nigdy nie zadawaj nikomu gwałtu. Ani też wiedza o tym, że żywa istota nie może zostać zabitą, nie powinna ośmielać do zabijania zwierząt. Zabicie czyjegokolwiek ciała bez pozwolenia autorytetu jest rzeczą ohydną i jest karalne zarówno przez prawo państwowe, jak i przez prawo Pana. Arjuna jednakże zabijał ze względu na zasady religijne, a nie przez samowolę.

2.20
Dla duszy nie ma narodzin ani śmierci. Nie powstała ona, nie powstaje, ani też nie powstanie. Jest nienarodzoną, wieczna zawsze istniejącą, nigdy nie umierającą i pierwotną. Nie ginie, kiedy zabijane jest ciało.

(...)

Chociaż Arjuna był osobistym przyjacielem Krsny i najbardziej oświeconym spośród wszystkich uczonych ludzi, to jednak nie mógł on posiadać pełnej wiedzy o Krsnie. Pan oznajmia tutaj, że nigdy w przeszłości ludzie nie słyszeli o tych Jego wspaniałych formach i manifestacjach, ani też nie znali ich. Teraz Krsna odsłania je.

11.7
O Arjuno, w tym Moim ciele możesz ujrzeć wszystko, cokolwiek tylko zapragniesz zobaczyć! Ta postać kosmiczna może pokazać ci wszystko, co pragniesz ujrzeć teraz, jak również to co możesz zapragnąć ujrzeć w przyszłości. Wszystko – ruchome i nieruchome – zawiera się w niej w sposób doskonały, w jednym miejscu.

ZNACZENIE

Nikt nie może zobaczyć całego wszechświata przebywając w jednym miejscu. Nawet najbardziej światły naukowiec nie może zobaczyć tego, co dzieje się w innej części wszechświata. Ale bhakta taki jak Arjuna może zobaczyć wszystko, co istnieje w jakiejkolwiek części wszechświata. Krsna daje mu moc ujrzenia wszystkiego, co pragnie on zobaczyć – z przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Tak więc dzięki łasce Krsny Arjuna może ujrzeć wszystko.

11.8
Ale nie możesz Mnie ujrzeć swoimi obecnymi oczyma, Arjuno. Dlatego daję ci oczy boskie. Spójrz na Moje mistyczne bogactwa!
(...)
11.9
Sanjaya rzekł: O królu, mówiąc w ten sposób, Najwyższy Pan wszelkich sił mistycznych, Osoba Boga, ukazał Arjunie Swoją kosmiczną postać.

11.10-11
I oto zobaczył Arjuna w tej kosmicznej postaci nieskończenie wiele ust i nieskończenie wiele oczu, nieskończone wspaniałe widoki. Postać ta była udekorowana niebiańskimi ozdobami i dzierżyła wiele boskich, podniesionych broni. Przystrojona była boskimi szatami i girlandami, a ciało Jego namaszczone było boskimi wonnościami. Wszystko to było cudowne, pełne blasku, nieograniczone i wypełniało sobą bezkresną przestrzeń.
(...)
ZNACZENIE

Kilkakrotne użycie słowa wiele w tych dwóch wersetach wskazuje na to, że Pan posiada nieograniczoną ilość rąk, ust, nóg i innych manifestacji, które ujrzał Arjuna. Manifestacje te były rozprzestrzenione w całym wszechświecie, lecz dzięki łasce Pana i Jego niepojętej mocy, Arjuna mógł zobaczyć je wszystkie z jednego miejsca.

11.12
I gdyby setki tysięcy słońc nagle rozbłysło na niebie, może dałyby one blask podobny światłości Najwyższej Osoby w tej kosmicznej formie.

ZNACZENIE

To, co zobaczył Arjuna, jest nie do opisania, jednakże Sanjaya próbuje dać Dhrtarastrze wyobrażenie wielkiego objawienia. Ani Sanjaya, ani Dhrtarastra nie byli tam obecni, ale Sanjaya, dzięki łasce Vyasy, mógł zobaczyć wszystko to, co się zdarzyło. Porównuje więc tę sytuację (tak, aby można ją było jak najlepiej zrozumieć) do zjawiska wyobrażeniowego (to jest do tysięcy słońc).

11.13
I zobaczył Arjuna w kosmicznej formie Pana niezliczone ekspansje tego wszechświata, usytuowane w jednym miejscu – chociaż podzielone na wiele, wiele tysięcy.
(...)
11.14
Wtedy, oszołomiony i zdumiony, z włosami zjeżonymi na ciele, Arjuna skłonił głowę i zaczął modlić się ze złożonymi rękoma, ofiarowując Najwyższemu Panu wyrazy szacunku.
(...)
11.15
Arjuna rzekł: Mój drogi Panie Krsno, widzę wszystkich półbogów zgromadzonych w Twym ciele i mnogość innych żywych istot. Widzę Pana Brahmę spoczywającego na lotosowym kwiecie, jak również Pana Śivę, wszystkich mędrców i boskie węże.

ZNACZENIE

Arjuna widzi cały wszechświat widzi zatem Brahmę, który jest pierwszą żywą istotą w tym wszechświecie, i boskiego węża, na którym w niższych rejonach wszechświata spoczywa Garbhodakaśayi Visnu. To utworzone z wężów łoże nazywa się Vasuki. Są również inne węże znane jako Vasuki. Arjuna widzi wszystko, od usytuowanego w niższych rejonach wszechświata Garbhodakaśayi Visnu aż do najwyższej części wszechświata, gdzie na lotosowej planecie rezyduje Pan Brahma, pierwsza żywa istota tego wszechświata. To znaczy, że Arjuna mógł zobaczyć wszystko, od początku do końca, siedząc w jednym miejscu – w swoim powozie. Było to możliwe dzięki łasce Krsny, Najwyższego Pana.
(...)
11.16
O Panie wszechświata, o formo kosmiczna, widzę w Twym ciele nieskończenie wiele, wiele ramion, brzuchów, ust i oczu rozprzestrzenionych wszędzie. I nie widzę w Tobie końca, środka ani początku.

ZNACZENIE

Krsna jest Najwyższą Osobą Boga i jest nieograniczony – więc przez Niego można zobaczyć wszystko".
(...)
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jak działa bomba atomowa?

Post autor: cezary123 »

"11.17
Niełatwo jest patrzeć na tę Twoją formę, albowiem blask bijący z niej na wszystkie strony jest ognisty i potężny jak słońce. Jednakże widzę ją wszędzie – błyszczącą i przystrojoną w rozmaitość koron, buław i tarcz.

11.18
Ty jesteś celem pierwotnym i najwyższym; Ty jesteś ostatecznym miejscem spoczynku tego całego wszechświata; Ty jesteś najstarszy i niewyczerpany; Ty jesteś ostoją wiecznej religii, Osobą Boga. Takie jest moje zdanie.

11.19
Jesteś bez początku, środka i końca. Chwałom Twoim nie ma granic. Ramiona Twe niezliczone, a Twymi oczyma – słońce i księżyc. Widzę jak z ust Twoich bucha przerażający ogień – Swym blaskiem palisz cały wszechświat.


ZNACZENIE

Nie ma granic rozmiarowi sześciu bogactw Najwyższej Osoby Boga. Zdanie to powtarza się ciągle, ale według pism świętych, powtarzanie chwał Krsny nie jest literacką słabością. Jest oznajmione, że to samo zdanie powtarza się kilka razy w chwili oszołomienia, zdumienia czy wielkiej ekstazy. Nie jest to zatem wadą.

11.20
Chociaż jeden jesteś, przenikasz całe niebo, wszystkie planety i przestrzeń pomiędzy nimi. O potężny, widok tej zadziwiającej, przerażającej formy zaniepokoił wszystkie systemy planetarne.

ZNACZENIE

Znaczącymi słowami w tym wersecie są dyav a-prthivyoh ("przestrzeń pomiędzy ziemią i niebem.") i loka-trayam ("trzy światy"), gdyż wskazują na to, że nie tylko Arjuna, ale również inni, na innych systemach planetarnych, zobaczyli kosmiczną formę Pana. Wizja ta nie była snem Arjuny. Zobaczyli ją wszyscy na polu bitewnym, których Pan obdarzył boskim wzrokiem.

11.21
Całe zastępy półbogów poddają się Tobie i wchodzą w Ciebie. Niektórzy z nich, wielce zatrwożeni, ze złożonymi rękoma ofiarowują modlitwy. Gromady wielkich mędrców i doskonałych istot krzycz "Wszelki pokój", i modlą się do Ciebie, śpiewając hymny wedyjskie.

ZNACZENIE

Półbogowie we wszystkich systemach planetarnych zatrwożyli się straszliwą wizją kosmicznej formy i bijącym z niej blaskiem, dlatego modlą się o ochronę.

11.22
Różne przejawienia Pana Śivy, Adityowie, Vasowie, Sadhyowie, Viśvedevowie, dwaj Aśvini, Marutowie, przodkowie i Gandharvowie, Yaksowie, Asurowie i doskonali półbogowie spoglądaj na Ciebie w zdumieniu.

11.23
O potężny, wszystkie planety i wszyscy półbogowie, podobnie jak ja, zatrwożeni są widokiem Twojej olbrzymiej formy z jej niezliczonymi twarzami, oczyma, ramionami, udami, brzuchami, nogami i straszliwymi zębami.

11.24
O wszechprzenikający Visnu, nie mogę już dłużej zachować spokoju umysłu. Widok promieniujących potoków barw, którymi wypełniłeś aż po brzegi otchłanie nieba, widok Twoich ogromnych błyszczących oczu i rozwartych ust napełnia mnie lękiem.

11.25
O Panie nad panami, o schronienie światów, proszę bądź łaskawy dla mnie. Nie mogę już dłużej utrzymać równowagi widząc Twoje płonące, śmierci podobne twarze o straszliwych zębach. Wszystko to oszołamia mnie.

11.26-27
Wszyscy synowie Dhrtarastry, razem ze sprzymierzonymi królami, jak również Bhisma, Drona, Karna – oraz nasi czołowi żołnierze – szybko znikaj w Twych straszliwych ustach. I widzę jak głowy niektórych z nich miażdżone są w Twoich zębach.

ZNACZENIE

Już we wcześniejszym wersecie Pan obiecywał Arjunie, że pokaże mu rzeczy bardzo dla niego interesujące. Teraz oto Arjuna widzi, że przywódcy strony przeciwnej (Bhisma, Drona, Karna i wszyscy synowie Dhrtarastry) i ich żołnierze, jak również żołnierze Arjuny, zostają zniszczeni. Jest to oznaką tego, że Arjuna wyjdzie zwycięsko z bitwy, mimo iż polegną prawie wszyscy, którzy zgromadzeni są na polu Kuruksetra. Jest też wzmianka o tym, że zginie również, uważany za niepokonanego, Bhisma. Zginie też Karna. Polegną nie tylko wielcy wojownicy strony przeciwnej, tacy jak Bhisma, ale również niektórzy z wielkich wojowników Arjuny.

11.28
Tak jak niezliczone fale rzek wpływają do oceanu, tak wszyscy ci wielcy wojownicy – płonąc – znikają w Twych ustach.

11.29
Widzę, jak wszyscy ci ludzie pospiesznie wdzieraj się do Twych ust, niczym ćmy cisnące się ku zagładzie do płonącego ognia.

11.30
O Visnu, widzę jak Swoimi płonącymi ustami pochłaniasz wszystkich ludzi i cały wszechświat zaćmiewasz Swym bezgranicznym blaskiem, manifestując się pośród straszliwych, płonących promieni.

11.31
O Panie nad panami, w pełnej groźby formie, proszę wyjaw mi, kim jesteś. Ofiarowuję Ci moje głębokie pokłony, proszę, bądź łaskawy dla mnie. Ty jesteś pierwotnym Panem. Nie wiem jaka jest Twoja misja i pragnę o niej usłyszeć.

11.32
Najwyższa Osoba Boga rzekł: Ja jestem czasem – wielkim niszczycielem światów. Przyszedłem tutaj, aby unicestwić wszystkich ludzi. I za wyjątkiem was (Pandavów), wszyscy wojownicy po obu stronach zostaną zabici."
(...)
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jak działa bomba atomowa?

Post autor: cezary123 »

ZNACZENIE

Arjuna świadom tego, że Pan jest jego przyjacielem i Najwyższą Osobą Boga zarazem, zaintrygowany różnorodnością form zamanifestowanych przez Krsnę, pyta Go o prawdziwą misję tej niszczącej siły. Jest powiedziane w Vedach, że Najwyższa Prawda niszczy wszystko, nawet braminów. Jak oznajmia Katha Upanisad (1.2.25),

yasya brahma ca ksatram ca ubhe bhavata odanah
mrtyur yasyopasecanam ka ittha veda yatra sah

Ostatecznie wszyscy bramini, ksatriyowie i wszyscy inni pochłaniani są przez niszczący aspekt Najwyższego, niczym posiłek. Ta postać Najwyższego Pana jest wszechpochłaniającym olbrzymem i tutaj Krsna przejawia się w tej formie wszechprzenikającego czasu. Oprócz kilku Pandavów, unicestwił On każdego, kto znalazł się na polu bitwy.

Arjunie nie podobała się idea tej walki; myślał, że lepiej byłoby jej zaniechać i w ten sposób uniknąć zawodu. W odpowiedzi Najwyższy Pan powiedział mu w odpowiedzi, że nawet gdyby zaniechał tej walki, wszyscy oni i tak zostaliby unicestwieni, gdyż taki był Jego plan. Gdyby Arjuna wycofał się z pola bitwy, odeszliby oni z tego świata w inny sposób. Nikt i nic nie mogło zapobiec ich śmierci, albowiem w rzeczywistości wszyscy oni już znaleźli się po stronie śmierci. Czas jest zniszczeniem i wszystkie manifestacje muszą ulec unicestwieniu, zgodnie z pragnieniem Najwyższego Pana. Takie jest prawo natury.

11.33
Zatem powstań i przygotuj się do walki, by odnieść zwycięstwo. Pokonaj wszystkich wrogów i ciesz się kwitnącym królestwem. Oni już zostali przeznaczeni przeze Mnie na śmierć, a ty, o Savyasacinie, stań się jedynie narzędziem w tej walce.

ZNACZENIE

Słowo savya-sacin odnosi się do tego, kto jest doskonałym łucznikiem na polu walki; a więc Arjuna został nazwany doświadczonym wojownikiem, zdolnym do zabicia swoich wrogów za pomocą strzał. "Stań się jedynie narzędziem": nimitta-matram. To słowo jest również bardzo znaczące. Cały świat porusza się zgodnie z planem Najwyższej Osoby Boga. Niemądre, nie posiadające dostatecznej wiedzy osoby myślą, że natura działa bez żadnego planu i że wszystkie manifestacje są jedynie przypadkowymi formacjami. Jest wielu tzw. naukowców, którzy snują przypuszczenia, że prawdopodobnie stało się to w ten sposób albo może w inny – ale tu nie ma mowy o "prawdopodobnie" i "może". Cały ten świat materialny działa według określonego planu. Jaki jest ten plan? Ta manifestacja kosmiczna jest dla uwarunkowanych dusz szansą powrotu do Boga, do domu. Tak długo pozostaną one w stanie uwarunkowanym, dopóki nie zmienią swojej władczej mentalności, która sprawia, że próbują panować nad naturą materialną. Natomiast każdy, kto może zrozumieć plan Najwyższego Pana i kultywuje świadomość Krsny, jest osobą najbardziej inteligentną. Bóg kieruje zarówno stworzeniem, jak i unicestwieniem tej manifestacji kosmicznej. Zatem bitwa na polu Kuruksetra została stoczona zgodnie z planem Boga. Arjuna odmawiał udziału w tej walce, ale otrzymał instrukcje, że powinien walczyć zgodnie z pragnieniem Najwyższego Pana. Wtedy będzie szczęśliwy. Osobą doskonałą jest bowiem ta, która jest całkowicie świadoma Krsny i poświęca swoje życie transcendentalnej służbie dla Pana.

11.34
Ja unicestwiłem już Dronę, Bhismę, Jayadrathę, Karnę i wszystkich innych wielkich wojowników. Zabij ich zatem i nie martw się. Po prostu walcz, a pokonasz swoich wrogów w walce.

ZNACZENIE

Każdy plan jest sporządzany przez Najwyższą Osobę Boga, ale Pan jest tak dobry i łaskawy dla Swoich wielbicieli, że chce, aby zaszczyt przypadł tym, którzy realizują Jego plan odpowiednio do Jego pragnień. Życie powinno zatem przebiegać w taki sposób, aby każdy działał w świadomości Krsny i rozumiał Najwyższą Osobę Boga poprzez mistrza duchowego. Plany Najwyższej Osoby Boga można poznać dzięki Jego łasce, a plany wielbicieli są tak dobre jak Jego plany. Należy więc realizować takie plany i wyjść zwycięsko z walki o egzystencję.

11.35
Sanjaya rzekł do Dhrtarastry: O królu, wysłuchawszy słów Najwyższej Osoby Boga, Arjuna, drżący, wielokrotnie, ze złożonymi rękoma, ofiarował Panu głębokie pokłony i – napełniony strachem – drżącym głosem przemówił do Krsny w ten sposób.

ZNACZENIE

Jak to już wyjaśnialiśmy wcześniej, sytuacja stworzona przez kosmiczną formę Najwyższej Osoby Boga wprawiła Arjunę w zdziwienie; wskutek tego zaczął raz po raz ofiarowywać Panu wyrazy swojego najgłębszego szacunku i modlić się do Niego drżącym głosem, już nie tyle jako przyjaciel, ale jako przepełniony podziwem wielbiciel.

11.36
Arjuna powiedział: O panie zmysłów, cały świat raduje się słysząc Twoje imię i tak przyciągasz wszystkich. I chociaż doskonałe istoty składają Ci hołd, demony napełniają się trwogą i pierzchają na wszystkie strony. Ale wszystko to jest sprawiedliwe.
(...)
https://bhagavadgita.pl/rozdzial11.html


Bogowie potrafią narobić zamętu w umysłach śmiertelników i później takie konsekwencje.
Istota nadludzka to trudna sprawa, ciężko ją skonstruować tak, żeby naprawdę fizycznie działała a nie była mroczną karykaturą nas samych odzwierciedloną w przestrzeni materialnego świata. To jeszcze nie ten poziom poznania i zrozumienia i wiedzy. Jeszcze nie rozumiemy naszego poziomu złożoności i wszystkich jego konsekwencji na tle świata a chcielibyśmy, żeby z Kosmosu wyskoczył sam bóg działający poprawnie. Wyjdą jakieś ruiny, okruchy, fragmenty niedoskonałe, łamańce metafizyczne i tyle.
ODPOWIEDZ

Wróć do „nauka”