czy schizofrenia jest uleczalna? ANKIETA

[the end]

czy można wyleczyć schizofrenię?

[Józef80]

Uważam że nie.

Można mieć remisję nawet kilka lat, ale jednak wraca. Większość osób jest też na zawsze inna nawet jak nie ma urojen, to już stan ducha na zawsze.

[the end]

Uważam że nie.

Można mieć remisję nawet kilka lat, ale jednak wraca. Większość osób jest też na zawsze inna nawet jak nie ma urojen, to już stan ducha na zawsze.

Dziękuję za głos i komentarz.

Mogłem dodać opcję "nie wiem", ale skoro są pierwsze głosy to już za późno..

Ja tam myślę, że to bardzo trudne do wykonania, i dla lekarza, i dla pacjenta, ale można z tego wyjść.

[Catastrophique]

Ja żyję lepiej niz niejeden zdrowy, ale nadal jestem chory i musze brac leki. Przy tym czuje się bardzo dobrze psychicznie. Jestem szczęśliwym i spełnionym czlowiekiem, choc musialem na to ciężko zapracować. Podczas tej pracy nad soba, zmienilem, odwróciłem o 180 stopni całą swoja osobowość a startowałem zupełnie od zera - fatalnego samopoczucia i jakosci zycia m.in przez świadomość choroby, fobię społeczna, depresje etc.
Więc niejako można powiedzieć, ze jestem uleczony .

[FreshEscape]

Gdyby dać schizofrenikowi prace w której sobie radzi i nie ma dużych wymagań. Do tego godny zarobek i jeszcze atmosferę nie stygmatyzującą i przychylną ogólnie pojętemu luzowi. Do tego praca w jakieś zagranicznej agencji pracy gdzie nie martwisz się o transport i dadzą ci kont do mieszkania za grosze. SCHIZOFRENIK NAWET NIE ODCZUJE ZE COS JEST Z NIM NIE TAK ! Miałem takich ludzi na firmie. Po 30stce wchodzili w zwyżki rodzili dzieci, a w Polsce byli nikim i nie chciało się im żyć.

[Józef80]

Możliwe że to też kwestia rodzaju schizofrenii bo jest ich więcej niż jedna oraz stopnia dotknięcia chorobą i poziom świadomości. Wielu schizofreników jest komplet niepoczytalnych bez żadnych rokowań na lepsze jutro.

Ta choroba ma nie jedno imię i proszę o tym pamiętać. Pamiętać o tych niepoczytalnych.

Tu na forum mamy kilka cięższych przypadków. Tym którym się udaje osiągać sukcesy serdecznie gratuluje.

[FreshEscape]

Ale skąd ty możesz wiedzieć jaki jest stopien choroby ludzi z forum, jak masz do wgładu to co mówia\piszą. W zagranicznej agencji pracy nie ma takiego problemu bo holender nie rozumie co mówi taki polak a polak co mówi holender. Czy te przypadki sa takie ciezkie ze nie potrafi pchac w rajce wózka z pomidorami i ścinać czerwonych. Noooo może są takie przypadki że będzie zrywał zielone, albo zamiast pomidora będzie se ciął ręce. Uwierz mi józek, u mnie pracowała taka Beatka dziewczyna przez 3 lata nie powiedziała ani jednego zdania tylko ciągle dostawała ataków śmiechu. Do dziś w holandii pracuje.

[Józef80]

Większość przypadków ciężkich których zresztą jest najwięcej, to osoby częściowo lub całkowicie nie zdolne do pracy i do samodzielnej egzystencji.

Bardzo wielu takich ludzi jest zamkniętych w psychiatrykach.

Tak jak napisałem - gratuluje wam sukcesy i podziwiam, ale to świadczy że wasze przypadki nie są poważne lub bardzo dobrze tolerujecie leki i wiele pracujecie nad sobą. To wielkie wyzwanie i gratulacje.

Ale schizofrenia potrafi być ciężka i dla tego bezdyskusyjnie można dostać rentę

Z punktu widzenia psychiatrii też jest chorobą nieuleczalną.

[amigo]

Jak dla mnie to NIE.

Całe życie trzeba brać leki, są nawroty. Ale dzięki psychoterapii i farmakoterapii możemy normalnie funkcjonować.

[FreshEscape]

Jeśłi zapytać człowieka z bliskiego otoczenia schizofrenika, taki człowiek odpowie ci. On jest chory, bo chce być chory ! Wiele osób po latach pustki w zwiazku z urojeniami w koncu czuje sie kims i o cos mu chodzi. Mimo ze to o co mu chodzi jest nie zrozumiałe dla normalnego człowieka on w końcu czuje ze żyje. I stąd też bierze się nie branie leków lub chęc do ich nie brania, zabiera sie człowiekowi poczucie ze coś znaczy. A umówmy sie, w gwiazdozbiorze kosmosu w gruncie rzeczy człowiek jest niczym.... I mimo że taki człowiek najczęściej cierpi to, to cierpienie jest lepsze od bycia firanką na oknie...

[Pikolo]

Zaraza bedzie kłótnia, bo niektórzy nie akceptują prawdy. Choc mam nadzieje, że sie mylę.
Uleczalna nie jest ale można się cieszyć latami w remisji, ja nie brałem lekow przez 13 lat po pierwszej psychozie po kolejnej ostatniej z lutego leczylem sie tylko okolo 4-5 tygodni. Mam nadzieję, że kolejne kilkanaście lat wytrzymam. Sa przypadki jak, powiercisz w necie pacjetow którzy mieli jeden badz dwie psychozy, przez całe życie.
Czy mozna ich uznać za zdrowych ? Środowisko medyczne twierdzi, że nie. Natomiast jak ktoś ma jeden przypadek a diagnoze chorego psychicznie przybijają na całe życie

[amigo]

Wiele osób po latach pustki w zwiazku z urojeniami w koncu czuje sie kims i o cos mu chodzi.

Jestem kimś, bo mimo tego że życie mi dało porządnie w kośc. Np : narkotyki, doświadczenie przemocy, rodzina dysfunkcyjna.
To wyszedłem z tego na prostą, mam hobby, znajomych, zdobyłem za granicą to co potrzebuje.
Jest progres jeśli chodzi o sprawy chorobowe.

Wreszcie przestałem być zamknięty w sobie, stłamszony, wiecznie przestraszony, szukający ucieczki w dragach.

[Pikolo]

Wiele osób po latach pustki w zwiazku z urojeniami w koncu czuje sie kims i o cos mu chodzi.

Jestem kimś, bo mimo tego że życie mi dało porządnie w kośc. Np : narkotyki, doświadczenie przemocy, rodzina dysfunkcyjna.
To wyszedłem z tego na prostą, mam hobby, znajomych, zdobyłem za granicą to co potrzebuje.
Jest progres jeśli chodzi o sprawy chorobowe.

Wreszcie przestałem być zamknięty w sobie, stłamszony, wiecznie przestraszony, szukający ucieczki w dragach.

Pamiętaj, że zawsze jestes kimś. Nawet jak trafiło ciebie niepowodzenie to nie powód aby głowę w dół spuścił. Niepowodzenia trafiają się każdemu. Najważniejsze jest aby sie podnieść po każdym upadku. Warto sobie czasem po upadku troche poleżeć, natomiast wstać trzeba dla kolejnego dnia
Grechuta śpiewał wazne są tylko te dni których jeszcze nie znamy

[antygratis]

Wierzę, że tak. Zaznaczyłem "TAK"

[the end]

Też wierzę, że tak. W końcu zbiór błędów poznawczych, okraszonych filozoficznym strumieniem myśli zapewne przejdzie z czasem. Tylko, że schizofrenik często jest pobudzony i to łatwo nie przechodzi, a bez neuroptysiów łatwo o pobudzenie.

[florris]

Moim zdaniem jest nieuleczalna.Dzięki lekom można żyć w miarę normalnie,niestety zdarzają się nawroty.Wiem na swoim przykładzie.Dostałam teraz depresji popsychotycznej.

[antygratis]

Dopóki się żyje wszystko może się zdarzyć. Dziś jest pierwszy dzień reszty Twojego życia. To z piosenki bodajże Kultu. W ankiecie dalem "uleczalna"

[amigo]

Nawet po latach remisji można dostać psychozy.
IMO. Choroba na całe życie

[PST]

Schizofrenia nie jest uleczalna lekami.
Jest uzdrawialna, a to duża różnica.
Mam 74 lata i za sobą dwadzieścia kilka lat przyjmowania psychotropów,
ale od ponad 30 - stu nie przyjmuję żadnych leków, nie tylko psychotropowych.
3 razy w przeszłości hospitalizowany, teraz wiodę życie zdrowe i aktywne po wyprowadzeniu się na wieś i wybudowaniu domu dla siebie i żony (od 27 lat). Nie mam żadnych nawrotów i czuję się coraz szczęśliwszym, spełnionym człowiekiem.
Możesz poznać moją drogę do zdrowia posłuchawszy tej wypowiedzi:

Dodaję otuchy poszukującym pełni zdrowia i życzę wytrwałości, bo ona wraz z wiarą są niezbędne do osiągnięcia celu.

[FreshEscape]

Co mogę powiedzieć, nie chce nikogo obrażać. Choć jak redaktorka porównuje załamanie nerwowe ze schizofrenią to aż sie ciśnie, tak samo jak sie ciśnie na ten materiał. Powiem pozytywnie i chyba jedyne co z 2 godzinnego materiału można sobie przyswoić. "Akceptuj siebie takim jaki jesteś" ! Jedyne co warto zapamiętać z takich wywiadów...