"W "Ojcu i synu", jednym z najwybitniejszych polskich dokumentów ostatniej dekady, Łoziński zwracał kamerę na siebie i swojego ojca. Podczas dwutygodniowej podróży samochodem rozmawiali o problemach, jakie narosły między nimi przez lata. Film miał być drogą do oczyszczenia relacji ojca i syna. Ale za artystycznym spełnieniem nie poszedł terapeutyczny sukces. Zamiast wspólnego dokumentu Paweł i Marcel Łozińscy zmontowali dwa osobne obrazy. Oglądane razem składały się w fascynującą, choć smutną opowieść o ranach, które zadają sobie ludzie najbliżsi".
https://culture.pl/pl/dzielo/nawet-nie- ... cie-kocham
https://ninateka.pl/film/ojciec-i-syn-pawel-lozinski
"Prowadzenie narracji filmowej przez Pawła Łozińskiego jest kameralne, momentami klaustrofobiczne – koncentruje się na ojcu, na emocjach, również tych negatywnych. Ton jego opowieści bywa agresywny i oskarżycielski. Narracja Marcela Łozińskiego prezentuje szerszy obraz rzeczywistości. Jest w niej miejsce także dla elementów niezwiązanych bezpośrednio z bohaterami, ale ukazujących przemierzane przez nich miejsca. Ojciec uwypukla miłość i czułość, wygładza momenty trudne, ucina w miejscach niewygodnych. Nie oznacza to jednak, że zakłamuje obraz – to raczej naturalna konsekwencja subiektywizacji. Obie opowieści składają się na obraz skomplikowanej i wielostronnej relacji, której nie można interpretować z jednej tylko perspektywy:
Próba osądzenia, kto „ma rację”, jest więc z góry skazana na porażkę. Podobnie jak rozpatrywanie obu wersji osobno, bo, powtórzę, te dwa warianty jednej historii są ważne. Tego supła nie wolno przecinać.
– pisze Marta Syrwid na stronie dwutygodnik.com".
https://ninateka.pl/film/ojciec-i-syn-w ... l-lozinski
"Bohaterki dokumentu to matka i córka, które łączy trudna i złożona relacja. Kobiety odbywają pięć spotkań z profesorem Bogdanem de Barbaro, wybitnym psychoterapeutą. Hania i Ewa uczą się mówić o swoich emocjach i kruszą dzielące je mury. Kluczem do zbudowania dobrej relacji okazują się słowa.
„Paweł Łoziński z wrażliwością przygląda się terapeutycznemu procesowi, by opowiedzieć o małych »drganiach duszy«, które mogą prowadzić do oczyszczenia” – pisał w recenzji filmu Bartosz Staszczyszyn".
https://ninateka.pl/film/nawet-nie-wies ... cie-kocham
Jak widać, u kobiet rozmowa może pomóc w skruszeniu murów, u mężczyzn powstanie jeszcze większa rywalizacja i dwa równoprawne punkty widzenia na tę samą rzeczywistość. Pewnie słowa to za mało, potrzebne są czyny.
Ale pewnie nie jest to reguła.
Terapeutyczny nurt współczesnego dokumentu
Moderator: moderatorzy
Re: Terapeutyczny nurt współczesnego dokumentu
"Do ośrodka dla osób z niepełnosprawnością intelektualną w małej miejscowości przyjeżdża nauczyciel – terapeuta, który przez miesiąc ma za zadanie nauczyć swoich wychowanków gry na instrumentach, elementów muzyki i rytmiki. Początkowo jedynie bacznie obserwuje życie mieszkańców ośrodka. Z czasem coraz lepiej poznaje swoich uczniów – między innymi Kozę z zacięciem aktorskim, Tomka – perkusistę i marzyciela, Okularnika, który nigdy nie rozstaje się ze swoim instrumentem, Gimnastyczkę, która pragnie pojechać na igrzyska olimpijskie, czy Ewkę – kelnerkę".
https://ninateka.pl/film/nienormalni-jacek-blawut
https://ninateka.pl/film/nienormalni-jacek-blawut