Dieta ketogeniczna
Moderator: moderatorzy
Dieta ketogeniczna
Długo walczyłem ze wzrostem wagi po solianie i w końcu myślę że znalazłem rozwiązanie. Neuroleptyki prowadzą do zespołu metabolicznego, czyli zestawu objawów takich jak otyłość brzyszna, podwyższona glukoza we krwi, podwyższone trójglicerydy, insulinoodporność. Wszystkie powysze objawy mają jeden wspólny mianownik-podwyższony poziom insuliny we krwi.
Na diecie ketogenicznej jestem czwarty miesiąc, schudłem 20 kilogramów, nie jestem głodny i mam mnóstwo energii. Będzie to moj sposób odżywiania na tak długo jak ktoś w końcu nie wprowadzi na rynek neuroleptyku który nie podnosi poziomu insuliny we krwi. Co ciekawe mózg bardzo dobrze funkcjonuje na tej diecie gdyż odżywia się spalając ciała ketonowe-stąd większa energia, lepsza zdolność koncentracji i lepszy nastrój. Zainteresowanym polecam fora anglojęzyczne takie jak r/keto i stronę dietdoctor.
Po Polsku jest kanał na yt:"Moda Na Siłę i ketoza odżywcza", pewna miła pani opowiada o tej diecie.
Na diecie ketogenicznej jestem czwarty miesiąc, schudłem 20 kilogramów, nie jestem głodny i mam mnóstwo energii. Będzie to moj sposób odżywiania na tak długo jak ktoś w końcu nie wprowadzi na rynek neuroleptyku który nie podnosi poziomu insuliny we krwi. Co ciekawe mózg bardzo dobrze funkcjonuje na tej diecie gdyż odżywia się spalając ciała ketonowe-stąd większa energia, lepsza zdolność koncentracji i lepszy nastrój. Zainteresowanym polecam fora anglojęzyczne takie jak r/keto i stronę dietdoctor.
Po Polsku jest kanał na yt:"Moda Na Siłę i ketoza odżywcza", pewna miła pani opowiada o tej diecie.
Re: Dieta ketogeniczna
Np.osoby, które poszczą, mają dużo "ciał ketonowych" w moczu. Uczyłam się w LO, że przemiany białkowe zachodzą nocą (gdy śpimy, czy że ciemność?), więc pani od biologii zalecała jajeczko na wieczór. Jednak dieta wysokobiałkowa obciąża nerki. Rano i na wieczór chce mi się pić, a nocą jeść i nie mam niestrawności, chociaż u mnie treść pokarmowa szybko przemieszcza się z żołądka do dwunastnicy, ale rano nie mam apetytu... chociaż głód odczuwam...
Re: Dieta ketogeniczna
Dieta ketogeniczna to nie dieta wysokobiałkowa. Tym właśnie różni się od np diety Atkinsa. Na diecie kotogenicznej spożywa się normalną ilość białka, dużą ilość tłuszczów i poniżej 20 gramów węglowodanów. Napisze co jem sobie ostatnio: orzechy(migdały, macadamia, laskowe), kabanosy, ser żółty, serek kremowy, śmietana kremówka, szpinak, sałata, oleje(kokosowy, lniany, z oliwek), jajka na boczku z ekstra porcją masła, ryby(łosoś wędzony, makrela).
Re: Dieta ketogeniczna
Acha, dzięki za wyjaśnienie :-) No to makrele, łososie i świeże śledzie trzeba jeść...
Re: Dieta ketogeniczna
Oj, chyba edytowałeś, bo Twoje menu wyświetliło mi się później... Przepraszam, ale w nocy tylko cztery godziny spałam, więc wyłączam się...
Re: Dieta ketogeniczna
Przy dnie moczanowej (moja mama plus do tego zwyrodnienie stawów kolanowych z osteofitami) i moich bólach reumatyczno-migrenowych szpinak, szczaw, rabarbar odpadają... U mnie dziś zmielone resztki rybne, czyli paluszki... Ups: po raz pierwszy piszę w necie o tym, co zjem zaraz, nieładnie, Meduzola... Zdradziłaś swoje zasady!!! Pogapię się w sufit, podumam, narka!
Re: Dieta ketogeniczna
Dietą ketogeniczną jest też dieta półgłodówkowa owocowo-warzywna Ewy Dąbrowskiej która ma wiele właściwości zdrowotnych no i sama głodówka siła rzeczy jest ketogeniczna. Nigdy nie próbowałem diety ketogenicznej o której piszesz ale wiele dobrego o niej czytałem. Dobrze że dzięki niej udało Ci się schudnąć.
Re: Dieta ketogeniczna
Ja tam nie chcę schudnąć, chociaż BMI trochę ponad normę, ale to ze względu na masę mięśniową, bo kiedyś rower, basen, długie spacery z psem, potem wózkiem z moją Danielką i nawet w zaawansowanej ciąży z Leonem 9 lat temu- rower z wsi do gminy, w Dojczlandach. Kobieta pic i cyc, ale kto mnie zechce, a te ryby dziś mi nie wchodzą, genu Wikinga nie mam, eksport polskich jabłek trzeci na świecie, jak dobrze, bo nadkwasotę mam...
Re: Dieta ketogeniczna
To niech sobie lecą nasze jabłuszka i tuszki drobiowe do Chin. Preferuję kasze (po staropolsku krupa) z masłem, nie zapycham się ziemniakami, chlebem, bułkami. Lubię brokuły, fasolę, bób, kalafior, kukurydzę, a z egzotycznych spraw kiwi i mandarynki, od soku pomarańczowego z kartonu boli mnie głowa. Lubię galaretkę wieprzową a la moja mama. To chyba chłopski gen żywieniowy. Żółty ser tylko zapiekany...