coś się kończy. coś się zaczyna.

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
W tym dziale można pisać teksty wykraczające poza uporządkowaną dyskusję na konkretny temat. Nie polecam go osobom szukającym spokojnej rozmowy.
Awatar użytkownika
w pogoni za stracony
zaufany użytkownik
Posty: 144
Rejestracja: sob sty 28, 2017 5:44 pm

coś się kończy. coś się zaczyna.

Post autor: w pogoni za stracony »

Coś się zaczeło we mnie zmieniać. Jeszcze niedawno byłem w stanie w którym pogodziłem się z chorobą i zacząłem za chórem świata powtarzać że jestem chory na schizofrenie. TO dzięki abilify który żażywam od niedawna około 5 dni się zmieniło. Zaczynam znowu czuć się dobrze i patrzę na to wszystko z perspektywy kiedy chorobę wypierałem. Podkreślam co może budzić wątpliwości że nie jestem chory ale mam problemy psychiczne. A to jest różnica. Męczy mnie to przekazywanie pałeczki, którą jest moja diagnoza przez ludzi. Jeżeli ktoś chce mnie uznawać za chorego niech mi to udowodni w rozmowie. Miałem niedawnym czasem jakieś 2 tygodnie temu komisje ZUS. Spotkałem bardzo mądrego psychiatre. Uznałem ją za mądrą bo po zapoznaiu się z historią chorby zaczeła mi zadawać pytania, bo nie rozumiała wszystkiego i widziałą w tym niścisłości. Ale to był wyjątek. Normalmnie spotykam takich ludzi, którym jak mówi że podczas pierwszej hospitalizacji rodzice skłamali (rozumiałbym gdyby skłamali bo byłbym w dramatycznym stanie ale tak nie było) że chciałem wyskoczyć przez okno, to ich to w ogóle nie rusza. Jakby w ogóle nie rozumieli. Dla nich to nic nie znaczący detal. Mówie tylko o początku leczenia. No bo skoro leczenie tak wygląda to można sobie wyobrazić co było później. Nieważne.

To forum bardzo mi pomogło. Pomogło mi w tym kiedy byłem w nienajlepszym stanie psychinczym. (pisze to tak celowo bo dla więkoszści stan psychiczny oznacza ->schizofrenie. otóż nie... czułem się źle psychicznie i cierpiałem choć to co pisałem wydawało się albo głupie albo śmieszne) Bo pisałem tutaj. A nie kompromitując się w całym internecie. Co niestety też miało miejsce. Dawno temu prosiłem zbyszka o bana. Było to wynikiem tego że czułem się źle psychicznie a pisanie na forum nie pomagało tylko pogarszało moje samopoczucie choć chwilowo tego nie odczuwałem, to później pojawiał się wstyd i złość. Nie wiem dlaczego pisałem pomimo tego że nie chciałem pisać. Po porstu czułem "sam nie wiem co". Dziś czuje się podobnie. Ale dzisiaj kończę z pisaniem i zajmuje się nauką. Nie chce studiować. Po pierwsze jestem strasznie nie przystosowany. Po drugi mam dosyć nadętych profesorów. Chce być samoukiem. Mam mnóstwo czasu, bo jestem na rencie i mam mieszkanie. Więc w każdej chwili moge się wyprowadzić od rodziców, którym może się to nie podobać. Jest mi ich żal, bo mnie nie rozumieją. I przez to ich ranie w ich rozumieniu. Ale ja chce żyć po swojemu.

Jestem szczęśliwy, bo zawsze marzyłem o takim życiu choć go nie chciałem. Coś jak lenny z "myszy i ludzie" marzył z georgiem żeby uzbierać pieniadze na własną farmę i tam zamiekszać z dala od ludzi. Co prawda im nie wyszło. Nie wiem czy i mi się uda. Ale narazie wygrywam. Może się jeszcze dużo w moim życiu wydarzyć i pewnie się wydarzy, ale nieważne co się ze mną stanie pozostane wierny sobie i temu w co wierze i myślę niezaleznie od innych. Kiedyś myślałem że w taki sposób krzywdzę bliskich. Ale jeżeli oni znają mnie i mają wobec mnie takie oczekiwania to tak jakby rozgrzali patelnie a potem chwytali ją gołymi rąkoma i krzyczeli że się oparzyli... przeze mnie.

narazie postaram się odejść z internetu na około miesiąc. Sprawdę czy w ciągu dnia nie będę odczuwał potrzeby korzystnia, bo jeżeli tak to będę musiał coś zrobić z tym faktem że nie panuje nad swoimi przyzwyczajeniami. Zobaczymy.

Może jeszcze tak na koniec. Może to nie skończy się tak jak titanic. Titaniciem jest oczywiście psychaitria. A ja krom lodową... ale napisze coś jeszcze o forum i czasie jaki tu spędziłem. Tak jak zaznaczyłem na początku forum mi pomogło, bo nie epatowałem po całej sieci. Choć i tak już byłem trochę znany w internecie przez swoje fazy.
Dzisą jestem starszy i stwierdzam że wcale się nie ośmieszałem. To po prostu świadczyło źle nie o mnie tylko o ludziach, którze mnie wyśmiewali, krytykowali, upokarzali. Ja po porstu szukałem zrozumienia. Co w tym złego? jak owca między wilki.heh

ale wracając do forum. Byłem tutaj i odczuwałem jakbym był w jakiejś grze. Bardzo się emocjonowałem tu co się tutaj działo. Aż za bardzo, wręcz chorobowo. Wyrobiłem sobie jakieś teorie z czapy i wytworzyłem jakieś dziwne myślenie. Każdy chyba pamięta jak oskrażałem zbyszka o .... coś tam coś tam .... jak wypowiadałem się w sposób dziwny i nielogiczny czy adekwantny. Ale to już mineło podobnie jak iskrzak i jego faza.

pamiętajcie jak chcecie diagnozę o którą was się podejrzewa to mówcie że jestesice zdrowi. 8)
NNFOF pisze: sob maja 31, 2014 6:06 am Obrazek

------------- uwaga moderatora zbyszek
post przesunięty z wątku: viewtopic.php?f=5&t=17373
Miło mi HopeIsDead, jeśli jesteś tego zdania jak na plakacie pozwól jednak zaznaczyć dla innych osób, że zdjęcie zostało wycięte z innego kontekstu mojej demonstracji politycznej, a treść na plakacie przez Ciebie zmieniona.
wydaje mi się że tu nie chodzi czy to ważne czy nie. tylko skąd to się bierze. trzeba byłoby hodować dzieci i sprawdzać je czy jak nie będzie się ich uczyło zasad same je odkryją?
ODPOWIEDZ

Wróć do „varia”