Na samym poczatku, kiedy znalazłam na to forum, dziwiło mnie bardzo w jaki sposób mówicie o swoich chorobach...
Zaskoczyło mnie to, że mowicie o schizie w taki bezpośredni sposób.
I że wogóle o niej mówicie, o swoich objawach, problemach związanych z ta okrutna chorobą...
Ja z poczatku nie chciałam nic wiedziec na ten temat, nawet nie starałam się szukac zadnych informacji, nie chciałam przyjąc do wiadomości faktu swojej choroby...
To przyszło później, wtedy znalazłam to forum, i wiedziałam,że wkrótce stanie się ono moją przystanią...
Ale to się stało dopiero jakieś kilkanaście miesięcy póżniej...
Dziękuję Wam że wogóle jesteście i kiedy Was czytam lżej mi troszke na mojej umęczonej duszy
