Większe dawki w szpiatalach?
Moderator: moderatorzy
Większe dawki w szpiatalach?
Odkąd leczę się psychiatrycznie i słucham zdania lekarzy z którymi miałem do czynienia, to każdy prędzej czy później mówił mi żebym wybrał się do szpitala, ponieważ tam dają większe dawki leków i tam mogą bardziej mi pomóc. Leczę się już około 7 lat i efekt jest mizerny.
Jakie jest wasze doświadczenie odnośnie większych dawek leków? Rzeczywiście jest lepiej? Czy jak wyszliście ze szpitala, to dostaliście z powrotem mniejszą dawkę, czy zostaliście na większej?
Jakie jest wasze doświadczenie odnośnie większych dawek leków? Rzeczywiście jest lepiej? Czy jak wyszliście ze szpitala, to dostaliście z powrotem mniejszą dawkę, czy zostaliście na większej?
Re: Większe dawki w szpiatalach?
Oczywiście że w szpitalach podają na ogół większe dawki leków. Bez zaostrzenia choroby mało kto do szpitala trafia, bo i po co. Jak człowiek jest w szpitalu, a zacznie mu się coś złego dziać od tych leków to są większe szanse na udzielenie pomocy (przynajmniej teoretycznie).
Ja osobiście po tych moich trzech w sumie hospitalizacjach walczyłem o obniżenie dawek, bo się na dawkach szpitalnych czułem na ogół marnie. Choć oczywiście objawów wytwórczych już nie miałem.
PS.
@leonidas!
Jak objawy Ci się nie nasilają, a jesteś w stanie z nimi jako tako żyć, np. sypiasz po nocach, to może lepiej hospitalizację sobie odpuść... Np. taka Moi dobrze funkcjonowała mimo utrzymywania się objawów wytwórczych, o ile dobrze pamiętam...
Ja osobiście po tych moich trzech w sumie hospitalizacjach walczyłem o obniżenie dawek, bo się na dawkach szpitalnych czułem na ogół marnie. Choć oczywiście objawów wytwórczych już nie miałem.
PS.
@leonidas!
Jak objawy Ci się nie nasilają, a jesteś w stanie z nimi jako tako żyć, np. sypiasz po nocach, to może lepiej hospitalizację sobie odpuść... Np. taka Moi dobrze funkcjonowała mimo utrzymywania się objawów wytwórczych, o ile dobrze pamiętam...
Re: Większe dawki w szpiatalach?
Problem w tym że moje ,,funkcjonowanie" jest słabe, ponieważ nie wychodzę prawie z domu, jedynie jeżdżę do lekarzy, zerwałem kontakty ze znajomymi. Do tego dostaję silnych lęków często wieczorem odkąd biorę klozapol i chce z niego zejść, a zejść mogę tylko z klozapolu w szpitalu. Moim zdaniem większe dawki leków są mi potrzebne bo jestem kawał chłopak 191cm/105kg.
Ostatnio pewna lekarka powiedziała mojej siostrze, że leczenie szpitalne jest najbardziej efektywne. i tak jak pisałem wielu leakrzy mówiło że dawki szpitalne mogą mi pomóc.
Ostatnio pewna lekarka powiedziała mojej siostrze, że leczenie szpitalne jest najbardziej efektywne. i tak jak pisałem wielu leakrzy mówiło że dawki szpitalne mogą mi pomóc.
Re: Większe dawki w szpiatalach?
A czemu zerwałeś kontakty ze znajomymi
Zrobili Ci jakąś krzywdę czy też po prostu strasznie nudzili na spotkaniach
Inne powody


Zrobili Ci jakąś krzywdę czy też po prostu strasznie nudzili na spotkaniach

Inne powody


- Walet Pikowy
- zaufany użytkownik
- Posty: 12348
- Rejestracja: wt kwie 12, 2011 2:37 am
- płeć: mężczyzna
Re: Większe dawki w szpiatalach?
Mi duże dawki tylko pogarszały stan widzę z perspektywy.Po ostatnim szpitalu sam zmniejszyłem.Wcale duże dawki mi nie dawały komfortu psychicznego.Nigdy nie zapomnę ten stan neuroleptyczny,że wszystko ciężko przychodzi nawet jak miałem etap w sukcesy wcale tej radości tak nie odczuwałem.Byłem zmrożony jak ryba w zamrażalce.Ogólnie lipa,ale nie znałem jeszcze wilka odkąd gra mi mocno na nerwach znów mocno czuję emocje 

Re: Większe dawki w szpiatalach?
Może mam dwóch znajomych z którymi mogę rozmawiać bez większych lęków. Natomiast do wszystkich czuję lżejszy i mocniejszy lęk, z przewagą silniejszego w domu jeszcze też nie mam silnych leków. A zerwalem kontakty, bo nie mam ochoty jednych litosci, a drugich dogryzania mi.hvp2 pisze:A czemu zerwałeś kontakty ze znajomymi![]()
Zrobili Ci jakąś krzywdę czy też po prostu strasznie nudzili na spotkaniach![]()
Inne powody![]()
Re: Większe dawki w szpiatalach?
Przez szpitalne dawki, 600 mg solianu, w 2012 roku ponownie znalazłam się w szpitalu, z powodu natrętnych myśli- nietypowego skutku ubocznego. Reakcja lekarki? Zwiększenie dawki do 800 mg i w wypisie, że bałam się ,,swoich" myśli.
Taa, a potem kazała mi brać nieskuteczny serdolect, dla lekoopornych i mi nakłamała, że to dlatego, że solian mi szkodził... A szkodziły mi jego zbyt duże dawki..
Nie chcę więcej trafić do szpitala... Abilify, 30 mg, chyba już nie można podwyższyć, ale mogliby mi podwyższyć kwetiapinę (100 mg kwetaplex), której mniejsza dawka od niedawna mi odpowiada.
No i ciołki prawie zawsze biorą mnie w pasy... Mam dość takich upokorzeń...
Taa, a potem kazała mi brać nieskuteczny serdolect, dla lekoopornych i mi nakłamała, że to dlatego, że solian mi szkodził... A szkodziły mi jego zbyt duże dawki..
Nie chcę więcej trafić do szpitala... Abilify, 30 mg, chyba już nie można podwyższyć, ale mogliby mi podwyższyć kwetiapinę (100 mg kwetaplex), której mniejsza dawka od niedawna mi odpowiada.
No i ciołki prawie zawsze biorą mnie w pasy... Mam dość takich upokorzeń...

To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. 
