Myśli impulsywno-kompulsywne

informacje naukowe, medyczne

Moderator: moderatorzy

F20
bywalec
Posty: 9915
Rejestracja: sob kwie 06, 2013 1:02 pm
Status: Elektrotechnik
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 63718896

Myśli impulsywno-kompulsywne

Post autor: F20 »

Czy ktoś coś takiego ma ?. Podejrzewam to u siebie ale boję się z tym iść do psychiatry.
Powstało to podczas choroby wieki temu. Choroba mi zadrażniła jaki mam mieć kanon zachowań czyli jak mam podczepiać różne sytuacje pod coś niezdrowego czyli urojenia.
Dzisiaj zbieram efekty tej choroby właśnie w postaci tych myśli które mnie nachodzą np. jak zobaczę sąsiadkę z odsłoniętym ramionom wyskakuje zapewne miałem pomyśleć, że gaha szuka bo mam taką chorobę w której mam tak myśleć. Czy też kiedy zobaczę jak ekspedientka chowa jakiś cukierek no tak mam myśleć, że ona okrada chleb.
Po dziwnie przespanej nocy rankiem czułem się jakby mi coś próbowało wmówić coś takiego i drażniło na to konto.
Niestety zostawiło to owoce w postaci tych myśli. Mi to nie przeszkadza nie wiem nawet czy to leczyć ale jakbym poszedł do psychiatry jakby mnie nafaszerowano by by mi się zaczęło pogarszać, a pogorszenie samopoczucia zaliczono by na konto choroby i faszerwowano by mnie jeszcze mocniej i jeszcze gorzej bym się czuł, aż do kolejnych prób samobójczych. Odkąd przestałem uczęszczać do poradni po "porady" i przestałem jeść prochy czuję się znaaaaacznie lepiej i tak już prawie siedem lat.
Awatar użytkownika
Lopez30
bywalec
Posty: 36
Rejestracja: sob lip 02, 2016 9:39 pm
Status: Sprzyjajacy
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Rózna

Re: Myśli impulsywno-kompulsywne

Post autor: Lopez30 »

Tak f20, ja to dobrze znam. To są właśnie urojenia. Błedne postrzeganie rzeczywistośći. Znam to dobrze z każdej swojej psychozy. Np; jak trafiłem do szpitala, a leki nie zaczeły jeszcze dzialać. Patrzylem przez okno, za oknem szpitala stał rower. Moja ocena rzeczywistości była taka że: Ten rower jest tam po to abym uciekł na nim ze szpitala. Takich urojen było mnóstwo... Nie znosiłem ich. Choć świat był ciekawszy z takim postrzeganiem rzeczywistości. Niestety nie da się normalnie funkcjonować mając non-stop takie urojenia.
Tak, jeśli z tym pójdziesz do psychiatry raczej napewno przpisze Ci leki przeciwpsychotyczne. Ja też tak mam ze gdybym ostwaił i po jakims czasie zaczął brać. Na początku mam myśli samobójcze, dość mocne. Wiec współczuje.
F20
bywalec
Posty: 9915
Rejestracja: sob kwie 06, 2013 1:02 pm
Status: Elektrotechnik
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 63718896

Re: Myśli impulsywno-kompulsywne

Post autor: F20 »

Moja rzeczywistość jest taka, że ja nie wierzę w to że mam wierzyć według własnej myśli w jakieś urojenie.
Te myśli powstały po tych dziwnych snach wieki temu. Wstaje rano z zaciśniętymi pięść mi jakbym się z kimś przez całą noc kłócił z kimś kto mi właśnie wciskał coś takiego jak Twój rower na którym miałeś uciekać dokładnie, że mam w taki chory sposób odbierać rzeczywistość. Jak mnie rozwalało od środka i nawet nie wiem na kogo jestem wkurzony.
Awatar użytkownika
Lopez30
bywalec
Posty: 36
Rejestracja: sob lip 02, 2016 9:39 pm
Status: Sprzyjajacy
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Rózna

Re: Myśli impulsywno-kompulsywne

Post autor: Lopez30 »

f20 wiesz dobrze ze ten stan raczej sam z siebie nie przejdzie. Te ciągłe stany poirytowania (to dość słabe słowo, na okreslenie rzeczywistego odczucia), ten przymus... itd.. Leki mogą pomóc. Dlaczego nie chcesz spróbować ? Po co się tak męczyć...
F20
bywalec
Posty: 9915
Rejestracja: sob kwie 06, 2013 1:02 pm
Status: Elektrotechnik
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 63718896

Re: Myśli impulsywno-kompulsywne

Post autor: F20 »

Lopez30 pisze:f20 wiesz dobrze ze ten stan raczej sam z siebie nie przejdzie. Te ciągłe stany poirytowania (to dość słabe słowo, na okreslenie rzeczywistego odczucia), ten przymus... itd.. Leki mogą pomóc. Dlaczego nie chcesz spróbować ? Po co się tak męczyć...
Problem tkwi w zdiagnozowaniu. Wczoraj naprzykład miałem stany w których roiło mi się że adwokat reprezentujący mnie wsądzie przesta być kanalią i nigdy nie był kanalią i teraz z leksza będzie mi pomagał. Po prostu wypowiadając konkretne słowo w konkretnym znaczeniu, nagle się przejęzyczam, tak że wychodzi z tego że mecenas nie jest już kanalią. W dodatku zawsze przy tym te drażnienie, które mnie jeszcze mocniej rozjusza na sprawę. Tutaj żadne urojenie mnie nie postrzyma mecenas będzi miał dupę bitą. Jak to można było przez wybitnych fachowców z ośrodka podciągnać pod urojenia tego niewiem.
Kolejna rzecz. Bywało, że nie chciałęm się na coś zgodzić lub czegoś niechciałem i tu nagle drażnienie. Za każdym razem kiedy się jakieś mój wewnętrzny sprzeciw rodził na daną sprawę czy okoliczność dokładnie zawsze kiedy się sprzeciewiałem szlak nerwów mnie trafiał coś nagle mnie w nietypowy i nieprzeciętnie silny sposób drażniło od wewnątrz.
Normalnie nie dało by się to podczepić pod urojenia ale psychiatrzy na specjalizacji uczą się pięć lat jak to podczepiać pod stany urojeniowe i schizofrenię bo przecież oni inaczej prochów nie mogli by przepisywać.
Znowu mi się roi pomyślałem przez chwile o mecenasie i nagle przy którymś słowie "nie będzie źle" w kontekście że teraz z mecenasem nie będę miał pod górkę i jeszcze te draznienie.
Myślisz że ktoś w ośrodku ze mną rozmawiał próbował polemiki z moimi błędnymi osądami czy też urojeniami ?
NO skąś się to bierze i jest nietypowe a genisuze z ośrodka uczyli się conajmniej pieć lat aby móc to podczepiać pod paranoję.
Sam tam do nich chodziłem nie pojechałem w kaftanie nikt mnie tam nie zaciągał bo co ? wierzyłeml że mnie ufor obserwuje żeby mnie porwać i wiedziałem że to jest choroba i chodziłem tam żęby mi prochy zwoje naprostowały ?.
OD prawie siedmiu lat nie biorę prochów i co przestałęm być obserowwany ?. Kiedy otworzyłem swoją kartę to zagłowę się łąpałem co oni tam nawpisywali. Myślałem że wiedzą z czym mają doczyeniania ale jeżeli leczenie miało polegać na tym żebym chodził oklapły na prochach to dziękuję bo wówczas niechciałbym nic w życiu i nie walczył bym o nic i nie było by piekła. Jak otworzyłem swoją kartę chorobową to nie potrafiłem uwierzyć co tam nawymyślali.
W rezultacie swojej choroby nie mogę myśleć w kontekście kanalii mecenasa i jak narozrabiał ponieważ mam taką chorobę w której mnie szlak trafia.
Niestety jeżeli ktoś mnie krzywdzi to nie mogę stwierdzać konkretów bo mam taką chorobę naszczęście pojawia się w nielicznych przypadkach. W niektórych przypadkach nie mogę się bronić też za sprawą choroby której prochy nie znoszą po to się zawsze pojawia kiedy są jakieś emocje w życiu musiałbym chodzić przez cały dzień półprzytomny albo od prochów albo od alkoholu.
Awatar użytkownika
Lopez30
bywalec
Posty: 36
Rejestracja: sob lip 02, 2016 9:39 pm
Status: Sprzyjajacy
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Rózna

Re: Myśli impulsywno-kompulsywne

Post autor: Lopez30 »

f20, skoro uroiło Ci się że Twój adwokat nie jest już kanalią i będzie Ci pomagał. To faktycznie nie jest dobrze. Znasz taka przypowieść:
Spotyka się ojciec z synem. Obaj są mecenasami, Ojciec właśnie przeszedł na emetyturę, syn skończył studia i zajął się sprawami ojca. Po pierwszym dniu pracy przychodzi do ojca i mówi:
-Ojcze, przez 25 lat zajmowałeś się sprawą "spadkową o miedzę" Xsinskiego. I nic nie rozwiązałeś. A ja w pierwszy dzień pracy w sądzie doprowadziłem sprawę do końca.
-Synuuuu ! Ja z tej sprawy 25 lat rodzinę utrzymywałem... :)

To tak trochę ironicznie, jeśli chodzi o prawników ;)

A TY f20-z tego co piszesz... Ty chyba nieśmiały musisz być ... Ja też czasem zgadzam się na rózne "opcje" a po czasie dochodze do wniosku ze jednak mogłem powiedziec nie... No ale takie juz jest zycie...
ODPOWIEDZ

Wróć do „wiedza o schizofrenii”