Bo to co nas podnieca to sie nazywa samotnosc.

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
manshero
bywalec
Posty: 561
Rejestracja: czw mar 17, 2016 9:28 pm
płeć: mężczyzna

Bo to co nas podnieca to sie nazywa samotnosc.

Post autor: manshero »

Moja matka, ktora jest: hakerka (sprawdza mi kompa), posiada zdolnosci: telepatii (wie co w danej chwili robie),
wrozkarstwa (potrafi powiedziec co za chwile zrobie), telekinezy (jak przechodzi kolo parapetu to zawsze straci dupa jakas doniczke i nigdy nie przyzna sie ze to ona)

doradzila mi ostatnio zebym nie spotykal sie z zadnymi dziewczynami, bo one tylko nieszczescie przynosza, sa zle i niszcza mezczyzn.

Ale mamo, dlaczego mama ta uwaza - zapytalem.
Tak uwazam, bo bylam kiedys dziewczyna - odpowiedziala.

Niewazne. Wazne jest natomiast to, dlaczego samotnosc jest taka przytlaczajaca? :(
"Jak podajesz najlepszemu przyjacielowi nóż, to zawsze trzymając za ostrze, rękojeścią w jego stronę i drugą ręką blokując możliwość zadania przez niego ciosu prosto w serce."
Awatar użytkownika
Ćma
zaufany użytkownik
Posty: 563
Rejestracja: ndz cze 02, 2013 1:26 pm

Re: Bo to co nas podnieca to sie nazywa samotnosc.

Post autor: Ćma »

Nie wiem, wiem natomiast, że choć z jednej strony nie mogę znieść takiego stanu rzeczy, to z drugiej - tak było zawsze i tak już pozostanie. W dodatku dopier... mnie ta piękna pogoda.
Awatar użytkownika
manshero
bywalec
Posty: 561
Rejestracja: czw mar 17, 2016 9:28 pm
płeć: mężczyzna

Re: Bo to co nas podnieca to sie nazywa samotnosc.

Post autor: manshero »

No wlasnie, pomyslalem sobie, ze w taka pogode mozna isc na spacer lub pojechac np nad jezioro zamiast produkowac swoje zale na forum.
Ale samemu? Co to za przyjemnosc?
Ja nie mam wyboru.
"Jak podajesz najlepszemu przyjacielowi nóż, to zawsze trzymając za ostrze, rękojeścią w jego stronę i drugą ręką blokując możliwość zadania przez niego ciosu prosto w serce."
Awatar użytkownika
Ćma
zaufany użytkownik
Posty: 563
Rejestracja: ndz cze 02, 2013 1:26 pm

Re: Bo to co nas podnieca to sie nazywa samotnosc.

Post autor: Ćma »

Zawsze w taką pogodę nachodzą mnie podobne myśli... Sama pójdę gdzieś, i co? Wokół roześmiane grupki przyjaciół, co uświadomi mi, jak bardzo samotna jestem? piękno przyrody, które mi samotnej tylko oczy porani? i to poczucie, że gdziekolwiek pójdę, będę nie na miejscu... Zawsze tak było, gdy próbowałam.
Awatar użytkownika
hvp2
zaufany użytkownik
Posty: 11088
Rejestracja: ndz lis 04, 2007 2:14 am
płeć: mężczyzna

Re: Bo to co nas podnieca to sie nazywa samotnosc.

Post autor: hvp2 »

Jakby Wam się przytrafił nieudany związek to byście po prostu marzyli o tym, aby znaleźć się w pojedynkę w przyrodzie i mieć chwile świętego spokoju.

A jak ktoś nie lubi samotności, a marzy mu się wyjście gdzieś na wycieczkę to warto udać się do najbliższego oddziału PTTK i zapytać, czy tam nie organizują jakichś wycieczek i na taką wycieczkę się po prostu wybrać. Zobaczyć w praktyce, jak taka impreza wygląda... Ryzykiem jest nieudane kilka godzin, a zyski są nieporównywalnie większe :!:
Awatar użytkownika
Ćma
zaufany użytkownik
Posty: 563
Rejestracja: ndz cze 02, 2013 1:26 pm

Re: Bo to co nas podnieca to sie nazywa samotnosc.

Post autor: Ćma »

Tak się składa, że mam taki związek za sobą, byłam nawet zaręczona.

A co do Twojej opcji - całkiem ciekawa. Tyle, że powstrzymuje mnie przed nią lęk przed ludźmi i jest to lęk nie do pokonania. I jeszcze jedna przypadłość, która sprawia, że wszelkie wycieczki (i - często - knajpy, gdy były rzadkie okresy, że miałabym z kim, ale to było głównie towarzystwo od ćpania, czego już nie robię), w moim wypadku odpadają.

Najśmieszniejsze, że w piątek w pracy cały mój departament bierze urlop... Ja natomiast idę do pracy wraz z tymi, którzy tego urlopu wziąć nie mogą. Powiedziałam, że zwyczajnie szkoda mi urlopu. Prawda jest taka, że nie chcę siedzieć samotnie w mieszkaniu.
Awatar użytkownika
hvp2
zaufany użytkownik
Posty: 11088
Rejestracja: ndz lis 04, 2007 2:14 am
płeć: mężczyzna

Re: Bo to co nas podnieca to sie nazywa samotnosc.

Post autor: hvp2 »

Ćma pisze:A co do Twojej opcji - całkiem ciekawa. Tyle, że powstrzymuje mnie przed nią lęk przed ludźmi i jest to lęk nie do pokonania.
Dlaczego konkretnie lęk przed ludźmi miałby być nie do pokonania :?:
Można np. zażyć wcześniej tabletkę benzodiazepiny.
Można tak maksymalnie koncentrować się na chwili bieżącej, aby w ogóle nie zastanawiać się, co będzie za kilka minut. Najbliższe kilkanaście sekund zwykle jest "do przejścia".
...to tak dla przykładu tylko...
I jeszcze jedna przypadłość, która sprawia, że wszelkie wycieczki (i - często - knajpy, gdy były rzadkie okresy, że miałabym z kim, ale to było głównie towarzystwo od ćpania, czego już nie robię), w moim wypadku odpadają.
Nie wiem co masz na myśli, więc trudno mi dyskutować. Poradź się lekarza lub psychologa.
Najśmieszniejsze, że w piątek w pracy cały mój departament bierze urlop... Ja natomiast idę do pracy wraz z tymi, którzy tego urlopu wziąć nie mogą. Powiedziałam, że zwyczajnie szkoda mi urlopu. Prawda jest taka, że nie chcę siedzieć samotnie w mieszkaniu.
Tu akurat doskonale Cię rozumiem. Wiele samotnych osób tak właśnie postępuje. Również ja sam osobiście niekiedy w przeszłości.

PS. Jednak jak jesteś w stanie iść do pracy to najprawdopodobniej jesteś w stanie również wybrać się na wycieczkę. Naprawdę nie śmiem snuć hipotez, co mogłoby Cię powstrzymywać.
Gehenna
zaufany użytkownik
Posty: 9559
Rejestracja: sob lip 17, 2010 8:24 am

Re: Bo to co nas podnieca to sie nazywa samotnosc.

Post autor: Gehenna »

Dla mnie wędrowanie, to proces, który wymaga samotności.Poza tym zauważyłam, że na wycieczki chodzą głównie emeryci, młodym może to nie pasować, nie te tematy, nie te problemy...
Pomijam już drobny fakt, że moim zdaniem wychodzenie z domu, przebywanie wśród ludzi a nawet robienie z nimi wspólnie jakichś rzeczy nie sprzyja zawieraniu bliższych relacji.
Awatar użytkownika
Walet Pikowy
zaufany użytkownik
Posty: 12348
Rejestracja: wt kwie 12, 2011 2:37 am
płeć: mężczyzna

Re: Bo to co nas podnieca to sie nazywa samotnosc.

Post autor: Walet Pikowy »

Czemu nie sprzyja?wytłumacz to?
Gehenna
zaufany użytkownik
Posty: 9559
Rejestracja: sob lip 17, 2010 8:24 am

Re: Bo to co nas podnieca to sie nazywa samotnosc.

Post autor: Gehenna »

Bo jeśli ma się z tym problem, to ma się go w sobie a nie w innych ludziach.
Awatar użytkownika
Walet Pikowy
zaufany użytkownik
Posty: 12348
Rejestracja: wt kwie 12, 2011 2:37 am
płeć: mężczyzna

Re: Bo to co nas podnieca to sie nazywa samotnosc.

Post autor: Walet Pikowy »

Trochę to tak,że najwięcej znajomości się zawiera w przedziale wiekowym 20-40 i lata szkolne.Czasem ktoś ma sporo znajomych i jest singlem,znajomości mogą się skończyć,to wtedy sam wstaje z łóżka. Przyjaznie,znajomości również się kończą niekiedy,związki bywają trwalsze.Jednak w życiu jest mało czasu więc ludzie często w związku najwięcej ze sobą spędzają czasu,a znajomi bywają na telefon czy z rzadka.Ciężko o jakaś trwałą paczkę ludzi ale i bywają takie tylko coś ich musi łączyć każdy musi być na równi.Trudno mieć wszystko w życiu związek i dużo znajomych,przyjaciół.Przyjaciół jest góra 3 osoby.
Awatar użytkownika
antygratis
zaufany użytkownik
Posty: 8405
Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
płeć: mężczyzna

Re: Bo to co nas podnieca to sie nazywa samotnosc.

Post autor: antygratis »

Ma się w sobie i w innych ludziach, to jest dopiero
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Awatar użytkownika
manshero
bywalec
Posty: 561
Rejestracja: czw mar 17, 2016 9:28 pm
płeć: mężczyzna

Re: Bo to co nas podnieca to sie nazywa samotnosc.

Post autor: manshero »

W takich sytuacjach calkowitej bezsilnosci sklaniam sie ku temu, ze zycie jest tylko iluzja, snem w ktorym uczestniczymy polegajacym na przypadkowych zdarzeniach. Wydaje nam sie, ze mamy na to wplyw, ale to tylko zludne przeswiadczenie. Zycie, tak piekne dla niektorych i tak gorzkie dla innych jest zwyklym matrixem osadzonym w swiadomosci jakiejs wiekszej sily, ktora jedni ludzie tez przypadkiem nazywaja Bogiem, inni Allahem, jeszcze inni Jehowa. Nikt nie potrafi tego w sposob racjonalny wytlumaczyc, co tylko dowodzi iluzji w jakiej zyjemy i to moze byc jedyny dowod jaki istnieje.
"Jak podajesz najlepszemu przyjacielowi nóż, to zawsze trzymając za ostrze, rękojeścią w jego stronę i drugą ręką blokując możliwość zadania przez niego ciosu prosto w serce."
Awatar użytkownika
Ćma
zaufany użytkownik
Posty: 563
Rejestracja: ndz cze 02, 2013 1:26 pm

Re: Bo to co nas podnieca to sie nazywa samotnosc.

Post autor: Ćma »

Można np. zażyć wcześniej tabletkę benzodiazepiny.
W moim wypadku odpada przez skłonność do uzależnień jeśli chodzi o tego typu substancje. Poza tym teraz leków nie biorę.
hvp2, co do drugiego problemu, to psychiatra nie był w stanie mi pomóc, przerabialiśmy to. Do psychologa nie chodzę.
PS. Jednak jak jesteś w stanie iść do pracy to najprawdopodobniej jesteś w stanie również wybrać się na wycieczkę. Naprawdę nie śmiem snuć hipotez, co mogłoby Cię powstrzymywać.
Wiesz, to troszkę co innego. Strasznie mi trudno tę różnicę sprecyzować... Chodzi o to, że moja obecność jest w pracy jest w pełni uzasadniona. Wiadomo, 'trzeba chodzić do pracy'. Gdybym nie chodziła, niby jak miałabym się utrzymać, z czego żyć... Dodam, że mam 2 koty, które muszą coś jeść. Wycieczka, to - pomijąc lęk przed ludźmi i moją przypadłość - to jednak nie to samo.
Pomijam już drobny fakt, że moim zdaniem wychodzenie z domu, przebywanie wśród ludzi a nawet robienie z nimi wspólnie jakichś rzeczy nie sprzyja zawieraniu bliższych relacji.
Tutaj Gehenna trafiła w sedno. Myślałam, by napisać coś podobnego, jednak nie ujęłabym tego tak dobrze. Przerabiałam to wiele razy - szkoły, studia, różne prace, wolontariat (ale to ostatnie wtedy, gdy lepiej się czułam... przełamanie się, by zagadywać do obcych, podchodzić z puszką, namawiać na zakup karmy dla zwierząt lub ich adopcję, wymagało ode mnie naprawdę nie lada wysiłku nawet wówczas, gdy było w miarę ok). I nie udało mi się nawiązać żadnych relacji w związku z ww. aktywnościami.
Awatar użytkownika
Walet Pikowy
zaufany użytkownik
Posty: 12348
Rejestracja: wt kwie 12, 2011 2:37 am
płeć: mężczyzna

Re: Bo to co nas podnieca to sie nazywa samotnosc.

Post autor: Walet Pikowy »

Jest tyle korzyści płynących z życia.Życie to nie tylko problemy i źli ludzie.Trzeba jednak poukładać sobie w głowie i życie również wypełnić jakoś czas.Proste i małe rzeczy mogą cieszyć.
Awatar użytkownika
Ćma
zaufany użytkownik
Posty: 563
Rejestracja: ndz cze 02, 2013 1:26 pm

Re: Bo to co nas podnieca to sie nazywa samotnosc.

Post autor: Ćma »

Tup pisze:Jest tyle korzyści płynących z życia.Życie to nie tylko problemy i źli ludzie.Trzeba jednak poukładać sobie w głowie i życie również wypełnić jakoś czas.Proste i małe rzeczy mogą cieszyć.
Jest dokładnie tak, jak napisałeś. Problem w tym, że z powodu samotności - i jeszcze kilku innych kwestii - doła mam teraz takiego, że ciężko mi cieszyć się czymkolwiek.
Awatar użytkownika
hvp2
zaufany użytkownik
Posty: 11088
Rejestracja: ndz lis 04, 2007 2:14 am
płeć: mężczyzna

Re: Bo to co nas podnieca to sie nazywa samotnosc.

Post autor: hvp2 »

Ćma pisze:Problem w tym, że z powodu samotności - i jeszcze kilku innych kwestii - doła mam teraz takiego, że ciężko mi cieszyć się czymkolwiek.
Szczerze i gorąco polecam Ci ruch na świeżym powietrzu w otoczeniu przyrodniczym, a nie miejskim.
Zmiana otoczenia, zmiana bodźców docierających do człowieka, wydzielanie się wskutek ruchu endorfin, dotlenienie mózgu, możliwość spotkania na spacerze czy wycieczce uśmiechniętych, wyluzowanych ludzi.

Wiem, że to może być trudne. My, schizofrenicy, w momentach cierpienia mamy często zwyczaj właśnie odcinania się od świata, od światła i zagłębiania się w swoim wnętrzu. Tyle że ta spontaniczna taktyka na dłuższą metę jest zgubna. Warto na przekór własnemu nastrojowi wyruszyć gdzieś nieco dalej od domu. Nie reagować instynktownie, ale posłużyć się rozumem i wolą.
Awatar użytkownika
Ćma
zaufany użytkownik
Posty: 563
Rejestracja: ndz cze 02, 2013 1:26 pm

Re: Bo to co nas podnieca to sie nazywa samotnosc.

Post autor: Ćma »

hvp2, to bardzo trudne... bo jak się zebrać i samemu, auta nie mając, wyjechać gdzieś poza miasto...
Okazję poniekąd mogę mieć w następny weekend - partner bardzo chce, żebym pojechała z nim w góry, choć to kiepski pomysł... No ale może się przełamię i pojadę, choć to z paru względów również łatwe nie będzie.
Awatar użytkownika
manshero
bywalec
Posty: 561
Rejestracja: czw mar 17, 2016 9:28 pm
płeć: mężczyzna

Re: Bo to co nas podnieca to sie nazywa samotnosc.

Post autor: manshero »

Ćma pisze:Problem w tym, że z powodu samotności - i jeszcze kilku innych kwestii - doła mam teraz takiego, że ciężko mi cieszyć się czymkolwiek.
No i tu jest pies pogrzebany. Swieci slonce a dla nas pada deszcz. Jedzenie nam nie smakuje. Dlaczego? Przeciez jadlem to samo ze smakiem wiele miesiecy temu. Przykra sprawa. Co nam pozostaje oprocz pustki i smutku?
Trwac i czekac na poprawe. To tylko kwestia czasu, ale jak trudno jest trwac w takim stanie wie ten ktory go doswiadczyl. Syty glodnego nie zrozumie. Jest taki dzial tutaj na forum "jak sie ma wasza depresja". Wchodze tam i czytam: wczoraj mialam depresje a dzis juz sobie poszla. Najbardziej budujace w tym zdaniu nie jest to ze depresja sobie poszla, tylko to, ze jej wogole nie bylo.
Depresja z samotnosci trwa dlugo, ale nie w nieskonczonosc. Kiedys przestanie padac deszcz i zaswieci slonce a my wyjrzymy na swiat usmiechajac sie do drugiej osoby, bo bedziemy chcieli to robic a nie dlatego ze tak wypada. Trudne to, ale potrzeba czasu.
"Jak podajesz najlepszemu przyjacielowi nóż, to zawsze trzymając za ostrze, rękojeścią w jego stronę i drugą ręką blokując możliwość zadania przez niego ciosu prosto w serce."
ODPOWIEDZ

Wróć do „nasze środowisko”