Klomipramina czyli Anafranil

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
antygratis
zaufany użytkownik
Posty: 8403
Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
płeć: mężczyzna

Klomipramina czyli Anafranil

Post autor: antygratis »

Klomipramina − trójpierścieniowy lek przeciwdepresyjny, chlorowana pochodna imipraminy. Do lecznictwa wprowadzony w latach 60. XX wieku przez szwajcarski koncern Novartis.
Klomipramina hamuje wychwyt zwrotny serotoniny i noradrenaliny ze szczeliny synaptycznej (wychwyt serotoniny jest hamowany w znacznie większym stopniu), zaś jej główny metabolit demetyloklomipramina silniej hamuje wychwyt noradrenaliny. Klomipramina blokuje również receptory muskarynowe, histaminowe oraz receptory α.

Wskazania:

depresja
nerwica natręctw
fobie
lęk napadowy
przewlekłe stany bólowe
przedwczesny wytrysk
moczenie nocne u dzieci (powyżej 5 lat)

Przeciwwskazania

uczulenie na lek
stosowanie inhibitorów MAO
niedawno przebyty zawał serca

Należy zachować szczególną ostrożność w przypadku:

padaczki,
schizofrenii
jaskry
nadczynności tarczycy
chorób wątroby i nerek
alkoholizmu

Działania niepożądane

senność
nadmierne pocenie
ból głowy
zaparcia
suchość błon śluzowych
niepokój
nudności
kołatanie serca
zaburzenia akomodacji
zaburzenia seksualne
wysypka

Działania niepożądane stopniowo ustępują po upływie ok. 2 tygodni.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Klomipramina

Ja poległem na efektach ubocznych, które wystąpiły równo po 2 tygodniach brania dawki 150 mg.
Efekty oboczne, jak:
- metaliczny posmak w ustach,
- "brak snów" (znaczy niepamięć snów, co u mnie jest niezwykłe, gdyż zazwyczaj doskonale je pamiętam, [co nawiasem mówiąc wcale nie jest fajne, jak prawie noc w noc śni się koszmary]),
- wybudzanie się w nocy,
- kompletny zanik libido,
- kołatanie serca,
...jeszcze dało się znieść, ale jak równo po 2 tyg.
- dostałem drgawek i zacząłem się zlewać zimnym potem,
lekarstwu podziękowałem, bo się nie dało po prostu wytrzymać.

Może było warto się jednak przemęczyć (choć wydawało się to niemożliwe)? Lek stary i ponoć mocniejszy od wszelkich SRRI. Nie wiem czy ktoś ma tutaj jakieś pozytywne doświadczenia z tym lekiem? Może on by mi pomógł?
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Awatar użytkownika
hvp2
zaufany użytkownik
Posty: 11088
Rejestracja: ndz lis 04, 2007 2:14 am
płeć: mężczyzna

Re: Klomipramina czyli Anafranil

Post autor: hvp2 »

Leki trójpierścieniowe są faktycznie mocniejsze/skuteczniejsze od SSRI, tyle że są bardziej toksyczne i szkodliwe dla serca. Ja brałem "Anafranil" bardzo dawno temu. W wyniku jego zażywania zmieniło mi się pismo - drobiłem takie malutkie literki... Poza tym pamiętam dokuczliwe zaparcia.

W wyniku jego zażywania nie ustąpiła u mnie depresja. Natomiast pamiętam zależność psychiczną polegającą na obawie, że jak lek odstawię to będzie gorzej. Niestety nie pamiętam jaką dawkę "Anafranilu" brałem wtedy.
Awatar użytkownika
antygratis
zaufany użytkownik
Posty: 8403
Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
płeć: mężczyzna

Re: Klomipramina czyli Anafranil

Post autor: antygratis »

hvp2 pisze:W wyniku jego zażywania nie ustąpiła u mnie depresja.
No to źle dla Ciebie, dla mnie - pocieszające, bo to kolejny głos za tym, że niewiele straciłem. :) Teraz jestem z powrotem na sertralinie, która mnie w jakimś tam procencie pomaga. Niestety chyba w niewystarczającym i będę naciskał swoją doktorę o coś dodatkowego, może jakiś stabilizator nastroju? Obecnie biorę 300 amisulprydu (ale będę chyba zmniejszał - lekarka w zakresie neuroleptyku daje mi swobodę regulowania sobie od 0 do 400 mg, taka fajna jest ;)), 150 asertinu i 15 mirtazapiny i nadal mi za mało. :(
hvp2 pisze:Natomiast pamiętam zależność psychiczną polegającą na obawie, że jak lek odstawię to będzie gorzej.
Taka zależność to jest zawsze, z każdym lekiem, co nie? ;)
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Awatar użytkownika
hvp2
zaufany użytkownik
Posty: 11088
Rejestracja: ndz lis 04, 2007 2:14 am
płeć: mężczyzna

Re: Klomipramina czyli Anafranil

Post autor: hvp2 »

spodsztancy pisze:Taka zależność to jest zawsze, z każdym lekiem, co nie? ;)
Na pewno nie z każdym. Choćby jak człowiek się źle czuje na neuroleptyku w sensie negatywów to ma szanse, że jak sobie obniży to mu się poprawi. Poprawi jeśli chodzi o nadmierną senność, pustkę czy apatię. Ale wtedy znowu ryzykuje nawrót pozytywów.
spodsztancy pisze: Obecnie biorę 300 amisulprydu (ale będę chyba zmniejszał - lekarka w zakresie neuroleptyku daje mi swobodę regulowania sobie od 0 do 400 mg, taka fajna jest ;)), 150 asertinu i 15 mirtazapiny i nadal mi za mało. :(
Jak amisulpryd ma działać przeciwdepresyjnie i mobilizująco to dawka optymalna to jest chyba 100 mg. Mniej jest za mało, a więcej grozi hiperprolaktynemią.
Awatar użytkownika
antygratis
zaufany użytkownik
Posty: 8403
Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
płeć: mężczyzna

Re: Klomipramina czyli Anafranil

Post autor: antygratis »

hvp2 pisze:Na pewno nie z każdym. Choćby jak człowiek się źle czuje
Nie no, rzecz jasna, że po takim, po którym się człowiek źle czuje - nie. :)
hvp2 pisze:Jak amisulpryd ma działać przeciwdepresyjnie i mobilizująco to dawka optymalna to jest chyba 100 mg. Mniej jest za mało, a więcej grozi hiperprolaktynemią.
Tak zrobię. Brałem już jakiś czas 100 mg, tylko przypałętały mi się marzenia samobójcze, byłem kompletnie rozmiękczony, myślałem, że się zaczyna kolejna korba, wystraszyłem się i zwiększyłem. Na 300 i tak myślę o samobójstwie i tak. Jak już się gówno przyplącze to nie odpuści, co? Będę dążył do 100 mg albo do zera nawet niech mi się tylko dobrze Asertin z powrotem załaduje. Wszak, póki co, jestem nie F20 tylko F60.31 i nie muszę brać neuroleptusów. ;)
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Awatar użytkownika
Wspaniale
zaufany użytkownik
Posty: 5581
Rejestracja: pt paź 26, 2012 6:59 pm

Re: Klomipramina czyli Anafranil

Post autor: Wspaniale »

Brałem to lata temu jako pierwszy antydepresant w wersji SR czyli
o przedłużonym działaniu. Już nie pamiętam, czy pomagało, czy nie,
bo zostało zafundowane razem z psychotropem. Prehistoria. Zeszły
rok w sumie też jest zamierzchłym czasem. Niekiedy nawet miniony
ranek.
Awatar użytkownika
unreal
zaufany użytkownik
Posty: 4768
Rejestracja: sob cze 28, 2014 11:34 pm

Re: Klomipramina czyli Anafranil

Post autor: unreal »

spodsztancy pisze: będę naciskał swoją doktorę o coś dodatkowego, może jakiś stabilizator nastroju?
Dziwne, że przy bpd nie przepisała Ci żadnego stabilizatora.
LaDopamina
Awatar użytkownika
antygratis
zaufany użytkownik
Posty: 8403
Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
płeć: mężczyzna

Re: Klomipramina czyli Anafranil

Post autor: antygratis »

unreal pisze:Dziwne, że przy bpd nie przepisała Ci żadnego stabilizatora.
Tym bardziej będę prosił.

Miałem jakiś czas Absenor (kwas walproinowy), ale działał jak placebo (chociaż przyznam, że krótko brałem), a poza tym w ulotce była cała masa efektów ubocznych, jak wypadanie włosów czy tycie. Odstawiłem.

Będę próbował namówić lekarkę na lamotryginę, gdyż jestem dobrze nastawiony do tego leku; słyszałem dobre opinie, wyczytałem, że ma mało skutków ubocznych.

Zobaczymy. Do tej pory jechałem wyłącznie na neuroleptykach i antydepresantach. A dobór takich leków był podyktowany moimi objawami. Depresją i paranoidalnością. Jakichś wielkich wahań nastroju, słynnych przy bpd przejść od idealizacji do dewaluacji nie mam i nie przejawiam. Moja psycholog się z tą opinią zgadza. Jeśli jestem faktycznie bpd, to bardzo nietypowym.

Potrzebowałbym jakiegoś nieuzależniającego odpowiednika alprazolamu, czyli czegoś, co działa na GABA, kwas y-aminomasłowy. Po alprazolamie moje objawy ustępują jak ręką odjął i staję się spokojniejszy, mniej nerwowy, bardziej wyluzowany, bardziej kontaktowy, mniej depresyjny, mniej paranoiczny i w ogóle wszystko lepiej. W sumie cud - lek dla mnie. Gdyby jeszcze nie rosła na niego tolerancja, gdyby nie uzależniał i gdyby można by go stosować ciągle, to miałbym swój wymarzony lek.
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Awatar użytkownika
antygratis
zaufany użytkownik
Posty: 8403
Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
płeć: mężczyzna

Re: Klomipramina czyli Anafranil

Post autor: antygratis »

Niestety, muszę napisać o tym antydepresancie, że jako jedyny do tej pory nie tyle mi nie pomógł, co zwyczajnie zaszkodził. Kompletnie porypał mi mój spokojny sen. O ile do czasu Anafranilu miałem kłopoty z zasypianiem, to jeśli jednak już usnąłem, spałem snem kamiennym i ledwo mnie budzik budził. Teraz (znaczy po przygodzie z Anafranilem)? Nie dość, że mam kłopoty z zasypianiem, to jeszcze się wybudzam w nocy, zazwyczaj koło 5 rano. Do tego wstaję przed budzikiem, mam niespokojny i płytki sen. I to wszystko pomimo odstawienia. :evil:

Uważajcie ludzie na tę substancję! Ostrzegam! Ja do niej już nawet z kijem nie podejdę. :evil:
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Awatar użytkownika
hvp2
zaufany użytkownik
Posty: 11088
Rejestracja: ndz lis 04, 2007 2:14 am
płeć: mężczyzna

Re: Klomipramina czyli Anafranil

Post autor: hvp2 »

spodsztancy pisze:Teraz (znaczy po przygodzie z Anafranilem)? Nie dość, że mam kłopoty z zasypianiem, to jeszcze się wybudzam w nocy, zazwyczaj koło 5 rano. Do tego wstaję przed budzikiem, mam niespokojny i płytki sen. I to wszystko pomimo odstawienia. :evil:
Może to się jednak z czasem unormuje?! Jak dawno temu odstawiłeś "Anafranil" :?:
Ile aktualnie godzin sypiasz w nocy :?: :?:
...i czy zdarza Ci się podsypiać w ciągu dnia?

----------
PS. Zobacz też na poniższy artykuł o higienie snu, może coś Ci on pomoże.
http://psychiatria.mp.pl/bezsennosc/show.html?id=69683
Awatar użytkownika
antygratis
zaufany użytkownik
Posty: 8403
Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
płeć: mężczyzna

Re: Klomipramina czyli Anafranil

Post autor: antygratis »

Odstawiłem z 10 dni temu.

Teraz sypiam powiedzmy normalnie - te 6 czy 7 godzin, ale się wybudzam, śpię bardzo niespokojnie, co było przynajmniej przed Anafranilem dla mnie kompletnie nietypowe - jak już zasnąłem, spałem jak zabity.

W ciągu dnia nie jestem w stanie zasnąć pomimo zalekowania także neuroleptykami - nie jest ze mnie typ śpiocha; w ciągu dnia odczuwam cały czas lęki i napięcie, które uniemożliwiają podsypianie w ciągu dnia. Tego typu śpiochem nie byłem nawet po olanzapinie czy kwetiapinie. Ciągłe pobudzenie lękowe i przeciwieństwo bycia sennym - to coś, co mnie charakteryzuje.
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Awatar użytkownika
hvp2
zaufany użytkownik
Posty: 11088
Rejestracja: ndz lis 04, 2007 2:14 am
płeć: mężczyzna

Re: Klomipramina czyli Anafranil

Post autor: hvp2 »

spodsztancy pisze:Odstawiłem z 10 dni temu.
To jeszcze nie było wystarczającego czasu, aby Ci się to wszystko w mózgu unormowało. Myślę, że w ciągu miesiąca najdalej powinno się unormować.
Teraz sypiam powiedzmy normalnie - te 6 czy 7 godzin, ale się wybudzam, śpię bardzo niespokojnie,
Masz poczucie straty, ale patrząc obiektywnie jakoś tę noc przesypiasz. Ja chciałbym bardzo sypiać tyle, co Ty sypiasz obecnie. Aktualnie sypiam 3-4 godziny na dobę i też snem płytkim, prawie bez marzeń sennych.
W ciągu dnia nie jestem w stanie zasnąć pomimo zalekowania także neuroleptykami - nie jest ze mnie typ śpiocha;
To dobrze że nie sypiasz w dzień. Gdyby tak było to w nocy sypiałbyś jeszcze gorzej.
w ciągu dnia odczuwam cały czas lęki i napięcie, które uniemożliwiają podsypianie w ciągu dnia.[...]. Ciągłe pobudzenie lękowe i przeciwieństwo bycia sennym - to coś, co mnie charakteryzuje.
Te lęki i napięcie mogą być rezultatem jakiegoś konfliktu wewnętrznego, albo mogą mieć podłoże seksualne - brak satysfakcjonującego życia seksualnego. Mogą też być związane z realiami Twojego życia codziennego albo - jeśli nie masz pracy - lękami o przyszłość.
Awatar użytkownika
antygratis
zaufany użytkownik
Posty: 8403
Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
płeć: mężczyzna

Re: Klomipramina czyli Anafranil

Post autor: antygratis »

hvp2 pisze:Te lęki i napięcie mogą być rezultatem jakiegoś konfliktu wewnętrznego, albo mogą mieć podłoże seksualne - brak satysfakcjonującego życia seksualnego. Mogą też być związane z realiami Twojego życia codziennego albo - jeśli nie masz pracy - lękami o przyszłość.
Konfliktów wewnętrznych, to ja mam sto pięćdziesiąt.
Życia seksualnego bym nie przeceniał. Spokojnie daję radę bez. ;) Dziewczyny nie mam, bo jestem zaburzony na tym punkcie i chyba już nie chcę nikogo obarczać moją osobą. Poza tym, zbytnia bliskość drugiego człowieka powoduje, że się dezintegruję - muszę trzymać ludzi na dystans. Nie myślę też o seksie jak nakazuje KK. Mam gdzieś co gada KK. Sposoby zastępcze - cóż - walenie gruchy wzmacnia paluchy i nic więcej! :lol: Na lęk i napięcie nie pomaga. Wątpię żebym był jakoś seksualnie sfrustrowany - za bardzo jestem przez SSRI wykastrowany! Nie czuję, że rymuję...
Lęki o przyszłość - owszem, jak zresztą i o wszystko inne, lęki przed światem, drugim człowiekiem, nawet nuda wpędza mnie w lęk. Myślę, że dużo racji jest w tym, co piszą o borderline na wikipedii w miejscu: ETIOLOGIA
Niektórzy badacze:
plasują zaburzenia z pogranicza na osi depresja-mania,
kojarzą je z czynnikami genetycznymi ,
wiążą je z wadliwym transferem neuroprzekaźników: serotoniny, noradrenaliny, acetylocholiny, kwasu γ-aminomasłowego i kwasu glutaminowego oraz z nadaktywnością ciała migdałowatego.
z wikipedią: https://pl.wikipedia.org/wiki/Osobowo%C ... borderline
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Awatar użytkownika
hvp2
zaufany użytkownik
Posty: 11088
Rejestracja: ndz lis 04, 2007 2:14 am
płeć: mężczyzna

Re: Klomipramina czyli Anafranil

Post autor: hvp2 »

Widzę, że bardzo jesteś zwolennikiem neurobiologii i farmakoterapii.

Ja jestem zwolennikiem raczej nowych doświadczeń życiowych, które mogą człowieka zmienić pozytywnie.
Zwłaszcza jak zostaną starannie przemyślane.
Nie jestem borderem, nikt mnie nigdy o takie coś nie podejrzewał nawet przez chwilę.

A chodzisz do pracy dzień po dniu :?:
Awatar użytkownika
antygratis
zaufany użytkownik
Posty: 8403
Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
płeć: mężczyzna

Re: Klomipramina czyli Anafranil

Post autor: antygratis »

Nie pracuję. :(
Nie wiem czy dam radę przeskoczyć własne lęki różnorakie - trzeba będzie się przekonać i to jak najszybciej, bo nasza (mieszkam z ojcem) sytuacja finansowa po śmierci mamy jest zwyczajnie zła i nie mogę już dłużej pasożytować.
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Awatar użytkownika
hvp2
zaufany użytkownik
Posty: 11088
Rejestracja: ndz lis 04, 2007 2:14 am
płeć: mężczyzna

Re: Klomipramina czyli Anafranil

Post autor: hvp2 »

spodsztancy pisze:Nie pracuję. :(
Nie wiem czy dam radę przeskoczyć własne lęki różnorakie - trzeba będzie się przekonać i to jak najszybciej,
Jedną z metod radzenia sobie z lękami (nie twierdzę że ze wszystkimi) jest powolne oswajanie się z sytuacją, która wzbudza lęk. Niejako według myśli A.Kępińskiego, że "nieznane wzbudza lęk".

Ja, jak jeszcze pracowałem, to w trudnych dla mnie chwilach bardzo koncentrowałem się na chwili bieżącej. W ogóle nie myślałem, co będzie np. za 5 minut, czy za godzinę. Istniało dla mnie tylko "teraz".

Podobnie postępowałem podczas wędrówek po górach skalistych, jeśli występowała jakaś tam ekspozycja. Mam lęk przestrzeni. Po prostu bardzo patrzyłem pod nogi, prawie w ogóle nie rozglądałem się na boki i tym sposobem przeszedłem kilka średnio eksponowanych tras.

Jakbyś podjął pracę to miałbyś mniej czasu na myślenie o swoich lękach :!:
Musiałbyś po prostu wykonywać swoją robotę, relacje z ludźmi w pracy by zajęły część Twojej uwagi, itp.
Siedząc w domu można normalnie ześwirować! Najzdrowszy człowiek by ześwirował!
kamillo
zaufany użytkownik
Posty: 103
Rejestracja: pn lis 10, 2014 3:02 pm
płeć: mężczyzna

Re: Klomipramina czyli Anafranil

Post autor: kamillo »

Ja też brałem klomipraminę czyli anafranil. Miałem wtedy 15-16 lat i wówczas miałem zdiagnozowaną nerwicę natręctw, czyli zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne. Po roku i kilku miesiącach brania tego leku odstawiłem ten lek z powodu nieprzyjemnych objawów związanych z sercem (duże tętno, kołatanie serca). Na nastrój pomagał, ale wówczas nie miałem zdiagnozowanej depresji, tylko tą nerwicę natręctw. Jednak po odstawieniu tego leku pojawiły się silne objawy depresji.
naimad
zarejestrowany użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: czw cze 02, 2016 4:56 pm
płeć: mężczyzna

Re: Klomipramina czyli Anafranil

Post autor: naimad »

dzień dobry,

przyjmuję Anafranil SR75 2 tabletki/dzień od 2 miesięcy. pierwsze efekty uzyskałem tydzień temu, stało się to nagle, bez stopniowego polepszania, tuż po przebudzeniu - przed 8, co jak dotąd mi się nie zdarzało - tak gwoli wszystkich słów krytyki pod adresem tego antydepresanta; on działa, potrzeba tylko cierpliwości - i wszystko byłoby na jak najlepszej drodze, gdyby nie podstępny dywersant, który wszedł w interakcje z lekiem. mianowicie winy dopatruję się w kofeinie, którą piłem w dużych ilościach dla stymulacji umysłowej. kawę odstawiłem wczoraj, nagle, co zaowocowało nawrotem depresji.

dla obrazu mogę dodać, że każdej pobudce towarzyszem był doskonały nastrój, podniecenie i podekscytowanie. efekt przemijał za każdym razem, ilekroć sięgnąłem po kofeinę. jako że z początku nie łączyłem tych dwóch faktów, nieświadomie ten proceder powtarzałem, aż do teraz.

borykam się z depresją lekooporną. mam za sobą wiele specyfików, od Velafaxu i Trittico, przez Solian, Rispolept, po Abilify i Lamilept. robiłem trzy podejścia do Anafranilu, przepisał mi go rok temu lekarz, ale po miesiącu zażywania zrezygnowałem. drugi raz skończył się stanami maniakalnymi, które rytmicznie - znów nieświadomie - podsycałem kofeiną. ostatecznie zmniejszyłem dawkę, aż do całkowitego odstawienia. trzecie podejście przechodzę teraz oraz i związany z nim kolejny problem.

czy istnieje możliwość, zaistniała tu kontrakcja kawy z klomipraminą?

jeśli dochodzi między lekiem a kawą do interakcji to byłbym w kropce, ponieważ jak bez kawy absolutnie mógłbym się obyć, tak nie zrezygnuję np. z herbaty, która zawiera teinę czy napojów słodzonych, które również powszechnie zawierają pochodne tego związku. idąc dalej, musiałbym także rozliczać się z każdym posiłkiem, który spożywam, tak na wypadek wykluczenia odpowiedzi klomipraminy na niego.

czy ktoś jeszcze spotkał się z takim problemem?

pozdrawiam
JacopoBelbo
zarejestrowany użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: sob maja 14, 2016 8:33 pm
Status: ochroniarz
płeć: mężczyzna

Re: Klomipramina czyli Anafranil

Post autor: JacopoBelbo »

naimad pisze:


czy istnieje możliwość, zaistniała tu kontrakcja kawy z klomipraminą?

jeśli dochodzi między lekiem a kawą do interakcji to byłbym w kropce, ponieważ jak bez kawy absolutnie mógłbym się obyć, tak nie zrezygnuję np. z herbaty, która zawiera teinę czy napojów słodzonych, które również powszechnie zawierają pochodne tego związku. idąc dalej, musiałbym także rozliczać się z każdym posiłkiem, który spożywam, tak na wypadek wykluczenia odpowiedzi klomipraminy na niego.

czy ktoś jeszcze spotkał się z takim problemem?
Ja zauważyłem u siebie duży stopień "interakcji" różnych środków spożywczych z lekami antydepresyjnymi - nie tylko z anafranilem (który brałem dosyć dawno temu), ale też z innymi (asertin). Chodziło głównie o osłabienie ich działania, i tak np. białko (również w formie suplementów) powoduje u mnie wzmożenie napięcia mięśniowego, co za tym idzie też lęku. Kawa działa raczej osłabiająco (może to dziwne, że tak odczuwam, bo kofeina itp), dlatego jej unikam, za to nałogowo piję herbatę (czarna teoretycznie osłabia mięśnie - ja tego nie czuję).

Węglowodany i tłuszcze mogą działać uspokajająco na układ nerwowy, stąd przy ich dużo większej podaży przy białku można to odczuwać jako nasilenie objawów depresyjnych, apatycznych (zwłaszcza cukier - jak zjem coś słodkiego, to mam krótkie pobudzenie, a potem doła przez kilka dni).
JacopoBelbo
zarejestrowany użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: sob maja 14, 2016 8:33 pm
Status: ochroniarz
płeć: mężczyzna

Re: Klomipramina czyli Anafranil

Post autor: JacopoBelbo »

hvp2 pisze:
spodsztancy pisze:
W ogóle nie myślałem, co będzie np. za 5 minut, czy za godzinę. Istniało dla mnie tylko "teraz"

Jakbyś podjął pracę to miałbyś mniej czasu na myślenie o swoich lękach :!:
Musiałbyś po prostu wykonywać swoją robotę, relacje z ludźmi w pracy by zajęły część Twojej uwagi, itp.
Siedząc w domu można normalnie ześwirować! Najzdrowszy człowiek by ześwirował!

Nie u wszystkich to tak działa, a przynajmniej niektórzy potrzebują ostrego treningu mentalnego, żeby coś takiego zastosować w praktyce.

Ja w swojej "karierze zawodowej" miałem sytuacje, że owszem, działałem, ale permanentnie odczuwałem lęk i napięcie - i było to wręcz warunkiem niezbędnym do pracowania, bo w przeciwnym razie byłbym zbyt otępiały, obojętny. Długo tak nie mogłem ciągnąć, po kilku miesiącach czułem się wypalony.

Albo nie czułem lęku w trakcie wykonywanych czynności (o ile sobie z nimi radziłem), za to nie potrafiłem nie myśleć o pracy w domu, cały czas czułem lęk, który próbowałem stłumić alkoholem, antydepresantami (był to wtedy anafranil - to w nawiązaniu do głównego wątku) i ćwiczeniami fizycznymi, aż w końcu dostałem wylewu (na szczęście nie ma po nim śladu.)

Także pracować jest dobrze, tylko trzeba zdawać sobie sprawę, że są różne zawody i różne reakcje na sytuacje z nimi związane. Najlepiej (zwłaszcza dla osób chorych) było by znaleźć pracę skrojoną na miarę, jak garnitur (chyba nie muszę tłumaczyć, że to nie jest łatwe, a niektórzy całe życie mogą szukać i takowej nie znajdą)

Ja np. potrafię dać z siebie bardzo dużo, ale tylko gdy robię coś sam dla siebie (niestety nikt jeszcze nie chce płacić za samorealizaję :lol: )
ODPOWIEDZ

Wróć do „antydepresanty, stabilizujące nastrój”