o nas, optymistycznie
Moderator: moderatorzy
Re: o nas, optymistycznie
Szczerze mówiąc, ja nie widzę, żeby moje urojenia były wyrazem jakiejś wewnętrznej potrzeby, przeważnie zapalnikiem była prowokacja z zewnątrz (dziwne wydarzenia, głuche telefony, e-maile) i potem te nadane z zewnątrz tematy się przejawiały w moich wyobrażeniach.
Chociaż są takie traumatyczne wydarzenia z przeszłości, o których chciałabym zapomnieć.
Chociaż są takie traumatyczne wydarzenia z przeszłości, o których chciałabym zapomnieć.
Re: o nas, optymistycznie
Natomiast to, że ludzie mnie denerwują na pewno jest wywołane samotnością.
Re: o nas, optymistycznie
Fajnie że to znalazłaś!

Niby staroć, ale mnie przynajmniej wcześniej nieznany (lub z kretesem zapomniany, co na jedno wychodzi).
Re: o nas, optymistycznie
Przypomnieli go na jakimś Facebookowym profilu, chyba Warszawskiego Towarzystwa Psychiatrycznego.