Schizo to tchórze!!!

Proszę pisać w części ogólnej tego działu jeśli temat nie pasuje do żadnego z poddziałów.

Moderator: moderatorzy

amigru
bywalec
Posty: 48
Rejestracja: pt cze 23, 2006 8:25 pm

Schizo to tchórze!!!

Post autor: amigru »

Ile ja się od Was nasłuchałam że cierpicie nieprzeciętnie, ze Wasze zycie wymaga szczególnego wysiłku itp itd. Ok ok nic nie mówiłam wręcz wspierałam. Tylko jak przychodzi do wzięcia jakiejkolwiek odpowiedzialności na siebie to od razu zaczynają Wam nogi mięknąć. Myślałam ze ta choroba wymaga od Was siły ale bardzo sie pomyliłam.
Zwykłe tchórze i lenie jesteście, rozczulacie sie nad sobą i sami sobie nie pozwalacie być szczęśliwi zeby mieć powody do jęczenia!!!!!!!!!!!!!!
Chors
zaufany użytkownik
Posty: 1707
Rejestracja: śr wrz 20, 2006 12:15 pm
Lokalizacja: United States of Love
Kontakt:

Post autor: Chors »

Może i masz rację, ja nic nie robię zeby odmienić swe życie, najzwyczajniej w świecie niewiem jak się za to zabrać i czy zabierać się wogóle, czy wyjść wreszcie z domu, w sumie nie mam do kogo, zresztą jak mam znowu się sparzyć to wolę nie :roll:
amigru
bywalec
Posty: 48
Rejestracja: pt cze 23, 2006 8:25 pm

Post autor: amigru »

i ja juz wole nic nie zaczynac bo tylko w dupe całe zycie dostaje
Awatar użytkownika
Darius
moderator
moderator
Posty: 2331
Rejestracja: wt maja 16, 2006 11:19 am
Lokalizacja: 3miasto

Post autor: Darius »

Cześć Amigru
Skąd się w Tobie nazbierało tyle złości, czyżbyś przeżyła coś złego?.
Nie wszyscy chorzy ciągle narzekają, na tym forum jest wiele osób, które dobrze i kreatywnie sobie radzą z rzeczywistością.
Niektórzy nawet piszą, że choroba coś im dała pozytywnego (ja do niech nie należę), chociaż poprzez chorobę musiałem przewartościować swój świat.
A Ty przecież też szukasz odpowiedzi na dręczące Cię wątpliwości i jednym z twoich sposobów jest poszukwanie odpowiedzi tutaj.
Mógłbym napisać, że znam odpowiedzi na dręczące Cię tematy, ale czy byłaby to czysta prawda. Znam tylko Twoje wypowiedzi i tylko do nich można się ustosunkować. Poszukujesz i chwała Ci za to, ale znaleźć najwartościowszą odpowiedź musisz sama, tutaj otrzymasz tylko rady, z którymi nie musisz się zgadzać.
Pozdrawiam
Kocham życie - ale czy życie kocha mnie???
amigru
bywalec
Posty: 48
Rejestracja: pt cze 23, 2006 8:25 pm

Post autor: amigru »

Darius, jest we mnie tyle złości, bo wczoraj mój chłopak praktycznie ze mną zerwał. Powiedział że nie chce mieć dzieci i nie chce mnie odwiedzić w styczniu mimo ze bilety juz zabukował. Własciwie ze mną zerwał bo, jak twierdzi, jest za słaby... I nie zwraca uwagi na to że ja jestem silna za nas dwoje... własnie sie upijam w domu i rozmawiam z nim na skype... on mówi ze czuje się tak zagrożony kiedy mnie odwiedza, że nie moze tego zrobić po raz kolejny.
Co mam zrobić?? Jak z nim rozmawiać?? Prosiłam go zeby poszedł do lekarza, powiedział ze moze pójdzie ale on i tak mu nie pomoże...

Pomózcie prosze, jestem zła i zrozpaczona....
haker76
zaufany użytkownik
Posty: 83
Rejestracja: wt lip 11, 2006 11:55 am

Re.schizo to tchórze

Post autor: haker76 »

Rozumiem,że Twój chłopak ma kłopoty z psychiką.Poradzę Ci jedno,walcz o tą miłość za wszelką cenę ,nie odpuszczaj teraz,gdy on złapał doła.Prędzej,czy póżniej ten zły stan,w jakim jest Twój chłopak,minie,oboje o tym zapomnicie.Wspieraj go teraz,a nie atakuj.Powiedz np.,że jeśli on chce,to będziecie przyjaciólmi.Utrzymuj z nim kontakt.Zapewniam cię,że jeśli się kochacie,to będziecie razem.Gdy Twój chłopak będzie w dobrej kondycji,będzie Ci wdzięczny,że nie opuściłaś go właśnie teraz,jak jest żle.Ja tylko życzliwie radzę,a zrobisz jak zechcesz.
Awatar użytkownika
awmi
zaufany użytkownik
Posty: 99
Rejestracja: sob lut 17, 2007 9:08 pm
płeć: mężczyzna

Post autor: awmi »

Amigru, myślę, że za mało znasz tę chorobę. Jak wielką walkę trzeba ze sobą prowadzić, aby ją pokonać. Ale, jeżeli to coś nas nie zabije, to w po tej walce wychodzimy mocniejsi.
Jeżeli jednak na chłopaku Ci bardzo zależy, Ty też nie bądź tchórzem. Walcz o niego, podtrzymuj go duchu w złych okresach. Jeżeli teraz się poddajesz co będzie później. Może on zrozumiał to lepiej niż Ty.
Pozdrawiam i życzę szczęścia.
deciso
zarejestrowany użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: śr lis 01, 2006 5:58 pm

Post autor: deciso »

Jak łatwo przychodzi nam oceniac innych z perspektywy tego co nas złego spotyka. Nie zgadzam się z twoją wypowiedzią amigru, po pierwsze nie masz prawa oceniać wszystkich chorych ludzi tylko na podstawie własnej przegranej. Tym bardziej mnie to dziwi, skoro twój chłopak był chory winnas rozumieć przyczyny i skutki tej choroby. Nikt nie mówił,ze jesteśmy piekni aczkolwiek prawdą jest że widzimy więcej i czujemy bardziej od zdrowych. Zapewne nie zatrzymujesz się by posłuchać liści spadających z drzewa, nie zachwycasz się zielenią trawy czy ciepłem słońca, a ja i owszem. Rzeczywiście walka o życie jest priorytetem o to by przetrwać dla zdrowych jest to czymś naturalnym a dla nas gehenną. Przykro mi z powodu twoich negatywnych doznań z chłopcem ale widać nie byłaś przygotowana na tą chorobę, to ewidentny dowod na to, że to nam jest cięzej i nie dlatego, że jesteśmy tchórzami. Wiesz problem polega na tym, że chorzy rozumieją zdrowych lecz zdrowi nie rozumieją chorych. to zdrowi wytykaja nas palcami i wyzywają od czubków a nie mają bladego pojęcia co my tak naprawdę przeżywamy. to bardzo ciekawy wątek warto go pociągnąc.
MarcinE
bywalec
Posty: 30
Rejestracja: pn lut 26, 2007 12:20 am
płeć: mężczyzna

Post autor: MarcinE »

Czesc. Znam ludzi którzy zgodza sie z tym iz chorzy na schizofrenie to tchórze (kiedys a moze nadal ?) moja rodzina tak uwazala (uwaza?) o mnie. ..Jednak czy oni sa swiadomi "pewnych spraw"(nie obrazajac tu nikogo). Moj ojciec pewnego dnia powiedzial ze jak sie wezme w garsc to wszystko bedzie dobrze..nawet przyjaciele mówili ze jestem tchórzem-wystarczy chciec a swiat stoi otworem- a ty wiecznie smutny(jakbym mial sie z czegos cieszyc?) nie chwytasz byka za rogi...
Lecz te opinie wywodza sie czesto z niewiedzy na temat choroby, braku akceptacji i zrozumienia dla innego czlowieka, ktory "inaczej spostrzega niektóre sprawy, swiat"....Jednak jezeli sie ma kogos, ktory z toba porozmawia... bedzie przy tobie gdy "Ci odbija"...Jest Latwiej.I choc czesto docenisz ta osoba po "latach", a moze nawet za pozno !...
Gdybym Kogos kochal to nie poddalbym sie tak latwo.(nie wiem oczywiscie ile Ciebie kosztuje ten zwiazek, i bedac osoba chora badz co badz- Jestem Nieobiektywny)
(nawiasem mowiac co oznacz kochac?-nie wiem)
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8034
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: zbyszek »

Cześć Marcin, myślę podobnie jak Ty.
Niestety to "weź się w garść", pretensje, a nawet agresja pochodzą z braku innego pomysłu, z dezoriatacji. Żeby prawidłowo chorować zacząć należy od wykształcenia rodziny, co oznacza schizofrenia i jak na nią reagować.
deciso
zarejestrowany użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: śr lis 01, 2006 5:58 pm

Post autor: deciso »

Macie zupełna rację chodzi o nauczenie rodziny i najbliższych rozumienia nas chorych, ale jest jeszcze jeden aspekt, który należy poruszyć. Niestety największym problemem chorego jest również to, że nie umie sam zaakceptować swojej choroby. Około połowa chorych ludzi twierdzi, że nie są chorzy a największym efektem w leczeniu jest przyznanie się przed samym sobą, że jest się chorym psychicznie człowiekiem, wówczas leczenie ma jakikolwiek sens. Faktem jest, że to zaprzeczenie wynika często z braku akceptacji przez zdrowych i tym samym próbujemy ukryć przed sobą tą słabośc organizmu, lecz kochani by leczyć trzeba postawić sobie samemu diagnozę. nie wstydźmy się tego, że jesteśmy chorzy, to taka sama choroba jak inne.
ODPOWIEDZ

Wróć do „dyskusja ogólna”