Pochwalcie sie waszymi osiągnięciami :)

Proszę pisać w części ogólnej tego działu jeśli temat nie pasuje do żadnego z poddziałów.

Moderator: moderatorzy

Karakan
nadużywający
nadużywający
Posty: 211
Rejestracja: czw kwie 06, 2006 11:54 am

Pochwalcie sie waszymi osiągnięciami :)

Post autor: Karakan »

Pochwalcie się swoimi osiągnięciami , co przezyliscie , itp... mowa oczywiscie o Schizofreni :D

A Więc tak :

Moje dane od 2000 roku

- Nie przespane noce - około 600
- Kiepsko spane noce - około 800
- Widzenie zjaw , demonów , głów diabla - około 15 razy
- Sny na jawie podobne do filmów - około już 120
- Próby samobojcze - naliczył z pięć z czego dwie blisko celu
- Pocięćie rąk - 4 razy , mam fotki na internecie :wink:
- Pobicia przez ludzi którzy wykrozystali moją niedyspozycje - 19 razy ( z czego 11 razy ojciec )
- Alkohol - w 2003 roku w zasadzie co 2 dzień byłem schlany
- Narkotyki - hmmm w zasadzie to w 2004 roku około 9 razy głownie THC
- Randki : szesc randek zakonczonych jednego dnia
- Sięgnięcie gwiazd : Moge sobie wyobraźic co tylko zechce oderwac sie od rzeczywistosci w kazdym momencie i widze rzeczy jakie mi sie podobają , robiłem tak od 2000r. około 2000 razy.
- Zawalony rok szkoły średniej z powodu ucieczki przed demonami :lol:
- Śmierć , życie po śmierci , Bóg - wierze w Boga zycie po smierci , i nie boje sie smierci , tym bardziej samobojstwa , dla nie to jest jeden *słowo niedozwolone* . Wszystko przez to co mnie spotkało


- Zainteresowanie rzeczywistością - nie interesuje mnie kto jest na jakich studiach kto ma ile pieniedzy , samochod czy kobiete , ja mam swoj świat . W Każdej chwili moge sie zabic jezeli ktos mnie do czegos bedzie teraz zmuszał .

- Samotnosc : mogę sam siedziec przed kompem do konca zycia i nie znudzi mi sie :lol:

- Szanse na wyzdrowienie : o *słowo niedozwolone* !! ciężko będzie :lol: w zasadzie zerowe jeżeli chodzi o leczenie u psychologa czy u psychiatry z ktorych usług będe korzystał wynosi zero , wątpie że na ziemii znajdzie sie ktoś kto wyszedł z mojego stanu jeżeli tak to chętnie mu uscisne ręke .


Podsumowując : Moje życie jest nieźle posrane :lol: :lol: Ale dam rade , myśle że Bóg zrobi podziały i niedługo wszystko wróci do normy , jeżeli nie to licze że następne wcielenie będzie wporządku , o ile pośmierci będe chciał wracać na ziemie , bo nieźle jestem wydupczony przez nazwijmy to " Schizofrenie "


A Jakie są wasze osiagniecia ? :) pielęgnujcie te cechy .

pozdro
to był Maj
bywalec
Posty: 84
Rejestracja: śr wrz 13, 2006 12:16 pm

Post autor: to był Maj »

śmierdząca sprawa z tym twoim przesranym życiem... ja juz też nie boję sie śmierci, ale tak naprawdę chyba nigdy się jej nie bałam. Teraz jest jednak inaczej wszystko się zmieniło ..ale mam nadzieję, że się nie poddam i dostanę od życia jeszcze trochę szczęscia :wink:
Chors
zaufany użytkownik
Posty: 1707
Rejestracja: śr wrz 20, 2006 12:15 pm
Lokalizacja: United States of Love
Kontakt:

Post autor: Chors »

Ja też nie boję się śmierci, wiem że nie jest ona końcem. Też mam nadzieję że się nie poddam i też jeszcze troszkę szczęścia mnie spotka. Chcę mieć dziewczynę, przyjaciół i pracę, myślę że jest to wykonalne.
Karakan
nadużywający
nadużywający
Posty: 211
Rejestracja: czw kwie 06, 2006 11:54 am

Post autor: Karakan »

to był Maj pisze:śmierdząca sprawa z tym twoim przesranym życiem... ja juz też nie boję sie śmierci, ale tak naprawdę chyba nigdy się jej nie bałam. Teraz jest jednak inaczej wszystko się zmieniło ..ale mam nadzieję, że się nie poddam i dostanę od życia jeszcze trochę szczęscia :wink:
Czego przesranym , zakochałem się w tym , mocne to jest :D
Awatar użytkownika
JudasHonor
moderator
moderator
Posty: 1895
Rejestracja: ndz wrz 24, 2006 8:04 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: JudasHonor »

No, w sumie masz się czym chwalić. Miałem nadzieję, że w tym poście znajdą się osiągnięcia. Sądze, że większość forumowiczów odróżnia osiągnięcia od prób samobójczych itp. Przypadki, które wymieniasz napewno mocno przeżyłeś, nie da się powiedzieć to tylko iluzja, gdy widzisz tego demona, wierzy się w to wszystko jak we śnie. Moim zdaniem temat postu powinien brzmieć trochę inaczej, np. "sytuacje, których chciałbym uniknąć".
Kolejny dzień pełen nowych możliwości.
Karakan
nadużywający
nadużywający
Posty: 211
Rejestracja: czw kwie 06, 2006 11:54 am

Post autor: Karakan »

JudasHonor pisze:No, w sumie masz się czym chwalić. Miałem nadzieję, że w tym poście znajdą się osiągnięcia. Sądze, że większość forumowiczów odróżnia osiągnięcia od prób samobójczych itp. Przypadki, które wymieniasz napewno mocno przeżyłeś, nie da się powiedzieć to tylko iluzja, gdy widzisz tego demona, wierzy się w to wszystko jak we śnie. Moim zdaniem temat postu powinien brzmieć trochę inaczej, np. "sytuacje, których chciałbym uniknąć".
To wszystko zmierza do jednego wielkiego osiągnięcia - Wciąż jestem żywy :)

Pochwal się swoimi osiągnięciami Chętnie posłucham , pozdro
Awatar użytkownika
JudasHonor
moderator
moderator
Posty: 1895
Rejestracja: ndz wrz 24, 2006 8:04 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: JudasHonor »

oki, ale wolałbym aby twoje życie było wypełnione prawdziwymi sukcesami i tego ci życzę, nowej jakości. a ja

1. skończyłem liceum
2. zrobiłem maturę
3. skończyłem studia
4. pracowałem 3 lata jako informatyk
5. rzuciłem palenie
6. kupiłem samochód
7. zrobiłem prawo jazdy
8. Pracuję za dobrą kasę
9. Nie biorę leków
10. Nikt się nigdy nie pokapował, że choruje
11. Ćwiczę i chudnę
12. Zmieniłem podejście do wielu rzeczy
13. Stałem się silniejszy, spokojniejszy
Kolejny dzień pełen nowych możliwości.
curious
bywalec
Posty: 41
Rejestracja: pt lis 10, 2006 8:29 pm
Lokalizacja: Luban Slaski
Kontakt:

Post autor: curious »

hehe, ja mialem raz takiego tripa ze szok.
to chyba byl jedyny raz ze konkretnie wierzylem w zludzenia ktorych doznaje.
gdzies jakby poszukac w logach z irca to pewnie bym znalazl lepszy opis, ale w sumie
nie wiem czy jest sens calosc przytaczac.
tak czy siak mialem zakazona 8semke i jeszcze o tym nie wiedzialem.
bawilem sie wtedy licznikiem geigera i pozyczylem go znajomemu.
on mi go oddal, ale cos zepsul, a ja go rozkrecilem (juz mi wtedy zdrowo bilo na banie),
i nie potrafilem zlozyc spowrotem. czulem ze cos sie ze mna dzieje nie tak, trzesly mi sie lapy,
pocily , nie potrafilem sie skupic. wsciekem sie na kumpla i zaczalem doszukiwac sie w tym spisku,
ze niby specjalnie go zepsul zebym nie wiedzial jakie promieniowanie jest (a wtedy byl
taki patent ze faktycznie odkrylem ze jest radon w wodzie pitnej) . uroilem sobie ze to rzad
spiskuje zeby ludzie sie nie dowiedzieli prawdy, a pozniej - wieczorem zaczalem czuc jakies dziwne oslabienie
i wkrecilem sobie ze to zloza uranu pod miastem sie ruszyly i promieniowanie jest . nikt mi naturalnie
nie chcial wierzyc, zwlaszcza ze mialem zepsuty licznik ... a ze go nie mialem to najpierw probowalem
ludzi przekonac ze powinni wszyscy uciec, pozniej zaczalem czuc dusznosci i wsiadlem na rower z taka
mala zabawka - wisiorkeim z ledem , ktory zdawalo mi sie ze pokazuje poziom promieniowania,
i zaczalem z tym biegac po miescie...
a pozniej przyjechala dziewczyna i zaczela mnie uspokajac, siadlem na akumulator i wierzylem ze on
zatrzyma promieniowanie. a pozniej wsiadlem na rower i popedalowalem do niemiec , bo stwierdzilem
ze nikt mi nie chce wierzyc, i ze to jakis spisek, i ze musze sie ratowac. a pozniej jak juz wyjechalem za miasto
to zaczalem sie zastanawiac jak daleko musze uciec przed tym promieniowaniem.
no ale dojechalem do niemiec, i poczulem sie lepiej, z tym ze juz zazynalo docierac do mnie ze cos ze mna jest
nie tak. ale dalej wierzylem w to promieniowanie, bo odkad wyjechalem z miasta poczulem sie lepiej
(teraz wiem ze pewnie mi zwyczajnie cisnienie poszlo w gore, bo przejechac 30km na rowerze po gorzystym
terenie to nie takie hop-siup).
w niemczech znalazlem komisariat, zarzadalem kogos kto mowi po angielsku i nawet znalezli , po czym
wytlumaczylem moje obawy co do promieniowania (co bylo w sumie dosc logiczne, tzn przedtawilem
im w skrocie moja teorie na to skad sie u nas w wodzie pitnej bierze radon... jedynym nielogicznym
elementem bylo to ze nawet jesli zloza uranu ktore sa pod naszym zlozem wody jakims cudem
udalo sie wyciagnac na powierzchnie , to promieniowanie conajwyzej poparzyloby smialkom ktorzy sie do niego
zbliza skore, a mi sie wydawalo ze te zloza jakims cudem zaczely 'swiecic' przez warstwy wody i skal)

pozniej, jak juz poszedlem sobie stamtad, i czulem ze spelnilem obowiazek , poszedlem do telefonu,
musialem kupic karte, zdawalo mi sie ze jacys ludzie o mnie gadaja i _odpowiedzialem im_ ,
kupilem te karte, zadzwonilem do domu i dziewczyna przerazona gdzie jestem 'w takim stanie' kazala mi natychmiast
wracac :p wrocilem tak samo jak przyjechalem, ale jeszcze po drodze - zaczalem watpic w moja teorie
o promieniowaniu (no bo przeciez dzwonilem do dziewczyny i ona zyje, wiec nie moze byc smiertelne,
a wierzylem ze wszyscy umra ) i zaczalem zwalac to co sie ze mna dzieje (a czulem sie rozrywany , i
tak jakby ktos do glowy wysylal mi mysli) na pobliski nadajnik radiowo-telewizyjny...

a jak juz wrocilem to dostalem opierdol , sulpiryd i po obejrzeniu mnie i skupieniu sie na tym
co sie dzieje ze mna, odkrylem ze cieknie mi tlenek cynku z 8semki a tymczasowe wypelnienie (zab byl
przygotowywany do kanalowki) jest nieszczelne . i chyba nastepnego dnia po tym udalo mi sie dostac
do denstysty i usunac dziada :)

a pozniej to mi bylo juz tylko glupio ze zrobilem z seibie kompletnego wariata, bo wszystko przeszlo.
i do dzis zaluje licznika ktory wtedy zdemolowalem , udalo mi sie go poskladac do kupy ale nie wyglada
juz tak ladnie i pogubilem srubki.
--
Karakan
nadużywający
nadużywający
Posty: 211
Rejestracja: czw kwie 06, 2006 11:54 am

Post autor: Karakan »

JudasHonor pisze:oki, ale wolałbym aby twoje życie było wypełnione prawdziwymi sukcesami i tego ci życzę, nowej jakości. a ja

1. skończyłem liceum
2. zrobiłem maturę
3. skończyłem studia
4. pracowałem 3 lata jako informatyk
5. rzuciłem palenie
6. kupiłem samochód
7. zrobiłem prawo jazdy
8. Pracuję za dobrą kasę
9. Nie biorę leków
10. Nikt się nigdy nie pokapował, że choruje
11. Ćwiczę i chudnę
12. Zmieniłem podejście do wielu rzeczy
13. Stałem się silniejszy, spokojniejszy

Wiesz u mnie też nikt sie nie pokapował że choruje , ale ja nie mam po prostu szans na to żeby sie nikt nie pokapował i juz niedługo odkrywam karty :cry:
1albert1
zaufany użytkownik
Posty: 481
Rejestracja: czw wrz 28, 2006 1:57 pm

Post autor: 1albert1 »

Dla mnie największym osiągnięciem był powrót do pracy i wyjście z depresji która niemal mnie nie zabiła. Byłem już na krawędzi i nie widziałem przyszłości a udało mi się wyjść i zaczynam wszystko widzieć na różowo. Jakoś polubiłem ten kolor.
Pozdrawiam.
henio

Post autor: henio »

nie boję się śmierci, wiem że nie jest ona końcem
- a ja właśnie dlatego boje sie jej cholernie :D :shock:
ODPOWIEDZ

Wróć do „dyskusja ogólna”