tonący, brzytwa i wierność religii
Moderator: moderatorzy
tonący, brzytwa i wierność religii
Często ludzie ciężko chorzy szukają pomocy u znachorów, nakładaczy rąk, bioenergoterapeutów.Robią to też osoby głęboko wierzące. Jak to ma się do tej wiary? Z jednej strony walka o własne życie a z drugiej czy to nie jest sprzeczne z dekalogiem?
W moim otoczeniu takiej pomocy szukała i zupełna ateistka i ktoś kto na wiadomość o chorobie nawrócił się. Czy osoba wierząca chcąca ratować życie, zdrowie metodami niekonwencjonalnymi nie ma moralnego dylematu?
A jeśli ma... to co jest silniejsze, wiara czy chęć życia?
W moim otoczeniu takiej pomocy szukała i zupełna ateistka i ktoś kto na wiadomość o chorobie nawrócił się. Czy osoba wierząca chcąca ratować życie, zdrowie metodami niekonwencjonalnymi nie ma moralnego dylematu?
A jeśli ma... to co jest silniejsze, wiara czy chęć życia?
Re: tonący, brzytwa i wierność religii
Nie ma moralnego dylematu, bo zarówno oczekiwanie na ratunek medyczny od dobrych bogów jak i od tajemniczych ciemnych sił przyrody czy drugiego człowieka jest daremne.
Jest tylko naiwność.
Ciemne siły są tak samo bezsilne wobec praw przyrody jak i nie ciemne.
Poważniejszym zagrożeniem są późniejsze wyrzuty sumienia takiej osoby, że zdradziła jasne poszła o ratunek do ciemnych i tak samo skończyła. I teraz wstyd wrócić.
A wystarczyło skorzystać z neutralnej medycyny, za którą nie czai się żadna wiara i zdrada a nauka i doświadczenie.
Jest tylko naiwność.
Ciemne siły są tak samo bezsilne wobec praw przyrody jak i nie ciemne.
Poważniejszym zagrożeniem są późniejsze wyrzuty sumienia takiej osoby, że zdradziła jasne poszła o ratunek do ciemnych i tak samo skończyła. I teraz wstyd wrócić.
A wystarczyło skorzystać z neutralnej medycyny, za którą nie czai się żadna wiara i zdrada a nauka i doświadczenie.
- Necro
- zaufany użytkownik
- Posty: 1500
- Rejestracja: śr paź 23, 2013 7:15 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Północny Wschód
Re: tonący, brzytwa i wierność religii
Ja bym się wybrał do Szeptuchy ciekawe czy by mi pomogła jest osobą wierzącą wiec można zaryzykować mam taką w okolicy 

Śmierć Wrogom Ojczyzny
Re: tonący, brzytwa i wierność religii
Nawiązując trochę do sąsiedniego mojego wątku w tym dziale - lecząca może być też sama chęć życia, nadzieje i wiara, że coś pomoże, gdy tradycyjne metody zawodzą często szuka się tego ratunku wszędzie,także u wspomnianych bioenergoterapeutach, nakładaczach rąk, w medycynie wschodu. Jaką wielką trzeba mieć w sobie siłę aby złożyć życie w ofierze, powiedzieć "to jest sprzeczne z katechizmem więc nie spróbuję"?
Zresztą często osoby które trudnią się niekonwencjonalnym leczeniem to osoby wierzące, twierdzą, że swoją "moc uzdrawiania" mają od Boga. Często takie seanse lecznicze odbywają się w kościołach. (Nie mylić z mszą o uzdrowienie)
Zresztą często osoby które trudnią się niekonwencjonalnym leczeniem to osoby wierzące, twierdzą, że swoją "moc uzdrawiania" mają od Boga. Często takie seanse lecznicze odbywają się w kościołach. (Nie mylić z mszą o uzdrowienie)
Re: tonący, brzytwa i wierność religii
Katechizm nie zabrania niczego, w szczególności ratowania życia i zdrowia wszelkimi dostępnymi nauce sposobami.
A jak ktoś powie: "To sprzeczne z medycyną i prawami przyrody więc nie próbuję?"
Jak medycyna nie uleczy to i nienaukowi szarlatani nic nie wskórają.
Jacek Kaczmarski leczenie holistyczne przypłacił życiem.
Jak człowiek naprawdę choruje, to nie ma czasu na żadne bieganie po czarownikach. Chwila zwłoki na szamana, brak odpowiednich skutecznych zabiegów medycznych i marzenia o "uzdrawiających siłach" pacjent zabiera ze sobą w zaświaty.
http://pulsmedycyny.pl/2577289,69202,ja ... olistyczna
i można doczytać jak to pomogło.
A jak ktoś powie: "To sprzeczne z medycyną i prawami przyrody więc nie próbuję?"
Jak medycyna nie uleczy to i nienaukowi szarlatani nic nie wskórają.
Jacek Kaczmarski leczenie holistyczne przypłacił życiem.
Jak człowiek naprawdę choruje, to nie ma czasu na żadne bieganie po czarownikach. Chwila zwłoki na szamana, brak odpowiednich skutecznych zabiegów medycznych i marzenia o "uzdrawiających siłach" pacjent zabiera ze sobą w zaświaty.
http://pulsmedycyny.pl/2577289,69202,ja ... olistyczna
i można doczytać jak to pomogło.
Re: tonący, brzytwa i wierność religii
Składanie życia w ofierze dla nakazów prawa religii spotyka się często u Świadków Jehowy.
Z pewnością jest wiele realnych przypadków zgonów młodych ludzi po odmowie przyjęcia krwi na oddziale intensywnej terapii.
Albo umierających powoli bo nie zgadzających się na leczenie schorzenia, które inaczej nie da się wyleczyć jak z operacją z transfuzją tkanki zwanej krwią.
To nie siła. To miła eutanazja z widokami na przedostanie się jeszcze dziś do wyprorokowanego i wyśnionego raju. Ten obraz staje się wtedy wyjątkowo realny i nachalny.
Wreszcie puszcza coś w człowieku.
Kalkulacja: tracić szczęśliwą wieczność dla kilku dodatkowych lat tu po wyleczeniu ale złamać prawo boże, czy tracić wprawdzie resztkę życia swojego ziemskiego ale w nagrodę za posłuszeństwo metafizyczne otrzymać całą wieczność.
Gdyby nie było "nagrody" i były wątpliwości metafizyczne to inaczej by śpiewali.
Z pewnością jest wiele realnych przypadków zgonów młodych ludzi po odmowie przyjęcia krwi na oddziale intensywnej terapii.
Albo umierających powoli bo nie zgadzających się na leczenie schorzenia, które inaczej nie da się wyleczyć jak z operacją z transfuzją tkanki zwanej krwią.
To nie siła. To miła eutanazja z widokami na przedostanie się jeszcze dziś do wyprorokowanego i wyśnionego raju. Ten obraz staje się wtedy wyjątkowo realny i nachalny.
Wreszcie puszcza coś w człowieku.
Kalkulacja: tracić szczęśliwą wieczność dla kilku dodatkowych lat tu po wyleczeniu ale złamać prawo boże, czy tracić wprawdzie resztkę życia swojego ziemskiego ale w nagrodę za posłuszeństwo metafizyczne otrzymać całą wieczność.
Gdyby nie było "nagrody" i były wątpliwości metafizyczne to inaczej by śpiewali.

Re: tonący, brzytwa i wierność religii
Nie wierzcie, że ludzie wierzący uzdrawiają. Jeśli tak mówią, że wierzą w Boga, to spytajcie w imię kogo uzdrawiają ? Dobry sposób na nich to prośba o wspólną modlitwę przed uzdrowieniem. Oczywiście że leczą, ale otwierają drzwi dla ciemnosci.
A w kościołach nie ma uzdrawiaczy, są tylko msze o uzdrowienie i w tej intencji, gdzie nie można za to wziąć grosza. Są do tego specjalni ludzie, którzy w imię Jezusa Chrystusa proszą o zdrowie.
A w kościołach nie ma uzdrawiaczy, są tylko msze o uzdrowienie i w tej intencji, gdzie nie można za to wziąć grosza. Są do tego specjalni ludzie, którzy w imię Jezusa Chrystusa proszą o zdrowie.
Re: tonący, brzytwa i wierność religii
Żaden człowiek nie uzdrawia. Tzw. "uzdrowiciel" może jedynie wzbudzić wiarę (sugestia) w osobie chorej i ta sama może się wyleczyć (pozwalając na to Bogu).

Re: tonący, brzytwa i wierność religii
Równie dobrze wiarę ( w siebie) może wzbudzić ostre pogonienie kogoś do roboty i pozwolenie nacieszenia mu się się własnymi nieprzewidzianymi sukcesami i własnymi niedocenianymi możliwościami.Petruccio pisze:Tzw. "uzdrowiciel" może jedynie wzbudzić wiarę (sugestia) w osobie chorej i ta sama może się wyleczyć (pozwalając na to Bogu).
Re: tonący, brzytwa i wierność religii
uważasz, że chorują tylko ludzie leniwi?cezary123 pisze:[
Równie dobrze wiarę ( w siebie) może wzbudzić ostre pogonienie kogoś do roboty i pozwolenie nacieszenia mu się się własnymi nieprzewidzianymi sukcesami i własnymi niedocenianymi możliwościami.
Re: tonący, brzytwa i wierność religii
Ale Pana Boga w ten sposób nie wyprodukujemy, jeżeli sam realnie, a nie w przenośni nie raczy istnieć.Petruccio pisze:Są różne drogi do sukcesu.

Re: tonący, brzytwa i wierność religii
Uważam, że cudów nie ma.Gehenna pisze:
uważasz, że chorują tylko ludzie leniwi?
Jeżeli ktoś jest naprawdę chory to sugestia nie pomoże.
Niektórzy nie są leniwi, tylko po prostu nie znają swoich możliwości.
Smak sukcesu wzbudzony nawet przymusowym działaniem lub sytuacją może dać im uzdrawiającą radość.
Re: tonący, brzytwa i wierność religii
A kto każe Boga produkowaćcezary123 pisze:Ale Pana Boga w ten sposób nie wyprodukujemy, jeżeli sam realnie, a nie w przenośni nie raczy istnieć.


Re: tonący, brzytwa i wierność religii
Nie zgodzę się. Już było tyle badań, które potwierdzały, że wiara pomaga w nawet najgorszych przypadkach chorób, że chyba ich przytaczać tu nie trzeba.cezary123 pisze:Jeżeli ktoś jest naprawdę chory to sugestia nie pomoże.
Zresztą mi wierzyć nie musisz, ale ja sam to przeżyłem.

Re: tonący, brzytwa i wierność religii
Antynaukowi szarlatani.Petruccio pisze:A kto każe Boga produkowaćcezary123 pisze:Ale Pana Boga w ten sposób nie wyprodukujemy, jeżeli sam realnie, a nie w przenośni nie raczy istnieć.?
Powiedz im, że ich pozamedyczna moc jest nic nie warta, bo sił nadprzyrodzonych nie ma w ogóle, to zobaczysz jak poszczują Cię swoimi różnymi bóstwami

Re: tonący, brzytwa i wierność religii
Nie tyle wiara co charakter. A to zależy już od naszego własnego nastawienia.Petruccio pisze:Nie zgodzę się. Już było tyle badań, które potwierdzały, że wiara pomaga w nawet najgorszych przypadkach chorób, że chyba ich przytaczać tu nie trzeba.cezary123 pisze:Jeżeli ktoś jest naprawdę chory to sugestia nie pomoże.
Zresztą mi wierzyć nie musisz, ale ja sam to przeżyłem.
Po prostu podejście do życia.
Sprawy ważne i ważniejsze. Nie przejmowanie się niczym itd.
Re: tonący, brzytwa i wierność religii
Czyli sugestia. Tak czy inaczej. Nie spierajmy się o nomenklaturę
.


Re: tonący, brzytwa i wierność religii
Cezary, to jest dla mnie cytat roku. Bardzo mi się podoba jak to napisałeścezary123 pisze:[
Ale Pana Boga w ten sposób nie wyprodukujemy, jeżeli sam realnie, a nie w przenośni nie raczy istnieć.

Re: tonący, brzytwa i wierność religii
Gehenna pisze:Cezary, to jest dla mnie cytat roku. Bardzo mi się podoba jak to napisałeścezary123 pisze:[
Ale Pana Boga w ten sposób nie wyprodukujemy, jeżeli sam realnie, a nie w przenośni nie raczy istnieć.

To jest właśnie Tajemnica wiary.