lepsza wiedza czy nie wiedza?
Moderator: moderatorzy
lepsza wiedza czy nie wiedza?
To czyste teoretyzowanie, bo podejrzewam że nikt nie wie ja zachowałby się w sytuacjach ekstremalnych.
Jak myślicie, czy mając poważne problemy ze zdrowiem, chcielibyście wiedzieć, że jest bardzo źle czy może łudzić się nadzieję i tą trudną prawdę wypierać?
Rozmawiałam kiedyś o tym ze znajomą, ona powiedziała mi, że bardzo wierzy w pozytywne myślenie, w samo-leczące możliwości organizmu. Ta rozmowa z nią przypomniała mi się jakiś czas później, gdy ta znajoma zachorowała na raka nerki, wiem że się wtedy bała ale w rozmowie praktycznie wcale nie dało się tego odczuć, zbierała "na zimo" informacje, konsultowała się z lekarzami, robiła wszystko aby naładować się pozytywną energią. Nerka została usunięta, minęło od tego czasu już kilka lat, wszystko jest w porządku. U tej znajomej dojście do siebie po operacji trwało tak szybko, ze nawet dla lekarzy było to szokujące. Dla niej wiedza była lepsza.
Inny człowiek może się załamać, pomyśleć "po co walczyć, jeśli nie mam szans", odpuścić...
Zastanawiałam się czy ja wolałabym wiedzieć czy nie, co byłoby dla mnie lepsze... nie wiem, nie znam odpowiedzi.
Jak myślicie, czy mając poważne problemy ze zdrowiem, chcielibyście wiedzieć, że jest bardzo źle czy może łudzić się nadzieję i tą trudną prawdę wypierać?
Rozmawiałam kiedyś o tym ze znajomą, ona powiedziała mi, że bardzo wierzy w pozytywne myślenie, w samo-leczące możliwości organizmu. Ta rozmowa z nią przypomniała mi się jakiś czas później, gdy ta znajoma zachorowała na raka nerki, wiem że się wtedy bała ale w rozmowie praktycznie wcale nie dało się tego odczuć, zbierała "na zimo" informacje, konsultowała się z lekarzami, robiła wszystko aby naładować się pozytywną energią. Nerka została usunięta, minęło od tego czasu już kilka lat, wszystko jest w porządku. U tej znajomej dojście do siebie po operacji trwało tak szybko, ze nawet dla lekarzy było to szokujące. Dla niej wiedza była lepsza.
Inny człowiek może się załamać, pomyśleć "po co walczyć, jeśli nie mam szans", odpuścić...
Zastanawiałam się czy ja wolałabym wiedzieć czy nie, co byłoby dla mnie lepsze... nie wiem, nie znam odpowiedzi.
Re: lepsza wiedza czy nie wiedza?
Moim zdaniem prawda wyzwala - nawet najgorsza. To, co już człowiek z tym zrobi, to jego sprawa.
Ale nie można zmienić czegoś, czego nie ma, więc moim zdaniem nie warto się oszukiwać.
Ale nie można zmienić czegoś, czego nie ma, więc moim zdaniem nie warto się oszukiwać.

- Zabłąkany
- zaufany użytkownik
- Posty: 859
- Rejestracja: sob kwie 07, 2012 8:26 pm
- Status: Aktualnie się opierdalam
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 42765946
- Lokalizacja: Wołomin
- Kontakt:
Re: lepsza wiedza czy nie wiedza?
Przytoczę takie powiedzenie: Niewiedza jest błogosławieństwem.
Cel: Nic nie robiąc - osiągasz mnie. Idąc przed siebie - osiągasz mnie. Sukces zależy od tego, czy stoisz czy idziesz. Zatem jaki jest Twój cel?
Re: lepsza wiedza czy nie wiedza?
Ha ! dwie odpowiedzi i jakże przeciwstawne
-"prawda wyzwala"
-"niewiedza jest błogosławieństwem"
-"prawda wyzwala"
-"niewiedza jest błogosławieństwem"
Re: lepsza wiedza czy nie wiedza?
http://corporate-wellness.pl/2009/11/mo ... -mysleniu/
Lepsza jest wiedza i pełna świadomość swojego zdrowia.
Lepsza jest wiedza i pełna świadomość swojego zdrowia.
W całym chaosie jest kosmos
w całym nie porządku sekretny porządek.
w całym nie porządku sekretny porządek.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 18813
- Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: bla bla
- Lokalizacja: Brak
Re: lepsza wiedza czy nie wiedza?
Jak dla mnie to wiedzieć i nie. Jeśli coś trzeba leczyć za w czasu to lepiej wiedzieć. Jak bym miał umrzeć za dzień, tydzień czy dwa lata to też bym chciał wiedzieć.
Jeżeli coś nie przeszkadza, to lepiej to zostawić i nie diagnozować. Jeśli ma boleć to lepiej wiedzieć.
Jeżeli coś nie przeszkadza, to lepiej to zostawić i nie diagnozować. Jeśli ma boleć to lepiej wiedzieć.
nic
Re: lepsza wiedza czy nie wiedza?
co wtedy byś zrobił z tą wiedzą? Nie miał być poczucia, że czegoś nie zdążysz?karuna pisze:J Jak bym miał umrzeć za dzień, tydzień czy dwa lata to też bym chciał wiedzieć.
Ja chyba nie chcę wiedzieć w którym momencie wyłączą prąd.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 18813
- Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: bla bla
- Lokalizacja: Brak
Re: lepsza wiedza czy nie wiedza?
Bym się przygotował na śmierć. Nie szukałbym pracy już raczej a pracował nad tym, by tą śmierć przejść na spokojnie, bez przeszkód. Najlepiej z pozytywnym potencjałem i na pewno bez poczucia winy i poczucia tego, że mógłbym jeszcze tyle rzeczy zrobić. Tak najlepiej by było.
nic
Re: lepsza wiedza czy nie wiedza?
Dla mnie osobiście lepsza wiedza i świadomość swojej choroby i wynikających z niej ograniczeń czy też niedomagań. W sumie ja tam wolę wiedzieć co i jak się sprawy mają.
Przyznam jednam też rację tym, którzy twierdzą, że potęga pozytywnego myślenia jest ogromna. Ja osobiście wierzę w siłę może nie tyle samo-uzdrowienia co wyraźną poprawę stanu umysłu i ciała przez pozytywne myśli i dobre szczere, życzliwe nastawienie do świata i ludzi.
Dla mnie też uzdrawiającą moc czy też poprawiającą samopoczucie ma muzyka i świat dźwięków. Lubię budzić się w dobrym rytmie i przy dźwiękach muzyki czuję się od samego rana naładowana dobrą energią i pełna wigoru
Przyznam jednam też rację tym, którzy twierdzą, że potęga pozytywnego myślenia jest ogromna. Ja osobiście wierzę w siłę może nie tyle samo-uzdrowienia co wyraźną poprawę stanu umysłu i ciała przez pozytywne myśli i dobre szczere, życzliwe nastawienie do świata i ludzi.
Dla mnie też uzdrawiającą moc czy też poprawiającą samopoczucie ma muzyka i świat dźwięków. Lubię budzić się w dobrym rytmie i przy dźwiękach muzyki czuję się od samego rana naładowana dobrą energią i pełna wigoru

- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 7625
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: lepsza wiedza czy nie wiedza?
Lepsza wiedza, napewno, wiedza o chorobie pozwala szybciej dostrzec symptomy nawrotu i dzieki temu mozemy zapobiec psychozie a co do pozytywnego myslenia to na pewno pomaga, myslac pozytywnie dajemy sobie szanse na wyzdrowienie albo polepszenie stanu zdrowia.
- Catastrophique
- bywalec
- Posty: 17079
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: lepsza wiedza czy nie wiedza?
Niewiedza to przekleństwo, a nie błogosławieństwo, IMHO.
Podoba mi się postawa Twojej znajomej, Gehenno.
Gdzieś już pisałem (zostało to naukowo udowodnione), że ludzie pozytywnie myślący mniej chorują, a negatywne myślenie może nam przysporzyć dodatkowych objawów, a już na pewno, niepotrzebnych, ograniczających i przeszkadzających zmartwień.
Podoba mi się postawa Twojej znajomej, Gehenno.
Gdzieś już pisałem (zostało to naukowo udowodnione), że ludzie pozytywnie myślący mniej chorują, a negatywne myślenie może nam przysporzyć dodatkowych objawów, a już na pewno, niepotrzebnych, ograniczających i przeszkadzających zmartwień.
Tik tak tik tak
| "To boldly go where no one has gone before"

Re: lepsza wiedza czy nie wiedza?
to dlaczego ja jeszcze żyję? negatywne myślenie powinno mi zagwarantować min 3 zawały na dzień .
- Catastrophique
- bywalec
- Posty: 17079
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: lepsza wiedza czy nie wiedza?
Myślę, że to aż tak bardzo nie ingeruje w zdrowie fizyczne, na pewno bardziej w zdrowie psychiczne.
Poza tym, jesteś silna, ot co.
Poza tym, jesteś silna, ot co.
Tik tak tik tak
| "To boldly go where no one has gone before"

Re: lepsza wiedza czy nie wiedza?
chyba popadasz w skrajność gehenna
3 zawały na dzień !

W całym chaosie jest kosmos
w całym nie porządku sekretny porządek.
w całym nie porządku sekretny porządek.
Re: lepsza wiedza czy nie wiedza?
karuna pisze:Bym się przygotował na śmierć. Nie szukałbym pracy już raczej a pracował nad tym, by tą śmierć przejść na spokojnie, bez przeszkód. Najlepiej z pozytywnym potencjałem i na pewno bez poczucia winy i poczucia tego, że mógłbym jeszcze tyle rzeczy zrobić. Tak najlepiej by było.
to chyba bardzo trudne musi być to "przygotowanie się na śmierć"... no bo jak? pożegnać się z bliskimi, kupić odpowiednią sukienkę, napisać testament...?
a tak wewnętrznie? trudne to...
Wiele już lat temu, kiedy byłam młodą mamą mojemu serdecznemu koledze umierał ojciec... Umierał w domu, mój przyjaciel i jego brat zorganizowali wszystko tak aby być z swoim tatą, nauczyli się podawać leki, obsługiwać aparaturę. To był juz taki czas, że nie walczyli o życie, wiedzieli, że "nie będzie dobrze", chcieli przeżyć ten ostatni wspólny czas...
Dla mnie to też było silne emocjonalnie przeżycie, ten mój kolega codziennie dzwonił, każdego dnia rozmawialiśmy. To były trudne dla mnie rozmowy, zupełnie nie wiedziałam jakich używać słów, słuchałam.
W obliczu śmierci chyba najbardziej bałabym się informowania innych o tym fakcie, bałabym się konfrontacji z cudzymi emocjami
Dla mnie najlepsze rozwiązanie to chyba jakiś pociąg albo spadający sopel z gzymsu...
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: lepsza wiedza czy nie wiedza?
Przecież codziennie, każdego dnia żegnamy się z życiem. Wydaje nam się, że jesteśmy nieśmiertelni, a tak przecież nie jest.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
Re: lepsza wiedza czy nie wiedza?
jedna z moich babć (ta kościółkowa) co wieczór przy pacierzu dziękowała "że dostała kolejny dzień" (ponoć choroby serca objawiają się stanami lękowymi)
czy fajne jest takie życie ? - może jeszcze dziś mi się uda?, może to jeszcze nie dziś?
czy fajne jest takie życie ? - może jeszcze dziś mi się uda?, może to jeszcze nie dziś?
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: lepsza wiedza czy nie wiedza?
Ale przecież wszyscy tak żyjemy! Dziś byłam świadkiem wypadku - samochód potracił chłopczyka na rowerze, był z tatą na wycieczce rowerowej. To może w każdej chwili spotkać Ciebie, mnie... nie wiemy, co nasz czeka. Mogę dziś być zdrowa, jutro mieć raka... Każdy dzień powinien być cenny.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
Re: lepsza wiedza czy nie wiedza?
każdego dnia świadomie o tym myślisz? Nawet jeśli nic Ci nie dolega? Wychodząc z domu zastanawiasz się czy wieczorem wrócisz? Chyba nie. O tym się zapomina.
- Catastrophique
- bywalec
- Posty: 17079
- Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wawa <3
Re: lepsza wiedza czy nie wiedza?
Życie jest krótkie. Każdy dzień powinien być wyjątkowy, mieć znaczenie.
Zamartwianie się jest strasznie nieproduktywnym marnotrawstwem czasu.
Zamartwianie się jest strasznie nieproduktywnym marnotrawstwem czasu.
Tik tak tik tak
| "To boldly go where no one has gone before"
