.
Moderator: moderatorzy
- JudasHonor
- moderator
- Posty: 1895
- Rejestracja: ndz wrz 24, 2006 8:04 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: jak to jest z tym krytycyzmem?
Każdy sam może określić wagę jaką nadaje chorobie. Twój specjalista być może woli, by dla Ciebie choroba była całym światem. Dla niego być może jest, to jego praca.
Kolejny dzień pełen nowych możliwości.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 150
- Rejestracja: czw lip 04, 2013 5:07 am
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Północ
Re: jak to jest z tym krytycyzmem?
Wg mnie, nie chodzi tu o skreślenie siebie i swojej przyszłości tylko zdanie sobie sprawy, że się zachorowało i, że nasz mózg spłatał nam figla bo są tacy, którzy nie przestają wierzyć w swoje urojenia.Gehenna pisze:Co to znaczy "mieć krytycyzm wobec choroby"? Dla mnie to tak jakby postawić na sobie krzyżyk, uznać się za biedną, do niczego niezdolną sierotkę. Nie chcę wiedzieć, nie chcę wierzyć, że jestem chora.
Wikipedia pisze:Zwany inaczej wglądem polega na osądzie dotychczas wypowiadanych (czy też tylko myślanych) chorobowych przemyśleń w sposób „obiektywny”, tj. zgodny z otoczeniem. Najlepszym przykładem krytycyzmu jest osądzenie myśli chorobowych jako bezsensownych, przez osobę która doznawała tych myśli. Wówczas można uznać osobę za „krytyczną”, rokującą „wyzdrowienie”, czyli stan, w którym nie przewiduje się wystąpienia psychozy w przyszłości.