proszę wyjaśnijcie mi to!!!

Proszę pisać w części ogólnej tego działu jeśli temat nie pasuje do żadnego z poddziałów.

Moderator: moderatorzy

zygzag_--_--_
zarejestrowany użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: pt wrz 01, 2006 2:39 am

proszę wyjaśnijcie mi to!!!

Post autor: zygzag_--_--_ »

Witam!Mam pytanie na temat psychozy amfetaminowej.Konkretnie chodzi o to, czy popadnięcie w taką psychozę wskutek zarzycia dużej ilosci narkotyku oznacza, że jest się chorym na schizofrenię.Innymi słowy: czy oznacza to, ze przez swoją głupotę, bo inaczej nie można tego nazwać, nabawiłem się choroby, czy może objawy bardzo zblizone czy nawet identyczne z objawami schizofrenii są efektem zatrucia organizmu?Dwa razy miałem taką sytuację, że nie wiedziałem co jest prawdą, a co fikcją. Głównie urojenia prześladowcze. Myślałem tylko, że coś co występuje rzeczywiście ma inne znaczenie, zawsze w jakiś sposób skierowane przeciwko mnie.Już od dawna nie zdarzyło mi się nic takiego;stan ten każdorazowo wiązał się z zażyciem narkotyku. Jeszcze jedno pytanie: jak długo mogą trwać objawy po takim zatruciu?
Pytam ponieważ martwię się, że ten stan może wrócić.
:cry:
Tylko jednego w życiu żałuję: że nie jestem kimś innym.
pik33

Post autor: pik33 »

Idź do poradni uzależnień.. po prostu - do najbliższej poradni odwykowej, www.odwyk.pl - co prawda oni "specjalizują się" w alkoholu, ale i inne uzależnienia leczą, a przynajmniej powiedzą, gdzie iść dalej.

Z tego co wiem, psychozy po substancjach przechodzą, pod warunkiem, że zachowa się całkowitą abstynencję i podda się terapii[/list]
Gość

Post autor: Gość »

amfetamina moze indukowac schizofrenie, jesli masz do takowej sklonnosci. epizod psychotyczny zwiazany z zazywaniem narkotykow nie oznacza, ze masz schizofrenie.
jak na moj gust nie masz psychozy, jesli byly to tylko chwilowe zachwiania, tj. po tzw "zejsciu" wszystko ci przeszlo, a dezorientacja iurojenia mialy miejsce tylk, gdy byles pod wplywem narkotyku. gdyby zostalo ci to dluzej, to dopiero bylaby psychoza. leczy sie to jak psychoze "tradycyjna" i w wiekszosci przypadkow przechodzi.
zygzag_--_--_
zarejestrowany użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: pt wrz 01, 2006 2:39 am

Post autor: zygzag_--_--_ »

witam!dzięki za szybką odpowiedź.muszę powiedzieć, że trochę już mnie to uspokoiło.Z nałogiem nie mam problemu tzn. od jakiegoś roku zdzarzyło mi się 2 razy. Kiedyś przesadzałem...ale byłem młodszy i głupszy.Pytałem o to, ponieważ, o ile mi wiadomo, schizofrenia jest chorobą cykliczną. Chodzi o to, że ostatnio niewiele wychodzę z domu.Jest to spowodowane pewnie tym, ze wiele osób poszło gdzieś swoimi drogami, ja także swoją.Chodzi tylko o to, ze jestem samotny i ostatnio czuję się wyalienowany przez to ciągłe siedzenie w domu.Osoby, z którymi mógłbym się spotykac w ogóle mnie nie interesują.Mam dużo obowiązków związnych z pracą i pochłanianiją mnie bez reszty.Wobec pustki towarzyskiej, którą odczuwał, mogę powiedzieć, ze wpadłem w swego rodzaju pracoholizm - wszystko chcę zrobić najlepiej, najdokładniej, właściwie i tak nie mam nic innego do roboty. Tylko, że ten stan wyalienowania i poczucie, że już nie spotka mnie już nic dobrego...Widzaiłem taki film ostatnio - "Lokator" R. Polańskiego. Myślę,że główny bohater cierpiał na schizofrenię. Nie mam takich objawów jak on, nie myślę, że ktoś chce mnie zabić, nie widzę sąsiadów grających w piłkę ludzką głową. Ale to poczucie wyobcowania wydaje mi się znajome.Moja samotność i praca połączona z perfekcjonizmem przypominaJą mi jego zagadkowe rytuały przebierania się w damskie ubrania. Czuję się źle, choć nie mogę powiedzieć, że mam jakieś halucynacje. Aha, jeszcze jedno: wtedy po tej amfetaminie to trochę trwało, same haluny niedługo, bo jakieś parę dni, ale taki stan niechęci do wszystkiego i wszystkich, i to straszne osamotnienie, które wydawało się być osamotnieniem z wyboru. No to tyle - teraz też czuję coś podobnego.Pozdrawiam serdecznie. :roll:
Tylko jednego w życiu żałuję: że nie jestem kimś innym.
zygzag_--_--_
zarejestrowany użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: pt wrz 01, 2006 2:39 am

Post autor: zygzag_--_--_ »

aha! a taki coś: lęk przed tym, że nie wykonam tego wszystkiego, co zaplanowałem (często przez takie myślenie się to sprawdza, albo odwrotnie). Albo: boję się zapalić 1 papierosa rano, wali mi serce jak cholera, jak już palę któregoś z rzędu to myślę, ze raka dostanę.
Albo:nie mogę zasnąć przed 3 w nocy, choć wiem, że muszę, ale nie mogę, krótko sypiam i chodzę zmęczony
Albo różne inne, podałem reprezentatywne
+ lęk przed kontaktami z ludźmi, coraz większy, potęgowany samotnością - mechanizm samonapędzający:
1)jestem samotny
2) nic ciekawego nie robię, nie jewstem interesujący
3)nie mam o czym gadać
i tu 3 łączy się z 1.

Albo taka moja cecha:
Kiedyś czytałem dużo psychologii: gdy o neurozach - byłem neurotykiem, jeśli o schizofrenii - schizofrenikiem, jeśli o depresji - mam depresję, choć to co czuję to nie zmęczenie, prędzej kołatanie serca, lęk i histeria, strach przed przyszłością; jeśli o psychozie depresyjno - maniakalnej, to widzę siebie jako najdoskonalszy przykład (no może faza maniakalna trochę kuleje, ostatnio w ogóle). Siła mojej autosugestii bywa zadziwiająca, jest to nawyk destrukcyjny. Kiedyś ktoś w kłótni powiedział, ze jestem gejem (pedziałem powiedział), a poparł to dowodem, ze już tak długo nie mam dziewczyny. No to kilka dni żułem tą myśl. Ostatecznie nie jestem, ale nie lubię tego, ze tak wszystkio biorę do siebie. Albo jak jakiś film obejrzę też. Na przykład ostatnio po the virgin suicides to dwa dni chciało mi się ryczeć, co ja mówię, nadal chce mi się.Bo zegar tyka - właściwie ten film pokazał mi, że to co dotąd byłem skłonny uważać za niedojrzałość (film jest o nastolatkach, ale niepokojący, tajemniczy, bardzo poetycki i jak na moje to dużo w nim symboli) było bardzo ważne, a właściwie niepowtarzalnie piękne, czyste i ważne. No właśnie - niepowtarzalnie.Zegar tyka. patrząc na moje obecne położenie chce mi się wyć. :roll:
Tylko jednego w życiu żałuję: że nie jestem kimś innym.
zygzag_--_--_
zarejestrowany użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: pt wrz 01, 2006 2:39 am

Post autor: zygzag_--_--_ »

aha !jeszcze to. Jak byłem wtedyu w związku z tą amfą u lekarza. To wystawił mi taką diagnozę: osobowość silnie neurotyczna ze skłonnością do depresji i o pewnycxh cechach paranoidalnych. Jednostka bardzo wrażliwa, było też coś, że może mi się osobowość zdezintegrować, czyli rozpaść, i że musz uważać. Ale co to wszystko znaczy????
Tylko jednego w życiu żałuję: że nie jestem kimś innym.
zygzag_--_--_
zarejestrowany użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: pt wrz 01, 2006 2:39 am

Post autor: zygzag_--_--_ »

Z czym moiże mieć związek to całe "wkręcanie sobie" różnych jazd?
Tylko jednego w życiu żałuję: że nie jestem kimś innym.
HAHA

Post autor: HAHA »

No to gratuluje!! A moge zadac pytanie, ile tej amfetamizy zjadles??
HAHA

Post autor: HAHA »

Zygzak fajnie jak byś sie odezwal i odpisał mi na pytanie bo chyba mamy bardzo podobnie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „dyskusja ogólna”