Co ostatnio oglądaliście?

[miś wesołek]

Co do Pitta - solidny aktor, w porywach dobry.

Phi. W porywach rewelacyjny! Chyba go trochę nie doceniasz, bo założę się, że nie widziałeś z nim "Zabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda" i "Moneyball". Widziałeś? No i wcześniej "Kalifornii" choć w tym ostatnim, to nie była wybitna rola, jak w poprzednich. Po prostu bardzo przekonująco wykreował postać socjopaty. Natomiast w "Zabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda" był genialny, podobnie w "Moneyball". Świetny był też w "Drzewie życia", ale to nie był film "aktorski".

[Kamil Kończak]

A może Ty przeceniasz ? Kwestia gustu, do zachwytu bardzo daleko.

[miś wesołek]

A widziałeś te dwa wyżej wymienione?

[Kamil Kończak]

Zabójstwo z tego co kojarzę chyba widziałem. Jak pisałem - kwestia gustu.
Być może kiedyś obejrzę to czego nie widziałem i zmienię zdanie.

[miś wesołek]

No właśnie. Jak obejrzysz kiedyś może zmienisz zdanie. Jest rewelacyjny w tych dwóch filmach.

Ja rozumiem, że to nie poziom Daniela Day Lewisa. Miałem ostatnio okazję obejrzeć ponownie "Aż poleje się krew" i cóż, DDL w roli wyjałowionego emocjonalnie potentata naftowego po prostu ścina z nóg. Takie role zdarzają się naprawdę rzadko. Poziom dla wielu zwyczajnie nie do osiągnięcia.

Ale, mimo to, daj szansę Pittowi. Są filmy, w których jest naprawdę świetny. A i same filmy są znakomite, zwłaszcza "Zabójstwo...".

[Kamil Kończak]

Po prostu nie uderza w moje struny Nie porównuję go nawet do Daniela.
Jest masa lepszych od niego aktorów. Aczkolwiek nie są tak przystojni jak on.

Zaliczyłbym go do przedziału w którym znajduje się Di Caprio. Demon.
Pitt będzie może po środku, Demon na końcu.

[miś wesołek]

A czemu oceniasz z góry? Obejrzyj te dwa które wymieniłem. Jeszcze nawet nie wiesz, co będziesz myślał o Picie później...

[Kamil Kończak]

Trochę zabawny jesteś Co tak ubodło Cię moje zdanie?

Przecież napisałem, że być może moja opinia ulegnie zmianie.
To jednak nie znaczy, że nie mogę pisać swoich odczuć na temat tego pana

Pitt po prostu moim zdaniem ma bezbarwną osobowość, trochę jak Peter Sellers.
Aczkolwiek Sellersa cenię wyżej.

[miś wesołek]

Trochę zabawny jesteś Co tak ubodło Cię moje zdanie?

what the fuck, jak to się pisze w internecie, ja naprawdę nie rozumieć czemu mam się czuć ubodzony

Po prostu sobie piszę. Wiem, gdzie był świetny i tyle. Mam to w dodatku potwierdzone na certyfikacie świetności Pitta, więc staram się Tobie polecić te, jeden naprawdę znakomity ("Zabójstwo.."), a drugi po hollywoodzku znakomity bez żadnego potknięcia stworzony film ("Moneyball"). I co jak co, ale osobowość to on ma. Nie jest może z niego jakiś filozof, ale jest inteligentny, obdarzony niewątpliwą charyzmą i poczuciem humoru, co wielokrotnie pokazywał. Choćby tu: czy tu:
hłe hłe hłe

[Kamil Kończak]

Zapewne lubimy nieco inne gatunki kina więc i pewne role inaczej do nas przemawiają

[miś wesołek]

Ja lubię wszystkie. No ok, niektóre trochę mniej, ale jest to naprawdę znikomy procent tego, co się ukazuje. W każdym gatunku można znaleźć coś ciekawego. Co Ty na to?

[Kamil Kończak]

A ja na to jak na ... jesień

[miś wesołek]

Skąd Twa wrogość? Wróć. Lubisz jesień?

[Kamil Kończak]

Jaka wrogość? To przecież nawet nie jest droczenie.

Ty chyba się ze mną droczysz prawda? Uwielbiam jesień - moja ulubiona pora roku.
Jest kompatybilna z moją naturą.
Gdybym był w lepszym stanie i kondycji już dawno zjawiłbym się w tej Twojej mieścinie aby Ci dłoń uścisnąć

[miś wesołek]

Nie. Ja Ci nakazuję obejrzenie dwóch filmów z Pittem.


Edit

Gdybym był w lepszym stanie i kondycji już dawno zjawiłbym się w tej Twojej mieścinie aby Ci dłoń uścisnąć

A nie no spoko, wpadaj kiedy chcesz, ale najpierw najlepiej upewnij się czy ja jestem w kondycji.

[Petruccio]

A oglądał ktoś "Musimy porozmawiać o Kevinie"? Obejrzałem pół i jak na razie dla mnie beznadzieja. Warto oglądać dalej?

[miś wesołek]

Zajebisty. Kupiłem nawet książkę, ale ma chyba milion stron drobnym druczkiem. Czytałem fragmenty i świetne, ale nie mam jakoś zaparcia żeby usiąść i przeczytać całość. Już zapomniałem jak to było fajnie z książką. Ciągle tylko internet fora albo nagłówki, głupoty, pudelek, nagłówki. Zupełnie zgłupiałem przez internet.

[Petruccio]

W książce też tak jest, że nie wiadomo, o co chodzi? Bo niektóre filmy mają bardzo zagmatwany początek, a dopiero na końcu okazuje się, że to wszystko miało sens.

[miś wesołek]

Nie wiem. Czytałem fragmentami.
W sumie i w filmie niby jest zagadka, bo są jakieś drastyczne i niepokojące sceny z końca historii wstawione na początek filmu. W sumie trochę to ograny zabieg narracyjny, znany choćby z filmu "21 gramów", w czasie seansu miałem bardzo mocne skojarzenia z tamtym filmem. Ale, z drugiej strony, taki chwyt narracyjny wzbudza zainteresowanie, przykuwa do ekranu. Ale jak obejrzałem cały film, nie sama zagadka "co się stało", która, swoją drogą była ciut przewidywalna, wydała mi się najciekawsza, ale najciekawszy był sam Kevin i to, jak się układały relacje w rodzinie: na linii matka - syn jak wcielenie samego antychrysta; ojciec - syn jak wcielenie samego antychrysta; matka i ojciec - syn jak wcielenie samego antychrysta. Bo on był bardzo konsekwentny w swym byciu pomiotem szatana i bardzo umiejętnie wykańczał matkę i manipulował rodzicami. I kontrowersyjny mi się wydał ów film, bo zastanawiałem się czy od strony psychologicznej wszystko pasuje tzn. czy naprawdę się samoistnie rodzą takie pomioty szatana czy - może przeciwnie - zawsze jest to po części przynajmniej zasługą wychowawców. I dlatego kupiłem książkę. Ale, jak pisałem, nie przeczytałem jej jeszcze. Z tego, co zauważyłem książka ma formę listów pisanych przez matkę Kevina do męża, ojca Kevina. I tyle wiem o książce. A film dobry, choć z wyżej wymienionych względów wydał mi sie kontrowersyjny i nieco nieprawdopodobny.

[W KRAINIE TRAW]

Katuje znakomity serial True Blood,wszystkie odcinki zaliczone.
Na dzisiaj obejrzany Fish Tank(dobre z Wysp pochodzące)
"Musimy porozmawiać o Kevinie" oglądałem pierwsze 40 minut i wyłączyłem,co mi się nie zdarza,był zbyt gwałtowny ale tak jak w przypadku "Kieł"(kiedy też wyłączyłem po chwili,bo mnie odrzucił)to powróciłem do niego i po odbytym seansie byłem zachwycony tak do We Need to Talk About Kevin na pewno wróce
Przegłosowany "Dead Man" TOWN OF MACHINE it is a end of the road