Co ostatnio oglądaliście?

[miś wesołek]

ps. gdzie jest wątek 'książki i filmy o chorobie psychicznej'?

Pytasz - masz: viewtopic.php?p=104364#p104364

[miś wesołek]

Lęk wysokości - bardzo dobry i trudny tematycznie film. Główny bohater ma żonę, dziecko w drodzę, ale też ojca który wariuje w dość dosłownym tego słowa znaczeniu. Świetnie zagrany film, no i polecam!

Napalony jestem na to:

raz, że kapitalny plakat, dwa - nazwisko reżysera z jakże wyrobioną marką, no i aktorzy ... i konferencja:
http://www.filmweb.pl/video/wideo_relac ... r%22-28742
(Ładnie to wyłożył Filip, szykuje się szczególna historia z uniwersalnym przesłaniem )

[is]

Lęk wysokości - bardzo dobry i trudny tematycznie film. Główny bohater ma żonę, dziecko w drodzę, ale też ojca który wariuje w dość dosłownym tego słowa znaczeniu. Świetnie zagrany film, no i polecam!

Czyja rola bardziej się Tobie podobała, Krzysztofa Stroińskiego czy Marcina Dorocińskiego?

[miś wesołek]

Obaj byli świetni, Dorocińskiego tez lubię za inne role, ale Stroiński wygrywa w tym akurat konkursie. Kapitalny i chyba niestety trochę zapomniany aktor. Trudno było oderwać oczy od ekranu.

[is]

Mnie też bardziej spodobała się gra Stroińskiego. Mimo, że rola oszczędna w wyrazie to jednocześnie, według mnie, poprowadzona z wielkim rozmysłem.

[miś wesołek]

Świetny był, zwłaszcza pod koniec fenomenalny.

[Petruccio]

"12 małp". Nie przypadła mi do gustu rola grana przez Brada Pitta - taka nieprawdopodobna. To sprawiło, że film był jak dla mnie trochę naciągany.

[Basia]

Wczoraj obejrzałam film Zodiak, polecam... kobietom nie polecam oglądania go samotnie

[miś wesołek]

"12 małp". Nie przypadła mi do gustu rola grana przez Brada Pitta - taka nieprawdopodobna. To sprawiło, że film był jak dla mnie trochę naciągany.

Co Ty mówisz. Dobra była. Brad Pitt jest typem aktora, który często na ekranie bardzo aktorsko "szarżuje". Choćby w "Kalifornii" czy "Podziemnym kręgu". Ma też na koncie kilka ról jeszcze dziwniejszych i groteskowo przejaskrawionych, jak właśnie w "12 małpach", "Tajne przez poufne", gdzie był naprawdę przezabawny czy w "Bękartach wojny". Bywa też poważny i tworzy skomplikowane, wielopoziomowe postaci, odgrywa role wybitne, a przynajmniej intrygujące - tu za przykład można podać "Zabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda", "Moneyball" albo "Drzewo życia".

Ale wracając do "12 małp". To nie jest rola Pitta taka zupełnie na serio i właśnie jest srogo przejaskrawiona, przez co pasuje do pokręconego stylu reżyserii Terry'ego Gilliama. I myślę, że tu leży problem, bo styl Gilliama się lubi albo nie lubi. Ja najczęściej za nim nie przepadam, bo specjalizuje się w filmach, które by można określić jako groteskowo-jarmarczne, filmy wizualnie czy plastycznie rozbuchane, ale - jak dla mnie - często nie pociągające za sobą równie bogatej treści. Ale kilka filmów Gilliama lubię. "Monty Python i Święty Graal" - ale tu jeszcze nie mamy do czynienia z wyrobionym stylem Gilliama. Jest to raczej coś w stylu Monty Pythonów. Podobnie "Sens życia wg Monty Pythona" - to taki zwyczajny zbiór pythonowskich skeczy. Najbardziej właśnie lubię "12 małp" może dlatego, że tu groteska nie jest aż tak widoczna, a film opowiada dość precyzyjną i konkretną, sciencefictionową w rodzaju Dicka, wkręcającą i paranoiczną fabułę, którą można rozpatrywać przynajmniej na kilka sposobów. A Brad Pitt nie jest przecież w tym filmie postacią kluczową. "Las Vegas Parano" też jest świetnym filmem idealnie pasującym do pisaniny Huntera S. Thompsona, na podstawie którego książki powstał, ale gdybym miał wskazać swój ulubiony film Gilliama, to by było właśnie "12 małp".

[Petruccio]

Ogólnie Pitta cenię jako aktora. Jeżeli miał grać świra, to dobrze mu to wyszło, tylko że sama ta postać nie jest zbyt poważna. Bardzo dobrze, że nie jest kluczowym bohaterem. To uratowało ten film :-) Dlatego i tak go oceniłem na 7/10.

[moi]

Oglądnęłam "Blaszany bębenek" Volkera Schlöndorffa z genialną rolą Davida Bennenta.

Pozdrawiam.m.

[Petruccio]

Oglądnęłam "Blaszany bębenek" Volkera Schlöndorffa z genialną rolą Davida Bennenta.

Pozdrawiam.m.

Dzisiaj będzie o 2:20 na Dwójce. Ooo, za późno.

[sheche]

Dom nie do poznania

[moi]

Dzisiaj będzie o 2:20 na Dwójce. Ooo, za późno.

Późno, bo to powtórka. Wczoraj był na TVP2 o 22.00, dlatego udało mi się obejrzeć do końca.

Pozdrawiam.m.

[miś wesołek]

Ogólnie Pitta cenię jako aktora. Jeżeli miał grać świra, to dobrze mu to wyszło, tylko że sama ta postać nie jest zbyt poważna. Bardzo dobrze, że nie jest kluczowym bohaterem. To uratowało ten film :-) Dlatego i tak go oceniłem na 7/10.

Nie jest poważna. Poważnym świrem jest w tym filmie Bruce Willis.

Jak masz czas i ochotę to tu ktoś pracowity szczegółową analizę natłukł:
http://www.film.org.pl/prace/12_malp.html
http://www.film.org.pl/prace/12_malp_suplement.html
Pan tu z pasją udowadnia, że Cole z filmu był schizofrenikiem i że mu się wydawało. Nie wiem czy jest sens się aż tak przy tym upierać i czy to jest aż tak ważne, ale włożył kawał pracy i rozłożył film na czynniki pierwsze, co można przeczytać.

[Kamil Kończak]

Porozmawiaj z nią Almodovara. Dobry film z cudowną piosenką Veloso.


Co do Pitta - solidny aktor, w porywach dobry.
Podobała mi się jego rola w "Bękartach wojny". Jednak jego postać była przerysowana, w sam raz dla naturszczyka.

[Petruccio]

Ale mówisz, że w którym filmie była przerysowana: W "Dwanaście Małp" czy w "Bękartach..."?

[Kamil Kończak]

No pisałem o Bękartach

[Petruccio]

No tak :-) Przepraszam, już późno i niedowidzę niektórych słów :-)

[Kamil Kończak]

Spoko Nie ma przecież za co przepraszać.