Nawet jezeli będziesz milczący i zawstydzony to nic w tym złego, nawet jak czegoś nie zrozumiesz na lekcji to powtórzysz to w domu.Nie musisz być przebojowy,musisz być sobą.Ludzie to zrozumieją kiedy poczują Twoją Wewnętrzną siłę i nie musi to być bystrość, wygadanie czy wygląd, po prostu bycie sobą .Chors pisze:Ja się boję szkoły, do której muszę wrócić, bo ludzi bez matury do żadnej roboty nie chcą. Boje się że będę przestraszony, że będę z boku, milczący i zawstydzony, że nie dam rady z materiałem i na lekcjach, bo leki zrobiły ze mnie warzywo i nie mogę analizować, a to w szkole niezbędne, boje się że jej nieukończę i będę całe życie na rencie z rodzicami w tej pustelni na końcu świata, przeraża mnie ta wizja, a jest dość prawdopodobnaJednak chcę walczyć, nie chcę się poddać, obrałem za motto słowa Ernesto "Che" Guevary "Hasta la victoria siempre(zawsze naprzód ku zwycięstwu)", może jednak zwyciężę, jednak wciąż boję się kolejnej porażki.
Anty Ja
Moderator: moderatorzy
do tematu Chorsa
Te myśli to chyba jakieś zwykłe reakcje o obsesyjno - kompulsyjnym charakterze. Czytałem, że wspomaga je stres i depresja. Ja kiedyś miałem podobne wiążące się z postacią Matki Boskiej (byłem wtedy zaangażowany w pewien ruch religijny). Kiedy myślałem o MB pojawiały się skojarzenia "suka", "*słowo niedozwolone*"... To było przykre i uciążliwe, ale przeszło.
Pewnie wiedzą jak cie trzeba leczyć i robią to oki. Mi to przeszło bez leczenia. Zaburzenia psyche chyba nie są tak dookreslone jak np. zapalenie wyrostka? Może to jakiś uboczny, mało istotny objaw, efekt. Bo depreche to chyba masz? W twoich postach czuć pewien żal. Np. że nie będziesz premierem. Musisz się pogodzić, za to masz jeszcze całą Radę Ministrów do wyboru
.
Trzymaj się



Trzymaj się
do Chorsa
Ale dokładnie od momentu wyjścia na świat?Chors pisze:Depresje i żal do całego świata to ja mam od urodzenia
Czy już od momentu poczęcia?
Czego można żałowac w chwili narodzin? Człowiek jest tabula rasa. A ja wierzę, że jest tabula rasa w każdym następnym dniu tego życia. Każdego dnia rodzimy się do nowego życia.

O ile nie w każdej sekundzie
Głowa do góry.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 1707
- Rejestracja: śr wrz 20, 2006 12:15 pm
- Lokalizacja: United States of Love
- Kontakt:
Zgadzam się w 100%XX pisze:ja trochę metaforycznie tę tabula rasa. W tym sensie, że liczba możliwości, (ruchów na szachownicy życia - ona ma więcej niż 68 pól) jest każdego dnia nieskończona. Tylko np. depresja sprawia, że widzimy "wąski kanał". Nawet karma nie oznacza przecież jakiegoś pełnego determinizmu.
