forum dla osób dotkniętych schizofrenią, ich rodzin oraz zainteresowanych ''Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką, jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga.'' Antoni Kępiński
Tęsknię za elementami psychozy. Za duchami i aniołem.
Jednak gdy wezmę pod uwagę, jak wygląda całokształt psychozy, powstrzymuje mnie to przed pomysłami, by może na jakiś czas odstawić leki.
Dla mnie nudne jest dosłownie wszystko. Chodzenie do pracy, tej samej już tyle czasu jest nudne, brak pracy też jest nudne, ciągłe spanie - nudne, lenistwo -nudne, czytanie książek, oglądnie filmów, granie w gry nudaaaaa. Ciągłe gadanie na ten sam temat nuda, ludzie są nudni, ja jestem nudny. Wszystko jest nudne. Katastrofa, tutaj, chyba przydałby się jakiś dobry antydepresant. Jak na razie szukam pracy, ale to też powoli robi się nudne, bo brak efektów. Wyrobienie sobie renty, też jest jakąś opcją, ale łażenie za tym jest nudne. Życie jest nudne, spożywanie alko, palenie papierosów, narkomaństwo - nudaaaaaa. Chciałbym wreszcie poczuć szczęście z robienia czegokolwiek. Jedna mała rzecz mogłaby postawić mnie na nogi. Czekam na cud.
Cel: Nic nie robiąc - osiągasz mnie. Idąc przed siebie - osiągasz mnie. Sukces zależy od tego, czy stoisz czy idziesz. Zatem jaki jest Twój cel?
Zabłąkany,
gdy czytam Twoje słowa, również odnoszę wrażenie, że przydałby Ci się antydepresant. Ja biorę andepin i jest ok, codzienne czynności nie nużą tak bardzo. Kiedyś brałam paroksetynę i też było dobrze (inne antydepy jakoś na mnie nie działały). Może pogadaj z lekarzem, by coś takiego Ci przepisał, może to jest - parafrazując Twoją wypowiedź - ta mała rzecz, która postawi Cię na nogi.
Normalność jest zajebista, ponieważ im czuję się bardziej normalnie, tym lepszy mam humor.
Gdybym rzucił wszystkie nałogi, miał dobrą dziewczynę, robił to co sprawia mi przyjemność moje życie byłoby piękne.
Niestety jestem nienormalny.
Nienormalność jest taka zjebana...: (