Jazda bez trzymanki:) wasze najśmieszniejsze urojenia i omam

miejsce na dowolną inną dyskusję nie dotyczącą schizofrenii

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jazda bez trzymanki:) wasze najśmieszniejsze urojenia i

Post autor: Antonio Kontrabas »

Aha, i to tez mialem bardzo podobnie. Ptaki tez dawaly wskazowki, potem myslalem, ze sa cyrkowo wycwiczone, zeby ze mnie kpic dla smiechu :lol: Raz sroka bawila sie z golebiem, uwazalem, ze przedstawienie jest specjalnie dla mnie, gonili sie na wzajem, dlugo, taki taniec, niemalze cyrkowy, bardzo symboliczny. Potem jak siedzialem przy oknie podleciala inna sroka, uczepila sie lapkami framugi i zawisla na moment, patrzylem na nia z wybaluszonymi oczami, az odleciala, wiedzialem, ze to jakis znak, tylko nie wiedzialem jaki, w tamtym tygodniu umarla moja ciocia. Myslaem tez, ze jestem wytworem eksperymentu i dlatego mnie ciagle obserwuja, obgaduja, daja wskazowki, ze jestem jakims klonem, moze mego ojca, albo kogos znakomitego :lol: , pierwszym w dziejach ludzkosci i wtedy czulem dume i radosc. Sadzilem tez, ze to tylko ja bede zyl tak srednio, a inni zyja setki lat, tylko mi tego nie mowiono, zeby mi nie bylo smutno :D Sadzilem tez, ze inne planety sa dawno skolonizowane i ludzie z tamtad tez mnie ogladaja i swietnie sie przy tym bawia i ze na ziemi niema zla, wojen i zabojstw, ze to tylko dla mnie wymyslone historie w zgodzie z moja zla natura, zebym sie nie czul gorszy :D Mozna by tego opowiadac bez konca :mrgreen:
Awatar użytkownika
jojo
zaufany użytkownik
Posty: 2303
Rejestracja: czw gru 11, 2008 6:27 pm

Re: Jazda bez trzymanki:) wasze najśmieszniejsze urojenia i

Post autor: jojo »

Jak oglądałam telewizję, to myślałam, że programy są mi poświęcone. Jak mówili, że wylądował sputnik feniks, wierzyłam, że jestem mitycznym feniksem. Gdy oglądałam kreskówki, to myślałam, że one są nadawane na żywca i są oparte na faktach autentycznych. :lol: Myślałam, że jakimś planetom zagraża unicestwienie i wierzyłam, że tylko ja mogę temu zapobiec. Doświadczałam wizji- czyli miałam omamy wzrokowe. Miałam wrażenie telepatii- czyli miałam omamy słuchowe.

Jak ostatnio wylądowałam w szpitalu, to wierzyłam, że jestem zmiennokształtną istotą i przybieram różne formy: np. robota. Wierzyłam, że leczę dotykiem. Jeden chłopak, Adam miał gorączkę, od psychotropów, a ja dotykałam jego głowy i wierzyłam, że go uleczę.

Wierzyłam, że znam karate i bardzo szybko machałam rękami. Próbowałam się dla zabawy bić z jednym facetem i jak schwycił mnie za ręce, to uderzyłam go głową w czoło.

Byłam przekonana, że rozmawiałam z Galactusem- bardzo podłym bohaterem komiksów i kreskówek, który żywił się planetami i przemierzał wszechświat, żeby się najeść. On mi mówił, że jestem bogiem.

W czasie ostatniego epizodu psychotycznego, wierzyłam że mam pięć lat i zachowywałam się jak pięcioletnie dziecko.

Wierzyłam też, że jestem niemową. Ponoć w czasie mojego pierwszego spotkania z psychiatrą, wymachiwałam rękami, przekonana, że używam języka migowego. Bardzo długo wierzyłam, że umiem porozumiewać się na migi. Raz przyjęli do szpitala pewnego faceta, który sam się zgłosił, potem miał psychiczną zapaść i tak jak ja ,,używał" języka migowego. Omal nie zaczęłam się z nim tak samo kontaktować. To by było dopiero śmieszne. :lol:

Większości rzeczy nie pamiętam. Nie wiem czemu. Mogło być lepiej. Kto wie, może gdyby nie przeklęty haloperidol, to szybciej bym do siebie doszła i miałabym inną diagnozę? Pamiętam, że raz się obudziłam, zaczęłam się zastanawiać, gdzie jestem, ale to minęło, bo wypiłam coś prawdopodobnie z haloperidolem i film mi się urwał na amen.

Aha, potem w szpitalu wierzyłam, że jestem w piekle i że będę tam zamknięta na wieki.
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. :(
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jazda bez trzymanki:) wasze najśmieszniejsze urojenia i

Post autor: Antonio Kontrabas »

Nom, tegie te jazdy miewamy.
Pamal
zaufany użytkownik
Posty: 10424
Rejestracja: sob gru 29, 2007 11:07 pm

Re: Jazda bez trzymanki:) wasze najśmieszniejsze urojenia i

Post autor: Pamal »

Moje wcale nie były śmieszne!
Awatar użytkownika
Feniks303
zaufany użytkownik
Posty: 213
Rejestracja: śr lis 17, 2010 5:59 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jazda bez trzymanki:) wasze najśmieszniejsze urojenia i

Post autor: Feniks303 »

Kiedyś ok. 2006 roku wrzesień i listopad był słoneczny i w miarę ciepły. Uroiło mi się, że mam wpływ na ruch ziemi wokół słońca, że go spowolniłem i przez to lato się przesunęło. Miałem też urojenie, że to Bóg podarował mi dodatkowe wakacje :) , bo wcześniej nie miałem okazji wypocząć. Później uroiło mi się, że to ja sam sobie to zagwarantowałem i, że chyba jestem Bogiem.

Kiedyś też myślałem, że film "The Truman show" powstał po to żeby mi pokazać kim jestem. Miałem też wrażenie, że w telewizji aktorom "śmieją się oczy" i to ze mnie.

Miałem też urojenia, że jestem psem Boga w skórze człowieka :) i jestem po to żeby pilnować żeby ludzie nie byli źli :) . Swoją drogą ciekawe jak chciałem tego dokonać. To jak łapanie puchu na wietrze :)
Pamal
zaufany użytkownik
Posty: 10424
Rejestracja: sob gru 29, 2007 11:07 pm

Re: Jazda bez trzymanki:) wasze najśmieszniejsze urojenia i

Post autor: Pamal »

Feniks303 pisze: Miałem też urojenia, że jestem psem Boga w skórze człowieka :) i jestem po to żeby pilnować żeby ludzie nie byli źli :) . Swoją drogą ciekawe jak chciałem tego dokonać. To jak łapanie puchu na wietrze :)
Wstąp do Dominikanów ;)
Awatar użytkownika
Feniks303
zaufany użytkownik
Posty: 213
Rejestracja: śr lis 17, 2010 5:59 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jazda bez trzymanki:) wasze najśmieszniejsze urojenia i

Post autor: Feniks303 »

Dobro istnieje dlatego że istnieje też zło. Jednego ani drugiego nie da się wytępić :)
Awatar użytkownika
savior
bywalec
Posty: 892
Rejestracja: sob sie 28, 2010 1:58 pm
Status: zawód? jeszcze nikt się na mnie nie zawiódł
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Twin Peaks

Re: Jazda bez trzymanki:) wasze najśmieszniejsze urojenia i

Post autor: savior »

Jak poszedłem do klubu, bo chciałem z kimś pograć na gitarze(mozna było sie zgłosić anonimowo z jednym kawalkiem), to grali tam kolesie. Przysiadłem się, a właściwie wszedlem prawie na scenę i siedziałem sobie. Wyobrażałem se ze steruje nimi, że tak jak pomyślę, tak oni grają, telepatycznie przekazywałem im inspiracje:)
Psychotonic
zarejestrowany użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: ndz paź 24, 2010 12:20 am

Re: Jazda bez trzymanki:) wasze najśmieszniejsze urojenia i

Post autor: Psychotonic »

To ja nie jestem ani Spidermanem, ani Wolverinem? :(
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jazda bez trzymanki:) wasze najśmieszniejsze urojenia i

Post autor: Antonio Kontrabas »

Nie, jestes Capitan America :!:
Awatar użytkownika
savior
bywalec
Posty: 892
Rejestracja: sob sie 28, 2010 1:58 pm
Status: zawód? jeszcze nikt się na mnie nie zawiódł
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Twin Peaks

Re: Jazda bez trzymanki:) wasze najśmieszniejsze urojenia i

Post autor: savior »

Ja będe greckim herosem:)
albo tytanem
Awatar użytkownika
savior
bywalec
Posty: 892
Rejestracja: sob sie 28, 2010 1:58 pm
Status: zawód? jeszcze nikt się na mnie nie zawiódł
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Twin Peaks

Re: Jazda bez trzymanki:) wasze najśmieszniejsze urojenia i

Post autor: savior »

A mieliście takie jak w Monty Pythonie?
Kefas
zaufany użytkownik
Posty: 1775
Rejestracja: sob sty 03, 2009 11:52 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jazda bez trzymanki:) wasze najśmieszniejsze urojenia i

Post autor: Kefas »

u mnei byl hardcore zadałem sobie dwa ciosy siekiera w ręke bo myslałem ze za chwile bedzie koniec swiata i bóg ząda ode mnie tej ręki to było jakies 3 mies temu na szczescie skonczyło sie na przecięciu dwóch ścięgien.to był konec wkrętów o apokalipsie.
Największym przejawem geniuszu kobiety jest miłość macierzyńska.
Awatar użytkownika
tom76
zaufany użytkownik
Posty: 412
Rejestracja: wt mar 07, 2006 2:02 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Rybnik

Re: Jazda bez trzymanki:) wasze najśmieszniejsze urojenia i

Post autor: tom76 »

bigos221 pisze: zadałem sobie dwa ciosy siekiera w ręke bo myslałem ze za chwile bedzie koniec swiata
O cholera poszedłeś ostro po krawędzi :!:

Ja za to porąbałem drewniane głosniki z wierzy stereo metalową rurą bo muzyka w radiu mnie psychicznie wykańczała :evil:
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Jazda bez trzymanki:) wasze najśmieszniejsze urojenia i

Post autor: Kamil Kończak »

Uśmiałem się setnie:-)Poczułem się nie wiem jak to nazwać.Sam nigdy nie miałem urojeń tego typu.Ważne żeby mieć dystans do siebie to robi w głowie coś pozytywnego.Przypomniał mi się świetny film Patch Adams z moim ulubionym aktorem Wiliamsem opowiadający historię lekarza,który leczył śmiechem.Początkowa scena z filmu pokazywała go kiedy on sam był w psychiatryku i wraz ze swoim kolegą z sali wcielił się w kompana jego urojeń i podjął walkę z wiewiórkami.Świetna scena,warto obejrzeć cały film będący odzewem na całą skostniała instytucję szpitali i medycyny.Sam jestem idealistą.Byłem w ostatnim czasie na terapii w Krakowie.Terapia psychoanalityczna więc wiadomo o co chodzi.Nie jest to pozytywna terapia.Lekarze nie akcentują pozytywnej strony człowieka.Ten oddział i tak ma szczęście bo jest placówka specjalistyczną.Jak powiedziała pani ordynator cała psychiatria w Polsce jest jak borderline,wiecznie na granicy.Z roku na rok lekarze nie wiedzą w jakiej formule będą pracować.W szpitalach nie potrafią założyć tańszych nowoczesnych elektroszczędnych lamp.Tam gdzie mogłyby być oszczędności ich nie ma tam gdzie potrzeba pieniędzy są cięcia.Jak byłem na tej terapii nie raz włączała mi się lampka,że to nie tak musi wyglądać,że można zrobić więcej.Zrobić nie wiem spotkania chóru.Takie rzeczy odgórnie powinny być robione.Wiem,że jak mnie nie było był jakiś spektakl.Tylko ludziom się nie chce.Ludzie wolą tkwić w swoim marazmie i niedoli bo na co zrzucą wtedy winę.Ja sam nie jestem inny.Ludziom w Polsce najbardziej brakuje właśnie śmiechu i dystansu do samych siebie.Czasami można zrobić tak niewiele.Pomysły są tylko chętnych nie ma.Żeby zrobić coś twórczego i z pasją,na przekór,pod prąd.Nawet jeśli to jest szalone.Tak jak główni bohaterzy "Lotu nad kukułczym gniazdem" kiedy podając się za doktorów wyruszyli na ryby statkiem.Wy nie chcielibyście wypłynąć w taki rejs zrobić czegoś szalonego?Wydaje się to wam głupie,nieracjonalne?Może powinniśmy pobudzić wodze fantazji?Wiem,że może piszę jak czubek ale we mnie pomimo bólu jaki przeżywam jest chęć zrobienia czegoś wspólnie.Wyjście poza przyjętą formę, zrobić pojedynek na miny.Bohaterzy Lotu zrobili to i poczuli,że wcale nie jest z nimi tak źle.Poczuli życie od którego byli izolowani.Kiedy przeczytałem tekst Moi o tym jak wybiegła przed blok i machała ręką śmiałem się ale w jakiś sposób stała mi się bliższa choć jej nie znam.Wyobraziłem sobie sytuacje,wczułem się w nią.Wydała mi się śmieszna ale smutna zarazem.Przez takie rzeczy odczarowuje się traumatyczne sytuacje.Przestają być skrywanymi demonami,które rządzą człowiekiem.Terapia Gestalt z tego co słyszałem opiera się na psychodramie,na odgrywaniu ról,na wcielaniu się w traumatyczne sytuacje.Można zrobić też z nich parodię.Ja np.miałem takie momenty kiedy nabrałem dystansu do siebie,że chciałem żeby ktoś mnie sparodiował.Myślę,że takie rzeczy mogłyby mieć miejsce gdyby ktoś na to wyraził zgodę,nawet na tym forum.Pewnie to moje durne pomysły,nie wiem.Jest noc więc może już nie myślę racjonalnie;-)W ogóle dla mnie jedną z najlepszych terapii jest oglądanie filmy z Robinem Williamsem.Zawsze potrafi mnie rozbawić a innym razem wzruszyć.Wydobyć ukryte głęboko emocje.Sam podobno ma boderline.





Dołączam urywek z filmu Patch Adam,który wszystkim polecam.Genialny film w swojej wymowie
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Jazda bez trzymanki:) wasze najśmieszniejsze urojenia i

Post autor: moi »

Irish, jest taka forma terapii, która polega na wyśmianiu obsesji, lęków i urojeń pacjenta. Nazywa się ona terapią prowokatywną i jest bardzo kontrowersyjną metodą:

http://www.terapiaprowokatywna.pl/

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
Petruccio
zaufany użytkownik
Posty: 12674
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:53 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jazda bez trzymanki:) wasze najśmieszniejsze urojenia i

Post autor: Petruccio »

Moje urojenia były śmiertelnie poważne :)
Obrazek
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Jazda bez trzymanki:) wasze najśmieszniejsze urojenia i

Post autor: moi »

piotr6 pisze:Moje urojenia były śmiertelnie poważne :)
Wszystkie urojenia są poważne. Przecież wydaje się, że są naprawdę. A w życiu nie śmiejesz się do kubka z herbatą. Nie śmiejesz się więc do niego także wtedy, gdy wydaje Ci się, że jest w nim trucizna, albo że jest on jakimś znakiem dla Ciebie. To wszystko jest, jest naprawdę - tak się wydaje w psychozie. Toteż śmiech pojawia się później, gdy nabierze się już dystansu do siebie. O ile w ogóle się pojawia, dla niektórych bowiem ich "jazdy" będą ciągle źródłem cierpienia i wstydu. Mam parę i takich jazd i z nich trudno mi się śmiać. Dlatego o nich ani Wam, ani nikomu nigdy nie opowiem.

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
hvp2
zaufany użytkownik
Posty: 11088
Rejestracja: ndz lis 04, 2007 2:14 am
płeć: mężczyzna

Re: Jazda bez trzymanki:) wasze najśmieszniejsze urojenia i

Post autor: hvp2 »

Z takich weselszych to:
wierzyłem, że starsza pielęgniarka w PZP jest złą czarownicą, a psychiatra i pani psycholog są dobrzy. Więc - żeby zmylić tą złą czarownicę - porozumiewałem się z tymi dobrymi w taki sposób, że jedna część zdania zaprzeczała drugiej i wierzyłem że ci "dobrzy" się w tym połapią! :lol:

Nie pamiętam dokładnie wypowiadanych zdań, ale było to coś w rodzaju:
"Piszę właśnie na komputerze, ale wcale nie piszę"!

Odebrali to w ten sposób, że dostałem zastrzyk w tyłek, ułożyli mnie na materacu w sali terapeutycznej i wkrótce pogotowie zawiozło mnie do psychiatryka!
Awatar użytkownika
Petruccio
zaufany użytkownik
Posty: 12674
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:53 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jazda bez trzymanki:) wasze najśmieszniejsze urojenia i

Post autor: Petruccio »

moi pisze:O ile w ogóle się pojawia, dla niektórych bowiem ich "jazdy" będą ciągle źródłem cierpienia i wstydu.
Ja do tej pory (już 3 lata po psychozie) nie nabrałem dystansu do swoich urojeń. Niecelowo, ale wypieram je.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „inne”