




Moderator: moderatorzy
Wstąp do DominikanówFeniks303 pisze: Miałem też urojenia, że jestem psem Boga w skórze człowiekai jestem po to żeby pilnować żeby ludzie nie byli źli
. Swoją drogą ciekawe jak chciałem tego dokonać. To jak łapanie puchu na wietrze
O cholera poszedłeś ostro po krawędzibigos221 pisze: zadałem sobie dwa ciosy siekiera w ręke bo myslałem ze za chwile bedzie koniec swiata
Wszystkie urojenia są poważne. Przecież wydaje się, że są naprawdę. A w życiu nie śmiejesz się do kubka z herbatą. Nie śmiejesz się więc do niego także wtedy, gdy wydaje Ci się, że jest w nim trucizna, albo że jest on jakimś znakiem dla Ciebie. To wszystko jest, jest naprawdę - tak się wydaje w psychozie. Toteż śmiech pojawia się później, gdy nabierze się już dystansu do siebie. O ile w ogóle się pojawia, dla niektórych bowiem ich "jazdy" będą ciągle źródłem cierpienia i wstydu. Mam parę i takich jazd i z nich trudno mi się śmiać. Dlatego o nich ani Wam, ani nikomu nigdy nie opowiem.piotr6 pisze:Moje urojenia były śmiertelnie poważne
Ja do tej pory (już 3 lata po psychozie) nie nabrałem dystansu do swoich urojeń. Niecelowo, ale wypieram je.moi pisze:O ile w ogóle się pojawia, dla niektórych bowiem ich "jazdy" będą ciągle źródłem cierpienia i wstydu.