Wasz ulubiony film
Moderator: moderatorzy
Dzisiaj na psychoterapii rozmawialiśmy o alkoholiźmie. Ja upierałem się, że najlepszy film traktujący o tym to "Zostawić Las Vegas", a moja Pani doktor, że "Ćma barowa", co do jednego zgodziliśmy się, mianowicie uznaliśmy, że "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" jest bardzo ciężkostrawny. Teraz ściągam " Żółty szalik" z Gajosem w roli głównej, myśle, że będzie to coś ciekawego.
A skoro jesteśmu już przy temacie uzależnień to warto obejrzeć "Reqiuem dla snu" i polski "Że życie ma sens".
Piszcie co ciekawego oglądaliście.
A skoro jesteśmu już przy temacie uzależnień to warto obejrzeć "Reqiuem dla snu" i polski "Że życie ma sens".
Piszcie co ciekawego oglądaliście.
...zwierzę morskie, które żyje na lądzie i chciałoby fruwać
Właśnie obejrzałem tramwaj zwany pożądaniem, potwornie ciężki film. To co mnie najbardziej poruszyło to te zderzenie świata wewnętrznego głównej bohaterki z tym rzeczywistym.mi też to się ciągle zdarza i często ludzie sprowadzją mnie na ziemie dość bezceremonialnie tak jak ją. mam masę wątpliwości co do siebie bo widziałem w tym filmie, jak być może sam się zachowuję, i jak jestem widziany z zewnątrz, jako kompletny histeryk albo jeżeli ktoś widział obrazki z książki vonneguta "trzęsienie czasu" to tam jest jeden który przedstawia schizofrenika: w kapeluszu napoleona i z oczami w kształcie dziurek w zadku
Dla równowagi walnąłem sobie "Lars And The Real Girl" (nie ma chyba polskiego tytułu jeszcze) to taka dość niecodzienna komedia romantyczna. Pomysł taki dosyć wydumany (27-letni chłopak zakochuje się w dmuchanej lali) ale jeżeli się zostawi zmysł krytykanctwa za drzwiami można się dobrze bawić, wzruszyć i dostać potęrzną dawkę optymizmu. Mnie to urządziło po tym tramwaju
Dla równowagi walnąłem sobie "Lars And The Real Girl" (nie ma chyba polskiego tytułu jeszcze) to taka dość niecodzienna komedia romantyczna. Pomysł taki dosyć wydumany (27-letni chłopak zakochuje się w dmuchanej lali) ale jeżeli się zostawi zmysł krytykanctwa za drzwiami można się dobrze bawić, wzruszyć i dostać potęrzną dawkę optymizmu. Mnie to urządziło po tym tramwaju

"Tramwaj zwany pożądaniem" rzeczywiście do filmów lekkich nie należy, ale i temat którego dotyka łatwy też nie jest. Warto obejrzeć.
Parę dni temu obejrzałem "A.I. Sztuczna inteligencja", niby naiwna bajka, którą można obejrzeć razem z dziećmi, a ile w niej głębi. Traktuje o pytaniach odwiecznie gnębiących człowieka. Kto nie oglądał powinien to zrobić.
Piszcie, co nowego oglądaliście.
Pozdrowienia!
Parę dni temu obejrzałem "A.I. Sztuczna inteligencja", niby naiwna bajka, którą można obejrzeć razem z dziećmi, a ile w niej głębi. Traktuje o pytaniach odwiecznie gnębiących człowieka. Kto nie oglądał powinien to zrobić.
Piszcie, co nowego oglądaliście.
Pozdrowienia!
...zwierzę morskie, które żyje na lądzie i chciałoby fruwać
polecam "drogę do przebaczenia" dla tych którzy lubią filmy angażujące emocjonalnie, wywołujące tzw. litość i drżenie. Dawno nie widziałem filmu który byłby tak psychologicznie autentyczny.
Opowiada o zwykłych ludziach postawionych w ciężkiej nie obojętnej moralnie sytuacji. Z zapartym tchem oglądałem ten film i znalazłem w nim to co najbardziej lubię w filmach i książkach, czyli odrobinę siebie, własne reakcje i współczucie z bohaterami. I taką myśl już po, którą bardzo lubię bo jest wzruszająca i nostalgiczna; że wszyscy jedziemy na tym samym wózku i że jesteśmy równo umoczeni, słabi walczymy ze sobą ale w każdym można odnaleźć cząstkę siebie, słowem poczułem oczyszczającą ludzką solidarność.
Może to śmieszne i pompatyczne ale tak jest moja reakcja na ten film.
Adla wielbicieli burtona i deppa "sweeney todd" musical tyle że skrajnie udziwniony {jak to u burtona} dla mnie trochę za krwisty
Opowiada o zwykłych ludziach postawionych w ciężkiej nie obojętnej moralnie sytuacji. Z zapartym tchem oglądałem ten film i znalazłem w nim to co najbardziej lubię w filmach i książkach, czyli odrobinę siebie, własne reakcje i współczucie z bohaterami. I taką myśl już po, którą bardzo lubię bo jest wzruszająca i nostalgiczna; że wszyscy jedziemy na tym samym wózku i że jesteśmy równo umoczeni, słabi walczymy ze sobą ale w każdym można odnaleźć cząstkę siebie, słowem poczułem oczyszczającą ludzką solidarność.
Może to śmieszne i pompatyczne ale tak jest moja reakcja na ten film.
Adla wielbicieli burtona i deppa "sweeney todd" musical tyle że skrajnie udziwniony {jak to u burtona} dla mnie trochę za krwisty

Z tych sandynawskich fimów, które wymieniasz Chors oglądałem tylko "Zło" (świetny film) i muszę chyba nadrobić zaległości. Resztę znam, co do "Drogi do przebaczenia" zgadzam sie z Tobą Melimo, świetnie pomyślany film i aktorsko też nieźle wypada.
Pozdrowienia!
Pozdrowienia!
...zwierzę morskie, które żyje na lądzie i chciałoby fruwać
Widziałem ostatnio dwa filmy, zupełnie różne i tak nasuwają mi się następujące skojarzenia: pierwszy to drżące ciało Almodovara, jak to u niego z ekranu bije życie, zmysłowość. leje się zmysłowo i intensywnie feria barw Jest intryga, super sceny łóżkowe, kobiety są do bólu kobiece a mężczyźni męscy. Nie wiem, może Hiszpanie mają rzeczywiście tak ognisty temperament ale to chyba przerysowane z lekka, mimo to a może właśnie dlatego ogląda się doskonale, film wciąga, muzyka (typowe chwytające za serce piosnki o nieszczęśliwej miłości, tragicznej i zmuszającej do zbrodni) sączy się z głośników. W tym filmie ludzie decydują o swoim życiu, pragną żyć i walczą, ale tworzą się między nimi głębokie relacje w które wchodzą bez zbędnych ceregieli, nie pytają się co robisz? Ile masz lat? nawiązują od razu bezpośredni kontakt wręcz głęboko osobisty, jak by wiedzieli, że tak naprawdę są nadzy, są ludźmi i akceptują się takimi jakimi są, w ich relacjach bliskość miesza się z brutalnością która jednak nie jest mściwa i wynaturzona ale czysto biologiczna; stanąłeś mi na drodze więc giń, ale wierz mi to nic osobistego. Ten film wrysowuje się w moje zdanie (banalne) że jakby nie patrzeć jesteśmy zwierzętami tylko pokazuje to w sposób tak prosty i piękny, że nie można czuć się urażonym, bo wprawdzie jestem zwierzakiem ale jednocześnie jestem, człowiekiem z całym dumnym ciężarem tego terminu, zmienia się tylko lekko punkt widzenia, jak u Kopernika: Może człowiek nie jest pępkiem świata, ale w zasadzie co to zmienia?
Drugi film to palindromy Solondza (chyba tak to się pisze) wszystkie filmy tego reżysera są smutne, pesymistyczne kobiety nie są piękne a chłopacy są słabi z małymi członkami i ogólnie pożal się Boże. Nie mają kontroli nad życiem, nad wszystkim panuje żelazny determinizm, ludzie się nie zmieniają, jeżeli masz depresję w wieku 16 lat to zostanie ona z tobą do śmierci. Jesteśmy więźniami swoich genów, swojej natury. Brzydcy i słabi spłodzą brzydkie i anemiczne dzieci, Ludzie u tego reżysera to tęż tylko zwierzęta ale nie dumne jak u almodowara, lecz wynaturzone i skundlone, które przetrwały jedynie dzięki kroplówce i respiratorom współczesnego państwa opiekuńczego
Drugi film to palindromy Solondza (chyba tak to się pisze) wszystkie filmy tego reżysera są smutne, pesymistyczne kobiety nie są piękne a chłopacy są słabi z małymi członkami i ogólnie pożal się Boże. Nie mają kontroli nad życiem, nad wszystkim panuje żelazny determinizm, ludzie się nie zmieniają, jeżeli masz depresję w wieku 16 lat to zostanie ona z tobą do śmierci. Jesteśmy więźniami swoich genów, swojej natury. Brzydcy i słabi spłodzą brzydkie i anemiczne dzieci, Ludzie u tego reżysera to tęż tylko zwierzęta ale nie dumne jak u almodowara, lecz wynaturzone i skundlone, które przetrwały jedynie dzięki kroplówce i respiratorom współczesnego państwa opiekuńczego
- marcelinka
- zaufany użytkownik
- Posty: 7964
- Rejestracja: czw sty 25, 2007 7:24 pm
- Kontakt:
Jeden z moich ulubionych filmów to "WRONY" film polski. Opowiada on o dziewczynce, która nie otrzymuje od matki ciepła rodzinnego. Jest bardzo samotna. Pewnego dnia widzi w oknie sąsiadów, jak rodzice z czułością opiekują się 3letnią dziewczynką i decyduje się ją "porwać". Przebywa z nią podajże około 2 dni, spełnia obowiązki matki. Po czym zaprowadza dziewczynkę do domu. Film jest piękny w swojej tragiczności. Możecie go obejrzeć, jak ktoś ma program ALE KINO teraz we wtorek o godzinie 20.00. Ja po raz kolejny go obejrzę, bo warto. Polecam
Każdy zachód jest zapowiedzią poranka, Uśmiechaj się codziennie bo warto, niezależnie od pory dnia 

sen kasandry łobejrzałem, film super. Ogólnie nie przepadam za Allenem, bo jego filmy są przegadane, momentami może śmieszne ale mnie męczą a humor w nich przypomina dłubanie w nosie. ale to moje zdanie. Ten film z kolei należy chyba do nie wielu jakie Allen nakręcił thrillerów.
prosta fabuła, autentyzm psychologiczny, dobrzy aktorzy: Mcgregor i Farrel
I to co lubię: historia, o zwykłych ludziach z którymi mogę się utożsamić. Nie ma co szukać w tym filmie fajerwerków i pościgów bo cała pasjonująca akcja rozgrywa się na twarzach tych dwóch aktorów. pozostało mi pytanie co ja bym zrobił na ich miejscu: możliwe że, w zależności którą nogą bym wstał postępował bym jak jeden bądź drugi, mam w sobie odpowiednie programy by pójść każdą z tych dróg i obydwie chyba jakoś rozumiem. Dla tych co nie widzieli filmu zaznaczę, że obaj bracia (bo ci aktorzy grają braci) muszą się ustosunkować do prośby ich majętnego wuja by zlikwidowali zawadzającego mu osobnika, popartej obietnicą pomocy materialnej
prosta fabuła, autentyzm psychologiczny, dobrzy aktorzy: Mcgregor i Farrel
I to co lubię: historia, o zwykłych ludziach z którymi mogę się utożsamić. Nie ma co szukać w tym filmie fajerwerków i pościgów bo cała pasjonująca akcja rozgrywa się na twarzach tych dwóch aktorów. pozostało mi pytanie co ja bym zrobił na ich miejscu: możliwe że, w zależności którą nogą bym wstał postępował bym jak jeden bądź drugi, mam w sobie odpowiednie programy by pójść każdą z tych dróg i obydwie chyba jakoś rozumiem. Dla tych co nie widzieli filmu zaznaczę, że obaj bracia (bo ci aktorzy grają braci) muszą się ustosunkować do prośby ich majętnego wuja by zlikwidowali zawadzającego mu osobnika, popartej obietnicą pomocy materialnej
- lebenslang
- bywalec
- Posty: 34
- Rejestracja: ndz kwie 27, 2008 4:17 am
- Lokalizacja: Śląsk
Jak lubicie filmy komediowe o których można powiedzieć romantyczne.
Jak lubicie filmy w których bohater traci chwilami rozum i można się później zastanawiać:
Co tak naprawdę jest rzeczywistością ?
Czy można przeżyć doskonały dzień ?
Czy można uchronić się przed decyzjami które przynoszą przykrości ?
Obejrzyjcie film "Dzień Świstaka". Tam gra Bill Murray. Lubie tego komika.
W pewnym momencie bohater mówi do kobiety. Jestem bogiem, nie tym Bogiem ale bogiem
Lubie filmy o wariatach. Lot nad kukułczym gniazdem. Przerwana lekcja muzyki z Angeliną Jolie ( niezłe i gra złą i nieszczęśliwą osobę dobrze. Drużyna czubków z Michaelem Keaton'em ( niezła komedia) Piękny umysł.
Jak lubicie filmy w których bohater traci chwilami rozum i można się później zastanawiać:
Co tak naprawdę jest rzeczywistością ?
Czy można przeżyć doskonały dzień ?
Czy można uchronić się przed decyzjami które przynoszą przykrości ?
Obejrzyjcie film "Dzień Świstaka". Tam gra Bill Murray. Lubie tego komika.
W pewnym momencie bohater mówi do kobiety. Jestem bogiem, nie tym Bogiem ale bogiem

Lubie filmy o wariatach. Lot nad kukułczym gniazdem. Przerwana lekcja muzyki z Angeliną Jolie ( niezłe i gra złą i nieszczęśliwą osobę dobrze. Drużyna czubków z Michaelem Keaton'em ( niezła komedia) Piękny umysł.
lebenszeit
Sporo filmów obejrzałem od mojej ostatniej wizyty w tym wątku.
Wymienię te które wywarły na mnie wrażenie:
- Pan życia i śmierci
- Labirynt fauna
- Chłopiec z latawcem
- Moje jagodowe noce
- Plac zbawiciela
- Listy z Iwo Jimy, Sztandar chwały - ujęcie tego samego tematu z dwóch perspektyw
- Amores perros
- Motyl i skafander
- komornik
- Człowiek ringu
Teraz biorę się za kino azjatyckie mam już ściągnięte kilkanaście dobrze recenzowanych tytułow.
Wymienię te które wywarły na mnie wrażenie:
- Pan życia i śmierci
- Labirynt fauna
- Chłopiec z latawcem
- Moje jagodowe noce
- Plac zbawiciela
- Listy z Iwo Jimy, Sztandar chwały - ujęcie tego samego tematu z dwóch perspektyw
- Amores perros
- Motyl i skafander
- komornik
- Człowiek ringu
Teraz biorę się za kino azjatyckie mam już ściągnięte kilkanaście dobrze recenzowanych tytułow.
...zwierzę morskie, które żyje na lądzie i chciałoby fruwać
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 355
- Rejestracja: sob kwie 26, 2008 10:37 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Toruń
Film
Co do "Katynia" to sie zgadzam w 100%! Co do Białorusi to moi rodzice byli tam w maju i stwierdzili, że nie mamy co narzekac na zycie w Polsce.
Ulubiony film.... "Kto nigdy nie zyl"
Ulubiony film.... "Kto nigdy nie zyl"
"Oddech weż, już najgorsze jest za Tobą
W końcu gdzieś, bedzie lepiej, daje słowo
nie bój sie uwierz w siebie masz juz wszystko
poczuj więc , ze przed Tobą cała przyszłość
przecież wiesz "
W końcu gdzieś, bedzie lepiej, daje słowo
nie bój sie uwierz w siebie masz juz wszystko
poczuj więc , ze przed Tobą cała przyszłość
przecież wiesz "
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 355
- Rejestracja: sob kwie 26, 2008 10:37 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Toruń
Film
Co do "Katynia" to sie zgadzam w 100%! Co do Białorusi to moi rodzice byli tam w maju i stwierdzili, że nie mamy co narzekac na zycie w Polsce.
Ulubiony film.... "Kto nigdy nie zyl"
Ulubiony film.... "Kto nigdy nie zyl"
"Oddech weż, już najgorsze jest za Tobą
W końcu gdzieś, bedzie lepiej, daje słowo
nie bój sie uwierz w siebie masz juz wszystko
poczuj więc , ze przed Tobą cała przyszłość
przecież wiesz "
W końcu gdzieś, bedzie lepiej, daje słowo
nie bój sie uwierz w siebie masz juz wszystko
poczuj więc , ze przed Tobą cała przyszłość
przecież wiesz "
orzeł kontra rekin (albo odwrotnie) to film który wpisuje się w mój obecny nastrój, czy miłość jest naprawde ślepa? jak głosi slogan z plakatu tego filmu. Tak się zastanawiam czy ktoś taki jak ja bez rzdnego zaplecza, z dziurą w życiorysie, bez piniędzy i energii by je zdobyć może znależć miłość w tych materialistycznych czasach, jak wyglądałaby taka która by na to poszła, mężczyzna jest jak bank musi zarabiać, niestety, a może mi się zdaje, może są takie które nie mają nic do stracenia i przy tym nie są takie ostatnie gdyż jestem dość wybredny hehe. W tym filmie jest fajna animowana parabola zgniłe jabłko i ogryzek spotykają się razem i mówią sobie: chodź, wyginiemy razem i patrzą na zachód słońca, bardzo romantyczne. Bochaterowie są popsuci, nielubiani, niewyjściowi, brzydka ona brzydki on a miłość nie zsynchronizowana i śmieszna, uniesienia też średnie. Ale co ja mogę o tym wiedzieć? Film polecam jest śmieszny, bezpretensjonalny, "o twojej i mojej ułomności" że tak powiem
W piątek, na jedynce leciał film Andrieja Konczałowskiego "Uciekający pociąg". W roli głównej Jon Voight (ten który grał Papieża w "Janie Pawle II").
Film opowiada o poszukiwaniu wolności, opowida o tym na dwóch płaszczyznach - dosłownie: ucieczka bohaterów z więzienia, metaforycznie - chęć uwolnienia się od... no właśnie od czego?, od ograniczeń które narzuca nam społeczeństwo?, a może niewola jest w nas samych?
Na tym chyba polega siła tego obrazu, że każdy sam musi sobie na to odpowiedzieć i można odpowiadać sobie na różnych płaszczyznach.
Oglądamy bohatera, który dąży do wolności za wszelką cenę. W trakcie swoich zmagań, zmienia się radykalnie, aż ostatecznie pojmuje że jego natura jest nie do pogodzenia z naturą świata i ostateczna wolność, której pragnie, jest równoznaczna ze śmiercią.
Film, po raz pierwszy, oglądałem jakieś dzieięć lat temu i zrobił na mnie wielkie wrażenie, akcję mniej więcej pamiętałem, lecz umnknął mi z pamięci jeden epizod, prawdziwa perełka. Mianowicie, Manny mówi swojemu kompanowi, że ma znaleźć pracę taką jaką dają byłemu więźniowi, ma sprzątać kible, a kiedy przyjdzie szef, nie patrzeć mu w oczy, by nie zobaczyć we nich strachu przed zbirem. A kiedy szef sprawdzi, jak ten wykonał swoją pracę i powie mu, że została jedna plamka, ma szorować, aż ona zniknie. A w piątek wziąć wypłatę. Jeśli temu podoła to znaczy, że jest kimś, ze wygrał. Wtedy kompan pyta Mannego, czy on by tak potrafił. A Manny odpowiada, ze bardzo by chciał potrafić, ale nie potrafi.
Film trzeba koniecznie obejrzeć.
P.S.
Ja rozumiem, że są wakacje, ale coś niedobrego dzieje się z tym forum, kiedyś tętniło od dyskusji, a teraz raz na tydzień ktoś napisze trzy słowa i na tym koniec. Szkoda by było, gdyby takie fajne forum umarło. Zamierzam z tym walczyć - jutro kolejna recenzja.
Film opowiada o poszukiwaniu wolności, opowida o tym na dwóch płaszczyznach - dosłownie: ucieczka bohaterów z więzienia, metaforycznie - chęć uwolnienia się od... no właśnie od czego?, od ograniczeń które narzuca nam społeczeństwo?, a może niewola jest w nas samych?
Na tym chyba polega siła tego obrazu, że każdy sam musi sobie na to odpowiedzieć i można odpowiadać sobie na różnych płaszczyznach.
Oglądamy bohatera, który dąży do wolności za wszelką cenę. W trakcie swoich zmagań, zmienia się radykalnie, aż ostatecznie pojmuje że jego natura jest nie do pogodzenia z naturą świata i ostateczna wolność, której pragnie, jest równoznaczna ze śmiercią.
Film, po raz pierwszy, oglądałem jakieś dzieięć lat temu i zrobił na mnie wielkie wrażenie, akcję mniej więcej pamiętałem, lecz umnknął mi z pamięci jeden epizod, prawdziwa perełka. Mianowicie, Manny mówi swojemu kompanowi, że ma znaleźć pracę taką jaką dają byłemu więźniowi, ma sprzątać kible, a kiedy przyjdzie szef, nie patrzeć mu w oczy, by nie zobaczyć we nich strachu przed zbirem. A kiedy szef sprawdzi, jak ten wykonał swoją pracę i powie mu, że została jedna plamka, ma szorować, aż ona zniknie. A w piątek wziąć wypłatę. Jeśli temu podoła to znaczy, że jest kimś, ze wygrał. Wtedy kompan pyta Mannego, czy on by tak potrafił. A Manny odpowiada, ze bardzo by chciał potrafić, ale nie potrafi.
Film trzeba koniecznie obejrzeć.
P.S.
Ja rozumiem, że są wakacje, ale coś niedobrego dzieje się z tym forum, kiedyś tętniło od dyskusji, a teraz raz na tydzień ktoś napisze trzy słowa i na tym koniec. Szkoda by było, gdyby takie fajne forum umarło. Zamierzam z tym walczyć - jutro kolejna recenzja.
...zwierzę morskie, które żyje na lądzie i chciałoby fruwać