forum dla osób dotkniętych schizofrenią, ich rodzin oraz zainteresowanych ''Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką, jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga.'' Antoni Kępiński
Piotrek007 pisze: ↑sob wrz 02, 2017 7:33 am
Ja od wielu lat jestem w remisji i czuje się zdrowy.Wiem,że choroba może powrócić ale po co zakładać że tak będzie i wmawiać sobie że jest się chorym - to tylko powoduje ograniczenia w psychice.
Piotrek007 pisze: ↑sob wrz 02, 2017 7:51 am
Z ostatniej psychozy wyszedłem 14 lat temu,więc teraz to jest dla mnie tylko złe wspomnienie.Potrzeba wielu lat remisji,żeby przestać czuć się chorym.
Szkoda, że u mnie tak ciężko z remisją, mi nawet lekarka myślała dać 40mg Olanzapiny na krótki czas żebym się ogarnął xD
Wcześniej pisałem,że spróbuje jeszcze raz rzucić leki.Nie chce tego robić tylko dlatego że czuje się zdrowy,mógłbym je brać do końca życia i gdybym nie miał nawrotów to nie przeszkadzało by mi to.Mam po nich śilną akatyzje i nie jestem w stanie skupić się np. na czytaniu dłużej niż 10-15 minut.Z tego powodu nie oglądam też telewizji i jest to dla mnie duży dyskomfort.Chciałbym jeszcze kiedyś kontynuować naukę mimo że mam już 37 lat,tak dla własnej satysfakcji.Na lekach nie jest to możliwe.Może jeszcze kiedyś się to zmieni i oby to nastąpiło jak najszybciej.
"Nie mów mi jak mam żyć
Bo ja dobrze wiem jak i co
Nie pomoże mi już nic
Jak nie pomogę sam sobie."
Moim zdaniem zdaniem póki w pewnych kręgach nie znają przyczyn powstania schizofrenii to niektórzy będą upatrywać szansę do rzucenia lekarstw i zadbania o zdrowe odżywianie, terapię, sen oraz o pożeranie coraz bardziej przebadanych suplementów.
Dzieje się to dlatego, że Ci bardziej bystrzy twierdzą, iż jeśli poznaliby przyczynę to można by podleczyć jakiś organ, który nie funkcjonował jak należy np. jelito lub trzustka i tym oto krokiem dojść do tego, co spowodowało tę chorobę.
Według mnie będzie to dieta bogata w cukry oraz niskie poziomy witaminy D3 w organizmie, a jest to pewny kamyczek, który może pociągnąć lawinę i to niekoniecznie do schizofrenii.
Ja nadal wierzę.
Nie do końca wierzę natomiast, że psychiatrzy chcą o tym usłyszeć, bo wtedy ich posady byłyby niepewne.
Ja rzucałem już lekarstwa trzy razy i za każdym razem głupio postępowałem, bo rzucałem jest radykalnie, a to powodowała okropną bezsenność, poza tym mózg był na przyspieszonych obrotach, uczucia powróciły i gdyby nie ta bezsenność to może bym dotrwał dłużej, a po zrobieniu badań lekarskich celował w organ, z którym nie dokońca było okej, ale nie miałem wtedy takiej odwagi...
Życzę wszystkim odpowiedniego wyboru, bo i tak każdy postąpi po swojemu.
Ostatnio zmieniony sob wrz 02, 2017 3:19 pm przez PanSerduszko, łącznie zmieniany 1 raz.
Piotrek007 pisze: ↑sob wrz 02, 2017 1:01 pm
Wcześniej pisałem,że spróbuje jeszcze raz rzucić leki.Nie chce tego robić tylko dlatego że czuje się zdrowy,mógłbym je brać do końca życia i gdybym nie miał nawrotów to nie przeszkadzało by mi to.Mam po nich śilną akatyzje i nie jestem w stanie skupić się np. na czytaniu dłużej niż 10-15 minut.Z tego powodu nie oglądam też telewizji i jest to dla mnie duży dyskomfort.Chciałbym jeszcze kiedyś kontynuować naukę mimo że mam już 37 lat,tak dla własnej satysfakcji.Na lekach nie jest to możliwe.Może jeszcze kiedyś się to zmieni i oby to nastąpiło jak najszybciej.
Ja zawaliłem zawodówkę przez chorobę (ostatnia klasa, sprzedawca do tego, masakra), podjąłem się liceum 2 razy, nie dałem rady i się wypisałem... potem praca max 2 tygodnie, cud bo bez leków jechałem i tyle wytrzymałem, w innych pracach (kilku) chwila i mnie nie było. Też myślę nie raz iść do liceum dla dorosłych, ale to tylko marzenia, fobia społeczna+schizy i wyjście z domu to koszmar, potem na przykład sklep, wracam i myślę o każdej porażce jaka wtedy była przez te lęki itp. Jak tu myśleć o szkole/pracy jak ja tam nie wytrzymam, a baaaardzo bym chciał
Każdy ma jakieś lęki. Ze swoimi lękami trzeba się rozprawić. Leki nie zniwelują wszystkich Twoich lęków, mogą sprawić że na pewne rzeczy będziesz obojętny bo Cię otumanią ale zawsze moim zdaniem będziesz miał jakieś lęki. Obejrzyj któryś z tych dwóch filmików które zalinkowałem wyżej.
pawel534 pisze: ↑sob wrz 02, 2017 4:48 pm
Każdy ma jakieś lęki. Ze swoimi lękami trzeba się rozprawić. Leki nie zniwelują wszystkich Twoich lęków, mogą sprawić że na pewne rzeczy będziesz obojętny bo Cię otumanią ale zawsze moim zdaniem będziesz miał jakieś lęki. Obejrzyj któryś z tych dwóch filmików które zalinkowałem wyżej.
Właśnie nie mogę, bo na komórce szkoda troszkę neta na różne filmiki, a laptop zepsuty :/
Nie pamiętam o czym był drugi filmik bo dawno temu go oglądałem, pamiętałem tylko że warto go obejrzeć ale pierwszy mówi o tym że odwaga nie polega na tym, że człowiek się nie boi ale że się boi i działa pomimo lęku. Coś w tym jest.
pawel534 pisze: ↑sob wrz 02, 2017 7:22 pm
Nie pamiętam o czym był drugi filmik bo dawno temu go oglądałem, pamiętałem tylko że warto go obejrzeć ale pierwszy mówi o tym że odwaga nie polega na tym, że człowiek się nie boi ale że się boi i działa pomimo lęku. Coś w tym jest.
Nie że coś w tym jest, na tym polega odwaga Ja odważny nie jestem, chyba że dla kogoś. Dzięki za streszczenie filmiku, ten drugi musi być też fajny.
Trudno powiedzieć, bo na drodze do wyleczenia stoi zbyt dużo przeszkód, np. niedouczeni lekarze, niedoinformowane społeczeństwo. Albo jak powstało założenie, że w powstawaniu objawów chodzi o neuroprzekaźnik, zwany dopaminą czy serotoniną. Poza tym byłam u bierzmowania, ale religii nie chcę w to mieszać. -malgorzateka