Lęk przed zdrowymi

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
mei
zaufany użytkownik
Posty: 7518
Rejestracja: ndz cze 10, 2007 8:12 pm

Re: Lęk przed zdrowymi

Post autor: mei »

Necro pisze:Ja tam mam leki przed chorymi bo nie wiadomo co im do głowy strzeli a przed zdrowymi to nie ;)
Bardzo to stereotypowe.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Awatar użytkownika
abagoth
zaufany użytkownik
Posty: 172
Rejestracja: śr paź 15, 2014 12:22 pm
płeć: mężczyzna

Re: Lęk przed zdrowymi

Post autor: abagoth »

Faur pisze:zdrowych, choć kiedy dowiadują się o mojej chorobie podchodzą do mnie z rezerwą, a ich zachowanie sprowadza się do konwenansów i schodzenia na błahe tematy. Mało kto ma odwagę zapytać chociażby jak się czuję. Tendencja ta jest widoczna szczególnie u ludzi w wieku średnim i niewykształconych. Z młodymi nie ma takiego problemu, to już inne pokolenie.
No coś w tym jest. Myślę, że to trochę bardziej skomplikowane. Można prostu z mostu wyjechać z jakimś pytaniem typu "często słyszysz głosy"? (choć to w sumie jeszcze lajtowe jest). Problem jest taki, że każdy jest inny. Nie każdy pewnie lubi opowiadać o swojej chorobie. Jedni wolą się wspierać w grupie podobnych sobie osób, inni potrzebują ucieczki do ludzi z zewnątrz. Młodzi mają mniejsze opory pewnie przed takim waleniem prosto z mostu. Starsi pewnie po prostu nie wiedzą, czy wypada pytać. Może ktoś i tak wystarczająco czuje się skrępowany. Ja często czekałem aż ktoś sam zacznie (nie chodzi akurat o schizofrenię, ale o cokolwiek), choć teraz wiem, że to nie do końca tak działa.

Dlatego najbardziej neutralne jest po prostu dalej razem żyć. Prędzej czy później przychodzi taki moment, że przy okazji można sobie wiele rzeczy powiedzieć.

A w sumie sami lubicie takie pytania o chorobę czy nie bardzo? Jak to jest?
Awatar użytkownika
amigo
zaufany użytkownik
Posty: 7627
Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Hiszpania

Re: Lęk przed zdrowymi

Post autor: amigo »

@up
Zalezy kto pyta, jesli ktos z rodziny to ujdzie, ale gdy pyta ktos obcy albo z dalszego kregu to unikam odopwiedzi.Mowie ze to temat ciezki i nie chce o tym rozmawiac.
Awatar użytkownika
Francesco
zaufany użytkownik
Posty: 4928
Rejestracja: ndz gru 22, 2013 5:53 pm
Status: jatądrobnącząstkącowieczniezłegochceazawszeczynidobro
Gadu-Gadu: Czarnokrwista
Lokalizacja: Z Żmijem.

Re: Lęk przed zdrowymi

Post autor: Francesco »

Trzeba uważać na sąsiadów.. Reszta jest ok.
Miłość & Muzyka
~ Amen ~
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Lęk przed zdrowymi

Post autor: cezary123 »

No właśnie do takich lęków może doprowadzić nadmierne przeżywanie swojej choroby.

Otoczenie nie ma prawa wiedzieć o tym, że ktoś jest chory psychicznie.
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Lęk przed zdrowymi

Post autor: Antonio Kontrabas »

Dokladnie, inaczej latka przypieta zaraz na wstępie. I nic nie da normalne zachowywanie się, czy gadanie do rzeczy, zawsze człowiek będzie już postrzegany przez pryzmat choroby psychicznej.
zosia_81
bywalec
Posty: 30
Rejestracja: pn wrz 08, 2014 10:21 am

Re: Lęk przed zdrowymi

Post autor: zosia_81 »

Niestety nasze społeczeństwo traktuje ludzi chorych psychicznie jak osoby gorszej kategorii.
Arom
zaufany użytkownik
Posty: 2413
Rejestracja: wt sie 30, 2011 9:30 pm
płeć: mężczyzna

Re: Lęk przed zdrowymi

Post autor: Arom »

Największym wrogiem człowieka jest drugi człowiek.
Awatar użytkownika
Ćma
zaufany użytkownik
Posty: 563
Rejestracja: ndz cze 02, 2013 1:26 pm

Re: Lęk przed zdrowymi

Post autor: Ćma »

Macie rację, należy trzymać język za zębami i nie mówić o chorobie. Otoczenie nie wie, co mi dolega. Ale lęki i tak są... I nie są związane jedynie z chorobą. Poza nią czuję się gorsza od innych... Mniej wartościowa, mniej inteligentna, nie mająca nic do zaoferowania jako znajoma, głupsza.
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Lęk przed zdrowymi

Post autor: Antonio Kontrabas »

Bardzo przykre, ze tak Ci się wydaje :( Miałem okazje Cie poznac i stwierdzam, ze jesteś swietna bardzo wartosciowa inteligentna dziewczyna i nic kompletnie Tobie nie brakuje! Nie slodze w tym momencie, tylko mowie szczera prawde :)
Awatar użytkownika
abagoth
zaufany użytkownik
Posty: 172
Rejestracja: śr paź 15, 2014 12:22 pm
płeć: mężczyzna

Re: Lęk przed zdrowymi

Post autor: abagoth »

Jak dla mnie problem pojawia się, gdy ktoś twierdzi np. że ktoś przeciwko niemu spiskuje (taki przykładzik), a wiem, że ta osoba jest chora na schizofrenię. I to nie jest przecież nawet jakieś uprzedzenie z mojej strony. Po prostu pojawia się wątpliwość. Naprawdę spisuje czy to tylko objawy choroby? Na pewno natomiast starałbym się drążyć ten temat i zadawać pytania, żeby się upewnić.

Co do innych ludzi. Wiecie, mi się wydaje, że ludzie się trochę boją schizofreników na bliskim dystansie. Tutaj gdzieś już krążył ten mundry artykuł o tym, że "schizofreniczka zamordowała". Ludzie naczytają się takich rzeczy i się boją. Nie wiedzą, czego się można spodziewać, czy to faktycznie bezpieczne. Zapominają, że niebezpieczny może być też całkiem zdrowy sąsiad. Póki człowiek nie wie dokładnie jak choroba przebiega, jakie są zagrożenia, itd., ma prawo się bać. Mi się to w sumie nie wydaje dziwne. Tak samo jak nie wydaje mi się dziwne, że boicie się przyznać do choroby.

Ale widzicie, ja tu np. siedzę sobie i z Wami piszę. Nie rozumiem Waszego świata do końca, ale mi to nie przeszkadza. Jesteście normalniejsi niż ludzie na niektórych innych forach (mimo, że nie mają takich diagnoz). Może jednak nie ma sensu tak bardzo się zdrowych bać?
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Lęk przed zdrowymi

Post autor: Antonio Kontrabas »

Mile to co mowisz :)
Pozwol, ze sprostuje - tu nie chodzi o strach, tylko raczej o dbanie o siebie. Po co narazac się na głupie stereotypy, nigdy się nie wie na kogo trafi.
Poza tym nie jest to cos typu homofobii, to choroba, w dodatku powazna, smiertelna i chorych psychicznie boja się nie bez powodu. Ten artukul to kropelka w morzu niegatywnych informacji, niestety sa prawdziwe. My jesteśmy chorzy i nie walczymy o równouprawnienia, tak samo jak cukrzyk nie walczy o insulinę dla wszystkich. Podejmujemy ryzyko zycia, nie walczymy o rowne prawa, walczymy o zycie. Na szczęście tez nie zarazamy, dlatego nie widze potrzeby afiszowania się z choroba.
Co do spiskowania, to jest obecne w większym lub mniejszym stopniu w każdy srodowisku pracy, tylko może jest to roznie nazywane. Czasami sa to niewinne ploteczki, czasami wrogość do tego czy owego pracownika, czasami lepsze układy z szefostwem. Wystarczy się postawić bądź nadepnąć komus na odcisk i zaraz "pokrzywdzony/a zawiazuje oboz "ruchu oporu". Zazwyczaj osoba z problemami psychicznymi po prostu dostrzega więcej, albo czuje wiecej, gdyż jest zwyczajnie wrazliwsza. Dlatego w każdej praktycznie paranoi tkwi zazwyczaj ziarenko prawdy. Identycznie, gdy zdrowy powie, ze ludzie w pracy sa przeciwko mnie, to nazywa się to mobbing, a jak chory powie, ze go obgadują, no to przecież proste, ze ma paranoje :D Jak za dużo gada, no to ma słowotok, jak za dobry humor - to mania! Ma ochote na spacer, to zdecydowanie akatyzja! ;) Tak mysla najbliżsi, a co dopiero obcy :shock: Zaszufladkuja, zabija deskami, 10cmetrowymi gwoździami i w dol na 6 metrow, no bo co, z dala od wariota :mrgreen:
Zagubiona we mgle
zaufany użytkownik
Posty: 8049
Rejestracja: pn lis 08, 2010 6:15 pm

Re: Lęk przed zdrowymi

Post autor: Zagubiona we mgle »

Ja się boję ludzi zdrowych. Najbezpieczniej czuję się wśród ludzi - ogólnie mówiąc - nienormalnych. Zdrowi ludzie mnie nie lubią, nie akceptują i nie rozumieją.
Awatar użytkownika
abagoth
zaufany użytkownik
Posty: 172
Rejestracja: śr paź 15, 2014 12:22 pm
płeć: mężczyzna

Re: Lęk przed zdrowymi

Post autor: abagoth »

AntonPawlowicz pisze:Poza tym nie jest to cos typu homofobii, to choroba, w dodatku powazna, smiertelna i chorych psychicznie boja się nie bez powodu. [...] Na szczęście tez nie zarazamy, dlatego nie widze potrzeby afiszowania się z choroba.
Tak. Jeśli masz na myśli spowiadanie się na lewo i prawo z tego, że jesteś chory, to też nie uważam, że istnieje taka potrzeba. To Twoja sprawa i nic nikomu do tego. Ale jeśli miałoby to przeszkadzać w relacjach z kimś, to już sprawa się komplikuje i chyba warto zaryzykować.
Co do spiskowania, to jest obecne w większym lub mniejszym stopniu w każdy srodowisku pracy, tylko może jest to roznie nazywane.


Dokładnie. Różnica jest taka, że pewnie w inny sposób starałbym się takiej osobie pomóc. Zdrowej albo powiedziałbym, że ją popieprzyło i się jej coś roi, albo żeby olała bo to głupota, albo pomógłbym na drodze prawnej. Z chorą musiałbym najpierw ustalić, czy to faktyczny problem, a potem albo postarał się pomóc uporządkować myśli i fakty, oddzielić fikcję od rzeczywistości, albo zastosował krok 2 i 3 z opcji zdrowej.
Identycznie, gdy zdrowy powie, ze ludzie w pracy sa przeciwko mnie, to nazywa się to mobbing, a jak chory powie, ze go obgadują, no to przecież proste, ze ma paranoje :D[...] Zaszufladkuja, zabija deskami, 10cmetrowymi gwoździami i w dol na 6 metrow, no bo co, z dala od wariota :mrgreen:
To jest zdecydowanie najcięższy problem. Dlatego sam staram się nie szufladkować w ogóle. Mam świadomość, że ktoś na coś cierpi, bo to ważne w krytycznym momencie. Tak samo dla niego jak i dla mnie (wolałbym się np. nie budzić w sumie z kimś przyglądającym mi się nad głową :D ) Ale jednocześnie nie chcę klasyfikować, wolę akceptować. I tutaj naprawdę myślę, że wszelkie dyskryminacje są tylko odbiciem ogólnej przypadłości ludzi. Zawsze znajdzie się jakiś powód, by kogoś nie zaakceptować. Choćby poglądy ;)
Awatar użytkownika
antygratis
zaufany użytkownik
Posty: 8405
Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
płeć: mężczyzna

Re: Lęk przed zdrowymi

Post autor: antygratis »

Ćma pisze:(co nie znaczy, że z chorymi rozmawiam tylko o objawach, z uzależnionymi tylko o uzależnieniu itp., mogę rozmawiać na wiele innych tematów),
a chciałabym.

Jak jest u Was?

Ja też toleruję głównie trochę nienormalne osoby. Z tych na maksa normalnych chce mi się śmiać i współczuję im że żyją; chodzą jak produkty, idealne kalki tego, co społeczeństwo od nich wymaga. Ograniczone osoby. Już miałem na pieńku z takimi kilkoma.

Nie że się wywyższam. Zresztą co mi po walce z wiatrakami. Ale autentycznie zawsze były mega głupie całkiem obiektywnie.
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Awatar użytkownika
antygratis
zaufany użytkownik
Posty: 8405
Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
płeć: mężczyzna

Re: Lęk przed zdrowymi

Post autor: antygratis »

Miałem na myśli "osoby naprawdę zdrowe". ;) Takich nie spotkałem aż tak wiele, ale spotkałem niestety.
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Zagubiona we mgle
zaufany użytkownik
Posty: 8049
Rejestracja: pn lis 08, 2010 6:15 pm

Re: Lęk przed zdrowymi

Post autor: Zagubiona we mgle »

przeglosowany, ja o tak zwanych ludziach normalnych myślę podobnie jak Ty - dziwuję się im, współczuję itd. Czasami cieszę się z tego, że jestem "wariatem". :D
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Lęk przed zdrowymi

Post autor: Antonio Kontrabas »

Nie przesadzajmy, po prostu nie przezyli nirwany, oświecenia, trzeciego oka, itd. Może i mniej widzieli, może mniej poczuli, może duzo mniej wiedza, ale czasem tez sa bardzo szczęśliwi. Mniej nie znaczy gorzej. W koncu to zdrowi stanowią trzon społeczeństwa oraz każdego narodu, to oni sprawują władze, podpisują ustawy, decydują o nas. To oni sa sednem, nie my.
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Lęk przed zdrowymi

Post autor: moi »

Jeśli przyjąć punkt widzenia antypsychiatrów (w ich najlepszym wydaniu), to choroba jest oznaką niezgody na wynaturzenie społeczeństwa. Ero - to ogół społeczeństwa jest chory, a nie ludzie powszechnie uznawani za "psychicznie chorych".
Takie tam - stare, ale zawsze mnie cieszy rozkminainie tego ;)

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Lęk przed zdrowymi

Post autor: Antonio Kontrabas »

Zgadzam się, ze choroba jest czasem wynikiem niezgody na zastana rzeczywistość. Tylko teraz czy ta rzeczywistość rzeczywiście jest zla, czy może człowiek okazal się nieprzystosowany. Po cos w końcu wymyślono klasztory, zakony, a kiedyś były pustelnie, slupnicy..
ODPOWIEDZ

Wróć do „nasze środowisko”