jak zyje sie wam bez libido?

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
Ten dział dotyczy tylko związków seksualności ze schizofrenią lub ogólniej chorobą. O zdrowej seksualności proszę pisać w tematach dowolnych.
Awatar użytkownika
amigo
zaufany użytkownik
Posty: 7615
Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Hiszpania

Re: jak zyje sie wam bez libido?

Post autor: amigo »

Kazde miejsce jest dobre :D
leonidas
zaufany użytkownik
Posty: 972
Rejestracja: czw gru 13, 2012 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: jak zyje sie wam bez libido?

Post autor: leonidas »

Próbował ktoś wiagre albo jakiś braveran? Jak było?. Sam bym spróbował, ale jestem bez siana nie mam renty więc szybko się nie dowiem.
Awatar użytkownika
ale
zaufany użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: pt cze 14, 2013 2:44 pm

Re: jak zyje sie wam bez libido?

Post autor: ale »

Jest problem niestety,kiedy jedno w związku jest na lekach i nie ma libido.Czekam już dwa miesiące na "zainteresowanie" swojego chłopaka i problemem nie jest brak erekcji,a właśnie brak chęci.Rozumiem Go,ale czy On rozumie mnie.Po zmianie leków na rispolept jest fatalnie.Czytam Wasze uwagi i zastanawiam się jak długo to jeszcze będzie trwało.Jak się pewnie domyślacie,samoocena kobiety "niechcianej" leci w dół na łeb na szyję.Samopoczucie do d...py.Znam powód "niemożności" chłopaka,a mimo to nie jest łatwo.Miłość nie ma tu nic do rzeczy.Kocham Go i wcale przez to nie jest łatwiej.Tulę się do kochanego mężczyzny, czuję jego ciepło i zapach, tak bardzo mnie podnieca jego bliskość. Nie wiem, jak się z tym uporać?
Szacunek budzi nie to,co przyjmujesz,a to czego odmawiasz.
Damian77777
zaufany użytkownik
Posty: 459
Rejestracja: pn paź 01, 2012 8:45 pm
płeć: mężczyzna

Re: jak zyje sie wam bez libido?

Post autor: Damian77777 »

Pytasz jak długo będzie to trwało ?Sorry ze ci to napisze ale całe życie bo my chorzy psychicznie nie wyzdrowiejemy i powinnismy brac leki :(
Dlatego wlasnie tak to jest potem że w takich czy innych zyciowych sytuacjach zdrowi idą do zdrowych a chorzy wola bycz chorymi bo wzajemnie sobie potem przeszkadzamy smutne ale prawdziwe ale wytrzymasz tak jeszcze moze rok albo dwa ale masz jedno zycie i chcesz korzystac a my na lekach mozemy zyc tak jak mozemy :(
DLatego ja wolalem odrazu zerwac kontakty wszelkie ze zrowymi lepiej mi tu na forum u swoich
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: jak zyje sie wam bez libido?

Post autor: cezary123 »

ale pisze:Jak się pewnie domyślacie,samoocena kobiety "niechcianej" leci w dół na łeb na szyję.
Samoocena mężczyzny "niechcianego" spada tak samo.
Nie sądzę, aby to wszystko można było zrzucić na brak libido po lekach.
Są po prostu gorętsze czasy w związku i spokojniejsze. Nie wiadomo daczego.
Awatar użytkownika
Petruccio
zaufany użytkownik
Posty: 12674
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:53 pm
płeć: mężczyzna

Re: jak zyje sie wam bez libido?

Post autor: Petruccio »

cezary123 pisze: Nie wiadomo daczego.
Wiadomo, dlaczego - bo nic nie jest dane na zawsze, nawet miłość. Trzeba o nią dbać i ją pielęgnować. A każdy ma swoje odchyły.
Obrazek
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: jak zyje sie wam bez libido?

Post autor: cezary123 »

Petruccio pisze:
cezary123 pisze: Nie wiadomo daczego.
Wiadomo, dlaczego - bo nic nie jest dane na zawsze, nawet miłość. Trzeba o nią dbać i ją pielęgnować. A każdy ma swoje odchyły.
I dbać o zdrowie i sprawność seksualną
Nie dopuszczać do bezmiłosnego wycieńczenia seksualnego na przykład :)

Z tego co napisała Ale, z miłością u nich jest jak najlepiej.
Chyba jednak chodzi o zdrowie, albo jakieś sprawy psychiki.
Awatar użytkownika
Petruccio
zaufany użytkownik
Posty: 12674
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:53 pm
płeć: mężczyzna

Re: jak zyje sie wam bez libido?

Post autor: Petruccio »

cezary123 pisze:Chyba jednak chodzi o zdrowie, albo jakieś sprawy psychiki.
Oczywiście.
Obrazek
Joanna_s
zaufany użytkownik
Posty: 777
Rejestracja: pn paź 29, 2012 8:40 pm
Lokalizacja: Opole

Re: jak zyje sie wam bez libido?

Post autor: Joanna_s »

ale pisze:Jest problem niestety,kiedy jedno w związku jest na lekach i nie ma libido.Czekam już dwa miesiące na "zainteresowanie" swojego chłopaka i problemem nie jest brak erekcji,a właśnie brak chęci.Rozumiem Go,ale czy On rozumie mnie.Po zmianie leków na rispolept jest fatalnie.Czytam Wasze uwagi i zastanawiam się jak długo to jeszcze będzie trwało.Jak się pewnie domyślacie,samoocena kobiety "niechcianej" leci w dół na łeb na szyję.Samopoczucie do d...py.Znam powód "niemożności" chłopaka,a mimo to nie jest łatwo.Miłość nie ma tu nic do rzeczy.Kocham Go i wcale przez to nie jest łatwiej.Tulę się do kochanego mężczyzny, czuję jego ciepło i zapach, tak bardzo mnie podnieca jego bliskość. Nie wiem, jak się z tym uporać?
Na rispolepcie bardzo wiele osób ma silnie obniżone libido i prawdopodobnie właśnie to jest problemem Twojego chłopaka, jeśli zmianę jego stosunku do Ciebie zauważyłaś po zmianie leków. Moim zdaniem, koniecznie powinnaś z nim o tym otwarcie porozmawiać, powiedzieć o tym, że źle się czujesz, że czujesz się "niechciana" i że brakuje Ci seksualnej bliskości, a że wydaje Ci się, że ten problem pojawił się właśnie po zmianie leku na rispolept. Nie warto milczeć i czekać, bo wtedy będziesz dalej cierpiała - jeśli (jak podejrzewam) to rispolept spowodował "brak chęci" u Twojego chłopaka, ta "chęć", niestety, nie wróci sama ... A on nie musi brać akurat rispoleptu - są różne inne neuroleptyki.
Awatar użytkownika
fizia
zaufany użytkownik
Posty: 1020
Rejestracja: śr cze 06, 2012 9:24 pm

Re: jak zyje sie wam bez libido?

Post autor: fizia »

Ja na wszytskich neuroleptykach mam zerowe libido.
Awatar użytkownika
ale
zaufany użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: pt cze 14, 2013 2:44 pm

Re: jak zyje sie wam bez libido?

Post autor: ale »

Joanno S, "te" rozmowy mamy za sobą.On doskonale wie,co ja czuję.Powiedział,że chce się ze mną kochać,ale po prostu nie ma ochoty.Dobrze mu tak jak jest.Sprzeczność? :) Ja sądzę,że rozumiem co czuje .Nie chcę ingerować,naciskać na zmianę leku,musi sam do tego dojrzeć.Wcześniej brał Zolafren,"w tych" sprawach było znośnie :),ale wspomina,że był po nim przymulony.Po odstawieniu wróciła psychoza i wylądował w szpitalu.Iniekcje z Rispoleptu, raz na dwa tygodnie chyba były niewystarczające i po dwóch wstrzyknięciach trafił znowu do szpitala.Teraz bierze 2xdziennie Rispolept w dawce po 2 mg,Chlorprothixen 50 4xprzed snem.W mojej ocenie posmutniał,bardzo się wyciszył, jest wycofany,niewiele Go interesuje.Jest zamyślony,często nieobecny.Mało rozmawiamy,być może trzeba trochę czasu, jest na leku niecałe dwa miesiące. Chodzi do pracy,spacer z psem, to jego jedyna aktywność.Lekarce powiedział,że czuje się dobrze i dla mnie jest to dostateczny powód,żeby czekać co będzie dalej...Nie chcę wyjść na egoistkę i dopóki sam nie poczuje,że lek nie jest trafiony muszę to uszanować.Zobaczymy co czas pokaże.
Szacunek budzi nie to,co przyjmujesz,a to czego odmawiasz.
Awatar użytkownika
ale
zaufany użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: pt cze 14, 2013 2:44 pm

Re: jak zyje sie wam bez libido?

Post autor: ale »

:):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):)
Szacunek budzi nie to,co przyjmujesz,a to czego odmawiasz.
Awatar użytkownika
lawenda
zaufany użytkownik
Posty: 1757
Rejestracja: pn paź 07, 2013 4:03 pm
Lokalizacja: lubelskie

Re: jak zyje sie wam bez libido?

Post autor: lawenda »

:)
Awatar użytkownika
zyprexa78
zaufany użytkownik
Posty: 58
Rejestracja: czw gru 12, 2013 3:03 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Śląskie

Re: jak zyje sie wam bez libido?

Post autor: zyprexa78 »

ale pisze:Jest problem niestety,kiedy jedno w związku jest na lekach i nie ma libido.Czekam już dwa miesiące na "zainteresowanie" swojego chłopaka i problemem nie jest brak erekcji,a właśnie brak chęci.Rozumiem Go,ale czy On rozumie mnie.Po zmianie leków na rispolept jest fatalnie.Czytam Wasze uwagi i zastanawiam się jak długo to jeszcze będzie trwało.Jak się pewnie domyślacie,samoocena kobiety "niechcianej" leci w dół na łeb na szyję.Samopoczucie do d...py.Znam powód "niemożności" chłopaka,a mimo to nie jest łatwo.Miłość nie ma tu nic do rzeczy.Kocham Go i wcale przez to nie jest łatwiej.Tulę się do kochanego mężczyzny, czuję jego ciepło i zapach, tak bardzo mnie podnieca jego bliskość. Nie wiem, jak się z tym uporać?
To samo odczuwa moja niedawno poślubiona żona. Pobraliśmy się w sierpniu tego roku. U mnie z libido jest fatalnie. Jakiś sex raz na miesiąc czy co 3 tygodnie to dla niej za mało i ja się jej nie dziwię. Niby się nie skarży i rozumie że muszę brać leki ale widzę jak gaśnie. Mamy starać się o dziecko koło maja przyszłego roku ale pewnie będzie ciężko bo trzeba akurat trafić w dni płodne a ja po prostu nie mam ochoty, choć chciałbym zostać Ojcem mimo ryzyka dziedziczenia mojej choroby. Poznaliśmy się kiedy miałem remisję i nie brałem leków. Wtedy wszystko było ok uprawialiśmy sex często. Później w 2012 miałem nawrót i zacząłem brać Solian dawka dzienna 800 mg także chemiczna kastracja. Obecnie już jest lepiej bo lekarz po pewnym czasie i moich prośbach stopniowo obniżył mi dawkę dzienną do 100mg. Marzy mi się żeby zejść do dawki dziennej 50mg wtedy libido byłoby większe ale może być nawrót.
Damian77777
zaufany użytkownik
Posty: 459
Rejestracja: pn paź 01, 2012 8:45 pm
płeć: mężczyzna

Re: jak zyje sie wam bez libido?

Post autor: Damian77777 »

Dogadzaj Żonie na inne sposoby masz zdrowe dłonie,sa sklepy itd a z czasem jak sie uda obnizyć leki to i Ojcem może zostaniesz :wink:
Awatar użytkownika
lawenda
zaufany użytkownik
Posty: 1757
Rejestracja: pn paź 07, 2013 4:03 pm
Lokalizacja: lubelskie

Re: jak zyje sie wam bez libido?

Post autor: lawenda »

co prawda to prawda
leonidas
zaufany użytkownik
Posty: 972
Rejestracja: czw gru 13, 2012 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: jak zyje sie wam bez libido?

Post autor: leonidas »

Mam problem bo od paru dni nie mam wytrysku. Czy to może być na stałe, inaczej czy jest taka możliwość, że po dłuższym braniu leków wytrysk zaginie. Pojawiło się to po tym jak lekarz zwiększył mi clopixol z 50 do 75 mg, no i jeszcze do tego brałem doraźnie choć dość często co 2 dni benzo
Awatar użytkownika
lemro
zaufany użytkownik
Posty: 1570
Rejestracja: pt lut 25, 2011 5:33 pm
płeć: mężczyzna

Re: jak zyje sie wam bez libido?

Post autor: lemro »

Prawdopodobnie brak wytrysku spowodowało zwiększenie clopixolu. Miałem podobnie, dopiero zmniejszeniu dawki lub zmiana leku na inny przywrócił mi wytrysk. Pozdr.
Wystarczy tylko się uśmiechnąć, by ukryć zranioną duszę i nikt nawet nie zauważy, jak bardzo cierpisz....
Awatar użytkownika
Lesia
bywalec
Posty: 50
Rejestracja: czw paź 04, 2012 10:23 am

Re: jak zyje sie wam bez libido?

Post autor: Lesia »

Ja też nie mam libido, kiedyś mnie to nie męczyło, obecnie jest najniższe w życiu, jak się żyje? Jak bez dolnych czakr, jałowo, ale w obłokach, zamiast na ziemi fajnie z ludźmi spędzać czas - myślę o tym czy życie ma sens i czy zobaczę w końcu coś poza materią...
spacjalistka od własnych: F20, F20.4, hipomanii, traum i załamania nerwowego. interesuję się szamanizmem, buddyzmem.
Awatar użytkownika
sheche
zaufany użytkownik
Posty: 1502
Rejestracja: czw paź 22, 2009 2:51 am
Gadu-Gadu: 67364081

Re: jak zyje sie wam bez libido?

Post autor: sheche »

bez seksu można żyć ale niekiedy z seksem jest przyjemnie
ODPOWIEDZ

Wróć do „seks a choroba”