A mogę wiedzieć jakie są Twoje poglądy na temat choroby?
moi proszę bardzo

Moderator: moderatorzy
Dwa tygodnie od diagnozy i brania Zolafrenu. Głosy stają się tak jakby bardziej przyjazne, ale chwilami jeszcze są. Pojawia się pustka i myśl, że nie spotka mnie już nic dobrego (to zresztą miałem już dłuuugi czas). Również nie mogę się skupić, robię kilka rzeczy na raz, ale z tym już chyba zaczynam sobie radzić. Ze spaniem natomiast nie mam problemów. Czasem w ciągu dnia pojawiają się lęki, wtedy biorę 1/2 Estazolam 2 mg i znikają. Ciekawe, bo wczoraj pojawił się silny lęk i myślałem, że wziąłem Estazolam, a tak naprawdę go nie wziąłem (co zauważyłem później, bo pół pigułki nadal leży sobie na półce). Zauważyłem w temacie podział na psychologiczną i psychiatryczną przyczynę choroby. Ciężko stwierdzić, bo u mnie się zaczęło od filmu "Lokator" - to wtedy bardzo mgliście uświadomiłem sobie, że coś jest nie tak - ale z drugiej strony już wcześniej lubiłem bawić się sam.wowo21975 pisze:przepraszam że odbiegne od tematu, ale ta ku... bo już mi na szma.. brak słów cały czas daje znać o sobie, no niech ją ch.. strzeli raz nareście bo już czasami mam jej dosyć, do głosów dochodzi bezseność i czasami nie pozwala mi się skupić na tym co robie. no ale ja tak łatwo dla niej się nie dam, w koncu odpuści, jeszcze troche i będzie dobrze.
Alez to świetne! Zacznę od tego że ja radzę sobie z głosami pewnością że wszytko co do mnie mówią to tylko wytwór mojej głowy. staram się interpretowac co dany głos próbuje mi powiedzieć. Np jak słyszę" ona jest głupia jak but" to myślę sobie acha, po prostu myśle że jestem głupia, znowu negatywnie się oceniam. I nie przejmuje się nimi pozwalam im płynąć czasem nawet się z nimi pośmieję jak zaczynają gadac głupoty, i tak śmiejemy się razem w mojej głowie. Najważnejsza jest ta świadomość że to tylko Twoja głowa. Czyli jak głosy Ci mowią wymyśliła sobie głosy to tak jakbyś sama sobie podpowiadała, że przecież to tylko twoja głowa. Najważniejsze to się nimi nie przejmować starać się zaprzyjaźnić z nimi oswoić. W ten sposob patrząc schizofrenie można nazwać chorobą zbyt rozbuchanej wyobraźni.Wzięłam się za powtarzanie logiki, więc dały mi zagwozdkę w postaci błędnego koła i powiedziały "wymyśliła sobie głosy".