radio zza ściany
Moderator: moderatorzy
radio zza ściany
to co czasem słyszę porównuję do radia zza ściany, takie które się słyszy że pituli, wsłuchuje się w nie, ale nie można zrozumieć słów. bywa to bardzo męczące czasem spac przez to nie mogę.umiejscowione jest z tyłu głowy i włącza się wieczorami zazwyczaj lub gdy jest cisza, gdy nie dochodzą realne dźwiękowe bodzce. lekarka w szpitalu powiedziała ,że to normalne i nie chciała uwierzyć że to na pewno nie jest prawdziwe radio u sąsiadów, ale ona robiła na mnie doświadczenia.każdy lekarz mówi mi co innego. nie wiem sama co mysleć. a na tych sprzecznych diagnozach to kiepsko wychodzę
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: radio zza ściany
Atunia, u mnie tylko raz, drakońskimi dawkami leków udało się zlikwidować głosy. Ale nie byłam w stanie wtedy funkcjonować, więc obecnie biorę niższe dawki leków i staram się jakoś ignorować głosy. Szczególnie dokuczliwe są przed zaśnięciem. W dzień na szczęście mało je słyszę.
Jeśli umiesz z tym żyć i ignorować głosy, to zostań przy tych dawkach leków, które obecnie bierzesz. Jeśli te objawy wytwórcze Ci przeszkadzają, szukaj innego leku lub staraj się przy pomocy lekarza zwiększyć dawkę obecnego farmaceutyku.
Pozdrawiam.m.
Jeśli umiesz z tym żyć i ignorować głosy, to zostań przy tych dawkach leków, które obecnie bierzesz. Jeśli te objawy wytwórcze Ci przeszkadzają, szukaj innego leku lub staraj się przy pomocy lekarza zwiększyć dawkę obecnego farmaceutyku.
Pozdrawiam.m.
Re: radio zza ściany
Mam to samo - zza głowy i nie da się zrozumieć słów. Na pewno to nie jest radio, bo słyszałam to też w czasie wycieczki do lasu.
"My mommy always said there were no monsters. No real ones. But there are."
Re: radio zza ściany
Tez słyszalam w psychozie radio, to jest chyba najbardziej popularny obojaw pozytywny. Pomogła mi na to zalasta.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Re: radio zza ściany
mam podobnie z tym radiem,i glosy przed zasnieciem,przez ktore sie wybudzam
Nie tak łatwo jest rzecz: chcę być człowiekiem..
Zycie nie czeka na nikogo.
Zycie nie czeka na nikogo.
pitoli pitoli
jak to jest,? kiedy zajmuje się czymś realnym, pracą, rozmową, pisaniem postów głosy siedzą cicho. natomiast kiedy się wyciszę i przestaną docierać do mnie realne dźwięk (dlatego lubię zasypiać oglądając film) wtedy słyszę tę upiorną kołysankę. Nie jest tak zawsze, czasem jest to cichutkie pitolenie, które nazywam radiem w głowie lub zza ściany ,a czasem są głośne i wkurwiające.Przez nie chyba odkładam w nieskończoność moment położenia się spać. Pitoliło już od kilku dni, wczoraj były bardzo wyraźne. Dokładnie słyszałam, trzy różne głosy, nie rozmawiały ze sobą, każdy dźwięk był odrębny, ale nakładały się na siebie tak że nie byłam w stanie wyodrębnić ich. wyławiałam tylko pojedyncze słowa. mimo woli usiłuje się w nie wsłuchać i źle siec czuję nie rozumiejąc. to tak jakbym kątem ucha słyszała że ktoś obrabia mi dupę, ale nie mogła usłyszeć dokładnej treści.
jednym z tych głosów, był głos T.
kuźwa chcę już się od tego uwolnić, niech nie siedzi mi w głowie.
jednym z tych głosów, był głos T.
kuźwa chcę już się od tego uwolnić, niech nie siedzi mi w głowie.
Re: radio zza ściany
czytałam gdzieś, że jest takie pitolenie ze zmęczenia i nie jest ono objawem choroby. mi pitoli zazwyczaj jak już kładę się spać, więc może to to? jak to odróżnić?
Kurcze znowu zaczynam szukać powodów i dowodów na swoje zdrowie psychiczne. dlaczego ? przecież wydawało mi się że już akceptuje ten garb. A tu ciągle są momenty że się łudzę.
łykam grzecznie leki, więcej abilifaju. czuję że moje ciało śmierdzi spalenizną, byłam już pod prysznicem, nic nie zabiło tego zapachu. powinnam się pouczyć, ech nie mam siły, tak trudno mi się skoncentrować.
Kurcze znowu zaczynam szukać powodów i dowodów na swoje zdrowie psychiczne. dlaczego ? przecież wydawało mi się że już akceptuje ten garb. A tu ciągle są momenty że się łudzę.
łykam grzecznie leki, więcej abilifaju. czuję że moje ciało śmierdzi spalenizną, byłam już pod prysznicem, nic nie zabiło tego zapachu. powinnam się pouczyć, ech nie mam siły, tak trudno mi się skoncentrować.
Re: radio zza ściany
Nadzieję trzeba mieć!
To nie jest radio za ściany, a muzyka wybane fragmęty muzyczne. Ciekawe przez kogo wybierane , kto jest redaktorem? Czy ta muzyka jest podobna nutą do tej co lubicie?
Mogli byście opisać i zastanowić jaki rodzaj mózyki jest odtwarzany i czy są przerywniki reklamowe. Ja takich nie miałem więc to nie jest radio.
To nie jest radio za ściany, a muzyka wybane fragmęty muzyczne. Ciekawe przez kogo wybierane , kto jest redaktorem? Czy ta muzyka jest podobna nutą do tej co lubicie?
Mogli byście opisać i zastanowić jaki rodzaj mózyki jest odtwarzany i czy są przerywniki reklamowe. Ja takich nie miałem więc to nie jest radio.