Coś jest ze mną nie tak
Moderator: moderatorzy
Coś jest ze mną nie tak
Witajcie.. ja wlasnie w moim zyciu dostrzeglem problemy z psychika... mam 16 lat, przez mlodosc bylem maltretowany psychicznie przez pewnego chłopaka(ktory teraz sie zmienil i jest moim przyjacielem) plakalem przez niego i takie rozne sprawy, teraz mam probnlemy rodzinne czyli alkohol, kłotnie i nawet bicie, sam tez czesto siegam do kieszliszka, szukam w tym uspokojenia bo moja psycha juz mi wysiada, leze dzien w dzien na lozku patrzac sie w puste okno myslac o samobojstwie, izoluje sie od swiata, od kumpli, chce byc sam, chcce byc sam z wlasnymi myslami, a pozatym jescze doszedl problem z dziewczyna z ktora przyjaznilismy sie dobry rok, juz mialo nawet dojsc do czegos wiecej ale na wycieczce poznala takiego kolesia i siedziala z nim tulac sie do niego, potem mi piszac ze cos do niego poczula a nie do mnie, to mnie poprostu totalnie dobilo, probowalem juz raz popelnic samobujstwo ale moze przez moj strach nie wyszlko, rzucilem sie z mostu do rzeki, mialem nadzieje ze walne glowa w cos albo sie pozowle utopic jednak jakims cudem sie uratowalem, do tej pory zyje w strachu, przed woda przed wszystkim, czasami mam halucynajcie(zdaje mni sie ze kuchenka do mnie mowi, a to mi sie wydaje calkowicie normalne), przez dluygi okres czasu wmawialem sobie, ze jestem chory, ze nic juz mi nie pomoze stocze sie na dno, i boje sie ze to oddzialalo na mojej psychice, cochwila przypominam sobie slowa ś.p magika "mam jedną pierodolona schizofrenie, zaburzenia emocjonalne, prosze pusc to na antenie"
Wiecie moze co jest nie halo?:(
Wiecie moze co jest nie halo?:(
nie napisalem jeszcze, o stosunkach miedzy ludzmi, boje sie ich, boje sie stac, siedziec miedzy nawet kolegami ktorym mowie czesc, boje sie wysmiania, boje sie wogole ich ze w kazdym momencie ktorys z nich moglby mi zrobic krzywde, nie baluje, nie chodze na impry, jedynie to pije(sam) i chodze po parku, wtedy dostaje odwagi, na trzeźwo poprosut boje sie zycia, życie jest chore *słowo niedozwolone* mac;(