W nas wszystkich jest bardzo duzo smutku, zbyt wiele. w zwiazku z przezyciami, tragicznymi zdarzaniami, z choroby, z traum. to wszystko bywa strasznie smutne i przytlaczajace. nie wiem czy na miejscu beda jakiekolowiek rady ale moge sprobowac. a moze poradzisz sobie sama bo jestes silna i dzielna i swoje przeszlas i zawsze sobie radzilas jak nikt i mysle ze to sie nie zmini bo to jest w Tobie
co do tych rad, to trzeba czasem, tak jak pisze gratis, pozwolic temu smutkowi przez nas przejsc, przeplynac ale nie mozna pozwolic by nami zawladnal. innymi slowy trzeba sie zanurzyc lecz nie utonac, to moze przyniesc ukojenie
moj analitytczny umysl chce wszystko rozpatrywac od strony technicznej wiec po kolei. dopaminy. nasze leki tak dzialaja, ze owa dopamine blokuja. choc z tego co wiem abilify jest pierwszym tak rewolucyjnym lekiem, w dodatku w tak niskiej dawce jak zazywasz, ze nie blokuje dopaminy tylko ja reguluje wiec chyba i ta teoria moze byc bledna. skad jeszcze brac dopamine? zdecydowanie warto jest wystrzegac sie alko zupelnie totalnie. niby alkohol podnosi podziom dopaminy ale wylacznie po spozyciu by potem ten poziom tak radykalnie spadal, ze moga wystepowac nawet tego typu nieprzyjemne i grozne mysli. zdecydowanie warto o takich myslach porozmawiac z lekarzem gdyz to nie sa zarty. czyli nalezy wystrzegac sie alkoholu bankowo, o innych narkotykach nawet nie wspominajac. kolejnym zrodlem dopaminy jest sport. silownia czy fitnes jest super ale sa to rzeczy dosyc absorbujace, w dodatku wiaza sie ze stala obecnoscia innych ludzi i wymuszaja ciagly kontakt, a nie zawsze mamy na to sile i to moze przytlaczac. w dodatku sa to cwiczenia zazwyczaj dosyc forsowne wiec obciazajace co moze skutecznie zniechcecac. dlatego osobiscie wole bardzo dlugie spacery. jedyny minus tego jest taki, ze pochlaniaja sporo czasu, za to w zamian otrzymujesz niesamowita redukcje masy ciala praktycznie bez zadnego wysilku oraz oczywiscie spory wyrzut dopaminy. by sobie umilic ten czas warto zabierac ze soba dobre sluchawki i dobra nute. fajnym pomyslem jest robienie fotek z takich pieszych eskapad. zawsze po drodze spotyka sie fajne rzeczy oraz ciekawe miejsca. im dluzszy spacer, tym potem lepsze samopoczucie i tym wieksza satysfakcja. oczywiscie nie wszystko naraz od razu bo z poczatku moga bolec nogi, z czasem to mija zupelnie. jest tez sporo ludzi z ktorymi mozemy choc nie musimy miec stycznosc po dordze, a wspolne spacery to juz jest calkiem bajka
a wlasnie, co z przyjaciolmi i znajomymi? takie wspolne wyjscie na spacer, do kina albo gdziekowliek razem tez bardzo dobrze uklada w glowie. moze nie tak dobrze jak przewietrzenie glowy pod czas spaceru ale tez calkiem fajnie bo przy ludziach mozna calkowicie zapomniec o calym swiecie i przez to tatalnie sie odstresowac. choc warto zachowac zdrowy umiar gdyz zbyt czeste przebywanie z ludzmi niestety moze prowadzic do nalogow i uzywek od ktorych zdrowi zazwyczaj sie nie stronia
co jeszcze? jak tu wiele osob wspomina nie raz trzeba miec pasje oraz zajecia. koniecznie po pracy robic cos, co sie lubi albo kocha. ksiazki, filmy, gry, to wszystko jest bardzo na plus, pomaga na lęki, fobie i podobnie powoduje wyrzut dopaminy, szczegolnie gry
jest jeszcze serotonina. serotonine stymuluja nasze leki ale tez warto o nia zadbac naturalnie poprzez dobre i zdrowe jedzonko. samo przyrzadzanie jedzenia daje ogormna frajde, o zajadaniu nie wspominajac. a gdy cwiczy sie regularnie mozna sobie pozwolic czasem na smakolyki. warte uwagi sa wszystkie bakalie, zurawina, daktyle, rodzynki, orzechy nerkowca, orzechy laskowe, figi, suszone mango
no to pojechalem jak zawsze

, a obiecalem sobie skonczyc z tym wodolejstwem slownym
Jezyku, dasz sobie rade, nie moze byc inaczej! pisz na forum wiecej. tu takze sa inni bardzo wartosciowi ludzie z podobnymi problemami. sa tez swietne czaty. osobiscie bardzo milo i nostalgicznie wspominam puczat. gdy bylem na dnie ludzie stamtad podali mi reke, a takich rzeczy sie nie zapomina
przytulam mocno, glowa do gory!
