Wojna będzie a ja mam tylko 1 transporter dla Pupciów 😞

[Pamal]

https://wydarzenia.interia.pl/zagranica ... Id,7288814

[Catastrophique]

Jak naiwnym i strachliwym trzeba być aby dać się zastraszać rynsztokowym mediom?

[aspagnito]

Popiszę jak psychotyk - może mi tym razem posta nie usuną.
Przede wszystkim ta wojna to nie wojna Rosji i Chin z resztą świata. To ustawka, aby zredukować populację świata.
Pisał o tym Malthus i były takie raporty młodych europejskich naukowców z lat 70. Według tych raportów liczba ludzkości musi być zredukowana i trzeba nad nią zapanować, bo przyrasta logarytmicznie. A więc niby nie będziemy w stanie się utrzymać z naszych zasobów i czeka nas katastrofa.
Problem w tym, że
- podstawowa zasada ekonometrii mówi, iż każdy przyrost logarytmiczny osiąga w rzeczywistości stałą i dalej się nie zmienia
- na świecie będzie 9,5 mld ludzi i dalej nie wzrośnie (np. Jordan B. Peterson)
- gdy redukuje się populację, umarli pozostawiają spuściznę, a ta sytuacja pobudza jeszcze bardziej chory przyrost - vide dotychczasowe wojny światowe.

Stąd "środowisku wielkomiejskiemu" wymarzył się Orwell i Huxley. Choć strasznie dużo zainwestowali, to polegną, choć nigdy nie polegli przez Omikrona.
Wszystkie warianty koronawirusa były z laboratorium. Jego spontaniczna mutacja była tak prawdopodobna, jak spontaniczne wyzdrowienie z AIDS. A jednak... Przy Omikronie zaraźliwość jest nie 1-3 osoby na kwarantannie, a 200-300 wszędzie, bo ma przebieg lekki Omikron dokonał niemożliwego - wymutował spontanicznie do naturalnej inajlepszej szczepionki.
Miały być lockdowny, wojna i krach giełdowy, że albo trawa i morszczyn, albo dziki w lesie, albo zjadanie się nawzajem LUB ratunek w postaci wojny i wojska. Ale koronawirusa nie ma, a kolejne punkty do odhaczenia jakoś nie pasują do rzeczywistości. Za słaba korelacja. Nigkt nie neguje potrzeby istnienia "środowiska wielkomiejskiego", ale jeśli te się nie zreflektuje i nie uzna, że cele tego kryzysu już w części zostały osiągnięte, to niepotrzebnie sami nałożą sobie pętlę na szyję.
Nigdy wcześniej nie przegrali.. a więc pora nauczyć się "przegrywać z honorem", bo przyszłość może być o wiele bardziej wymagająca.
Jedynym dziś gorącym zwolennikiem "trzecuej światowej" jest już chyba tylko Jackowski, a on nigdy nie ma dobrych wieści i jest do bólu pewny, że wojna będzie.

[aspagnito]

Ktoś Mógłby powiedzieć , że to zbyt proste. A może raczej my to sobie trochę za bardzo utrudniamy. Rozwój AI jest bardzo zaawansowany i już dziś ta ma duże kompetencje, co dla spokoju ukrywa się przed społeczeństwem. Pokazując publicznie zabawki AI..
AI powinna zarządzać finansami, komunikacją i transportem. Powinien być zarząd światowy (kanclerze unii kontynentalnych) i ludzkość powinna żyć w jakichś pięciu giganiastach. Np. w Europie Centralnej, gdzie klimat dla człowieka jest najlepszy.
Pamiętajmy też, że w zarządzaniu światem trzeba uwzględnić, że Mars to kwestia 4-5 lat, a Proxima B to 20 +/- 2-3 lata. Ingerencja człowieka się rozniesie i trzeba też to uwzględnić.
No właśnie... Ingerencja człowieka. Nie może być zakazów, bo te działają jak redukcja populacji - my cios, a to co negatywne w odwecie nam jeszcze mocniej w (nos). Ludzka ingerencja jest nieunikniona. Musimy się więc bardziej zastanowić jak lekko naprawić to, co zepsuliśmy i to, co jeszcze zepsujemy.
Musimy odtwarzać łańcuchy pokarmowe fauny i flory łańcuchami hybryd, które mają na tyle wigoru i sprawności, a także są na tyle inwazyjne, że przetrwają trudne warunki (np. dorsz, czy legrysy w Australii - bujność Amazonii ta zawdzięcza hybrydyzacji po połączeniu się z Ameryką Północną).
Był taki wizjoner, hrabia Lehndorff, który krzyżował konie wyścigowe i zauważył, że najlepsze wyniki osiąga się stosując naprzemiennie inbred i outbred. Czyli wyizolowane rodziny ludzi pierwotnych to kazirodztwo, a wojny to hybrydyzacja + plus wolna migracja człowieka na wszystkie kontynenty - nowe formy ludzkie wzajemnie hybrydyzujące, co przyśpieszyło ewolucję - wiedza potencjalnie niebezpieczna, może prowadzić do poczęcia hybrydy człowieka i szympansa.