KOFEINA uzależniony pomocy ?
Moderator: moderatorzy
- piotrs
- zaufany użytkownik
- Posty: 2229
- Rejestracja: sob paź 08, 2016 10:41 am
- Lokalizacja: Koronka Do Bożego Miłosierdzia
KOFEINA uzależniony pomocy ?
jak w temacie jestem użależniony teraz od Kofeiny
piję kilka 4 litry coli i kawę
mam głód kofeinowy - jak go zwalczyć
wiem że są tabletki będę brał
jestem zęeczony od nadmiary i senny troche i
mam depresje lekko
to jak z alkoholowym co jakiś czas pije 2 szklanki coli masakra
któs przez to przechodzł jak go zmniejszyć
piję kilka 4 litry coli i kawę
mam głód kofeinowy - jak go zwalczyć
wiem że są tabletki będę brał
jestem zęeczony od nadmiary i senny troche i
mam depresje lekko
to jak z alkoholowym co jakiś czas pije 2 szklanki coli masakra
któs przez to przechodzł jak go zmniejszyć
- Ja Ja 39 M
- bywalec
- Posty: 103
- Rejestracja: śr wrz 30, 2020 6:11 pm
- płeć: mężczyzna
Re: KOFEINA uzależniony pomocy ?
To znaczy, dobrze, jest przejść, na kawę, zbożową, albo Inkę, a w herbacie, kawie, zmniejszyć chociaż na początku łyżeczkę cukru, ale też, zależy jaki mamy pociąg... do słodyczy... i czy jest np. Insulino odporność ustabilizowana, to dużo też, zależy od głodu, głód, powoduję, że potrzebujemy cukru, a bez poczucia głodu, może być, tak, że jesteśmy przejedzeni, i też może być to spowodowane, pokarmem z słodkością, dlatego, warto uważać, co się spożywa, i kontrolować, swój metabolizm, oraz sen, przeważnie, problemy zdrowotne, są od słabszego funkcjonowania organizmu, chodzi mi o nerwy *, bo jak coś nie działa, a ktoś w tym czasie, np. coś od Ciebie chcę, a tym bardziej, każdego dnia, wtedy można się, niepotrzebnie zdenerwować, i wzbudzać, pragnienie, głodu, cukru etc... zawsze warto mieć, kontrolę, nad swoim organizmem, a jak wyczujemy gorsze, sytuacje, np. rodzinne, wspomnieć, że to poprzez coś, co nam dokucza, w ciele.. rodzinie. albo bliskim, z którymi się nie dogadujemy w danym czasie , uważam to za prawdę, moją na pewno, gdyż , ja jak mam problemy z metabolizmem, odreagowuje kłótnią, i dlatego zrezygnowałem z Cukru, tak na prawdę od razu, ale też, wtedy może pojawić się, zakwaszenie trzustki, lub wątroby, trzeba stopniowo jak już odstawiać, nałogi , mój jest papierosy, i kolega mi radził, żebym odstawiał po kilka papierosów, więcej ja nie zastosowałem się do tej rady, nałóg , wygrał , nad tym, ale dobrze, że sobie to przypomniałem , nie słucham zbytnio rad, o nałogach, gdyż, każdy wie lepiej po sobie, ale to błędne koło, gdyż czasami nałóg mówi za nas... ale pomyślałem, teraz, jak myślałem, kiedyś , żeby sobie liczyć, ile palę, i warto też, ostrożniej, wedle uczucia, ciała, i dolegliwości, odstawiać, czy miarę możliwości, odejmować, zbędne, wiesz co piotrs, mi wyliczał znajomy ile mam tego robić dziennie , i to mi się nie spodobało wtedy, i długo z tym walczyłem, później o tym zapomniałem paląc non stop... i próbując rzucić od razu wielokrotnie, ale bez skutku, chodzi myślę ,w każdym rodzaju nałogu, o rozsądne dawkowanie, zanim się rzuci, ale polecam też, konsultację, z kimś, profesjonalnym od nałogów . chociaż ja osobiście... chcę pytać ludzi i porównywać sobie, a wszyscy mi wyjechali za granicę
i muszę radzić sobie z mózgiem sam !
but..... nie zawsze....


O Szczęściu - Władysław Tatarkiewicz.... 

- aspagnito
- zaufany użytkownik
- Posty: 440
- Rejestracja: czw mar 15, 2007 6:16 pm
- Status: byk z zaświadczeniem o niekaralności, płeć księżycowa
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Proxima B
Re: KOFEINA uzależniony pomocy ?
Witaj,
Jeśli chodzi o kofeinę, kawę, energetyki i colę, to to też był kiedyś mój problem. Piłem najpierw po 3-4 dwulitrowe butelki najtańszej coli, potem przerzuciłem się na energetyki (2, 3, 4 litry dziennie - przy czwartym nie lubiłem tego, bo w nocy i następnego dnia czułem się, jakbym pomieszkiwał w ciele kosmity). Potem to rzuciłem, bo cukier miałem jakieś 126 (teraz jest to dzięki Gluckophage i silowni jakieś 105-107).
Proponuję zacząć odstawiać colę - kupować np. litr "hup" (wiesz - nie chcę aby mnie posadzono o kryptoreklamę), bo to najlepszy dziś produkt, a psychotycy niestety muszą się czymś takim posiłkować. Przynajmniej w okresie, w którym leżą na wyże, słuchają muzyki i myślę (zawsze trzeba przejść na okres pracy nad sobą, choć to ciężkie).
Proponuję też codziennie wypić jedną, max dwie cienkie kawy z expresu, albo jedną sypankę, a między dwunastą i trzecią puszkę energetyka. Pamiętaj, że to tylko przepis na okres przejściowy. Powinieneś zmierzać do kompletnego wyeliminowania wszelkich uzależnień i zamienić je na nawyki.
Nie jest to aż tak strasznie trudne, ale jest to z całą pewnością długotrwałe. Robiąc coś, co może być według twoich intencji jakąś pozytywną rutyną, jakimś pozytywnym nawykiem, to nawet jeśli sama motywacja i sam cel są w istocie "chore", odniesiesz skutek, którym jest częściowa eliminacja objawów choroby. Dzieje się tak, gdyż nawyki wypierają nałogi (na odwrót to też prawda - nałogi wypierają nawyki). Decydując się na stworzenie u siebie nawyku (to trwa jakieś trzy tygodnie), idziesz w kierunku osłabienia nałogów, takich jak uzależnienie od kofeiny, czy coli. Nie forsuj się jednak od razu całkowitym odstawieniem nałogów, gdyż to zadziała najprawdopodobniej po wielu próbach. Jeśli nie kontrolujesz nałogu i jest on problemem dla wielu osób w Twoim otoczeniu, to spróbuj wyznaczyć sobie "deadline" (okres w którym ostatecznie coś, Twój nałóg, się skończy) i informuj o tym kompletnie wszystkich, że wtedy ci się to uda. Może nie za pierwszym, nie za drugim, ale za którymś z kolei razem to się uda.
Problem nałogów to "problem emocjonalnej protezy". Wspomagamy się nałogami i na pewnym etapie rozwoju człowieka niestety jakiś nałóg trzeba mieć. To brutalne, ale konieczne dla mutacji genów i wydoroślenia. Poniekąd ten "problem emocjonalnej protezy" może z czasem przypominać sytuację, w której podstarzały kawaler dłubie w nosie, zjada z tego te kozy, obgryza paznokcie, też je zjada, "grzeszy przeciwko czystości", czy też dłubie w tyłku. Rzeczy te są w miarę normalne dla okresu dziecięcego, ale zawsze są tą emocjonalną protezą. Jeśli ktoś urodzi się bez problemów, to radzi sobie w życiu o wiele gorzej, niż osoba która takie problemy miała i potrafiła je pokonać (ma więc genotyp bogatszy o dodatkowe zdobycze ewolucyjne - cechy nabyte bowiem dziedziczą się przez ingerencję - w tym wypadku mutację).
Kiedy będziesz gotowy na kompletne odstawienie tych "protez", będziesz kimś bardziej wartościowym od niemal wszystkich innych.
Jeśli chodzi o kofeinę, kawę, energetyki i colę, to to też był kiedyś mój problem. Piłem najpierw po 3-4 dwulitrowe butelki najtańszej coli, potem przerzuciłem się na energetyki (2, 3, 4 litry dziennie - przy czwartym nie lubiłem tego, bo w nocy i następnego dnia czułem się, jakbym pomieszkiwał w ciele kosmity). Potem to rzuciłem, bo cukier miałem jakieś 126 (teraz jest to dzięki Gluckophage i silowni jakieś 105-107).
Proponuję zacząć odstawiać colę - kupować np. litr "hup" (wiesz - nie chcę aby mnie posadzono o kryptoreklamę), bo to najlepszy dziś produkt, a psychotycy niestety muszą się czymś takim posiłkować. Przynajmniej w okresie, w którym leżą na wyże, słuchają muzyki i myślę (zawsze trzeba przejść na okres pracy nad sobą, choć to ciężkie).
Proponuję też codziennie wypić jedną, max dwie cienkie kawy z expresu, albo jedną sypankę, a między dwunastą i trzecią puszkę energetyka. Pamiętaj, że to tylko przepis na okres przejściowy. Powinieneś zmierzać do kompletnego wyeliminowania wszelkich uzależnień i zamienić je na nawyki.
Nie jest to aż tak strasznie trudne, ale jest to z całą pewnością długotrwałe. Robiąc coś, co może być według twoich intencji jakąś pozytywną rutyną, jakimś pozytywnym nawykiem, to nawet jeśli sama motywacja i sam cel są w istocie "chore", odniesiesz skutek, którym jest częściowa eliminacja objawów choroby. Dzieje się tak, gdyż nawyki wypierają nałogi (na odwrót to też prawda - nałogi wypierają nawyki). Decydując się na stworzenie u siebie nawyku (to trwa jakieś trzy tygodnie), idziesz w kierunku osłabienia nałogów, takich jak uzależnienie od kofeiny, czy coli. Nie forsuj się jednak od razu całkowitym odstawieniem nałogów, gdyż to zadziała najprawdopodobniej po wielu próbach. Jeśli nie kontrolujesz nałogu i jest on problemem dla wielu osób w Twoim otoczeniu, to spróbuj wyznaczyć sobie "deadline" (okres w którym ostatecznie coś, Twój nałóg, się skończy) i informuj o tym kompletnie wszystkich, że wtedy ci się to uda. Może nie za pierwszym, nie za drugim, ale za którymś z kolei razem to się uda.
Problem nałogów to "problem emocjonalnej protezy". Wspomagamy się nałogami i na pewnym etapie rozwoju człowieka niestety jakiś nałóg trzeba mieć. To brutalne, ale konieczne dla mutacji genów i wydoroślenia. Poniekąd ten "problem emocjonalnej protezy" może z czasem przypominać sytuację, w której podstarzały kawaler dłubie w nosie, zjada z tego te kozy, obgryza paznokcie, też je zjada, "grzeszy przeciwko czystości", czy też dłubie w tyłku. Rzeczy te są w miarę normalne dla okresu dziecięcego, ale zawsze są tą emocjonalną protezą. Jeśli ktoś urodzi się bez problemów, to radzi sobie w życiu o wiele gorzej, niż osoba która takie problemy miała i potrafiła je pokonać (ma więc genotyp bogatszy o dodatkowe zdobycze ewolucyjne - cechy nabyte bowiem dziedziczą się przez ingerencję - w tym wypadku mutację).
Kiedy będziesz gotowy na kompletne odstawienie tych "protez", będziesz kimś bardziej wartościowym od niemal wszystkich innych.
„;”/. FLEHTI
bln(tęczowo, ezoterycznie, kwieciście);
bln(tęczowo, ezoterycznie, kwieciście);
Re: KOFEINA uzależniony pomocy ?
Próbowałeś odstawiać kawę po trochu? "Oszukiwać" organizm, pijąc np. tyle samo kubków nieco słabszej? Lub próbować zejść np. z pięciu do czterech dziennie, tak przez tydzień czy dwa, i potem znów nieco mniej?
I odstaw colę. Wyjątkowe dziadostwo dla szkliwa.
I odstaw colę. Wyjątkowe dziadostwo dla szkliwa.
Re: KOFEINA uzależniony pomocy ?
Koffeina to ciepłe powietrze/H2O. Z tą wiedzą nałóg powinien MINĄĆ.
Wystarczy HERBATA albo arlybiplazor.
mało energetyczny rzecznik zdrowia to KUPI normalnie zapytałbym czy to SERIO?
Jest GŁODNY. jedzenie z RENTY ciężko... ZUS@
Herbata = Coffeina.
Napoje Gazowane najlepiej sycą?aspagnito pisze: ↑pt sty 26, 2024 2:13 pm Piłem najpierw po 3-4 dwulitrowe butelki najtańszej coli, potem przerzuciłem się na energetyki (2, 3, 4 litry dziennie - przy czwartym nie lubiłem tego, bo w nocy i następnego dnia czułem się, jakbym pomieszkiwał w ciele kosmity). Potem to rzuciłem, bo cukier miałem jakieś 126 (teraz jest to dzięki
Mózg nie jest dotleniony. Jak łapie cię śmiech. Można temu zapobiec - tagując siebie samego w realu ale wirtualnie. Nazywamy to Orange Blue.aspagnito pisze: ↑pt sty 26, 2024 2:13 pm
Gluckophage i silowni jakieś 105-107).
Proponuję zacząć odstawiać colę - kupować np. litr "hup" (wiesz - nie chcę aby mnie posadzono o kryptoreklamę), bo to najlepszy dziś produkt, a psychotycy niestety muszą się czymś takim posiłkować. Przynajmniej w okresie, w którym leżą na wyże, słuchają muzyki i myślę (zawsze trzeba przejść na okres pracy nad sobą, choć to ciężkie).
Proponuję też codziennie wypić jedną, max dwie cienkie kawy z expresu, albo jedną sypankę, a między dwunastą i trzecią puszkę energetyka. Pamiętaj, że to tylko przepis na okres przejściowy. Powinieneś zmierzać do kompletnego wyeliminowania wszelkich uzależnień i zamienić je na nawyki.
Nie jest to aż tak strasznie trudne, ale jest to z całą pewnością długotrwałe. Robiąc coś, co może być według twoich intencji jakąś pozytywną rutyną, jakimś pozytywnym nawykiem, to nawet jeśli sama motywacja i sam cel są w istocie "chore", odniesiesz skutek, którym jest częściowa eliminacja objawów choroby. Dzieje się tak, gdyż nawyki wypierają nałogi (na odwrót to też prawda - nałogi wypierają nawyki). Decydując się na stworzenie u siebie nawyku (to trwa jakieś trzy tygodnie), idziesz w kierunku osłabienia nałogów, takich jak uzależnienie od kofeiny, czy coli. Nie forsuj się jednak od razu całkowitym odstawieniem nałogów, gdyż to zadziała najprawdopodobniej po wielu próbach. Jeśli nie kontrolujesz nałogu i jest on problemem dla wielu osób w Twoim otoczeniu, to spróbuj wyznaczyć sobie "deadline" (okres w którym ostatecznie coś, Twój nałóg, się skończy) i informuj o tym kompletnie wszystkich, że wtedy ci się to uda. Może nie za pierwszym, nie za drugim, ale za którymś z kolei razem to się uda.
Problem nałogów to "problem emocjonalnej protezy". Wspomagamy się nałogami i na pewnym etapie rozwoju człowieka niestety jakiś nałóg trzeba mieć. To brutalne, ale konieczne dla mutacji genów i wydoroślenia. Poniekąd ten "problem emocjonalnej protezy" może z czasem przypominać sytuację, w której podstarzały kawaler dłubie w nosie, zjada z tego te kozy, obgryza paznokcie, też je zjada, "grzeszy przeciwko czystości", czy też dłubie w tyłku. Rzeczy te są w miarę normalne dla okresu dziecięcego, ale zawsze są tą emocjonalną protezą. Jeśli ktoś urodzi się bez problemów, to radzi sobie w życiu o wiele gorzej, niż osoba która takie problemy miała i potrafiła je pokonać (ma więc genotyp bogatszy o dodatkowe zdobycze ewolucyjne - cechy nabyte bowiem dziedziczą się przez ingerencję - w tym wypadku mutację).
Kiedy będziesz gotowy na kompletne odstawienie tych "protez", będziesz kimś bardziej wartościowym od niemal wszystkich innych.
np. wybiłem ci zęba bo mnie bardzo uraziłeś - wiadomo nie zranimy go ale nam ulży bo skonwertujemy rzeczywistość. Jakby tak było faktycznie.
Dlaczego kobiety udają że kupują DROGIE kosmetyki? A mężczyźni że mięśnie mają po siłowni.Ja Ja 39 M pisze: ↑ndz sty 14, 2024 12:00 pm To znaczy, dobrze, jest przejść, na kawę, zbożową, albo Inkę, a w herbacie, kawie, zmniejszyć chociaż na początku łyżeczkę cukru, ale też, zależy jaki mamy pociąg... do słodyczy... i czy jest np. Insulino odporność ustabilizowana, to dużo też, zależy od głodu, głód, powoduję, że potrzebujemy cukru, a bez poczucia głodu, może być, tak, że jesteśmy przejedzeni, i też może być to spowodowane, pokarmem z słodkością, dlatego, warto uważać, co się spożywa, i kontrolować, swój metabolizm, oraz sen, przeważnie, problemy zdrowotne, są od słabszego funkcjonowania organizmu, chodzi mi o nerwy *, bo jak coś nie działa, a ktoś w tym czasie, np. coś od Ciebie chcę, a tym bardziej, każdego dnia, wtedy można się, niepotrzebnie zdenerwować, i wzbudzać, pragnienie, głodu, cukru etc... zawsze warto mieć, kontrolę, nad swoim organizmem, a jak wyczujemy gorsze, sytuacje, np. rodzinne, wspomnieć, że to poprzez coś, co nam dokucza, w ciele.. rodzinie. albo bliskim, z którymi się nie dogadujemy w danym czasie , uważam to za prawdę, moją na pewno, gdyż , ja jak mam problemy z metabolizmem, odreagowuje kłótnią, i dlatego zrezygnowałem z Cukru, tak na prawdę od razu, ale też, wtedy może pojawić się, zakwaszenie trzustki, lub wątroby, trzeba stopniowo jak już odstawiać, nałogi , mój jest papierosy, i kolega mi radził, żebym odstawiał po kilka papierosów, więcej ja nie zastosowałem się do tej rady, nałóg , wygrał , nad tym, ale dobrze, że sobie to przypomniałem , nie słucham zbytnio rad, o nałogach, gdyż, każdy wie lepiej po sobie, ale to błędne koło, gdyż czasami nałóg mówi za nas... ale pomyślałem, teraz, jak myślałem, kiedyś , żeby sobie liczyć, ile palę, i warto też, ostrożniej, wedle uczucia, ciała, i dolegliwości, odstawiać, czy miarę możliwości, odejmować, zbędne, wiesz co piotrs, mi wyliczał znajomy ile mam tego robić dziennie , i to mi się nie spodobało wtedy, i długo z tym walczyłem, później o tym zapomniałem paląc non stop... i próbując rzucić od razu wielokrotnie, ale bez skutku, chodzi myślę ,w każdym rodzaju nałogu, o rozsądne dawkowanie, zanim się rzuci, ale polecam też, konsultację, z kimś, profesjonalnym od nałogów . chociaż ja osobiście... chcę pytać ludzi i porównywać sobie, a wszyscy mi wyjechali za granicęi muszę radzić sobie z mózgiem sam !
but..... nie zawsze....
streszcze podreczniki i książki i publikacje słowami którymi antoni kępiński rozpoczyna książke pt. Schizofrenia:
Dla tych co czują więcej i więcej wiedzą.
Dla tych co czują więcej i więcej wiedzą.
Re: KOFEINA uzależniony pomocy ?
Od coli można dostać cukrzycy, no i psują się zęby!
Natomiast kofeina zawarta w kawie nie jest szkodliwa.
Natomiast kofeina zawarta w kawie nie jest szkodliwa.
Re: KOFEINA uzależniony pomocy ?
https://allegro.pl/oferta/kawa-bezkofei ... 4532044037 -mozna pic bez ograniczeń
głęboka asceza
- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 7615
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: KOFEINA uzależniony pomocy ?
kawa msui dodawac mocy, inaczej nie ma sensu pic. Ja pije kawe z 15 lat i tez czuje sie troche uzalezniony.
- aspagnito
- zaufany użytkownik
- Posty: 440
- Rejestracja: czw mar 15, 2007 6:16 pm
- Status: byk z zaświadczeniem o niekaralności, płeć księżycowa
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Proxima B
Re: KOFEINA uzależniony pomocy ?
Dla psychotyków kofeina jest jedynym czym w praktyce można się nam faszerować, bo nam służy. Fajki też pomagają, ale są wyjątkowo niezdrowe i niewyobrażalnie uzależniające. Jak komuś zniszczyły życie, to wie jak wielką niemożliwością jest je rzucić.
Kofeina ma jednak pewną cechę. Organizm przystosowuje się do dawki i odurzenie jest takie samo zarówno po dwóch kawach, jak i po litrze energetyka. Jednak to drugie jest o wiele bardziej szkodliwe. Owszem, energetyki poprawiają kościec, owłosienie i powodują korzystny efekt psychologiczny. Jednak ich nadmiar niszczy żołądek i drastycznie powiększa wątrobę. Stoję więc na stanowisku, że dwie kawy dziennie, albo mała puszka energetyka powinny być normą dla psychotyków. Bez wódy, papierosów, czy też innych dziwnych substancji.
Kofeina ma jednak pewną cechę. Organizm przystosowuje się do dawki i odurzenie jest takie samo zarówno po dwóch kawach, jak i po litrze energetyka. Jednak to drugie jest o wiele bardziej szkodliwe. Owszem, energetyki poprawiają kościec, owłosienie i powodują korzystny efekt psychologiczny. Jednak ich nadmiar niszczy żołądek i drastycznie powiększa wątrobę. Stoję więc na stanowisku, że dwie kawy dziennie, albo mała puszka energetyka powinny być normą dla psychotyków. Bez wódy, papierosów, czy też innych dziwnych substancji.
„;”/. FLEHTI
bln(tęczowo, ezoterycznie, kwieciście);
bln(tęczowo, ezoterycznie, kwieciście);
- piotrs
- zaufany użytkownik
- Posty: 2229
- Rejestracja: sob paź 08, 2016 10:41 am
- Lokalizacja: Koronka Do Bożego Miłosierdzia
Re: KOFEINA uzależniony pomocy ?
już nie jestem uzależniony przeszlo mi
ale faktycznie żaładek bolał mocno
i depresja
wiem że są nawet tabletki w kofeinie ale użależniają jak narkotyk
ale faktycznie żaładek bolał mocno
i depresja
wiem że są nawet tabletki w kofeinie ale użależniają jak narkotyk