Opowiem pewną historię i proszę o radę.
Pani N od kilku lat jest w związku z Panem P. Mają razem dwójkę dzieci. Przyszli na świat przed dwu krotną wpadkę. Jak to często bywa. Pan P nie ma więzi z dziećmi, nadużywa alkoholu czasem wpadną jakieś narkotyki. Pani N boi się swojego partnera, który oficjalnie jest jej narzeczonym. Tylko nie oficjalnie ona się do tego nie przyznaję. Pan P wielokrotnie uderzył, zwyzywał, kopnął, opluł panią N. Wszystko to dzieję się w mieszkaniu pana P. Mieszkają razem z jego rodzicami, którzy również boją się swojego syna. Pani N pewnego dnia poznaję na spacerze pana A, po jakimś czasie zakochują się w sobie. Pani N oszukuję na każdym kroku pana P. Spotykają się ukradkiem. Nie oficjalny związek pani N i pana A kwitnie w najlepsze. Aż do czasu... Pani N po kilku miesiącach zaczyna coraz mniej zależeć na panu A. Coraz częściej dochodzi do Pani N w jaki romans się wdała. Wie, że jeżeli jej narzeczony pan P się dowie o wszystkim dotkliwie ją pobiję albo zabiję. Pewnego dnia Pana P łapię policja i trafia on do więzienia za błędy z przeszłości. Związek pani N i pana A się rozpada, zostają jednak w kontakcie. Panu A bardzo zależy na dzieciach pani N, mimo że nie są jego. Pani N wielokrotnie deklaruję się, że przyzna się panu P do zdrady z panem A. Tydzień za tygodniem mija, a pani N nie ma zamiaru się przyznać. Strach robi swoje. Wie, że jeżeli się przyzna do zdrady straci dach nad głową. Pan A postanawia w końcu działać i rozmawia z rodzicami pana P. Kończy się to awantura pomiędzy rodzicami pana P, a panią N. Owi rodzice zabraniają kontaktu pani N z panem A. Deklaruję, że nic nie powiedzą swojemu synowi, bo wiedzą jak to może się skończyć. Tragedią - dosłownie. Panu A zależy bardzo na tym by pan P dowiedział się o wszystkim. Mimo tego, że może również mieć problemy. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że pan P i pan A się znają. Są kolegami, którzy po rozmawiają co jakiś czas. Pan A uwierzył pani N, że nic nie czuję do ojca swoich dzieci i nie jest z nim związku. Jest z nim tylko dlatego, żeby mieć dach nad głową.
Historia opisana w skrócie. I teraz moje pytanie: Czy pan A powinien do samego końca dążyć do tego by pan P, poznał absolutnie całą prawdę o swojej narzeczonej. Czy jednak lepiej odpuścić i nic nie mówić panu P, zostawić to tak jak jest. Rodzice pana P wiedzą o zdradzie ich synowej ich własny syn nie.
Najlepsze wyjście z nieciakwej sytuacji...
Moderator: moderatorzy
- Alex1950
- zaufany użytkownik
- Posty: 650
- Rejestracja: czw sie 31, 2017 10:02 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Nowa Huta
Najlepsze wyjście z nieciakwej sytuacji...
Nie przestawaj się uśmiechać, bo to sprawia że jesteś najpiękniejsza
Re: Najlepsze wyjście z nieciakwej sytuacji...
Nie ma "absolutnie całej prawdy" w żadnej sytuacji. Sam "pomiar" stanu rzeczy już zmienia przebieg przyczynowo-skutkowy i tor losu.
Problem można rozpatrywać z różnych punktów widzenia:
- prawnego - jeżeli przyzna się do zdrady pana P i poślubi pana A, będzie miała pewne możliwości i korzyści, które specjalista z pewnością jej przedstawi. Na przykład może utracić alimenty, ale zdobyć bogatszego partnera z prawną współwłasnością majątku a dawnego udupić na stałe i uzyskać zakaz zbliżania. Może nawet wtrącić go na wiele lat do więzienia za jakieś pretensje.
- moralnego - jeżeli zdradziła pana P a potem pana A, to równie dobrze może zdradzić pana A z panem B lub C. Może odejść, bo nie będzie czuła się szczęśliwa. Ale utraci kolejny dom nad głową a panu A nie pozwoli na dokończenie cudzołóstwa i opiekę nad przysposobionymi dziećmi i ich wychowanie.
-zdroworozsądkowego- przy pierwszej lepszej awanturze rodzice wygarną swojemu synowi, czyli panu P jaką to ma narzeczoną i wszystko i tak i tak się wyda. Spowoduje to ciąg zdarzeń, które może przewidzieć tylko dobry jasnowidz.
Pan A powinien postarać się już o dobrego prawnika.
Problem można rozpatrywać z różnych punktów widzenia:
- prawnego - jeżeli przyzna się do zdrady pana P i poślubi pana A, będzie miała pewne możliwości i korzyści, które specjalista z pewnością jej przedstawi. Na przykład może utracić alimenty, ale zdobyć bogatszego partnera z prawną współwłasnością majątku a dawnego udupić na stałe i uzyskać zakaz zbliżania. Może nawet wtrącić go na wiele lat do więzienia za jakieś pretensje.
- moralnego - jeżeli zdradziła pana P a potem pana A, to równie dobrze może zdradzić pana A z panem B lub C. Może odejść, bo nie będzie czuła się szczęśliwa. Ale utraci kolejny dom nad głową a panu A nie pozwoli na dokończenie cudzołóstwa i opiekę nad przysposobionymi dziećmi i ich wychowanie.
-zdroworozsądkowego- przy pierwszej lepszej awanturze rodzice wygarną swojemu synowi, czyli panu P jaką to ma narzeczoną i wszystko i tak i tak się wyda. Spowoduje to ciąg zdarzeń, które może przewidzieć tylko dobry jasnowidz.
Pan A powinien postarać się już o dobrego prawnika.
- Alex1950
- zaufany użytkownik
- Posty: 650
- Rejestracja: czw sie 31, 2017 10:02 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Nowa Huta
Re: Najlepsze wyjście z nieciakwej sytuacji...
Fajnie to Cezary rozpisałeś. Na 95% stanie się opcja "zdroworozsądkowa". Szczególnie, że mama pana P nie przepada zbytnio za swoją "synową". Zdarzyło się, że nazwała ją: łatwą i puszczalską. Z ciekawszych faktów: przed panem A, pani N zdradziła pana P z facetem z internetu. To był tylko seks. Drugi fakt: Mieszkania pana P i pana A są w odległości 40 metrów. Widzą się spokojnie z okien. Wielokrotnie pan A widuję z okna dzieci pana P.
Nie przestawaj się uśmiechać, bo to sprawia że jesteś najpiękniejsza