fundamenty relacji

miejsce na dowolną inną dyskusję nie dotyczącą schizofrenii

Moderator: moderatorzy

F20
bywalec
Posty: 9915
Rejestracja: sob kwie 06, 2013 1:02 pm
Status: Elektrotechnik
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 63718896

fundamenty relacji

Post autor: F20 »

Zauważyłem że u młodych ludzi w ostatnich latach pojawiła się moda na eksponowanie zdolności do rozpoznawania "kamienia węgielnego" który utrzymuje konstrukcję wzajemnej egzystencji przed zawaleniem.
Awatar użytkownika
unreal
zaufany użytkownik
Posty: 4768
Rejestracja: sob cze 28, 2014 11:34 pm

Re: fundamenty relacji

Post autor: unreal »

Relacje ewoluują i "kamień węgielny" początków znajomości może dramatycznie zawieść na dalszym etapie.
Uważam, że najbardziej po drodze ze sobą jest ludziom o podobnym poziomie zamożności, wykształcenia i podobnym wczesnym dzieciństwie (chodzi o fundamenty psychiki).
LaDopamina
F20
bywalec
Posty: 9915
Rejestracja: sob kwie 06, 2013 1:02 pm
Status: Elektrotechnik
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 63718896

Re: fundamenty relacji

Post autor: F20 »

Kurczą sie zasoby naturalne i to chyba najbardziej zmienia ludzkie charaktery. Sytuacje kiedy młodzi biorą ślub i wsiadają do cadilaka i jadą przed siebie to tylko w filmach amerykańskich można zobaczyć.
Awatar użytkownika
Walet Pikowy
zaufany użytkownik
Posty: 12348
Rejestracja: wt kwie 12, 2011 2:37 am
płeć: mężczyzna

Re: fundamenty relacji

Post autor: Walet Pikowy »

Niektóre relacje mogą bardzo rozwinąć,zachęć do metamorfozy.Nie każdy chory jest wykluczony i nie dostaje pomocy,wsparcia.Jedyny warunek to remisja,podstawowe umiejętności społeczne i zostawianie problemów w gabinetach specjalistów.

Coś w tym jest co unreal mówi,co nie znaczy,że dana osoba w relacji nie może zacząć rozwijać się,dopasowywać do poziomu i może być dana osoba inspiracją.Mogą dane osoby się uzupełniać i wzajemnie dla siebie być rozwojowi,bo praca nad sobą może być interesująca dla ludzi z boku.

Jeżeli mówimy potrzebuje osoby takiej czy owakiej,popracujmy nad sobą by taką być,wtedy jest większa szansa,że takie osoby się znajdą.

Jednak w rozwoju nie może być choroby,te sprawy powinny być w ryzach.

Stopień rozwoju i procesu terapeutycznego jest wieloczynnikowy moim zdaniem,trzeba wdrożyć różne etapy i różne terapie,aktywności.To jest kompleksowe zdrowienie.Jak ktoś liczy na pewne rzeczy na skróty,to niestety będzie mu kiedyś pod górkę.To harówa czasem ponad siły jak ciężkie treningi aż wylewa się pot,wysiłek jest ogromny by zmienić układy myślenia,poglądów,wartości,zasad na socjologicznie rzeczywiste,bez wpływu choroby i jej skojarzeń.To proces na lata i nie doświadczenia są ważne,a wnioski z nich.
ODPOWIEDZ

Wróć do „inne”