Krzyż bez zwłok rozpowszechnił Rzym, potem ze zwłokami w szatach królewskich, potem realistyczny ukrzyżowany człowiek w okresie Renesansu, a krzyż Chrystusa taki, jaki znamy dzisiaj, dopiero w czasach św. Franciszka z Asyżu.
I że Chrystus po zmartwychwstaniu w ciele uwielbionym bardzo wypiękniał.
Osobiście w wieczności chciałbym mieć możliwość swobodnej przemiany swojej formy, szczególnie kiedy gatunek ludzki z planety Ziemia stanie się zamierzchłą przeszłością ewolucji materii.
Z sentymentu mógłbym przywdziewać ciało ludzkie, ale nie dłużej niż na chwilkę, może od czasu do czasu na okres jednego szczęśliwego pokolenia w dawnym stadzie ludzkim
