Czytanie książek w ostrej psychozie
Moderator: moderatorzy
Re: Czytanie książek w ostrej psychozie
...
Ostatnio zmieniony wt sty 08, 2019 11:41 am przez Galene, łącznie zmieniany 1 raz.
- Niemamnie
- zaufany użytkownik
- Posty: 15558
- Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu
Re: Czytanie książek w ostrej psychozie
Ja mało czytałem, w ostrej psychozie wolałem oglądać kreskówki z postaciami z którymi się silnie utożsamiałem.
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
- klucz żurawi
- zaufany użytkownik
- Posty: 915
- Rejestracja: ndz paź 07, 2018 7:17 am
- płeć: mężczyzna
Re: Czytanie książek w ostrej psychozie
Ja nie byłem wstanie czytać w ostrej psychozie. Jednym z powodów był brak koncentracji. Ale dużo głębiej istnieje inny powód. Zauważyłem to dopiero teraz przed chwilą, gdy wróciłem z biblioteki. Ostatnio dużo czytam. Potrafię 300 stronicową książkę przeczytać w jeden dzień. Ale nie zawsze jestem wstanie zrobić to od tak na żywca.
A co dzisiaj było takiego szczególnego? Ano dzisiaj bardziej wydaje mi się, że wszyscy mają wgląd w moje życie. Żeby była jasność. Większości ludzi, których spotkałem dzisiaj miała pozytywne intencje wobec mnie. Jednak myśl że będą mi towarzyszyć podczas czytania trochę mnie konfuduje. Czytanie książki to dla mnie coś osobistego i wrażenie, że inni w tym uczestniczą onieśmiela mnie.
A co dzisiaj było takiego szczególnego? Ano dzisiaj bardziej wydaje mi się, że wszyscy mają wgląd w moje życie. Żeby była jasność. Większości ludzi, których spotkałem dzisiaj miała pozytywne intencje wobec mnie. Jednak myśl że będą mi towarzyszyć podczas czytania trochę mnie konfuduje. Czytanie książki to dla mnie coś osobistego i wrażenie, że inni w tym uczestniczą onieśmiela mnie.
Re: Czytanie książek w ostrej psychozie
Kiedyś poszłam na wagary do biblioteki i przeczytałam "Wesele" Wyspiańskiego, było zadaną lekturą, ale koniec końców nie omawialiśmy go w następne dni. A teraz mało jest form narracji, która by mnie wciągnęła. Z powieściami historycznymi na bakier jestem, przyznaję z nieukrywanym wstydem, że Trylogii (Sienkiewicza) nie czytałam.