Odstawienie Leków
Moderator: moderatorzy
Kompromis
W książce "Wszystko o lekach" przeczytałam o rozwiązaniu kompromisowym leczenia neuroleptykami. Cyt. " Jeśli ostre rzuty psychoz występują rzadko, lekarz ogranicza się do ich zwalczania, nie podejmując długotrwałej terapii neuroleptycznej. W ten sposób rezygnuje się z zapobiegania nawrotom choroby. Takie wyważone postępowanie wymaga dużego doświadczenia psychiatry, wspartego dobrze pojętą intuicją lekarską i zmysłem obserwacyjnym. (....) ostry rzut psychozy zapowiadany jest często przez objawy zwiastunowe (niepokój, zaburzenia snu, ucieczki myślowe). Objawy te, zauważone na czas, umożliwiają podanie neuroleptyków i zapobierzenie najgorszemu" s. 743
Wniosek : nie każdy musi cały czas przyjmować leki. Można je odstawić, być pod kontrolą psychiatry ( chodzić regularnie na wizyty) i dopiero gdy zaczyna się nawrót psychozy wziąść z powrotem brać leki. A może nigdy nie będzie nawrotu?
W szpitalu powiedzieli mi, że choroba psych jest taką samą chorobą jak grypa. Wystarczy się leczyć a wyzdrowieje się, a przecież nikt leków na grypę nie bierze do końca życia. Ludzie wiele razy w swoim życiu chorują na grypę, to że co jakiś czas zachoruję na grypę zwaną schizofrenia paranoid nie oznacza że mam się faszerować lekami codziennie przez całe życie, wystarczy że będę to robić w momencie wybuchania psychozy, czyż nie?
Wniosek : nie każdy musi cały czas przyjmować leki. Można je odstawić, być pod kontrolą psychiatry ( chodzić regularnie na wizyty) i dopiero gdy zaczyna się nawrót psychozy wziąść z powrotem brać leki. A może nigdy nie będzie nawrotu?
W szpitalu powiedzieli mi, że choroba psych jest taką samą chorobą jak grypa. Wystarczy się leczyć a wyzdrowieje się, a przecież nikt leków na grypę nie bierze do końca życia. Ludzie wiele razy w swoim życiu chorują na grypę, to że co jakiś czas zachoruję na grypę zwaną schizofrenia paranoid nie oznacza że mam się faszerować lekami codziennie przez całe życie, wystarczy że będę to robić w momencie wybuchania psychozy, czyż nie?
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
Jezyk - powiem wprost - nie... Niestety ale tak nie jest.. ogolnie panuje taka zasada 30/30/30... znasz? To juz wyjasniam 30% ma jeden epizod, bierze przez jakis czas leki, po czym je odstawia i nigdy nie ma nawrotu. Drugie 30% ma tez jeden epizod, po wzglednie dlugim okresie brania lekow, odstawia i ma nawrot... Dla nich pozostaja wzglednie dlugie okresy remisji (zatrzymania choroby). Ostatnie 30% leki bierze caly czas o odstawieniu nie moze byc mowy, czesto nawet zmniejszenie dawki powoduje nawrot psychozy. Czasem bedac pod wplywem lekow mimo wszystko psychoza powraca, mozna wiec powiedziec - ze praktycznie nie ma dla nich ratunku.
Druga sprawa to te nieszczesne sformulowanie, ze schizofrenia jest choroba jak kazda inna. Rozumiem, ze uzywa sie go by dodac otuchy pacjentowi ale nie oszukujmy sie - schizofrenia a grypa, to dwie zupelnie inne bajki - przeciez nie podlapiesz schizofrenii przez zarazki, przebywajac kolo chorego na nia
(ze podam taki prosty przyklad). Skracajac ten przydlugi wywod powiem, ze odstawienie lekow dobrze skonsultowac z lekarzem, czasem nie ma to wiekszego sensu jesli chory biorac minimalna dawke leku (tzw. leczenie podtrzymujace) praktycznie nie czuje zadnych efektow ubocznych. Co innego, gdy lek przymula, otepia i ogolnie nie pozwala normalnie funkcjonowac, wtedy nalezy szukac innego.
Druga sprawa to te nieszczesne sformulowanie, ze schizofrenia jest choroba jak kazda inna. Rozumiem, ze uzywa sie go by dodac otuchy pacjentowi ale nie oszukujmy sie - schizofrenia a grypa, to dwie zupelnie inne bajki - przeciez nie podlapiesz schizofrenii przez zarazki, przebywajac kolo chorego na nia

Nigdy nie jest tak zle, by nie moglo byc gorzej...
Zreszta zobacz na Charsa... czym skonczylo sie samowolne odstawienie. Powiem jeszcze, ze sam probowalem swego czasu odstawic zupelnie i po roku ciaglego brania, podziekowalem neuroleptykom. Przez kilka miesiecy bylo cacy, zdrowy, wesoly, pelen zycia - mlody bog
Po jakichs osmiu miesiacach, zaczalem sie czuc "nieswojo", lapalem dziwne "przywieszki", popsuly mi sie relacje ze wspolpracownikami, czyli ogolnie choroba wyciagnela po mnie swoje dlugie macki. Szybko zareagowalem i na szczescie udalo mi sie wraz psychiatra zdusic nawrot w zarodku. Teraz biore leki juz kolejny rok i wcale nie mysle by odstawiac, o nie
Ogolnie przyjelo sie, ze aby odstawic potrzeba przynajmniej dwoch, a najlepiej trzech lat ciaglego brania, po tym okresie dopiero mozna o tym pomyslec. Chcialbym jeszcze zwrocic wam uwage, na ludzi chorych, ktorzy niechecia do brania lekow (czyli ich samowolnym odstawianiem) namieszali sobie w organizmie tak, ze kazda nastepna psychoze musieli znacznie dluzej leczyc. Generalnie farmakoterapia jest wtedy dobra, gdy zostanie odpowiednio wczesnie wykryta choroba i od poczatku chory bedzie przyjmowal okreslone dawki leku. Inaczej, mozna latwo zostac "starym wariatem", ktoremu juz nawet leki nie pomagaja. I tym "optymistycznym" akcentem zakoncze 



Nigdy nie jest tak zle, by nie moglo byc gorzej...
Cieszcie się że w ogóle możecie odstawiać leki. Mój brat po przetestowaniu prawie wszystkich dostępnych leków skończyl na dużej dawce klozapolu (na granicy maksymalnej bezpiecznej dawki) i nie ma mowy o odstawieniu, bo mimo brania i tak ma objawy zwiewne. Już wiadomo że będzie na lekach do końca życia - trafila mu się ta wredniejsza forma choroby, trudniejsza do wyleczenia (przeważają objawy ubytkowe).
A ja już 3 tydzień nie biorę leków (sulpiryd i chloroprotixen) bez wiedzy lekarza i czuję się momentami fatalnie ale zawzięlam się i nie popuszczę tym razem, nie poddam się!
A ja już 3 tydzień nie biorę leków (sulpiryd i chloroprotixen) bez wiedzy lekarza i czuję się momentami fatalnie ale zawzięlam się i nie popuszczę tym razem, nie poddam się!
"Twoja prawdziwa natura nie może ulec zniszczeniu a to dlatego że sama jest zniszczeniem - nigdy nie narodzona, nie może nigdy umrzeć"
Phrenik, dzięki za wyjaśnienie 30/30/30.
Ja również miałam nawrót choroby po ok. 8 miesiącach od odstawienia, ale ten czas po odstawieniu a przed nawrotem był fantastyczny. Schudłam, znalazłam pracę, zakochałam się, stałam się aktywna i pełna chęci do życia. Jednak wszystko to straciłam bo znowu trafiłam do szpitala, wtedy jeszcze nie przyjmowałam tego że choruję na schizofrenię tzw. bezkrytycyzm chorobowy, dlatego nie dostrzegłam w porę pierwszych symptomów psychozy. Gdy po raz drugi odstawiłam leki gdyż one mnie otępiały i strasznie przytyłam, po kilku miesiącach zaczęłam mieć fazę, jednak tym razem uświadomiłam już sobie że to jest choroba a nie rzeczywistość i wróciłam do leków. Niestety znowu gwałtownie wzrósł mi apetyt i ... odstawiłam leki ponownie bo ja wolę umrzeć niż przytyć po raz trzeci, nie zniosę tego. Mój psychiatra wie o tym, kiedyś ukrywałam że nie biorę leków bo myślałam że będzie mnie zmuszał do brania ale przecież on nie może zmusić. Powiedział tylko bym chodziła na kontrolę co dwa miesiące. Na razie jest ok, ale nie chcę by moje wypowiedzi odbierano jako zachęte do odstawiania leków, po prostu dzielę się swoim doświadczeniem, a każdy niech sobie robi jak chce
Ja również miałam nawrót choroby po ok. 8 miesiącach od odstawienia, ale ten czas po odstawieniu a przed nawrotem był fantastyczny. Schudłam, znalazłam pracę, zakochałam się, stałam się aktywna i pełna chęci do życia. Jednak wszystko to straciłam bo znowu trafiłam do szpitala, wtedy jeszcze nie przyjmowałam tego że choruję na schizofrenię tzw. bezkrytycyzm chorobowy, dlatego nie dostrzegłam w porę pierwszych symptomów psychozy. Gdy po raz drugi odstawiłam leki gdyż one mnie otępiały i strasznie przytyłam, po kilku miesiącach zaczęłam mieć fazę, jednak tym razem uświadomiłam już sobie że to jest choroba a nie rzeczywistość i wróciłam do leków. Niestety znowu gwałtownie wzrósł mi apetyt i ... odstawiłam leki ponownie bo ja wolę umrzeć niż przytyć po raz trzeci, nie zniosę tego. Mój psychiatra wie o tym, kiedyś ukrywałam że nie biorę leków bo myślałam że będzie mnie zmuszał do brania ale przecież on nie może zmusić. Powiedział tylko bym chodziła na kontrolę co dwa miesiące. Na razie jest ok, ale nie chcę by moje wypowiedzi odbierano jako zachęte do odstawiania leków, po prostu dzielę się swoim doświadczeniem, a każdy niech sobie robi jak chce
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 330
- Rejestracja: pt kwie 28, 2006 8:03 am
- Lokalizacja: Warszawa
hej
Nikt tu nie pisze o innych niż leki interwencjach...
Polecam np.: Arnolda Mindella
Polecam np.: Arnolda Mindella
- netka
- zaufany użytkownik
- Posty: 146
- Rejestracja: czw kwie 27, 2006 6:17 pm
- Status: analityk internetowy
- Lokalizacja: Wonderland
czesc WAM! tak się przysłuchuję Waszej rozmowie, a właściwie wczytuję i postanowiłam też dodać coś od siebie. mam jedno odstawienie leków za sobą. to był 2004 rok, wiosna. przestałam brać Rispolept po roku czasu brania. było wspaniale! schudłam, stałam sie energiczna i ekscentryczna (a zazwyczaj jestem introwertyczką). byłam trochę szalona, wesoła wiecznie i na wszystko mająca odpowiedź. bez żadnego krytycyzmu. ta sielanka (wg mnie) trwała sześć miesięcy. w maju odstawiłam rispo a w listopadzie... wpadłam w taką psychozę o jakiej nawet mi się nie sniło. to był koszmar! moja psychiatra powiedziała, że jestem w jeszcze gorszym stanie psychicznym, niż przyszłam do niej przed leczeniem. być może przyczyną też było to że nadużywałam alkoholu. być może. dziś jeszcze od trzech lat w remisji (dokładnie 2 lata i dziewięć miesięcy) ostatnia psychoza była bardzo ostra, acz krótka (trwała około trzech tygodni, potem przyszła pustka) biorę obecnie haloperidol, w psychozie brałam 15 mg na dobę, podzieloną na trzy dawki, dziś biorę 3 mg na dobę, podzieloną na dwie dawki i czuję się wspaniale. owszem trochę przytyłam, ale nic poza tym. żadnych skutków ubocznych, 100% remisji. lekarz powiedział, że jak tak dalej będzie (co najmniej 3 lata w stuprocentowej remisji) to być może że odstawimy całkowicie leki. zaznaczam, że rozpoznano u mnie F22, a nie F20 czyli schizo paranoidalną, tylko uporczywe zaburzenia urojeniowe (bez rozpadu osobowości, wiec rokowania są troszkę lepsze, niż w przypadku schizofrenii).
bardzo chciałabym żyć bez leków, chociaż minimalna dawka mi nie przeszkadza, ale to jednak leki psychotropowe, coś stygmatyzującego, że tak powiem. codziennie przypominają mi o mojej chorobie..
z radością jednak wyczekuję dnia, kiedy rano się obudzę i nie będę musiała po śniadaniu sięgać po małe pudełeczko podizelone na trzy części: rano, południe , wieczór z tabletkami szczęścia...
pozdrawiam i zyczę wszystkim zdrówka!
bardzo chciałabym żyć bez leków, chociaż minimalna dawka mi nie przeszkadza, ale to jednak leki psychotropowe, coś stygmatyzującego, że tak powiem. codziennie przypominają mi o mojej chorobie..
z radością jednak wyczekuję dnia, kiedy rano się obudzę i nie będę musiała po śniadaniu sięgać po małe pudełeczko podizelone na trzy części: rano, południe , wieczór z tabletkami szczęścia...
pozdrawiam i zyczę wszystkim zdrówka!

"Idź własną drogą, Bo w tym cały sens istnienia, Żeby umieć żyć, Bez znieczulenia, Bez niepotrzebnych niespełnienia, Myśli złych..." [Dżem-Do kołyski]
NIC MI SIĘ NIE CHCE, tylko jeść! I TYJĘ!!!! Znowu zamienię się w wieprza! Nie zniosę tego po raz trzeci. Chyba odstawię leki żeby zrzucić trochę wagi i żeby znowu chciało mi się żyć. Psychotropy likwidują lęki i omamy ale w zamian dają PUSTKĘ, nie zniosę dłużej tej pustki!!!!!
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
- Dendryt
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 19
- Rejestracja: pt maja 18, 2007 10:02 am
- Lokalizacja: Kraków
Ło "matko"
To ty normalnie sypiasz? Ja tylko 3 godz na dobe, resztato zamknięte oczy i udawanie, bez leku na sen nie idzie ale niechce przesadzić z chemią worganiźmie więc bierę co jakiś czas, żeby się wyspać do cholery kiedyś...Chors pisze:Ja już po 3 dniach od odstawienia wróciłem do leków. Byłem euforyczny, agresywny,nosiło mnie, męczyła mnie bezsenność a w nocy do głowy przychodziły mi takie rzeczy że się ich przestraszyłem. Więc muszę to g... brać
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 353
- Rejestracja: pt sie 25, 2006 4:38 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: z Polski
Nie chcę się wymądrzać, ale wydaje mi się, że odrzucasz część rzeczy, które należą do rzeczywistości i to one stale wypierane, atakują Cię ze zdwojoną siłą.Chors pisze:Ja już po 3 dniach od odstawienia wróciłem do leków. Byłem euforyczny, agresywny,nosiło mnie, męczyła mnie bezsenność a w nocy do głowy przychodziły mi takie rzeczy że się ich przestraszyłem. Więc muszę to g... brać
Jeśli o mnie chodzi, zrozumiałem w końcu, po licznych perypetiach, że rzeczywistość jest jak moneta, składa się z awersu i rewesu i trzeba ją zaakceptować w całości.
Pozdrawiam
/n
Re: Odstawienie Leków
Odstawienie leku klozapol bylo najlepsza rzecza jaka mi sie przydazyla po odstawieniu nie mialem psychoz ale z poczatku uczucie po odstawieniu przez pierwszych kilka tygodni nie bylo mile to doswiadczenie z czasem sie polepszylo bez tego okropnego leku czuje sie znacznie lepiej!
- piotrs
- zaufany użytkownik
- Posty: 2229
- Rejestracja: sob paź 08, 2016 10:41 am
- Lokalizacja: Koronka Do Bożego Miłosierdzia
Re: Odstawienie Leków
te posty sa sprzed 10 lat a aktualne niby po 1 psychozie bierze sie 2 lata leki po kolejnych 5 lat. dlatego leki w malych dawkach powinno sie brac bardzo dlugo podtrzymujacych i pozniej podtrzymyjacych sladowych. ja przez poltora roku mialem 3 nawroty wiem ze bede bral bardzo dlugo miedzy czasie byla proba samobojcza kolejna nalykalem sie tabletek na szczescie wyrzygalem wszystko organizm sie bronii raz jak sie najadlem tabletek wyladowalem na ojomie. bez tabletek dodatkowo sa depresja i mysli s. to nie grypa jak ktos pisze leki trzeba brac dlugo bardzo.
- wowo
- zaufany użytkownik
- Posty: 5318
- Rejestracja: wt maja 28, 2019 9:30 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 9697465
Re: Odstawienie Leków
Trzeba pamiętać że te leki nie leczą tylko likwidują objawy, po odstawieniu ponownie nastąpi nawrót. To tylko kwestia czasu.