Prawda o lekach psychotropowych
Moderator: moderatorzy
Prawda o lekach psychotropowych
Prawda o lekach psychotropach jest bardzo prosta i można ją wyrazić praktycznie w kilku albo nawet jednym zdaniu. To nie są tak naprawdę żadne leki tylko niszczyciele ludzkiego ciała. Przy długim stosowaniu a u niektórych nawet przy stosunkowo niedługim niszczą one narządy wewnętrzne człowieka, wątrobę, trzustkę, serce, żołądek, niszczą także np wzrok. Np taki klozapol w przeciągu 5 lat jest w stanie zniszczyć, pogłębić wadę wzroku dokumentnie. Poza tym podnoszą ciśnienie tętnicze, uszkadzają nieodwracalnie niektóre części mózgu itp itd.
Bardzo łatwo wdaje się po nich cukrzyca i inne tego typu choroby. Te rzeczy są nie do udowodnienia dlatego psychiatrzy wypisując ten syf robią to w białych rękawiczkach. Koncerny farmaceutyczne trzepią na tych pseudo lekach grube pieniądze. Jeżeli komuś te leki pomagają to ok, tylko, że za tym idą także uszkodzenia wielu narządów wewnętrznych. Pomijam to jak wpływają one na codzienne funkcjonowanie człowieka, że zamulają go. To jest najmniej ważne, najważniejsze jest to jak bardzo uszkadzają stopniowo cały organizm człowieka.
Bardzo łatwo wdaje się po nich cukrzyca i inne tego typu choroby. Te rzeczy są nie do udowodnienia dlatego psychiatrzy wypisując ten syf robią to w białych rękawiczkach. Koncerny farmaceutyczne trzepią na tych pseudo lekach grube pieniądze. Jeżeli komuś te leki pomagają to ok, tylko, że za tym idą także uszkodzenia wielu narządów wewnętrznych. Pomijam to jak wpływają one na codzienne funkcjonowanie człowieka, że zamulają go. To jest najmniej ważne, najważniejsze jest to jak bardzo uszkadzają stopniowo cały organizm człowieka.
- seebek
- zaufany użytkownik
- Posty: 473
- Rejestracja: wt wrz 19, 2006 4:51 pm
- Lokalizacja: Kuj.-Pomorskie
Re: Prawda o lekach psychotropowych
Wszystko się zgadza to co piszesz tylko jaką mamy alternatywę na tą okrutną chorobę? Zioła nie działają przeciwpsychotycznie, pozostają neuroleptyki ale w jak najniższej dawce aby zminimalizować uboki.
"Zycie ludzkie jest jak paczka kredek ... Raz kolorowe, a raz czarne, raz ostre, a raz tepe, raz dlugie, a raz krótkie, raz proste, a raz połamane...
Ale to niewazne. Najwazniejsze jest to, jaki obraz nimi namalujesz..."
Ale to niewazne. Najwazniejsze jest to, jaki obraz nimi namalujesz..."
- piotrs
- zaufany użytkownik
- Posty: 2229
- Rejestracja: sob paź 08, 2016 10:41 am
- Lokalizacja: Koronka Do Bożego Miłosierdzia
Re: Prawda o lekach psychotropowych
niestety prawda ale trzeba je brac w mozliwie najnizszej dawce inna na objawy pozytywne i podtrzymujaca po 3 miesiacach na negatywne niestety na cos trzeba umrzec jest zycie wieczne czeka
- Antonio Kontrabas
- zaufany użytkownik
- Posty: 6989
- Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Prawda o lekach psychotropowych
[youtube]M6wRnouGZFQ[/youtube]
- seebek
- zaufany użytkownik
- Posty: 473
- Rejestracja: wt wrz 19, 2006 4:51 pm
- Lokalizacja: Kuj.-Pomorskie
Re: Prawda o lekach psychotropowych
Hehe, dobre, lek na wszelkie bolączki, jutro biegnę do apteki po niepierdol!!! 

"Zycie ludzkie jest jak paczka kredek ... Raz kolorowe, a raz czarne, raz ostre, a raz tepe, raz dlugie, a raz krótkie, raz proste, a raz połamane...
Ale to niewazne. Najwazniejsze jest to, jaki obraz nimi namalujesz..."
Ale to niewazne. Najwazniejsze jest to, jaki obraz nimi namalujesz..."
Re: Prawda o lekach psychotropowych
Jak dla mnie nie ma w tym nic śmiesznego, że leki psychotropowe niszczą ludzki organizm w błyskawicznym tempie.
Re: Prawda o lekach psychotropowych
W "błyskawicznym" to raczej nieczęsto!
Niemniej jednak są to w oczywisty sposób trucizny dla ciała i psychiki i to jest cholerne skurwysyństwo tego świata, że stanowią podstawową ofertę terapeutyczną dla osób zaetykietkowanych jako schizofrenicy. A do tego jeszcze zmuszanie w majestacie prawa do zażywania tego gówna?! Przeskurwysyństwo i tyle!!!
Re: Prawda o lekach psychotropowych
Zmusić do brania mogą chyba tylko jak jest się w szpitalu przymusowo ? Czy jeszcze w jakimś innym przypadku ?
- Alex1950
- zaufany użytkownik
- Posty: 650
- Rejestracja: czw sie 31, 2017 10:02 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Nowa Huta
Re: Prawda o lekach psychotropowych
Jedyna szansa/nadzieja, że będę pojawiać się leki mniej szkodliwe dla organizmu ludzkiego. Przy tej chorobie nie ma zbyt wiele możliwości. "Błyskawicznie" to raczej złe słowo - bardziej pasuję "stopniowo" jeżeli już.
Przymusowe branie leków - tylko szpital.
Przymusowe branie leków - tylko szpital.
Nie przestawaj się uśmiechać, bo to sprawia że jesteś najpiękniejsza
Re: Prawda o lekach psychotropowych
Do tematu polecam piosenkę zespołu Farbenlehre "Handel", na mnie działa krzepiąco, oraz Zielone Żabki "Młodzi gniewni". Jeśli chodzi o leczenie szpitalne, skojarzyła mi się "Oda do młodości" Mickiewicza...
Re: Prawda o lekach psychotropowych
I się kurde dziwią, że my to odstawiamy. Teraz wiem, że nie ma sensu odstawiać, Zolafren dla mnie jest jak jedzenie i picie xD Bez tych leków nie mamy szans. Bierzcie leki, bo to jedyna nadzieja na remisję.

Re: Prawda o lekach psychotropowych
To niech mi receptę psychiatra przesyła pocztą, bo moja karta chorobowa pełna i nic nowego się nie odkryje w moim myśleniu i zachowaniu, co by trzeba było zanotować, łola Boga, hipnagogi ona ma...
Re: Prawda o lekach psychotropowych
Oni się temu wcale nie dziwią!
Przy tych tzw. lekach zasadnicze znaczenie ma wielkość dawki, przy małych dawkach da się jakoś żyć, a nie tylko wegetować w apatii czy (pół)śnie. Tyle że psychiatrzy notorycznie przepisują za wysokie dawki... W warunkach "wolnościowych" to pacjent jeszcze ma szanse sobie taką pierwotną dawkę jakoś obniżyć, dostosować do swojego organizmu i swojego sposobu chorowania. Ale jak ktoś nie jest na wolności to ma zupełnie przejeba..e.
Re: Prawda o lekach psychotropowych
W tym wszystkim chodzi o coś innego, nauka ignoruje pewne fakty na temat działania ludzkiego mózgu już parę lat i przez to jest blokada na wynajdowanie leków opartych na lepszym modelu działania mózgu niż niekompletny oparty na neuroprzekaźnikach i sygnałach elektrycznych.
Ja bym nie obwiniał nauki, tylko psychiatrię, neurobiologia robi spore postępy przy czym psychiatria ignoruje czasopisma neurobiologów.
Ja bym nie obwiniał nauki, tylko psychiatrię, neurobiologia robi spore postępy przy czym psychiatria ignoruje czasopisma neurobiologów.
Re: Prawda o lekach psychotropowych
Ze szpitala można wypisać się na własne żądanie o ile ktoś przymusowo nie jest umieszczony w szpitalu.
Re: Prawda o lekach psychotropowych
Od samego początku w dawkowaniu chodzi o jakiś nieludzki algorytm oparty na zyskach... a że w szpitalach są to końskie dawki bez szans na spontaniczność, gdzie pielęgniarki muszą rozliczyć każdą tableteczkę, to inna sprawa.
Re: Prawda o lekach psychotropowych
Spośród wszystkich leków to chyba tylko chemia w przypadku nowotworu jest bardziej szkodliwa od leków psychotropowych i to nie powiedziane, że zawsze. Jestem pewny, że większość ludzi, która je bierze gdyby nie ustawa o zdrowiu psychicznym nawet by tego syfu nie wzięła do ust. Zdrowie jest jedną z najważniejszych rzeczy w życiu dla niektórych nawet najważniejszą, niestety leki te uszkadzają tak jak pisałem wcześniej narządy wewnętrzne, a szczególnie wątrobę, i nawet leki osłonowe tutaj niewiele zdziałają. Skład chemiczny jest tak silny, że swoje robi. Niektórzy ludzie nawet nie zdają sobie sprawy ze szkodliwości, bo człowiek po długoletnim ich braniu potrafi zmienić się już nieodwracalnie, czyli osoba, którą była kiedyś już nie istnieje a więc nie uświadamia sobie tej zmiany. Dawny człowiek sprzed uzdrawiającej kuracji odchodzi w niepamięć.
Re: Prawda o lekach psychotropowych
Wiesz to nie jest do końca tak z tym uszkadzaniem wątroby, bo ja np. brałem około 22 lata fenotiazyny o których jest napisane jednoznacznie, że mają działanie hepatotoksyczne, a do tego jeszcze prawie codziennie piłem piwo, choć w ulotkach tych leków było napisane że niewolno... No i wprawdzie na bieżąco miałem często złe wyniki ALAT/ASPAT/bilirubina to jednak koniec końców wątroba to zniosła zwycięsko, tj. wyniki się unormowały wraz ze zmienieniem leku na solian oraz porzuceniem C2H5OH. Inna sprawa, że ja tych fenotiazyn brałem raczej niewiele.Pumba pisze: ↑czw paź 05, 2017 8:32 pm niestety leki te uszkadzają tak jak pisałem wcześniej narządy wewnętrzne, a szczególnie wątrobę, i nawet leki osłonowe tutaj niewiele zdziałają. Skład chemiczny jest tak silny, że swoje robi. Niektórzy ludzie nawet nie zdają sobie sprawy ze szkodliwości, bo człowiek po długoletnim ich braniu potrafi zmienić się już nieodwracalnie, czyli osoba, którą była kiedyś już nie istnieje a więc nie uświadamia sobie tej zmiany. Dawny człowiek sprzed uzdrawiającej kuracji odchodzi w niepamięć.
Fenotiazyny szkodzą natomiast na wzrok, zarówno upośledzają plamkę żółtą, jak i powodują wzrost ciśnienia w gałce ocznej, więc jak ktoś ma dużego pecha to może od nich oślepnąć (słyszałem o takim przypadku). Poza tym fenotiazyny upośledzają funkcje psychiczne, co wychodzi w specjalistycznych testach oraz w szczególności upośledzają pamięć, co wiem niestety również po samym sobie. Do tego wywołują nadmierną senność oraz tzw. objawy negatywne w rodzaju awolicji i anhedonii.
Z tą zmianą w człowieku to masz rację, ale być może to skutek samej choroby (śmierć dotychczasowej osobowości, przynajmniej ja osobiście przez takie coś przeszedłem i to nie było urojenie (złudzenie), ale niestety fakt psychologiczny).
Re: Prawda o lekach psychotropowych
No właśnie, neurobiologia, bierze pod uwagę cały układ nerwowy, podczas gdy psychiatria izoluje mózg od reszty ciała, by całą uwagę skupić na neuroprzekaźnikach... Niestety rozwija się ona za oceanem, a my czekamy i czekamy... na granty z Uni. W przypadku Alzheimera odkryto rolę homocysteiny, którą można zwalczać jedną z witamin z grupy B... Czy badania neurobiologiczne są robione na świadomych pacjentach, nie wiem, bioetycy musieliby się wypowiedzieć.