Urojenia religijne w psychozie - podejście psychologiczne

informacje naukowe, medyczne

Moderator: moderatorzy

yo
bywalec
Posty: 41
Rejestracja: pt lis 29, 2013 12:28 pm

Urojenia religijne w psychozie - podejście psychologiczne

Post autor: yo »

Do rangi symbolu szaleństwa urósł obraz człowieka, który roi, że jest
prorokiem, mesjaszem lub samym Bogiem. Urojenia wielkościowe i posłannicze są w schizofrenii nader
częste, chociaż nie częste jest to, by chory człowiek przez dłuższy czas żył skrajnie wielkościowym
obrazem siebie. Obraz ten raczej fluktuuje i tylko niekiedy chory jest przekonany o swej nieograniczonej
mocy. Może wtedy nie ograniczyć się do postaci względnie potężnych lecz uważać, że jest „Bogiem”.
Urojenia tego typu są tak częste, gdyż spełniają ważną funkcję w ramach dynamiki zaburzonego umysłu.
Funkcja ta ma dwie składowe: izolacji oraz syntonii, które chociaż są przeciwstawne, wzajemnie się
warunkują i uzupełniają. Schizofrenik jest izolowany i dąży do izolacji, a jednak w owo dążenie włączone
jest również kompensujące je dążenie przeciwne. Urojenie wielkościowe, które najczęściej przyjmuje taką
lub inną formę urojenia posłanniczego, jest swoistym kompromisem pomiędzy izolacją a byciem z ludźmi.
Któż inny, tak jak władca, dyktator czy mesjasz, jest zarazem odmienny i wyalienowany, a jednocześnie
nie trafia na margines życia, lecz przeciwnie, każdy czuje jego wpływ i jest z nim w pewien sposób
związany? Mesjasz jest sam jeden, ale każdy go widzi, jest on w centrum społeczności. Czym silniejsza
izolacja tym większa musi być misja, by ludzie byli jednak blisko. Czym większa misja tym silniejsza może
być izolacja. Obie tendencje warunkują się wzajemne, bo obie dla psychiki chorego człowieka mają
jednakowe znaczenie. Wielkość odgrywanej postaci wskazuje na wielkość izolacji. Jeśli do świata można
powrócić już jedynie jako Bóg i zbawiciel, znaczy to tyle, że tendencja do izolacji sięgnęła zenitu. Wejście
w normalne relacje międzyludzkie zawsze wiąże się z pewnym upadkiem poczucia wielkości, gdyż jest
możliwe wyłącznie w przypadku uznania wartości innych. Schizofrenik nie potrafi żyć z ludźmi, nie potrafi
też, jako istota ludzka, żyć bez ludzi. Aby zachować cenną izolację, a zarazem utrzymać kontakt z innymi
ludźmi, zjawia się jako ktoś przewyższający ich, a jednocześnie mający dla nich coś cennego. Przyjęcie
postawy mesjasza i wzięcie na siebie misji jest swoistym kompromisem, równowagą sił „od” i „do” ludzi.
(...) Bycie
samym „Bogiem” daje dodatkowo pełne wydostanie się z męczących ludzkich zależności i uwarunkowań
(tendencja do „boskiej” niezależności jest naturalną dążnością naszego ja). Stając się „Bogiem”,
schizofrenik uwalnia się od krępującego wpływu przeszłości, dzieciństwa i rodziny, pozbywa się
warunkowanego rodzinnie i społecznie poczucia winy, które jest jednym z czynników krępujących
swobodę ja. Tak jak kulturowy obraz Boga powstaje poprzez wyrugowanie postaci rodziców, tak
schizofrenik, aby oderwać się od rodziców staje się Bogiem.



Cytaty pochodzą z książki pt Psychopatologia a religia (str.92,93) autorstwa pana D.Janusa.
Awatar użytkownika
jojo
zaufany użytkownik
Posty: 2303
Rejestracja: czw gru 11, 2008 6:27 pm

Re: Urojenia religijne w psychozie - podejście psychologiczn

Post autor: jojo »

Też miałam urojenia religijne, wierzyłam że jestem Bogiem. Jak zatrzymali mnie policjanci, zamiast powiedzieć im, że chcę aby odwieźli mnie do domu, milczałam i cieszyłam się, że mają wolną wolę.

Poczucia misji jakoś nie miałam...

W ogóle miałam szczęście, że nie wpadłam nocą pod samochód, bo przechodziłam po przejściu dla pieszych, nie bacząc na przejeżdżające samochody. Wierzyłam, że jak one we mnie uderzą, to nic mi się nie stanie.

Nie wiem, czy dążyłam do izolacji od ludzi. Garnęłam się na dwór, gdzie przebywałam w ich towarzystwie. Jednak nocny spacer raczej służył izolacji, przecież normalnie ludzie nocą nie chodzą tłumnie, z dala od głównych ulic...

Urojenia religijne miewam przy każdej psychozie.

Na szczęście pozostałam ateistką.
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. :(
yo
bywalec
Posty: 41
Rejestracja: pt lis 29, 2013 12:28 pm

Re: Urojenia religijne w psychozie - podejście psychologiczn

Post autor: yo »

Dobrze jojo,że nic Ci się nie stało i jesteś z nami :)
Awatar użytkownika
maniek123
nadużywający
nadużywający
Posty: 2441
Rejestracja: ndz kwie 10, 2011 4:24 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 560878

Re: Urojenia religijne w psychozie - podejście psychologiczn

Post autor: maniek123 »

wyraznie rozmawialem i slyszalem Boga to mi wystarczy aby wierzyc
bylem juz na pieńku siedmiu piekieł ale teraz chyba nawet sie nie spoce...instruktor kulturystyki i fitnesu pozdrawiam. IMPOSSIBLE IS NOTHING. najsilniejsi przetrwają slabi się powoli wykruszają...
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8033
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Urojenia religijne w psychozie - podejście psychologiczn

Post autor: zbyszek »

Udałem się samochodem do Rzymu. Po drodze samochód został gdzieś w zbożu. Szedłem piechotą środkiem jednej z głównych ulic, a samochody mijały mnie jedne z prawej , dugie z lewej. Miałem rozchełstaną koszulę. Któż inny tak poświęca się dla ludzkości ? Czy to nie namacalny dowód na moją boskość ? Gdy dotarłem do katedry św. Marka dawno byłem cały we łzach. Ciekły mi same po policzkach, a ja szedłem niewzruszony. Ludzie gapili się na mnie z przejęciem uznając moją postawę zapewne za obraz głębokiej wiary, a może nawet za dowód dzialania ducha świętego. Gdy znalazłem się w środku bazyliki przeskoczyłem barierki, zszedłem z dół do św. miejsca, rozebrałem się do naga i położyłem jako ofiara za ludzkość. Byłem zdecydowany na dowolny rodzaj tortur. Oni jednak przesłali karetkę, która odtransportowała mnie do szpitala. Potem na oddział przyszedł ksiądz, który chciał sprawdzić, czy może rzeczywiście jestem świętym. Wynik sprawdzenie był chyba negatywny, bo nie za bardzo chcialem z kimkolwiek się komunikować. A to przecież oczywisty błąd. Nie byłem przecież w swoim zapale gorszy od Joanny d'Arc, lub jakiegokolwiek innego uznanego świętego !

A to ciekawe, bo ja zasadniczo w żadne bóstwa nie wierzę !
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Urojenia religijne w psychozie - podejście psychologiczn

Post autor: moi »

Moja lekarka twierdzi, że psychozy na tle religijnym maja najczęściej ludzie z zahamowaniami seksualnymi lub jakimiś ograniczeniami na tym tle. Bez względu na to, czy są/byli wierzący, czy też nie.

Pozrawiam.m.
Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: Urojenia religijne w psychozie - podejście psychologiczn

Post autor: Unknown »

zbyszek pisze:A to ciekawe, bo ja zasadniczo w żadne bóstwa nie wierzę !
A ja po przeczytaniu tego typu opisów psychoz religijnych (a konkretnie: katolickich - objawiających się o dziwo wyłącznie u ludzi z krajów, w których pasożytuje kk) "ateistów" nie wierzę, że byli/są niewierzący. :roll:
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
rofi
zaufany użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: czw sty 14, 2010 2:14 pm

Re: Urojenia religijne w psychozie - podejście psychologiczn

Post autor: rofi »

Bardzo ciekawe wydaje mi się to w jaki sposób przeżycia psychotyczne stają się drogą do Pana Boga. Wiadomo, że św. Franciszek z Asyżu miał psychozę, podobnie jak brat Albert. Św. Franciszek rozebrał się do naga przed biskupem, a potem błąkał się szalony po pustkowiach. Brat Albert natomiast był oficjalnie hospitalizowany w szpitalu w Kulparkowie pod Lwowem. W dokumentach kanonizacyjnych podano, że cierpiał na "schizofrenię użyteczną społecznie" (cokolwiek to znaczy ;) Kryzys psychotyczny może być po prostu etapem rozwoju, a nie objawem degeneracji jak się powszechnie uważa. Moje kryzysy psychotyczne zawsze były związane z tym, że dochodziłem do jakiejś "ściany" w relacji z Panem Bogiem, a po kryzysie ta relacja stawała się głębsza (oczywiście jak już minęła koszmarna depresja popsychotyczna). Cytowany w nagłówku Kępiński też przecież dwukrotnie miał psychozę, wydawało mu się, że dobrzy są tylko ludzie o niebieskich oczach (sam takie posiadał :) . Jemu własne psychozy pozwoliły lepiej zrozumieć pacjentów. Myślę sobie, że my często nie doceniamy naszych kryzysów.
mój blog - [krajobrazy psychotyczne] - http://rofitek.blogspot.com
Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: Urojenia religijne w psychozie - podejście psychologiczn

Post autor: Unknown »

rofi pisze:podano, że cierpiał na "schizofrenię użyteczną społecznie" (cokolwiek to znaczy :wink:
Znaczy to, uwaga: większe pieniążki dla guru (w tym przypadku dla kleru) od wdzięcznych wyznawców, którzy zaćmieni mocniejszą dawką narkotyku (tzn. pod wpływem 'cudownych objawień' schizofreników :wink: ) niemalże posikali się ze szczęścia. :D
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8033
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Urojenia religijne w psychozie - podejście psychologiczn

Post autor: zbyszek »

moi pisze:... lekarka twierdzi, że psychozy na tle religijnym maja najczęściej ludzie z zahamowaniami seksualnymi ...
Nie ma to jak autopsja !
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8033
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Urojenia religijne w psychozie - podejście psychologiczn

Post autor: zbyszek »

Schizo pisze:... po przeczytaniu tego typu opisów ... nie wierzę, że byli/są niewierzący...
Zostałem wychowany w tradycji katolickiej. Możliwe, że to jakoś przecieka do systemu pojęciowego.
rofi
zaufany użytkownik
Posty: 37
Rejestracja: czw sty 14, 2010 2:14 pm

Re: Urojenia religijne w psychozie - podejście psychologiczn

Post autor: rofi »

Schizo pisze: Znaczy to, uwaga: większe pieniążki dla guru
Chciałbym wierzyć, że nie wszystko na tym świecie kręci się wokół pieniędzy... :)
taka anegdotka: siedzą dwie pandy i jedna mówi do drugiej: Ty, a może życie to nie tylko jedzenie... a ta druga na to: masz rację, jest jeszcze spanie :)
mój blog - [krajobrazy psychotyczne] - http://rofitek.blogspot.com
Awatar użytkownika
amigo
zaufany użytkownik
Posty: 7321
Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Hiszpania

Re: Urojenia religijne w psychozie - podejście psychologiczn

Post autor: amigo »

Miewam czasem urojenia religijne, wydaje mi sie wtedy ze jestem wybrany przez Boga to misij, czytam wtedy duzo Biblie, wyszukuje rozne informacje i staram sie robic to co pisze w Pismie Swietym.Myslalem ze mam moc uzdrawiania ludzi, ze poprzez ukazanie im krzyza ich uzdrowie.Chodzilem po miescie z krzyzem i uzdrawialem ludzi.Duzo wtedy chodzilem do kosciola i modlilem sie.Jestem wierzacym i do teraz sie modle i czytam Biblie.
Unknown
zaufany użytkownik
Posty: 5448
Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
Status: Schizo
Lokalizacja: Void
Kontakt:

Re: Urojenia religijne w psychozie - podejście psychologiczn

Post autor: Unknown »

Chyba co 3 osoba tutaj uważał/a się kiedyś za boga (cokolwiek to według nich oznacza...), a przecież gdyby tak świadkowie waszych "rozszczepień" również w was uwierzyli doszłoby do kolejnej katastrofy, czyli pojawienia się jakiejś nowszej religii! :lol:
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra

Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Awatar użytkownika
Bright Angel
zaufany użytkownik
Posty: 5440
Rejestracja: ndz gru 10, 2006 9:40 pm
płeć: mężczyzna

Re: Urojenia religijne w psychozie - podejście psychologiczn

Post autor: Bright Angel »

Schizo pisze:Chyba co 3 osoba tutaj uważał/a się kiedyś za boga (cokolwiek to według nich oznacza...), a przecież gdyby tak świadkowie waszych "rozszczepień" również w was uwierzyli doszłoby do kolejnej katastrofy, czyli pojawienia się jakiejś nowszej religii! :lol:
Każdy średnio inteligentny człowiek odróżni szaleńca od człowieka BOŻEGO z prawdziwym posłannictwem. Poza tym ludzie nie mogą zakładać religii, a tylko sam JAHWE.
Just remember that death is not the end. Heaven or hell? The choice is Yours.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8033
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Urojenia religijne w psychozie - podejście psychologiczn

Post autor: zbyszek »

Ja sam byłem przekonany, ze wszyscy ludzie np. przechodnie na ulicy wiedzą doskonale, że jestem Bogiem, lecz tylko dla niepoznaki zachowują się tak, jakbym był zwykłym śmiertelnikiem. Sama myśl o tym, co byłoby gdyby nie udawali przerażała mnie. Czułem ogromny wstyd, że tym oczekiwaniom nijak nie mam szansy sprostać.
bogdan
zaufany użytkownik
Posty: 550
Rejestracja: ndz lut 24, 2008 11:40 pm

Re: Urojenia religijne w psychozie - podejście psychologiczn

Post autor: bogdan »

Schizo pisze:Chyba co 3 osoba tutaj uważał/a się kiedyś za boga (cokolwiek to według nich oznacza...), a przecież gdyby tak świadkowie waszych "rozszczepień" również w was uwierzyli doszłoby do kolejnej katastrofy, czyli pojawienia się jakiejś nowszej religii! :lol:
Schizofrenia to taka religia dla wybranych. Tylko, ze to ona wybiera sobie wiernych, a nie wierni ja.
We barely remember what came before this precious moment
Choosing to be here right now
Hold on, stay inside
This body holding me, reminding me that I am not alone in
This body makes me feel eternal
All this pain is an illusion
ODPOWIEDZ

Wróć do „wiedza o schizofrenii”