Dla Ciebie nie ma, dla mnie sa. Od wielu lat zazywam Solian, w najrozniejszych dawkach, od 100 do 800mg i uwazam jego toksycznosc w porownaniu z innymi lekami za zerowa. Wydaje mi sie, ze nawet taka Aspiryna jest bardziej szkodliwa.
hvp2 pisze:Czasem właśnie podanie leków neuroleptycznych i hospitalizacja mogą kryzys "zamrozić" na lata, zakonserwować go na całe lata, podczas gdy gdyby nie było wtrącania się psychiatrów w sprawy człowieka to człowiek by ten kryzys rozwiązał po swojemu i życiowo oraz osobowościowo poszedłby do przodu, rozwinąłby się pozytywnie, zamiast trwać w przykrym i bezsensownym stanie przez całe lata...
No tak, rozwiazalby problemy po swojemu, podcinajac sobie zyly? Zastanow sie przez chwile, kiedy wtracaja sie psychiatrzy??? Wtedy gdy zachodzi zagrozenie zycia, tylko i wylacznie

W innym przypadku chory sam zglasza sie po pomoc juz nie dajac sobie rady, albo zglasza sie jego rodzina, gdy juz wytrzymalosci wszelkiej brak i sami sa na skraju zalamania nerwowego.
Sam mowisz, ze kryzys kryzysowi nie jest rowny, dlatego dziwie sie, ze ciezko Tobie zrozumiec psychoze, a tym bardziej schizofrenie, widocznie miales lub masz bardzo lagodny jej przebieg. Sam wiem natomiast z wlasnego doswiadczenia oraz z doswiadczenia sporego grona moich znajomych schi, ze z psychozy wyjsc na wlasna reke i bez lekow po prostu sie nie da

Nie da sie pojsc do przodu, nie da sie rozwijac i samemu poradzic sobie z choroba. Choroba wszystko blokuje, czlowiek zapada sie w siebie - w swoje majaki, przywidzenia, paranoje. Zatraca zupelnie kontakt z rzeczywistoscia. Czlowiek zatraca siebie samego - nastepuje kompletna degradacja osobowosci, pelne wycofanie, a efektem koncowym jest katatonia (czlowiek zamienia sie w warzywo). Z katatonii wyjsc juz jest bardzo ciezko albo nie da sie wcale, a juz na pewno nie bez szwanku dla umyslu i ciala, w kazdym przypadku nieporownywalnie wiekszym niz skutki zazywania lekow, nawet latami.
Nie twierdze, ze nie zdarzaja sie naduzycia lub bledy lekarskie, ale Ty chyba nie o tym mowisz.
hvp2 pisze:Czy może istnieć taka jedna choroba, choroba z jednym powszechnie obowiązującym sposobem leczenia,
jeśli na tą chorobę każdy choruje inaczej

Pewno, ze moze - katar, zapalenie oskrzeli, cukrzyca, grzybica, zapalenie opon mozgowych, swad, trad, luszczyca - kazda chroba jest taka jedna z jednym powszechnie obowiazujacym sposobem leczenia i kazdy na dana chorobe choruje tak samo, a jednoczesnie inaczej. Wlasnie dlatego nazywa sie to to choroba, a nie np. zapalenie stawu biodrowego lub biegunka - to sa objawy, ktore moga, ale nie musza swiadczyc o chorobie - moga tez sie roznic w zaleznosci od przebiegu danej choroby.
Na nasza chorobe w wiekszosci sie choruje tak samo, stad i leki sa takie same dla wszystkich. Z tego prostego powodu, ze jest to choroba mozgu. Tylko szczegoly bywaja rozne, a to dlatego, ze roznimy sie od siebie wychowaniem, usposobieniem, uwarunkowaniami, wiekiem, przezyciami. Jednak leczenie musi byc dla wszystkich takie samo gdyz mozgi, jako czesc naszego ciala u wszystkich sa jednakowe - wygladaja podobnie, maja podobne funkcje i dzialanie.