Z przyjemnością kończę tę dyskusję, bo rzeczywiście gdy ktoś nie widzi różnicy między " byłoby jeszcze gorzej" a " pewnie byłoby jeszcze gorzej" to mija się to z celem.jojo pisze:Wracając do tematu: jestem przeciwniczką zastrzyków... Bo one będą służyć zalekowaniu opornych.
Lea, skończmy już tą ,,dyskusję" bo ona do niczego nie prowadzi.
Btw. Najwyższa dawka rispo consty to 50 mg, więc i tak dziennie dostawałoby się do twojego organizmu mniej niż 6 mg i to zakładając że pierwszego dnia stężenie jest największe, ale ty wiesz jak zwykle lepiej. No i żaden normalny lekarz nie przepisze od razu 50 mg a zacznie od 25 mg. No i co to za lekarz, który od razu przepisuje 6 mg rispo, nie sprawdzając najpierw jak pacjentka zareaguje na mniejszą dawkę rispo.
Jeśli chodzi o temat, to jestem przeciwko zastrzykom co 3 miesiące.