Mechanizm powstawania psychoz i ważna wypowiedź w temacie zdrowienia

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
mei
zaufany użytkownik
Posty: 7518
Rejestracja: ndz cze 10, 2007 8:12 pm

Mechanizm powstawania psychoz i ważna wypowiedź w temacie zdrowienia

Post autor: mei »

[youtube]3APF2amYsuA[/youtube]
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Awatar użytkownika
Mishima_Kazama
bywalec
Posty: 38
Rejestracja: czw lut 18, 2016 6:15 pm

Re: Mechanizm powstawania psychoz i ważna wypowiedź w temacie zdrowienia

Post autor: Mishima_Kazama »

Na polaka i u polaka i z polakami nie pracujcie i składek na polski zus nie płaćcie! W USA zamieszkajcie! Reprezentujcie Amerykę! Flagi amerykańskie wywieście! Renty w USA pobierajcie i niech amerykanie z usa na polaków pracują! Skłóćcie Norwegię ze Szwecją i niech wojnę United Kingdom ma z USA!
Tekken 7 vs Mortal Kombat X! Final Fantasy XV nadchodzi! Metal Gear Solid VI będzie na PlayStation 5! The Last Guardian i Doom (2016) na Xbox One!
Awatar użytkownika
mei
zaufany użytkownik
Posty: 7518
Rejestracja: ndz cze 10, 2007 8:12 pm

Re: Mechanizm powstawania psychoz i ważna wypowiedź w temacie zdrowienia

Post autor: mei »

Dziękuję Narkotyku und Silny Niemcu z USA und Mishimo Kazamo za cenny głos w temacie. :D
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Awatar użytkownika
jojo
zaufany użytkownik
Posty: 2303
Rejestracja: czw gru 11, 2008 6:27 pm

Re: Mechanizm powstawania psychoz i ważna wypowiedź w temacie zdrowienia

Post autor: jojo »

Mei, przecież owa kobieta opisała to, jak pojawiły się u niej omamy słuchowe, których nie chciała zwalczać, tylko je powiązała z różnymi traumatycznymi przeżyciami i emocjami, jakie w niej wywołały.

W zasadzie ona uważa, że należy ,,pracować z głosami", że nie należy ich leczyć, tylko nauczyć się z nimi żyć.

Ja podziękuję za coś takiego... Już wolę grzecznie brać leki niż mieć omamy słuchowe i urojenia.
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. :(
Awatar użytkownika
mei
zaufany użytkownik
Posty: 7518
Rejestracja: ndz cze 10, 2007 8:12 pm

Re: Mechanizm powstawania psychoz i ważna wypowiedź w temacie zdrowienia

Post autor: mei »

Jojo ja już się przyzwyczaiłam, że jesteś oporna na pewne rzeczy, dlatego w swoim wątku osobistym będziesz zawsze pisała to samo.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Awatar użytkownika
lea
zaufany użytkownik
Posty: 2882
Rejestracja: ndz maja 31, 2009 8:52 am
Lokalizacja: tunel czasoprzestrzenny

Re: Mechanizm powstawania psychoz i ważna wypowiedź w temacie zdrowienia

Post autor: lea »

jojo pisze:Mei, przecież owa kobieta opisała to, jak pojawiły się u niej omamy słuchowe, których nie chciała zwalczać, tylko je powiązała z różnymi traumatycznymi przeżyciami i emocjami, jakie w niej wywołały.

W zasadzie ona uważa, że należy ,,pracować z głosami", że nie należy ich leczyć, tylko nauczyć się z nimi żyć.

Ja podziękuję za coś takiego... Już wolę grzecznie brać leki niż mieć omamy słuchowe i urojenia.
według Ciebie jojo, to głosy powstają z powietrza :lol:

Leki to tylko dodatek, ważniejsza jest praca nad sobą.
pustamiska pomóż klikając
walka zaczyna się w głowie
Awatar użytkownika
jojo
zaufany użytkownik
Posty: 2303
Rejestracja: czw gru 11, 2008 6:27 pm

Re: Mechanizm powstawania psychoz i ważna wypowiedź w temacie zdrowienia

Post autor: jojo »

lea pisze: według Ciebie jojo, to głosy powstają z powietrza :lol:

Leki to tylko dodatek, ważniejsza jest praca nad sobą.
Nie, lea, omamy słuchowe nie biorą się z powietrza, ale powstają bo mózg źle funkcjonuje.

Żadna praca nad sobą nie zwalczy mojej psychozy, która wymaga dożywotniego leczenia neuroleptykami.

Po odstawieniu leków dobrze sobie żyłam, byłam bardziej aktywna, sporo schudłam, a potem miałam takie jazdy, że już wolę brać leki.

Niektórzy mogą zostać wyleczeni, żyć bez leków, ale ja do nich nie należę. :(
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. :(
Awatar użytkownika
Petruccio
zaufany użytkownik
Posty: 12674
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:53 pm
płeć: mężczyzna

Re: Mechanizm powstawania psychoz i ważna wypowiedź w temacie zdrowienia

Post autor: Petruccio »

jojo pisze:Nie, lea, omamy słuchowe nie biorą się z powietrza, ale powstają bo mózg źle funkcjonuje.
A dlaczego mózg źle funkcjonuje?
jojo pisze:Żadna praca nad sobą nie zwalczy mojej psychozy, która wymaga dożywotniego leczenia neuroleptykami.
Za łatwo by było. Każdy psychiatra ci powie, że praca nad sobą jest bardzo ważna. Powiem ci, że tylko praca nad sobą jest w stanie usunąć objawy choroby. Trzeba tylko codziennej, mozolnej pracy, która nie przynosi szybko efektów. Jeśli ktoś spodziewa się szybkich efektów, to rzeczywiście może sobie odpuścić pracę nad sobą, gdyż tylko zmarnuje siły.
Obrazek
Awatar użytkownika
jojo
zaufany użytkownik
Posty: 2303
Rejestracja: czw gru 11, 2008 6:27 pm

Re: Mechanizm powstawania psychoz i ważna wypowiedź w temacie zdrowienia

Post autor: jojo »

Petruccio pisze: Powiem ci, że tylko praca nad sobą jest w stanie usunąć objawy choroby. Trzeba tylko codziennej, mozolnej pracy, która nie przynosi szybko efektów. Jeśli ktoś spodziewa się szybkich efektów, to rzeczywiście może sobie odpuścić pracę nad sobą, gdyż tylko zmarnuje siły.
Petruccio, uważam że nie doceniasz neuroleptyków... Mi pomagają, pomimo różnych skutków ubocznych i zwalczają moje objawy psychotyczne, czyli omamy słuchowe i urojenia.

Co z tego, że ponad rok nie brałam leków, skoro i tak zaliczyłam nawrót i dwie hospitalizacje pod rząd? Leki odstawiłam stopniowo, za zgodą mojego psychiatry, dbałam o higienę zdrowia psychicznego, nie byłam narażona na żadne stresujące sytuacje, a skończyło się to dla mnie źle.

Dlaczego mózg źle działa? Nie wiem, nie wierzę w bajeczki o nierównowadze biochemicznej mózgu, oraz nadmiarze dopaminy... Po prostu coś się psuje i chorzy zaczynają słyszeć, widzieć lub czuć rzeczy, które nie istnieją. To jest tak jakby psuło się odbieranie bodźców z otoczenia... Ale faktem jest, że mi neuroleptyki, a nie żadna praca nad sobą, ani żadne dbanie o higienę psychiczną, pomagają zwalczyć te objawy.

Mój psychiatra proponuje mi, bym częściej chodziła na spacery, mniej jadła, jakby to cokolwiek mogło zmienić... Oraz proponował mi uczęszczanie do ŚDS, ale ciągły kontakt z chorymi, oraz przymus wstawania wcześnie rano nie spowodowały u mnie dobrego samopoczucia- do tego infantylne zajęcia, typu nieudolne śpiewanie w czasie zajęć muzykoterapii i czasem tańczenie; rozwiązywanie dziecinnie prostych krzyżówek; chodzenie na zakupy, które robili inni; planowanie budżetu, oraz obiadów; przymusowy udział w sprzątaniu; przymusowe spacery podczas prawie każdej pogody; granie w gry online na źle zabezpieczonym komputerze, w którym był zakaz aktualizowania czegokolwiek, oprócz Javy; nielegalne oglądanie filmów których nie wolno było pokazywać poza domem; koncerty zaproszonych gości; wysłuchiwanie gadek psycholog wierzącej w bzdury, typu że istnieją wampiry energetyczne oraz istnieje inny rodzaj telepatii, której nie doświadczają psychicznie chorzy; kontakt z upośledzoną dziewczyną, która działała mi na nerwy i wzbudzała we mnie agresję; dziecinne zabawy proponowane przez terapeutkę; albo wypady do pobliskiego muzeum. Poza tym tam otrzymywałam za darmo kontakt z osobami bardziej chorymi, oraz o wiele zdrowszymi, bo chorującymi na zaleczoną depresję. Odmianą były wypady na grilla; niektórzy jeździli na basen; czasem organizowali wyjścia do kina, albo przejażdżki rowerowe, albo spotkania z ludźmi z innych ośrodków, oraz różne zawody sportowe... Aha, mimo że nie miałam żadnej renty i byłam na utrzymaniu mojej Mamy, to musiałam płacić za mój pobyt... Jak mi się polepszyło, to przestałam tam uczęszczać, ale i tak kazali mi płacić. :/

Mój psychiatra ani razu nie powiedział mi, że mam pracować nad sobą... Mam się zmuszać do jakiejś aktywności- ale tak całkiem wprost tego nie powiedział... Nie proponuje mi wizyt u psychologa, mimo że przeżyłam różne traumy i chyba uważa, że podstawą mojego leczenia są tylko neuroleptyki.
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. :(
Awatar użytkownika
Petruccio
zaufany użytkownik
Posty: 12674
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:53 pm
płeć: mężczyzna

Re: Mechanizm powstawania psychoz i ważna wypowiedź w temacie zdrowienia

Post autor: Petruccio »

jojo pisze:Petruccio, uważam że nie doceniasz neuroleptyków...
Może mam do tego podstawy. Żadne leki nie usunęły moich objawów, pozbyłem się ich jedynie dzięki pracy nad sobą. Leki mogą jedynie wytłumić pewne odczucia, co nie znaczy, że się ich pozbyłaś. Do tej pory mam objawy psychotyczne, więc czemu żadne leki na nie nie pomagają? A w miarę jak zmierzam się z lękami, to one znikają? Tak więc jestem skazany na pracę nad sobą, co jedynie pokazuje, że tylko tak można skutecznie pozbyć się urojeń, co oczywiście nie jest łatwe.
jojo pisze:Ale faktem jest, że mi neuroleptyki, a nie żadna praca nad sobą, ani żadne dbanie o higienę psychiczną, pomagają zwalczyć te objawy.
Może po prostu nie jesteś jeszcze gotowa na aktywność. Życzę ci, żebyś w końcu do niej dojrzała. Jeżeli leki skutecznie niwelowałyby twoje objawy, to nie miałabyś problemu z aktywnością. Bo chyba nie jesteś leniwa?
jojo pisze:Mój psychiatra ani razu nie powiedział mi, że mam pracować nad sobą...
Może twój psychiatra odrabia w polu, co ma zrobić? Wie, że bez sensu jest ci to mówić, bo to do ciebie nie trafi. Jesteś, moim zdaniem, zbyt mocno chora, żeby to zrozumieć. Jest nawet na to fachowe określenie: "awolicja". Miałem to kiedyś.
Obrazek
Awatar użytkownika
jojo
zaufany użytkownik
Posty: 2303
Rejestracja: czw gru 11, 2008 6:27 pm

Re: Mechanizm powstawania psychoz i ważna wypowiedź w temacie zdrowienia

Post autor: jojo »

Petruccio pisze:Jesteś, moim zdaniem, zbyt mocno chora, żeby to zrozumieć. Jest nawet na to fachowe określenie: "awolicja". Miałem to kiedyś.
A ja uważam że jestem w remisji... Ale prawie nic mi się nie chce i to skutek uboczny leczenia... Jednak nigdy nie byłam pracusiem... Stwierdziłam, że od dziecka mam skłonność do obniżonego nastroju, przygnębienia i zmniejszonej aktywności.

Jestem zdolna podejmować decyzje... Jak trzeba to wyjdę czasem z domu, np. na zakupy, albo rzadko by wyrzucić śmieci, albo by kogoś odwiedzić... Tylko nie chodzę na żadne spacery.

I na jakiej podstawie uważasz, że jestem bardziej chora niż jestem?

Kijowo się czuję na lekach...

Zresztą mój lekarz nie doszukuje się u mnie teraz żadnych objawów psychotycznych.

Edit: OK, jestem leniwa i wygodnicka... To wpływ charakteru, ale jak zechcę coś zrobić, to uparcie zmierzam do celu... Po prostu załamałam się w 2008 roku i nie doszłam jeszcze do siebie... Cały mój świat runął, choroba wygrała... A w 2012 roku okazało się, że wymagam dożywotniego leczenia... Wciąż to sobie powtarzam, ale ciężko mi się z tym pogodzić... Czuję się oszukana przez los, bo kiedyś żyłam z psychozą całe lata, miewam ostre jazdy, ale mi przechodziły... Ale kolejne były coraz gorsze i nie obeszło się bez hospitalizacji... Coraz bardziej sobie zagrażałam i mogłam zginąć np. w wypadku samochodowym; albo wcześniej mógł ktoś mnie napaść w lesie, do którego chodziłam w nocy...

Petruccio, nie chcę się z Tobą licytować, kto jest bardziej chory- osoba, mająca jakieś objawy psychotyczne i pracująca nad sobą; czy osoba na małej dawce leków, zwalczającej omamy słuchowe i urojenia, cierpiąca z powodu skutków ubocznych, oraz nabytej słabości charakteru...

Zresztą niektórym osobom leki nie pomagają i osiągnięcie przez nich remisji wymaga wiele pracy nad sobą... Ja mam to ułatwienie, że nie jestem lekooporna...

A więc Petruccio, bez obrazy...

I jestem mniej chora, niż myślisz, zresztą nie jesteś moim psychiatrą, tylko kolegą z forum...
Ostatnio zmieniony sob kwie 16, 2016 7:03 pm przez jojo, łącznie zmieniany 1 raz.
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. :(
Awatar użytkownika
mei
zaufany użytkownik
Posty: 7518
Rejestracja: ndz cze 10, 2007 8:12 pm

Re: Mechanizm powstawania psychoz i ważna wypowiedź w temacie zdrowienia

Post autor: mei »

jojo pisze:
Nie, lea, omamy słuchowe nie biorą się z powietrza, ale powstają bo mózg źle funkcjonuje.

Żadna praca nad sobą nie zwalczy mojej psychozy, która wymaga dożywotniego leczenia neuroleptykami.
Choćby Ci łopatologicznie wszystko wytłumaczyć to i tak bedziesz trzymala sie swojej jojowej, niczym niepotwierdzonej teorii. Nic to, że inne państwa mają sukcesy w leczeniu schizofrenii psychoterapia.
Praca nad sobą to podstawa. Leki tylko wyciszaja objawy.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Awatar użytkownika
jojo
zaufany użytkownik
Posty: 2303
Rejestracja: czw gru 11, 2008 6:27 pm

Re: Mechanizm powstawania psychoz i ważna wypowiedź w temacie zdrowienia

Post autor: jojo »

mei pisze:Leki tylko wyciszaja objawy.


W przypadku ostrej psychozy żadna psychoterapia nie pomoże.

Leki nie wyciszają objawów, tylko je tłumią...

Mei, w moim przypadku zażywanie leków jest koniecznością- możesz sobie wierzyć w psychoterapię, pracę z głosami, proszę bardzo... Mi pomagają tylko leki...

Taa, gdyby zażywanie leków nie było pomocne, to psychiatrzy już dawno temu przestaliby je przepisywać.
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. :(
Awatar użytkownika
mei
zaufany użytkownik
Posty: 7518
Rejestracja: ndz cze 10, 2007 8:12 pm

Re: Mechanizm powstawania psychoz i ważna wypowiedź w temacie zdrowienia

Post autor: mei »

jojo pisze:
Taa, gdyby zażywanie leków nie było pomocne, to psychiatrzy już dawno temu przestaliby je przepisywać.
Gdyby system w Polsce byl dostosowany do odpowiedniej opieki, to tak by sie zadzialo.
Wiesz Jojo jest w Polsce taki profesor, ktory wydeptuje sciezki w gabinetach ministerialnych, bierze udzial w rozmowach na temat realizacji narodowego programu ochrony zdrowia psychicznego. Jego ambicja jest, zeby w Polsce kiedys ludzie byli leczeni przy pomocy grupy psychoterapeutow, wsparcia spolecznego przy minimalnym udziale lekow. Bo taki system w innych krajach sie sprawdza. Ale na to trzeba pieniedzy i reorganizacji systemu.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Awatar użytkownika
jojo
zaufany użytkownik
Posty: 2303
Rejestracja: czw gru 11, 2008 6:27 pm

Re: Mechanizm powstawania psychoz i ważna wypowiedź w temacie zdrowienia

Post autor: jojo »

OK, nie chcę się z nikim sprzeczać, ani licytować kto jest mniej lub bardziej chory... Przepraszam Petruccio, poniosło mnie trochę... Ani narzucać innym tylko i wyłącznie zażywania leków, bez pracy nad sobą- sorry mei, ale wyciągam wnioski na podstawie tego, co mnie dotyczy...

Mi pomagają tylko leki... Zresztą nie chcę iść do jakiegoś psychologa i opowiadać mu o moich traumatycznych przeżyciach... Wolę rozmowę z moją Mamą, siostrą, przyjaciółką, oraz znajomą mojej Mamy...

Nie chcę wracać do pewnych wspomnień...

Wiem, że wbrew temu co ubzdurała, tak ubzdurała, sobie szpitalna psychiatra nie jestem lekooporna i amisan w mniejszych dawkach nie szkodzi mi do tego stopnia, że muszę koniecznie zażywać inne rzeczy.

OK, mei, mi psychoterapia nie pomoże... Zresztą 100 mg amisan, to chyba dawka minimalna? Mam zapytać się psychiatrę, czy powinnam iść do psychologa? Ale nie chcę się przed nim zanadto otwierać i zrywać strupy...

Naprawdę jako tako poradziłam sobie z różnymi traumami i nie chcę do nich wracać...
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. :(
Awatar użytkownika
mei
zaufany użytkownik
Posty: 7518
Rejestracja: ndz cze 10, 2007 8:12 pm

Re: Mechanizm powstawania psychoz i ważna wypowiedź w temacie zdrowienia

Post autor: mei »

jojo pisze:Mam zapytać się psychiatrę, czy powinnam iść do psychologa? Ale nie chcę się przed nim zanadto otwierać i zrywać strupy...[/b]

Naprawdę jako tako poradziłam sobie z różnymi traumami i nie chcę do nich wracać...
Jojo nikt tu nie mowi, co masz robic. Na psychoterapii bywa ciezko i czasem trzeba cos rozdrapac. :/
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
Awatar użytkownika
jojo
zaufany użytkownik
Posty: 2303
Rejestracja: czw gru 11, 2008 6:27 pm

Re: Mechanizm powstawania psychoz i ważna wypowiedź w temacie zdrowienia

Post autor: jojo »

Mei, nie chcę się przed nikim otwierać... Dzięki pracy nad sobą, czy czymś w tym stylu zwalczyłam odrazę i wrogość odczuwaną do mężczyzn do tego stopnia, że chodzę regularnie do drugiego z kolei psychiatry i nie uważam że seks jest zły, wstrętny i że wszyscy mężczyźni są źli i chcą skrzywdzić kobiety. Jestem w stanie normalnie rozmawiać z mężczyznami, nie widząc w nich wrogów... Ba, niektórzy mogą wydawać mi się przystojni, ale nic ponadto. ;) W moim przypadku to mężczyźni- psychiatrzy lepiej mnie leczą...

Minęła mi też fobia przed zaparkowanymi, zwłaszcza na uboczu, samochodami.

Jednak ciągle żyję traumą poszpitalną i bywam monotematyczna, moja biedna Mama czasem ma mnie dość, a ja o pewnych rzeczach mogłabym gadać bez końca. Na szczęście moje inne hobby, że tak powiem, to korzystanie z komputerów, aktywność na różnych forach i z rzadka granie w różne gry. Jednak to też nie jest dobra tematyka do rozmów z moją Mamą...
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. :(
Awatar użytkownika
Petruccio
zaufany użytkownik
Posty: 12674
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:53 pm
płeć: mężczyzna

Re: Mechanizm powstawania psychoz i ważna wypowiedź w temacie zdrowienia

Post autor: Petruccio »

jojo, nie wiem, jak bardzo jesteś chora. Znamy się tylko z forum, a to wszystko są tylko moje przypuszczenia. Jestem tylko człowiekiem i jak każdy, mogę się mylić.
Bez sensu by było, moim zdaniem, żebyś miała iść do psychologa nie czując takiej potrzeby. Nie na każdym etapie zdrowienia taka pomoc jest wskazana. Moim zdaniem najpierw trzeba zrobić jako taki porządek w swoich emocjach i być może kiedyś poczujesz potrzebę, żeby popracować nad sobą.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „nasze środowisko”