Bog to wirus
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
W tym dziale można pisać teksty wykraczające poza uporządkowaną dyskusję na konkretny temat. Nie polecam go osobom szukającym spokojnej rozmowy.
W tym dziale można pisać teksty wykraczające poza uporządkowaną dyskusję na konkretny temat. Nie polecam go osobom szukającym spokojnej rozmowy.
Bog to wirus
Bóg to wirus ktory akatuje sposób rozumowania czlowieka w stanie szczesliwosci wywolujac stan pozytywnego myslenia na jego temat. Mysli ludzie szczegolnie te pelne miłosci maja szczegolne moce stworcze. Atak Boga polega na tym ze infekuje czlowieka samopoczuciem wzglem ktorego czlowiek zaczyna odczuwac pewne obowiazki, badz jak kto woli natchnienie, ktore niegroznie i obiecujaco brzmi nie mniej jednak ktorego intencja jest uczynienie z czlowieka swego rodzaju urzadzenia do zasilania. Czlowiek odczuwa stan wzgledem ktorego jego intuicja staje sie zakarzona do tego stopnia w ktorym to nieprzestrzeganie woli Boga czyli niezauwazalna strata poczucia wolnosci warunkuje nie najlepszym samopoczuciem. Czlowiek szybko zatraca wowczas zdolnosc postrzegania swiata wzgledem tego ze w swoim umysle jest sam mozna rzec ze zostaje wytworzone w czlowieku poczucie zaufania dajace Bogu wiekszy dostep do ludzkiego umyslu. Wirus zaczyna infekowac umysl czlowieka sprawiajac ze zaczyna w coraz to wiekszej ilosci zdarzen zyciowych dostrzegac reke Boga, tak aby w czlowieku istnialo jak najwiecej przemyslen z tym zwiazanych wszak mysli szczegolnie te pozytywne pelne milosci stanowia swietne źrodlo zasilania. Wirus wrecz oczekuje za zainfekowna osoba przyczyni sie do zainfekowania innych czesto nadajac im taki cel w zyciu oferujac inna forme samopoczucia. Wirus oczekuje ze czlowiek zacznie go postrzegac jak najistotniejsza wartosc w zyciu, kosztem tych wartosci czlowiekowi tak znanych czy tez bliskich.
Re: Bog to wirus
Lepiej kochać kobietę czy boga? Jakie niesie ze sobą zagrożenia
miłość, którą obdarzamy człowieka, jakie miłość do bytu wyobrażonego?
Egoistycznie, co więcej przynosi szczęścia, które z nich?
miłość, którą obdarzamy człowieka, jakie miłość do bytu wyobrażonego?
Egoistycznie, co więcej przynosi szczęścia, które z nich?
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 5448
- Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
- Status: Schizo
- Lokalizacja: Void
- Kontakt:
Re: Bog to wirus
Obejrzyjcie sobie film dokumentalny pt. Źródło wszelkiego zła - Bóg
urojony - Wirus wiary. Polecam.
urojony - Wirus wiary. Polecam.
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 1453
- Rejestracja: pn gru 15, 2014 5:47 pm
- Status: trener interpersonalny
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 560878
Re: Bog to wirus
jaki wirus tyle razy slyszalem glos Boga wiec jak mozecie mowic ze jest urojony odstawcie leki na troche to znowu tez go uslyszycie czy to jest przypadek ze zapalilo sie marichuane przy lekach i slyszalo sie Boga i te idealne zdania nakladajce sie na siebie,ale wiecie czemu tak bylo bo przy marichuanie nie dzialaja leki przez jakis czas.a pro po juz 3 lata cos kolo tego jak nie pale wcale marichuany i nie mam zamiaru, prosze lajkowac ten post dziekuje.
jestem urodzonym przywodca
"Kto nie wygra sam ze sobą, ten nie zwycięży nigdy"
bylem juz na piensku siedmiu piekiel ale teraz...chyba sie nawet nie spoce...
"Kto nie wygra sam ze sobą, ten nie zwycięży nigdy"
bylem juz na piensku siedmiu piekiel ale teraz...chyba sie nawet nie spoce...
Re: Bog to wirus
Dobrze powiedziane, Bóg to Wirus. Zaraża infekuję, ja wszystko robiłem w swej drodze z człowieczeństwa, a teraz widzę w tym rękę Boga. Przez tego Boga straciłem człowieczeństwo... nie wiem kim jestem, za dużo tego Boga w moim życiu, chciałbym żeby nie istniał, żeby znikł, i żebym był tylko ja. Gdzie jest to moje ja? Zagubiony człowiek pozostał, wierzyłem i wciąż wierzę, ale czy to nie jest wirus? no właśnie... nie mam w sobie odczuć przez tego Boga, zrezygnowałem z znajomości, zrezygnowałem z poznawania siebie tak jak jest naprawdę, wszędzie widzę tego Boga, to już przesada, sam to zauważam, Oglądam filmiki czy Bóg istnieje? Czy Bóg stworzył Czas? Itd... i po co mi to, nigdy go nie zobaczę, nawet sny mam o Bogu, na szczęście przedwczoraj przyśnił mi się szatan. Hee jak nie Bóg to Szatan, zabawne, a gdzie w tym wszystkim ja? jestem taki malutki... lub w ogóle mnie nie ma... czego ja poszukuję już nie wiem sam... za bardzo skomplikowane. Mam takie jedno uczucie, beznadziei że nigdy nic sam nie rozwiążę, a tyle jest do rozwiązania.. hee ciągle robię błędy wierząc w Boga i to się nie kończy, niech się wreszcie skończy. Tylko jak nie wierzyć, a jak się pomylę? kara. martwię się tylko... na co mi to... po prostu mnie nie ma. Szczęście które spotyka mnie w życiu jest złudne, trwa tylko chwilę, a potem wieczne nieszczęście, Mam tego dosyć ! dlaczego nic mnie nie cieszy, dlaczego nie mogę patrzeć w lustro, dlaczego jestem głupi, co ja tu kurde robię. (nie ma wyjaśnienia) kto myśli, że jest żyje w błędzie, rodzimy się głupi i umieramy głupi a to co się dzieje po środku(życie) jest tylko dla naiwnych, bo nie ma życia, nie ma definicji życia, i starałem się ją dać wielokrotnie, ale prawda jest jedna, życie to tylko długa śmierć według mnie. I nie ma wyjścia, jak utkwiłeś w życiu, znaczy, ze umrzesz, i za 300 lat nie będzie po Tobie śladu, po co zresztą komu ślad po nim? bezsensu to wszystko jest....