Znalezienie autorytetu

[Walet Pikowy]

Witam

Jak mozna stac sie autorytetem dla ludzi zdemoralizowanych?Gdzie oni takich szukaja i jakie wartosci cenią?Kazdy ogladal film mlodzi gniewni,on pokazuje,ze trudno dociera sie do takich ludzi ale jest to mozliwe.Pytam o wasze doswiadczenia.

Czy odmowilbys kupienie papierosow nieletniemu?Co bys mu powiedzial?
Jak przekonac kogos,ze szkola jest wazna i zeby skonczyl wiecej niz gimnazjum?
Jak edukowac o szkodliwosci uzaleznien?

[Unknown]

Wez pod uwage, ze niektorzy nie maja zadnych autorytetow, sa nonkonformistami jak ja, wiec nie sposob ich kontrolowac lub przekonac do zmian, gdyz poprostu na to nie pozwola.

[Walet Pikowy]

Wez pod uwage, ze niektorzy nie maja zadnych autorytetow, sa nonkonformistami jak ja, wiec nie sposob ich kontrolowac lub przekonac do zmian, gdyz poprostu na to nie pozwola.

Czy chca czy nie chcac podlegasz i tak pewnym norma.Jak edukacja,zycie w spoleczenstwie w mniejszym lub w wiekszym stopniu podlegasz prawu,placisz pieniedzmi jak inni.Mozesz prezentowac skrajne postawy ale norm nie unikniesz.Brak autorytetow moze miec o tyle niekorzystne skutki,ze gdy sie zagubimy,to mozemy sobie tak dlugo bladzic.Do zmian mozna nie przekonac i miec ciagle gorsze zycie.
Moj brat nie ma zadnych autorytetow i widze jaka jest przepasc miedzy nami,tez nie chce podlegac norma,tez niczego nie chce zmieniac wyglada to jednak tragicznie.

[cezary123]

Czy odmowilbys kupienie papierosow nieletniemu?Co bys mu powiedzial?
Jak przekonac kogos,ze szkola jest wazna i zeby skonczyl wiecej niz gimnazjum?
Jak edukowac o szkodliwosci uzaleznien?

Jak sam nie rozumie, to i nikt go do tego nie przekona.
Są dwie drogi: wspierać z miłością, zachęcać, uświadamiać korzyści, pokazać drogę sukcesu i dobra itd.
Druga droga: stwierdzić sucho, że jak tak, to nic w życiu nie osiągnie i będzie nieudacznikiem. Zacznie go żreć od środka, zwłaszcza, jeżeli zauważy, że już coś mu mija koło nosa.
Wpadnie w depresję i stwierdzi, że skoro tak, to i tak nic z tego i podzieli los przedwcześnie usuniętych z tego świata jak w świecie przyrody za pomocą selekcji.
Albo zechce desperacko tego uniknąć i pod ciągłą presją i w wielkiej trwodze egzystencjalnej zacznie zmiany w swoim życiu i to najlepiej od razu.
Nie wiem na kogo co podziała.
W sumie do sukcesu ludzi, którym zazdrościmy (Jan Paweł II, prezydent USA, jakiś sławny artysta, naukowiec, milioner albo po prostu anonimowy szczęśliwy zdrowy obywatel Rzeczpospolitej) można dojść jedną i drugą drogą. Tak więc nie ma różnicy w efektach, tylko ewentualnie w kosztach (moralnych) tej drogi