Wyszłam chyba z choroby albo wychodzę
Moderator: moderatorzy
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 21
- Rejestracja: śr mar 29, 2006 7:46 am
- Lokalizacja: Sobótka
- Kontakt:
Wyszłam chyba z choroby albo wychodzę
Hej !
Piszę bo przeżywam paradoks.
Lećzę sie już 4 lata ( po trzecim nawrocie) . W tym trzy chodzę na psychoterapię inwidualną.
Zmiana we mnie nastąpiła kolosalna.
Wewnętrznie się uspokiłam.
Zawsze miałam powody do zdenerwowania, wyobrażnia działała nie samowicie. Wymyślałam nie stworzone rzeczy .
Teraz nie potrafię wymyślać dziwnychrzeczy, nikogo nie podejrzewam o działanie przeciwko mnie.
Piszę to , bo paradoksalnie twierdzę, że wtedy życie dostarczało mi więcej wrażeń, było bardziej bogate w emocje, ból, strach, przerażenie , lęki.
Obecnie brakuje mi tego - paradoks. Jest lepiej ale w chorobie emocje górują,
W tej chwili brakjue mi tego . szok . Lekarz twierdzi żę po chorobie przebytej ludzie właśnie tak mają, Dużo pacjentów mowi, że wowczas życie było barwniejsze ciekawsze.
Co wy o tym myślicie?
Piszę bo przeżywam paradoks.
Lećzę sie już 4 lata ( po trzecim nawrocie) . W tym trzy chodzę na psychoterapię inwidualną.
Zmiana we mnie nastąpiła kolosalna.
Wewnętrznie się uspokiłam.
Zawsze miałam powody do zdenerwowania, wyobrażnia działała nie samowicie. Wymyślałam nie stworzone rzeczy .
Teraz nie potrafię wymyślać dziwnychrzeczy, nikogo nie podejrzewam o działanie przeciwko mnie.
Piszę to , bo paradoksalnie twierdzę, że wtedy życie dostarczało mi więcej wrażeń, było bardziej bogate w emocje, ból, strach, przerażenie , lęki.
Obecnie brakuje mi tego - paradoks. Jest lepiej ale w chorobie emocje górują,
W tej chwili brakjue mi tego . szok . Lekarz twierdzi żę po chorobie przebytej ludzie właśnie tak mają, Dużo pacjentów mowi, że wowczas życie było barwniejsze ciekawsze.
Co wy o tym myślicie?
- zbyszek
- admin
- Posty: 8034
- Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
- Status: webmaster
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Barwy wrócą. Psychika sama dopasowywuje sobie poziom "barw". Po prostu zaczniesz je dostrzegać w subtelnieszych sprawach niż w chorobie, w której do przyżyć wystaraczyło groźne spojrzenie obcego na ulicy.
Jednak możesz także wspomóc "powrót barw". Żeby intensywniej przeżywać rzeczywistość trzeba się jej intensywniej przyglądać.
Oczywiście nie pomoże żadna pretensjonalność. Wystarczy jeśli przyjżysz się dokładniej temu co przeżywają inni, niektórym zjawiskom społeczym, lub czemukolwiek, co cię zaciekawi.
Jednak możesz także wspomóc "powrót barw". Żeby intensywniej przeżywać rzeczywistość trzeba się jej intensywniej przyglądać.
Oczywiście nie pomoże żadna pretensjonalność. Wystarczy jeśli przyjżysz się dokładniej temu co przeżywają inni, niektórym zjawiskom społeczym, lub czemukolwiek, co cię zaciekawi.
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 21
- Rejestracja: śr mar 29, 2006 7:46 am
- Lokalizacja: Sobótka
- Kontakt:
Tak barwy wrócą ale teraz nie ma nic we mnie ciekawości . Wydaj mi się żę pracuję tylko dlatego, że praca zmusza mnie do myślenia wstania z łóżka, kontaktu z ludzmi.
Chcialabym ady umieć tak przyglądać życiu aby mnie ciekawiło.
Ciekawoć powinna być czymś naturalnym a mnie coś blokuje, ciągnie mnie jednocześnie i do choroby i do świata.
Przestałam się bać życia, mniej już się boję ludzi ale jak cholera boję się miłości . Nikomu nie jestem w stanie zaufać tak do końca czy to facet czy baba. Nawet nie wiem skąd ten uraz.
Psychoterapia naprawdę działa.
Trzy lata temu gdyby ktoś mi powiedział, że az suię tak zmienię to bym go wyśmiała.
Z perspektywy czasu mogę powiedzięć że fajnie było mnieć psychozę . Chociaż bolało jak cholera.
Szkoda żę ta wyobrażnia nie jest tak sprawna teraz jak wóczas gdy miąłam atak .
Mam 38 lat i myślę że choroba zabrała mi najlepsze lata.
Roz€m mówi, żeby wykorzystać do maxa przyszłośc . Tylko jak to zrobć?
Wydaj mi się, że ciąglę gonię za straconym czasem, którego nie da się nadrobić.
Chcialabym ady umieć tak przyglądać życiu aby mnie ciekawiło.
Ciekawoć powinna być czymś naturalnym a mnie coś blokuje, ciągnie mnie jednocześnie i do choroby i do świata.
Przestałam się bać życia, mniej już się boję ludzi ale jak cholera boję się miłości . Nikomu nie jestem w stanie zaufać tak do końca czy to facet czy baba. Nawet nie wiem skąd ten uraz.
Psychoterapia naprawdę działa.
Trzy lata temu gdyby ktoś mi powiedział, że az suię tak zmienię to bym go wyśmiała.
Z perspektywy czasu mogę powiedzięć że fajnie było mnieć psychozę . Chociaż bolało jak cholera.
Szkoda żę ta wyobrażnia nie jest tak sprawna teraz jak wóczas gdy miąłam atak .
Mam 38 lat i myślę że choroba zabrała mi najlepsze lata.
Roz€m mówi, żeby wykorzystać do maxa przyszłośc . Tylko jak to zrobć?
Wydaj mi się, że ciąglę gonię za straconym czasem, którego nie da się nadrobić.
Mam 38 lat i myślę że choroba zabrała mi najlepsze lata.
Roz€m mówi, żeby wykorzystać do maxa przyszłośc . Tylko jak to zrobć?
Wydaj mi się, że ciąglę gonię za straconym czasem, którego nie da się nadrobić.[/quote]
Ja jestem dokładnie w Twoim wieku, i myślę czasami, że życie już minęło ale myślałam dokładnie tak samo 2, 5, a nawet 9 lat temu! Teraz sobie przypominam, że podświadomie dziwiłam się, że ktoś w wieku Bridget ma jeszcze szansę na miłość.
Tylko o psychoterapii myślę jako o straconej szansie na zmianę życia -przechodziłam ją 9 lat temu, na początku choroby. Tylko może byłam wtedy zbyt chora na psychoterapię.
Roz€m mówi, żeby wykorzystać do maxa przyszłośc . Tylko jak to zrobć?
Wydaj mi się, że ciąglę gonię za straconym czasem, którego nie da się nadrobić.[/quote]
Ja jestem dokładnie w Twoim wieku, i myślę czasami, że życie już minęło ale myślałam dokładnie tak samo 2, 5, a nawet 9 lat temu! Teraz sobie przypominam, że podświadomie dziwiłam się, że ktoś w wieku Bridget ma jeszcze szansę na miłość.
Tylko o psychoterapii myślę jako o straconej szansie na zmianę życia -przechodziłam ją 9 lat temu, na początku choroby. Tylko może byłam wtedy zbyt chora na psychoterapię.
- marcelinka
- zaufany użytkownik
- Posty: 7964
- Rejestracja: czw sty 25, 2007 7:24 pm
- Kontakt:
- Bezpieczny
- zaufany użytkownik
- Posty: 593
- Rejestracja: pn lis 12, 2007 11:26 pm
- Lokalizacja: Wwa
Jak ktoś się lepiej poczuje to nie znaczy ze wychodzi z choroby!. Słyszałem że dawke leków do zera powinno się zdejmować powoli przez conajmniej dwa lata...
Nasz prezydent ? NIE mój!
http://www.bronislawkomorowski.info.pl/
http://www.bronislawkomorowski.tk/
Cudak Tusk i jego cudy: http://www.tuskwatch.pl/ <- rewelacyjna strona.
http://www.bronislawkomorowski.info.pl/
http://www.bronislawkomorowski.tk/
Cudak Tusk i jego cudy: http://www.tuskwatch.pl/ <- rewelacyjna strona.
-
- zarejestrowany użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: wt gru 25, 2007 9:31 am
Re: Wyszłam chyba z choroby albo wychodzę
Kasiu powiem Ci ze sam czasem lapalem sie na tym ze chcialem poczuc sie jak w trakcie epizodu. Rozmawialem o tym z lekarzem podobno jest to normalne. Na szczescie juz co raz mniej wspominam stany maniakalne moze dla tego ze od ostatniego razu minelo juz ponad 3 lata. Obecnie zyje mozna powiedziec normalnie. Pracuje sobie do tego mam mase zajec ktore absorbuja mi czas (hobby zwiewrzaki). Oczywiscie nie zamierzam odstawiac lekkow bo czuje sie juz lepiej zrobilem tak raz i skonczylo sie to szpitalem. Wydaje mi sie ze w twoim przypadku moze byc podobnie czas zasklepia rany.