Zaczeło się tak że wszedłem do niej, i ona mówi:
-Pan nie mówi na co się skarży/choruję, ja wszystko powiem.
I zgadła chorobę psychiczną od lat szkolnych, niskie libido, problemy z kręgosłupem, niedotlenienie mózgu, problemy z zatokami, wszystko to się zgadza, z tego o czym nie wiedziałem, jest według niej serce i gęsta krew.
Raz po mojej drugiej wizycie, poczułem się świetnie, nie bez pośrednio po zabiegach u znachorki, ale na następny dzień, miło było poczuć się jak za dawnych lat.
To co jest pewne to to, że super jest w stanie odgadnąć, ale ile będę potrzebował tych spotkań?
Na razie nie wiem, bo ona jest z Wawy, a ja z Poznania, także poleciła mi raz na miesiąc wizytę u niej.
Ciekaw jestem, jaka jest wasza opinia na ten temat?
