
Schizofrenia - NA PEWNO W NIEKTÓRYCH PRZYPADKACH ULECZALNA
Moderator: moderatorzy
Schizofrenia - NA PEWNO W NIEKTÓRYCH PRZYPADKACH ULECZALNA
Cześć jestem tu pierwszy raz na tym forum i bardzo sie ucieszyłem, że jest takie forum. Tez jestem cgory od 6 lat na schizofrenię paranoidalną i juz miałem 2 nawroty jak przestałem brać leki. W każym razie obyło się w tych dówch przypadkach bez szpitala, ale za pierwszyma razem to byłem 3 miesiące w Szpitalu. CZYTAŁEM DUŻO NA TEMAT SCHIZOFRENII I WSZĘDZIE PISZĄ ZE 30 % DO 40 % LUDZI CHORYCH NA SCHIZOFRENIE WYCHOSZI Z TEJ CHOROBY CAŁKOWICIE I NIE BIORA LEKÓW. nIESTETY NIE MOGE NIKOGO POZNAĆ KTO BY BRAŁ KIEDYS LEKI NP. PRZEZ 2-3 LATA A PÓŹNIEJ JUŻ NIE BRAŁ NP. PRZEZ 5 LAT I BYŁ CAŁKOWICIE ZDROWY. pOZDRAWIAM WSZYSTKICH NA FORUM !!! 

- Deem
- zaufany użytkownik
- Posty: 25
- Rejestracja: ndz lis 07, 2004 10:16 am
- Lokalizacja: Podam prywatnie
Ja brałem leki przez prawie 3 lata, całe liceum, ale na szczęście po licznych przebojach polepszyło się, zdałem maturę, dostałem się na studia w co mocno wcześniej wątpiłem. Nawet prawo jazdy zrobiłem za I-szym razem (uczciwie
). Wprawdzie to nie 5 lat, bo od niespełna roku nic nie biorę, ale psychiatra mnie uprzejmie pożegnał heh. Na studiach nowi ludzie, nowe środowisko i jest ok, na pewno można wyjśc z tego, i życze tak każdemu. Pozdrawiam

PYTanie do Deema
Jaką chorobe miałeś rozpoznaną czy schizofrenie czy depresje i co brałeś.
Jeżeli z tego wyszedłeś to bardzo ci zazdroszczę i mam nadzieje że z tego wyjdę
Jeżeli z tego wyszedłeś to bardzo ci zazdroszczę i mam nadzieje że z tego wyjdę
Miałem, czyli myśle że nie mam już Wiktoria. Zespół paranoidalny F-20. W szpitalu spędziłem 20 dni, z papierów wynika że podawali relanium, tegretol i rispolept. Po wyjściu przez kilka miesięcy tegretol z rispoleptem, potem tylko rispolept. Co kontrolę miałem zmiejszaną dawkę - z 6mg risp do 4mg; po 6 miesiącach nawrót (II epizod) - obyło się bez hospitalizacji, znowu risp 6mg i tegretol na 1 czy 2 miesiące. W ciągu 8mies od IIepiz brałem 6, pod koniec 5mg. Po tym spróbowałem bioenergoterapii. W ciągu 4 miesięcy za propozycją bioenergoterapeuty stopniowo obniżałem dawkę risp. aż do zera. Od tego czasu funkcjonowałem prawidłowo przez 3 miesiące, psychiatra o tym leczeniu nic nie wiedział jeśli chodzi o wizyty kontrolne. Po owych 3 miesiącach kolejny mocny III epizod. Wkurzyła mnie bardzo lekarka, namiawiała rodzica do zgody na ubezwłasnowolnienie póki jeszcze byłem nieletni. Ostatecznie zmieniłem lekarza, przez 2 miesiące bedąc na wynegocjowanych z rodziną 2mg rispoleptu i czekając na nową wizytę. Trochę wtedy "stygłem", a nowy psychiatra postawił sprawę krótko, albo będzie ok przy tych 2mg albo szpital. No i zostałem przy 2mg, powoli dochodziłem do siebie jakoś. Regularne wizyty i po 10 miesiącach powiedział że można spróbować przez 2 miesiące powoli odstawiać. Po 4 miesiącach bez leku miałem ostatnią kontrolę.
ja miałem przerwy nawet 3 letnie ale to zawsze wraca analizuj swoje zachowanie i nie uciekaj przed lekami tylko je sesownie zarzywaj. a tak pozatym zycze abys nigdy nie musial ich wiecej brac .Deem pisze:Ja brałem leki przez prawie 3 lata, całe liceum, ale na szczęście po licznych przebojach polepszyło się, zdałem maturę, dostałem się na studia w co mocno wcześniej wątpiłem. Nawet prawo jazdy zrobiłem za I-szym razem (uczciwie). Wprawdzie to nie 5 lat, bo od niespełna roku nic nie biorę, ale psychiatra mnie uprzejmie pożegnał heh. Na studiach nowi ludzie, nowe środowisko i jest ok, na pewno można wyjśc z tego, i życze tak każdemu. Pozdrawiam